pyra bar


İçinde "pyra" olan yorumlar
4
3.8
milla_poz
4
2 yıl önce
stare miasto
dla miłośników pyrek. wiele razy odwiedzałam ten lokal, za każdym razem próbując innego dania. zapiekanki śmiało mogę polecić, placki ziemniaczane także smaczne, natomiast co do zapiekanych ziemniaków, to rzeczywiście chyba najsłabsza z pozycji z menu. pyszna zupa marchewkowa! ceny przystępne, a porcje spore, na pewno wystarczające, aby się najeść. obsługa za każdym razem przemiła. dodatkowo ciekawym pomysłem jest karta premiowa, gdzie zbiera się pieczątkę za każde wydane 10 zł. dobra opcja dla częstych bywalców, bowiem za 10 pieczątek dostaje się 10 zł do wykorzystania na jedzenie wpyrabarze.
0
jagoda
4
8 yıl önce
stare miasto
poszliśmy dopyrabaru w sumie dlatego bo byliśmy głodni i nie chciało mam się wymyślać. miło się zaskoczyliśmy nie dość że wystrojem , ogródkiem co smakiem podawanych tam potraw. dwie zapiekanki które zamówiliśmy były super. jedna duża 500g z sosem bolonieze druga 300g z brokułami z białym sosem. wszystko zapieczone pod grubą warstwą sera. uwaga gorące ale pyszne. do tego obłędny kompot z rabarbaru. polecam gorąco. smacznie i nie drogo.
0
karolina
5
9 yıl önce
stare miasto
poszliśmy dopyrabaru na zapiekanki. nazwy dań są fenomenalne! zamówiona przeze mnie mała brokurowa była przepyszna. dawno nie jadłam zapiekanki, w której kurczak nie był twardy i spieczony tylko miękki i soczysty. no i porcja spora za niewielkie pieniądze. polecam!
0
anyiaa
3
9 yıl önce
stare miasto
szkoda pieniędzy . pierwszy raz z chłopakiem wybraliśmy się dopyrabaru, na strzeleckiej
wzięliśmy dwie zapiekanki na wynos duże, cukinsyn i z brokułami, obsługa była naprawdę uprzejma i pomocna, i byliśmy bardzo pozytywnie nastawieni. po przyjściu do domu i po otworzeniu pojemnika z porcją jedzonka! i tu czar prysł, cukinsyn okropny! twarde ziemniaki, bez smaku, twarda cukinia! potrawa w ogóle jakby niedogotowana! porażka, bez żadnych przypraw, kolejna zapiekanka miała mieć sos beszamelowy! w ogóle go nie było, tak samo brak soli brak przypraw, byliśmy głodni i nastawieni na obiad z czego po 3 kęsach, podziękowaliśmy! byliśmy bardzo zawiedzeni, za około 30 zł mogliśmy zjeść zupełnie w innym miejscu. na pewno już nigdy nie zjemy tam ponownie. serdecznie nie polecamy! :).
0
iluzja1
5
9 yıl önce
stare miasto
duże zaskoczenie. z braku pomysłu, zupełnym przypadkiem trafiłam dopyrabaru na jeżycach, wcześniej nie wiedząc dlaczego nigdy ta knajpka mnie nie skusiła. pomimo małej pomyłki przy zamawianiu i reklamacji jednego z dań, które zamówiłam, obsługa na najwyższym poziomie, natychmiast wymieniła danie i jeszcze w ramach przeprosić otrzymaliśmy ciasto... same dania przepyszne, bardzo smaczne. jedliśmy: kuraka na lazurowym oraz pyramide smaku, obie porcje gigantyczne wręcz zamówiliśmy również małe frytki, które okazały się monstrualnych rozmiarów. nie do przejedzenia. bar zaskakuje ponieważ serwuje bardzo dobrą kuchnie ze spójnym pomysłem ceny przy tym bardzo niskie (danie ok. 15-20 zł). na pewno tam wrócimy!
