opasły tom


asiakk
5
12 yıl önce
śródmieście północne
odwiedziłam opasłego toma po raz pierwszy, ale na pewno nie ostatni. mimo że była sobota, ok. 20 jeszcze można było trafić na parę wolnych stolików. wybrałam menu degustacyjne, 4 daniowe zawierające figi faszerowane serem kozim, krem z soczewicy, polędwicę wołową z sosem jałowcowym i mini desery.
figi były po prostu rewelacyjne, doskonałym pomysłem było dodanie do nich salsy z suszonych pomidorów, która nadała tej przystawce nowego smaku, pychotka. następne danie było poprawne, też mi smakowało, chociaż nie aż tak bardzo jak figi. na szczęście zupa nie była zbyt ostra, co się często zdarza w indyjskim knajpach, ale nie zjadłam chipsa dodanego do zupy, bo był z dużą ilością kminku.
polędwicę zamówiłam średnio wysmażoną i taka właśnie była. po prostu rozpływała się w ustach. bardzo podobało mi się dodanie do niej kaszy gryczanej. sos jałowcowy i mus z mascarpone były ok.
mini desery, hmmmm również pyszności. dostałam panna cottę, ciastko z gruszką, paschę, sorbet z mango i coś a la tiramisu. panna cotta idealna, z wyraźną nutą wanilii. pascha dobra, na szczęście nie była przesłodzona. sorbet z mango pychotka. najsłabiej wypadło ciastko z gruszką i "tiramisu". ciastko było trochę jak ze sklepu, a titramisu, jak kawa wymieszana z mascarpone.
podsumowując, knajpa jest świetna, obsługa pomocna i miła. jedzenie pyszne, świetna lokalizacja. czego chcieć więcej? ;)
0
franco
3
12 yıl önce
śródmieście północne
jedzenie -polędwiczki wieprzowe średnie w smaku, estetyka podania powyżej średniej.gęsina pozostawiała bardzo wiele do życzenia.
0
konrad
5
12 yıl önce
śródmieście północne
sporo tu już się nachwalono opasłego toma, więc ja dołączę tylko do entuzjastów tego miejsca. kompozycja, pomysł, staranność wykonania potraw na najwyższym poziomie. porcje akuratne - nie za wielkie, ale i nie takie które pozostawiają człowieka głodnym. przystawki - carpaccio z gęsiny i haloumi z wiórkami warzywnymi - doskonałe, gęsina w żurawinie (?) z marchewką - rewelacyjna, polędwiczki - niezłe, choć ja wolę je bardziej soczyste, wina nietanie, ale dobre. w najcieplejszych słowach opiszę jednak panią, które nas obsługiwała. nie tylko urocza i piękna, nie tylko obecna w chwilach potrzeby, ale i super-kompetentna. wie co podaje, wie wszystko o przygotowywaniu potraw, wie mnóstwo o winach - zakochałem się (żeby nie było posądzeń o prywatę i pozamerytoryczne powody - żona zakochała się w niej również :) )
0
emmilka
3
12 yıl önce
śródmieście północne
do opasłego tomu wybraliśmy się zachęceni udaną wizytą w "piątej ćwiartce" poprzedniego dnia oraz bardzo entuzjastycznymi recenzjami innych gastronautów. niestety, nadzieje na "wypas" zostały zawiedzione.

zdziwienie wzbudził już wystrój i charakter lokalu - po cenach w menu na stronie www i szybkiej kalkulacji, że kolacja we dwoje to w skromnym wariancie ponad 200 zł, a w wariancie mniej skromnym ok. 500 (menu degustacyjne sześciodaniowe + wybór win), spodziewałam się czegoś bardziej wyszukanego. tymczasem, stoliki w pierwszej stali wyglądają na nieodnowione starocie, a w całym lokalu brak miejsca, gdzie można by się "zaszyć" we dwoje. jakoś tak wszystko w przejściu, na widoku, bez uroku. kuchnia za barem, też na widoku. obsługa z braku miejsca non-stop w bezpośrednim sąsiedztwie. zero intymności.

mimo wszystko zdecydowaliśmy się zostać i zamówić menu degustacyjne. wersja czterodaniowa, dla jednej osoby wariant mięsny, dla drugiej rybny. pomocny kelner podpowiedział wino do ryby.

