do okienka wpadłam przypadkiem prawie dwa lata temu. i odtąd wpadam tam regularnie.
pomysł prosty - frytki plus robiony na miejscu sos. frytki czasem mniej, czasem bardziej upieczone, bywa, ja nie mam z tym problemu, choć osobiście wolę mocniej przypieczone. sowicie posolone. zawsze mi smakują. sosy - ulubione to młynarski i "mango+chilli+coś jeszcze" (choć rzadko się pojawia). często kupuję też keczup, ale wydaje mi się, że zmieniono go na gatunkowo gorszy - kiedyś pomidorowy, gęsty i słodko-kwaśny, teraz jest jakiś rozwodniony, typowy keczup "łagodny". w lodówce fajne napoje - z ulubionym johnem lemonem rabarbarowym na czele. super, że od jakiegoś czasu można płacić kartą.
obsługa bez zarzutu, choć wydaje mi się, że okienko wpadło w wir rotacji - twarze za kontuarem zmieniają się ostatnio dość często, a z poprzednimi pracownikami można było zaangażować się w choćby krótką miłą pogawędkę w oczekiwaniu na frytki.
wystrój - z rzutów okiem w głąb okna jest całkiem sympatycznie - białe kafelki, fajny pomysł z pisaniem mazakiem na nich, albo wypisywaniem ogłoszeń na oknach. od strony ul. oleandrów na parapecie stają od wewnątrz jakieś kwiaty. fajnie, że latem jest tu coś na kształt ogródka ze skrzynkami po fritz coli i krzesełkami, które można sobie przestawiać i dostawiać w dogodnych konfiguracjach. okienko naturalnie i bezpretensjonalnie się wpasowało w najbliższe otoczenie, za co duży plus dla właścicieli, bo chyba można było łatwo z niego zrobić "okno osobliwości".
na plus również papierowe i tekturowe rożki na frytki - po prostu ładne. białe z szeroką kratką.
in minus jedynie ostatni wynalazek czyli coś na kształt odginanego wierzchołka rożków, do którego wlewany jest sos. wlewa się i często spływa do frytek, część zostaje nim zalana i rozmiękczona, sama tektura po kilkunastu minutach zaczyna ulegać wpływowi wilgoci z sosu. zdecydowanie bardziej wolę sobie maczać dobrowolnie frytki w małych plastikowych miseczkach. nie ma problemu z podaniem sosu w plastiku jeśli tylko przy zamówieniu poinformujemy o tym obsługę.
fajne miejsce na przekąszenie czegoś przed imprezą, po kinie, na spacerze, albo kolację "w nagrodę" po męczącym dniu. lubię tam wpadać.