0
lubiezjesc2
4
9 yıl önce
stare miasto
smacznie i oryginalnie. miałam okazję jeść wpyrabarze jakiś czas temu - knajpkę poleciła mi przyjaciółka, która tam często jada. faktycznie lokal jest bardzo przyjemny, miła obsługa, a karta dań jest bardzo oryginalna (fajne nazwy dań). karta menu to w 99% ziemniaki:), ale jakże może być inaczej w typowym pyrowym miejscu:) jedzonko jest bardzo smaczne - ziemniaki dobrze przyrządzone, nie za twarde, nie rozgotowane, idealne. do tego dobrze przyprawione i ze świeżymi dodatkami. jadłam zboczka - czyli ziemniaki z wędzonym boczkiem i pyry z bzikiem - czyli z gzikiem (twaróg ze szczypiorem) i moje kubki smakowe były zadowolone. ceny jak na zapiekanki z ziemniaków, które drogie nie są, mogłyby być trochę niższe, ale generalnie lokal do polecenia. ja na pewno tam wrócę, by spróbować jeszcze innych dań z karty. aha, mają tam też dobry kompot.
0
demonika_
4
9 yıl önce
stare miasto
pyrnie... yyyy pysznie :).. dla smakosza pyr,pyrabar to miejsce idealne. krótko - najlepsze frytki jakie dotychczas jadłam, pyry z gzikiem smaczne, szare kluchy jak u mamy. podają też pyszny kompot, my piliśmy chyba z jabłek. wystrój bardzo przyjemny, wygodne kanapy zachęcają do pozostania dłużej, zwłaszcza w niedzielne popołudnie. obsługa bardzo sympatyczna. szkoda, że nie mają opcji zamówień na wynos.
0
emilia
2
9 yıl önce
stare miasto
mocno obniżyli loty.... niedzielna wizyta wpyrabarze zakończyła się niestety sromotną klęską tamtejszych kucharzy. wobec braku koktajlu (jeszcze nie zrobiony) oraz kuraka na lazurowym (po prostu nie ma), zamówiłyśmy z mamą:

* małą zapiekankę cukinsyn. prezentowała się bardzo ładnie w miseczce, straszliwie rozczarowała smakiem, a w zasadzie jego kompletnym brakiem. zero soli, zero jakichkolwiek przypraw, wszystko zamiast zapieczone było ugotowane (surowa cukinia puściła sok i zalała danie). całość była niejadalna, a szkoda - kompozycja dobra, wykonanie tragiczne.
* placki ziemniaczane z gulaszem czyli pyrahungry szczególnie polecone przez kelnerkę - placki cienkie i niczym nie wyróżniające się, a gulasz... to jakby podgrzana pasta pomidorowa z kartonika (oj, łatwo poznać ten smak...) z kilkoma kawałkami tłustego, najniższej jakości mięsa, które można było jedynie odsunąć z niesmakiem na bok. podobnie jak cukinsyn danie cierpiące na całkowity brak przypraw.
* kompot rabarbarowo-jabłkowy - ciepły (na dworze 30 stopni, w lokalu brak klimatyzacji lub jest ona niesprawna) i zbyt słodki.

obsługa niby miła, ale apeluję do kelnerki, aby nie polecała pyryhungry wcześniej jej nie spróbowawszy. kiedyś lubiłam tu wpadać między innymi na smacznego korsarza, jednak tym razem jestem tak rozczarowana, że już nigdy w pyrabarze się nie pojawię.
0
lacocina
3
9 yıl önce
stare miasto
pyra tu,pyratam. coś jest w powiedzeniu "poznańska pyra" :). jedną z głównych atrakcji kulinarnych tego miasta, są bowiem ziemniaki, zwane potocznie pyrami :). jednym z miejsc, w których możemy zakosztować różnych wariacji na ich temat, jest właśniepyrabar.
pierwsze co przyciąga uwagę to wystrój wnętrza- choć jest przeciętny, to lokal jest bardzo schludny, a na ścianach wiszą ciekawe i śmieszne plakaty- oczywiście powiązane z tematem ziemniaków. dodatkowo możemy usiąść w środku lub na zewnątrz w małym ogródku.
po wybraniu stolika, zaglądamy w kartę. i tutaj pojawia się szeroki uśmiech na ustach (w niektórych przypadkach nawet tzw. "banan")- no bo jak tutaj się nie ucieszyć, gdy można zjeść na przykład:
-kurczaka cukinsyna - czyli zapiekane talarki z sosem pomidorowo-śmietanowym, z cukinią, kurczakiem, czarnymi oliwkami i zapieczoną z wierzchu mozzarellą.