zaczęło się obiecująco od sera halloumi (podobny do oscypka, trochę delikatniejszy) z rewelacyjną orzechową pastą i delikatną posypką z warzyw. pyszności. apetyt został zaostrzony, zmysły pobudzone, wątpliwości chwilowo rozwiane.

następna była zupa dyniowa - bardzo gęsty, aksamitny krem z kurkami, posypany oscypkiem i koperkiem. zupa smaczna, dopieszczona. szkoda tylko, że kelner zaproponował świeży pieprz jak już kończyliśmy jeść.

po zupie niemal natychmiast podano drugie. okoń na tymiankowej tartaletce - znakomity. grillowany filet z chudej ryby obsypany pietruszką świetnie komponował się z karmelizowanymi warzywami na cieniutkim kruchym cieście.
polędwiczki w sosie musztardowym - dobre, chociaż słabsze, bo nieco nudne. spróbowałam tylko i skupiłam się na swoim okoniu, do którego kelner trafnie polecił wino.

nieporozumieniem była wielkość porcji zupy i głównego dania. rozumiem, że to menu degustacyjne i porcje będę mniejsze, ale to nie oznacza, że drobna kobieta ma wyjść z knajpy głodna! ryby w daniu głównym było na oko dużo mniej niż 10 dag (jeden malutki filecik), polędwiczek na sąsiednim talerzu wcale nie więcej. po drobnej przystawce i niewielkiej porcji zupy tym się po prostu nie można najeść.

sytuację mógł jeszcze uratować deser, ale niestety na koniec kolejne rozczarowanie. desery w karcie to gruszka w ciepłym ciastku czekoladowym, mus chałwowy z malinami i mus czekoladowy. menu degustacyjne oferuje degustację mini deserów. jakie macie skojarzenia? że dostaniecie ten obiecująco brzmiący tercet w miniaturze? nic z tego. mini desery to przeciętny kwintet mleczno-śmietanowy na jednym talerzu: mini creme brulee, panna cotta, gałka lodów, gałka paschy i krem cytrynowy z musem malinowym. całość irytująco śmietanowo-waniliowo-monotonna. ani śladu czekolady, gruszek i chałwy! moja wina - trzeba było dopytać.

poza tym, przy deserze pojawiło się podejrzenie, że próbuje się tu dopchać i zasłodzić gości po niewielkich porcyjkach poprzednich dań. ja wolałabym odwrotnie: więcej kalorii w daniu głównym, a na deser tylko drobną słodycz.

podsumowując, trzy pierwsze dania znakomite, na bardzo wysokim poziomie, ale w śladowej ilości. na deser próba mordu cukrem i śmietaną. ceny zdecydowanie nieproporcjonalne do wystroju lokalu i jego charakteru (bistro), nieusprawiedliwione nawet jakością składników i kunsztem szefowej. wino nieprzyzwoicie drogie (ok. 25 zł kieliszek). zachwyty mocno na wyrost.

trzeba jeszcze wspomnieć, że dania z menu wydawane są w błyskawicznym tempie. czterodaniowa kolacja trwała niewiele ponad godzinę. cieszę się, że nie skusiłam się na polecany do menu wybór win (5 x 100 ml - dobrane do każdego dania). pół litra wina w takim tempie to byłby jednak spory wysiłek.

dwie osoby wyszły lekko rozdrażnione. jedna głodna, bo odmówiła zjedzenia pięciu deserów (druga zatkana tymi deserami, co pierwsza nie zjadła). mam wrażenie, że to nie były najlepiej wydane pieniądze.

tym, którzy chcieliby tu jednak czegoś spróbować, polecam omijać pułapkę menu degustacyjnego, które ma chyba tylko ułatwić pracę szefowej kuchni. może normalne porcje są wystarczające na obiad lub chociaż lekką kolację. desery w karcie też brzmią lepiej, niż to co dostaje się w menu degustacyjnym.

wydaje mi się jednak, że są lepsze miejsca na obiad za kilka stów.

