zaryzykowałam. trafiłam tam przypadkiem. pierwotną wersją był sphinx, ależeku naszemu zaskoczeniu to teraz fenix i nie wiedząc, czy to tylko zmiana nazwy, czy w ogóle wszystkiego, zaczęliśmy szukać czegoś innego. wcześniej czytałam wasze opinie na temat obsługi w the mexican i czułam się niemrawo, gdy luby zaprowadził mnie tam... jestem bardzo pozytywnie rozczarowana. obsługa była przy nas w trymiga, poradziła co wybrać, zapytała co lubimy, czego nie. jedzenie w porcji takiej,żepo zjedzeniu nie mogłam się ruszyć. wszystko cieplutkie (niektórym z recenzentów trafiły się zimne dania - może miałam szczęście,żedostałam ciepłe danie). wystrój fajny, miły dla oka ogródek. wrócę tam jeszcze.