- brokurową - tutaj z kolei w towarzystwie ziemniaków mamy brokuła, oczywiście kurczaka, mozzarellę i sos beszamelowy.
- albo zboczka - czyli wersję z wędzonym boczkiem.
dla tych, którzy mięsa nie lubią/ nie jedzą są też wersje wegetariańskie, jak choćby porcięta na camemberta. a ci, którzy lubią ryby też znajdą coś dla siebie- pyrania to zapiekanka ziemniaczana z kawałkami mintaja, z sosem koperkowo-cytrynowym.
porcje do wyboru mała- ok.300 g lub duża 500 g. i tutaj moja uwaga- jeśli jesteście głodni- bierzcie porcję dużą- różnica w cenie tylko 4 złote. jednak jeśli macie ochotę jeszcze czegoś spróbować- radzę wziąć porcję małą.
oprócz wspomnianych już zapiekanek możemy zamówić placki ziemniaczane- same lub z dodatkami (również typowo mięsnymi- ja polecam kuraka na lazurowym- oczywiście jeśli lubicie ser lazur; rybnymi lub całkowicie wege). a i są też placki na słodko- np. pyranek lub pyranoja:). porcje w obu przypadkach- tych na słono i na słodko- są naprawdę solidne.
jest też kącik regionalny- czyli coś, co spróbować trzeba. a więc przede wszystkim pyry z bzikiem- czyli kawał ziemniaka z gzikiem; kluski szare (ale jare, jak napisano w menu) z duszoną kapustą i boczkiem (lub w wersji wege) no i wreszcie baby ziemniaczane (już sama nazwa zachęca do spróbowania- baba od rzeźnika lub baba z warzywniaka).
w ofercie jest i coś dla dzieci,są też i sałatki oraz zupa dnia. no i codziennie inny frykas na słodko:).
jest więc w czym wybierać i szkoda tylko, że nie da się spróbować wszystkiego na raz :).
co do samych dań- miałam przyjemność spróbować zapiekankę cukinsyna, brokurową, kuraka na lazurowym oraz pyry z bzikiem.
zacznę od końca- gzik to potrawa typowo wielkopolska- twaróg ze śmietaną, szczypiorkiem lub cebulą podawany z ziemniakiem w mundurkach- danie to jest dobre, ale specyficzne. nie każdemu może się spodobać takie połączenie- to kwestia gustu moim zdaniem.
placki ziemniaczane były super- nie twarde, nie "miętkie"- takie w sam raz, a w towarzystwie z filetem z kurczaka i serem lazur były pyszne.
jeśli zaś chodzi o zapiekanki- no tutaj jest trochę gorzej jednak. bo chociaż nazwy są cudowne, to jednak czegoś brakuje. mianowicie soli!! ja rozumiem, nie każdy lubi, ale jedząc tą zapiekankę (cukinsyna i próbując zapiekankę koleżanki- brokurową) wiem jedno- ziemniaki były nie słone... przez co moim zdaniem danie wiele straciło, bo było trochę mdłe. ale oczywiście można sobie samemu dosolić, więc całkiem źle nie jest.
ogólnie moje wrażenia są pozytywne i na pewno jeszcze tam wrócę, kiedy będę w poznaniu. bo można się dobrze najeść i nie wyjść z całkiem pustymi kieszeniami (chociaż zważywszy na to, że ziemniaki są tanie- dania mógłby być o te kilka złotówek tańsze).
obsługa miła, chociaż kolejka trochę duża. no i na danie trzeba trochę poczekać, ale taka informacja jest też zawarta w samym menu.
0
anna
4
10 yıl önce
stare miasto
fajnie i smacznie. byliśmy wpyrabar jeżyce, superwystrój, mega sympatyczna obsługa, zamówiliśmy dużą porcję zapiekanki ziemniaczanej i faktycznie można się nią najeść do syta, zapiekanka była z boczkiem, jak dla mnie - fanki smaków, była mało doprawiona i oprócz sporej ilości śmietany, boczku było trochę za mało. ale było to smaczne. myślę, że następnym razem zjemy placki ziemniaczane ;).