ocena za jedzenie nie dotyczy deserów.
0
julitajaworowska
5
12 yıl önce
śródmieście północne
jeżeli ktoś zawiódł się na jedzeniu w różnych restauracjach, to powinien wybrać się do opasłego toma. tam na pewno nie zawiedzie się nikt, kto chociażby spróbuje samych deserów, zwłaszcza musu chałwowego. bywam w opasłym tomie regularnie, średnio raz w tygodniu i jeszcze nigdy nie zawiodłam się na żadnym z serwowanym dań. szkoda tylko, że nie ma już cudownych śniadań i zestawów lunchowych. czasami mam wrażenie, że do tych dań dodawany jest jakiś składnik podnoszący nasz poziom uczucia szczęścia, bo zawsze wychodząc z opasłego toma po fantastycznym jedzeniu wydaje mi się, że świat jest piękniejszy, dlatego zawsze tam się udaję, gdy chcę poprawić sobie humor. satysfakcja gwarantowana. muszę jeszcze pochwalić świetną obsługę, bez ich uśmiechu i uprzejmości pewnie bym nie czuła się tam tak dobrze.
0
gama
4
12 yıl önce
śródmieście północne
ja tu jeszcze wrócę.
to nie groźba, to obietnica :).
bo wrócić i posmakować dań serwowanych przez szefową kuchni zdecydowanie warto.

jadłam (i próbowałam od współbiesiadników): chłodnik z awokado i ogórka serwowany z salsą melonowo-miętową, mus z ciecierzycy z miodem, harrisą i kruszoną pistacją, sery z mleka niepasteryzowanego, lucjan czerwony na pieczonym bakłażanie z sosem romesco, udko kaczki z tarteletką ziemniaczaną, zapiekaną z oscypkiem z sosem z czarnej porzeczki + degustacja mini deserów oraz (przy innej okazji) klasyczny, swojski chłodnik z burakami.
zastrzeżenia mam jedynie do tiramisu - za słodkie i za dużo amaretto, które zabiło smak deseru.
przesympatyczna i kompetentna obsługa.
0
szel974
4
12 yıl önce
śródmieście północne
byłam tam wczoraj na kolacji z mężem zachęcona opiniami gastronautów.
oczywiście zamówiliśmy 4daniowe menu degustacyjne (mąż wybrał lucjana, ja kaczkę). mój zestaw był doskonały - krem z ciecierzycy - pycha, chłodnik - rewelacja, kaczka - nic dodać nic ująć, na koniec 5 małych deserków. męża zestaw różnił się daniem głównym i ocenił, że ryba była dobra, ale jadał lepsze.
obsługa bardzo miła i sprawna - jak tylko kończyliśmy jedno danie natychmiast pojawiało się następne.
lokalik nie duży, przytulny w otoczeniu regałów z książkami. ma swój klimat. naprawdę polecam - na pogaduchy z przyjaciółkami i na kolację z sympatią.
radzę jednak rezerwować stoliki - nam się udało ponieważ przyszliśmy stosunkowo wcześnie i był czwartek, a i tak była już masa rezerwacji i stopniowo lokal się zapełniał.
0
pastafresca
5
12 yıl önce
śródmieście północne
czwartkowy wieczór, nareszcie przestało padać i życie w mieście od razu nabrało rumieńców. ucieszyliśmy się, że zarezerwowaliśmy stolik przy oknie, by podglądać foksal. wnętrze zaciszne, w stylu bistrot, z masywnym biurkiem i regałami z książkami sprawia, że chce się „posiedzieć” i na pewno wrócić. dlaczego?

zdecydowaliśmy się na czterodaniowe menu degustacyjne i muszę przyznać, że po zakończeniu posiłku byliśmy nasyceni. a był to posiłek piękny, idealnie skomponowany i pyszny. jako entrée – mus z ciecierzycy: wariacja na temat hummusu podana z chrupkim podpłomykiem pysznie podkręcona miodem i harissą. dalej jedwabisty chłodnik z awokado i ogórka, z przebijającym delikatnie smakiem chilli łagodzonym miętą - jak dla mnie numer jeden tego menu: z piramidką z siekanego ogórka i melona stanowił świeżą, letnią kompozycję. dalej kaczka: mięciutkie, aromatyczne mięso idealnie odchodzące od kości, obok sos z owoców leśnych z jeżynami i porzeczkami, a także tarteletka ziemniaczana zapieczona pod oscypkiem stworzyły razem zrównoważone smakowo i wizualnie (a także tradycyjnie – po polsku!) danie. zwieńczające posiłek mini-desery przyprawiły nas niemalże o łzy rozkoszy, gdyż nie tylko ucieszyły nas swoim rozmiarem (owszem, były niewielkie, ale w ilości aż pięciu sztuk!), ale rozpieściły smakiem i wyglądem. podane w kieliszeczkach tiramisu z kruszonym ciastkiem imbirowym i słodki mus chałwowy zwieńczony kwaskowym musem malinowym, domowy sorbet cytrynowy z wyczuwalną skórką tego owocu, ciężki i aromatyczny mus czekoladowy oraz żółciutka pascha z bakaliami (a wśród nich moje ulubione suszone morele)... czysta poezja! znać kunszt, wyobraźnię i pasję autorki tego inspirującego menu – pamiętamy jeszcze wielką frajdę dla podniebienia, jaką sprawiło nam menu degustacyjne w absyncie, ale kiedy to było...

