prawdziwy smaczny meksyk!. moja wizyta tam z samego początku zapowiadała się cudownie. klimat ciekawy, mnóstwo świec, czerwieni, na pewno oryginalnie. jedyną drażniącą częścią tej restauracji są rozwieszane zdjęcia na suficie, momentami bardzo brudne, a mam tu przecież dobrze i ze smakiem zjeść. jedzenie same w sobie dobre, ale nie jakieś wyśmienite, ja osobiście zamówiłam burrito tak samo jak mój znajomy. było dobre, ale nie powalało. obsługa przyjemna, w ciekawych strojach, ale zorro! i tu zaczyna się mój problem. sernik podawany przez zorro to istny banał, rozumiem, że ma przyciągać ludzi do restauracji, ale dla ludzi o słabych nerwach to może być szok. nie wiem, jak to działa, ale biegnący zorro wywracał krzesła, zrzucał wszystko ze stolików - całe szczęście tych pustych - jak dla mnie to powinno odbywać się trochę spokojniej. ogólne wrażenie i wspomnienia, bardzo dobre, najadłam się do syta, wyszłam stamtąd zadowolona, na pewno jeszcze odwiedzę to miejsce - tylko zorro proszę cię nie wystrasz mnie tak jak ostatnio!