0
olaseq
3
10 yıl önce
stare miasto
ziemniaczane nadzieje niespełnione.... poznań odwiedziłem w ramach kursu do specjalizacji. jeszcze przed przyjazdem wyszukałem na gastronautach lokale, które muszę odwiedzić. z racji tego, że kuchnia wielkopolska słynie z ziemniaków,pyrabar był tzw. "must be". z wizytą w tym lokalu wiązałem duże nadzieje. niestety pozostały one niespełnione...

jest chłodne grudniowe popołudnie. pora obiadowa. wpyrabarze zajęte tylko cztery stoliki. podejrzane... no ale ok, przecież nie wszyscy poznaniacy muszą lubić ziemniaki. przy wejściu wita mnie pani kelnerka, trochę apatyczna, niemniej miła. tuż obok wejścia wisi tablica z daniami tygodnia: zupa kalafiorowa, zapiekanka ziemniaczana z dwoma rodzajami kiełbasy, jajkiem i zielonym groszkiem i ciasto, zdaje się, że czekoladowe. nic dla mnie. biorę kartę. jest przejrzysta, miła dla oka, napisana z jajem. wybór padł na zapiekankę ziemniaczaną o wdzięcznej nazwie ziemniaczany cukinsyn, czyli talarki ziemniaka z dodatkiem cukinii, kurczaka i czarnych oliwek, w ostrym sosie pomidorowym, zapieczone pod mozzarellą. mała porcja tego cuda ma 300 gramów i kosztuje 13 zł. za dużą porcję zapłacimy 18 zł, a waży ona 500 gramów. nie wiem jak trzeba być głodnym albo jak uwielbiać ziemniaki, żeby wepchnąć w siebie pół kilograma zapiekanki...? wybrałem małą. do tego kawa.

w oczekiwaniu na jedzenie rozglądam się po lokalu. jest czysto, schludnie i skromnie. całość w kolorach szarych, białych i czerwonych. w oko wpada ładny drewniany bar z logo knajpki. oprócz małych stolików w "przedniej" części restauracji są też kanapy w "głębi" dla tych, co wpadli tu pogadać ze znajomymi przy akompaniamencie ziemniaka. analizując wystrój miejsca doszedłem do wniosku, że jest nieco niespójny - logo lokalu oraz plakaty w nim wiszące typu "200% normy" czy "kobiety na traktory" nawiązują w oczywisty sposób do czasów prl, a stoliki, krzesełka oraz wygląd baru są zbyt nowoczesne. pewnie się czepiam, pewnie wystarczy, że jest schludnie i czysto, ale próbuje się stylizować miejsce na jakąś epokę, to dobrze byłoby trzymać się swojego pomysłu do końca...

pani kelnerka przynosi mi moją zapiekankę. czas oczekiwania to niecałe 10 minut - to plus. w tym miejscu ziemniaczani fanatycy powinni przestać czytać. smak tego dania nieszczególny. choć połączenie ziemniaka, cukinii i pikantnego sosu pomidorowego fajne, to już oliwki i mozzarella pasowały do tego jak pięść do nosa. nie polecam tej pozycji z menu.

jeśli skreśliłbympyrabar zaledwie po jednej nieudanej wizycie, byłbym chyba trochę nieuczciwy. na pewno dam kiedyś ziemniaczkom jeszcze szansę na rehabilitację. następnym razem wybiorę coś z kiełbasą i sosem śmietanowym. przecież to musi smakować, a przynajmniej taką mam nadzieję...