dopełnieniem tego idealnego wieczoru była fachowa, sympatyczna i wesoła obsługa: gratulacje za skompletowanie tak fajnej ekipy!
0
flaneur
5
12 yıl önce
śródmieście północne
dawno nie byłem w miejscu, w którym wszystko, ale to absolutnie wszystko, było doskonałe — jedzenie, obsługa, wystrój. letnie menu degustacyjne to naprawdę mistrzostwo: ciecierzyca, którą z wegetariańskich knajp znałem jako bezsmakową masę, tu okazała się być podstawowym składnikiem świetnej pasty podanej z bezbłędnymi placuszkami; chłodnik z awokado i ogórków zaskakiwał bogactwem smaków; a po mięciutkiej i rozpływającej się w ustach rybie nastąpiło clou wieczoru, czyli fantastycznie przyrządzona kaczka. po porcji serów i zestawie genialnych minideserów można było już tylko się wytoczyć (dla żarłoków takich jak ja polecam wersję pełną, 6-daniową; osobnikom normalnym powinna wystarczyć mniejsza "czwórka" ;)).
0
magda
4
12 yıl önce
śródmieście północne
to jest bezsprzecznie moje kulinarne miejsce tego roku. jadłam tam późny obiad w lutym i do tej pory dokładnie pamiętam tamten wieczór w najdrobniejszych szczegółach i wspominam z autentycznym rozmarzeniem.
kuchnia w piw-ie jest wyszukanie prosta. pod tym pozornym oksymoronem kryje się próba uchwycenia wspaniałego dualizmu serwowanych tam potraw, które nie są przesadnie wymyślne, jednak w swej konstrukcji tak zachwycająco niezwykłe, że w żaden sposób nie pozwalają o sobie zapomnieć.
moja ryba była genialnie puszysta (sic!), a towarzyszące jej puree z cieciorki w pierwszej chwili wydawało mi się źle dobraną parą, jednak wrażenie to uleciało z mojej głowy przy drugim kęsie: otóż nigdy nie było nic lepszego do wodnych kręgowców niż strączkowce. całość genialnie uzupełniało lekkie niemieckie białe wino, które, polecone przez kelnerkę, okazało się być absolutnym strzałem w dziesiątkę. w przypływie ogromnego wzruszenia nie odmówiłam sobie zestawu mini deserków, które były fenomenalne. lekka kremowa panacotta, puszyste lody, miniaturowe tiramisu z pysznie gorzką kawą... wszystko, absolutnie wszystko śni mi się do dzisiaj.
do rozkoszy podniebienia należy dodać nostalgiczny wystrój wnętrza, przywodzący na myśl (przynajmniej mnie przywiódł) lekko przykurzoną bibliotekę, oraz bezbłędną obsługę: dyskretną, uprzejmą oraz kompetentną. naprawdę w opasłym trudno się przyczepić do czegokolwiek. no może gdyby ceny były odrobinę niższe, mogłabym tam bywać częściej (o czym od czasu mojej pierwszej wizyty marzę bezustannie). niemniej prawdziwa sztuka musi mieć swoją cenę, dlatego z pełna świadomością to piw-owi wybaczam.
0
tuor
5
12 yıl önce
śródmieście północne
zamiast jedynie lajkować poprzednią recenzję dodam swoje trzy grosze.

menu degustacyjne agaty wojdy nie miało słabego punktu.
przepyszna jagnięcina, delikatne i nieprzytłaczające desery i rekordowy halibut. do dań świetnie dobrane wina.

smaku potrawom i całemu wieczorowi dodaje otoczenie. miło się spędza czas wśród książek. wystrój przygotowany ze smakiem.