0
luxlisbon
3
10 yıl önce
stare miasto
polecam zwłaszcza przyjezdnym. o tym, że poznań słynie z ziemniaków (a raczej pyr ;)) wie pewnie każdy, kto choć trochę interesuje się kuchnią polską. jako że uwielbiam wszelkiego rodzaju kluski, zapiekanki i frytki, zazwyczaj odwiedzampyrabar podczas wizyt w stolicy wielkopolski.
przejdźmy do rzeczy. podczas pierwszej wizyty zamówiłam zapiekankę z warzywami. niestety byłam nią nieco rozczarowana. powodem mojego niezadowolenia było słabe doprawienie. potrawa była niemalże bez smaku. posmakowała mi za topyraz gzikiem, którą zamówiła moja przyjaciółka. ziemniak był idealnie upieczony, do tego pyszny twarożek z cebulką i trochę masła - pychota!
podczas drugiej wizyty skusiłam się tylko na frytki. były rewelacyjne!
wystrój nie powala, ale jest dość oryginalny. obsługa w porządku. polecam zwłaszcza turystom, którzy chcieliby poznać prawdziwie wielkopolskie smaki :).
0
rakujitsu
5
10 yıl önce
stare miasto
pyrka dobra na wszystko!. uwielbiam to miejsce, zawsze gdy przyjeżdżam do poznania, wizyta wpyrabarze jest obowiązkowym punktem programu. jedzenie - supersmaczne i bardzo tanie. a do tego - zaskakująco duży wybór jak na dania głównie z ziemniaków! są dania mięsne, warzywne, z rybką i na słodko, można się najeść po uszy albo przekąsić coś lekkiego. wystrój jest schludny i spójny, a na jedzenie nie trzeba długo czekać - w końcu to bar szybkiej obsługi :). bardzo bardzo polecam!
0
aristidetorchia
4
10 yıl önce
stare miasto
jeszcze tu wrócimy!. cieszy mnie fakt, że w stolicy wielkopolski słynącej z ziemniaczanych potraw znajduje się lokal oddający cześć i chwałę ziemniakom. bardzo cenię lokalne nurty w gastronomii i chwalenie się tym, co zostało w danym regionie doprowadzone do perfekcji - a zdecydowanie ziemniak jest wpyrabarze królem!
bar oferuje sporą ilość dań wegetariańskich, z czego wybraliśmy zapiekanki: porcięta na camemberta i wegetariański przysmak oraz zupę porową i mizerię. obie zapiekanki przepyszne, smaczny gatunek ziemniaków zapieczonych z warzywami w śmietanie z camembertem lub w drugim przypadku w beszamelu z mozzarellą. mizeria przypominała domową, smacznie doprawiona, z dużą ilością śmietany. zupa krem delikatna i kremowa, też kojarząca się z domowym jedzeniem, jak wszystko czego próbowaliśmy wpyrabarze.
kompot owocowy był zbyt słodki, jak na nasz gust.
obsługa szybka i sprawna, wystrój znośny, z humorystycznymi akcentami. ogólne wrażenie przyjemne. żałujemy, że nie byliśmy w stanie zostać dłużej i spróbować innych dań z karty.
0
peperoncino
5
10 yıl önce
stare miasto
pyry rulez!. będąc w poznaniu od czasu do czasu wpadam dopyrabaru, jako obowiązkowego lokalu serwującego miejscowe specjały, w stołówkowym klimacie ze szczyptą humoru. lokal jest niewielki z małym ogródkiem na tyłach niemniej zachwyca oryginalność zarówno w specjalizacji dań jak i otoczeniu w jakim są one serwowane. obowiązuje samoobsługa, wystrój skromny stołówkowy, ale z pozytywnymi przesłaniami ziemniaczanymi na plakatach, ulotkach i darmowych naklejkach, które regularnie się zmieniają...więc można uzbierać ciekawą kolekcję. nazewnictwo dań w menu (cukinsyn, zboczek, pyrania) powala humorem i zachęca do konsumpcji. wybór dań jest różnorodny i mimo przepychu ziemniaka wszelkie dodatki i konfiguracje urozmaicają smak, nie pozwalając stałym bywalcom popaść w pyrrową rutynę.
poza czystymi ziemniakami można zjeść ziemniaczane sałatki, zapiekanki, placki, jak i zupę dnia oraz popić kompotem z rabarbaru lub koktajlem owocowym. obsługa jest bardzo serdeczna i uśmiechnięta polecając lub odradzając co niektóre potrawy.
0
oturum aç
hesap oluştur