obsługa miła i kompetentna. dziękuję.
na pewno wrócę.
0
marek
4
12 yıl önce
śródmieście północne
to, że karta składa się jedynie z kilku pozycji oraz że układa się menu degustacyjne składające się z niezbyt wielkich ale urozmaiconych potraw oraz to, że potrawy te mają dokładnie taki smak jak opisano sprawia, że 'pachnie' tu haute cuisine, czyli kuchnią wykwintną; owszem nie-tanią ale na specjalne okazje bardzo się nadającą.
osobna kwestia to obsługa: pani bardzo miła, rzeczowo i szczerze uprzedziła, że menu degustyacyjne służy bardziej degustacji niż przejedzeniu się. natomiast pan - jakkolwiek również miły to bardzo stremowany jakby nie bardzo wiedział jak się zachować przy takim menu- niby mówił, co podaje ale aż strach było o coś zapytać, bo sztućce i talerze, które niebezpiecznie się trzęsły mu w rękach zapewne z wrażenia by wypadły.
nie zmienia to jednak dobrego wrażenia o tym miejscu- jedzenie bardzo trafione, może gdyby było więcej osób, więcej życia i trochę bardziej profesjonalny kelner ogólne wrażenie byłoby na 5 a tak to 4 + żeby chciało się jeszcze powrócić.
0
michaelandro
5
12 yıl önce
śródmieście północne
czysta radość to uczucie, które kończyło moją dzisiejszą wizytę w opasłym tomie. radość z dobrze wydanych pieniędzy, doskonałych, świetnie dopracowanych smaków, fantastycznej obsługi i bezpretensjonalnego wystroju. takiego uczucia już naprawdę dawno nie doświadczyłem w restauracji.

menu degustacyjne, które wybraliśmy, to prawdziwa doskonałość. począwszy od delikatnych, dobrze ugotowanych szparagów, przez jedwabistą zupę z kalarepki, jagnięcinę i genialnego, rozpływającego się w ustach halibuta aż po sery i desery, z których na długo w pamięci zostanie nam mus chałwowy i pascha - wszystko było znakomite! dodatkowo dostaliśmy do spróbowania pieczonego bakłażana z masłem orzechowym, ciecierzycą, pestkami granatu i kolendrą - miły gest szefa kuchni - pytaliśmy bowiem o możliwość zmiany jednej z pozycji w menu degustacyjnym.

obsłudze należy się osobne słowo - mieliśmy wrażenie, że kelnerka zwyczajnie odnajduje radość ze swojej pracy - od początku do końca naturalnie uśmiechnięta, sympatyczna, ze znawstwem przeprowadziła nas przez nasze początkowe niezdecydowanie. czujna, uprzejma, nienarzucająca się. świetna w tym, co robi.

do opasłego tomu wybierzemy się jeszcze z pewnością. to po prostu miejsce, którego szukaliśmy.
0
kasia-smakosz
4
13 yıl önce
śródmieście północne
w opasłym bywam wieczorami - wtedy restauracja serwuje menu degustacyjne - bardzo fajna forma próbowania większości dań. sama nie wiem, dlaczego dopiero teraz zebrałam się do zamieszczenia mojej opinii.
jedzenie: d o s k o n a ł e. menu jest krótkie, ale zdecydowanie dopracowane - każdy coś dla siebie znajdzie. ale uwaga! menu zmienia się co miesiąc, dwa.
w tym miesiącu jestem fanką bakłażana. cudowne smaki, egzotyczne - połączenie kolendry z miętą, sos kuminowy na bazie jogurtu - numer jeden!
ostrzec mogę przed ciastkiem czekoladowym - zwyczajne brownie, lokal ma lepsze desery...degustacja deserów - najlepszy deser w mieście - ma 5 mini deserków, ale uwaga - deserki też ulegają zmianom. szczęśliwy ten, który trafił na mus chałwowy!
obsługa: wszystko ok. profesjonalnie, sprawnie, dyskretnie, miło...
wystrój: klimat lat 60. lokal ma dwie sale - z niskimi fotelami i regałami zapełnionymi książkami oraz drugą z widoczną kuchnią, gdzie siedzieliśmy my, na długiej ławie pod ścianą. nad nami książki kucharskie z prywatnej kolekcji państwa kręglickich, głównie w języku angielskim.
ceny: bakłażan 29 zł, ciastko marchewkowe 17 zł, kawa 9 zł, ale jest też królik, polędwica wołowa w odpowiednio wyższych cenach...
podobno w tygodniu można zjeść śniadanie, jednak ciężko mi trafić na foksal w tygodniu przed 12:00 ... czekam zatem na opinie o śniadaniu! ;)
0
kabuj
5
13 yıl önce
śródmieście północne
to klimatyczne miejsce nadaje się zarówno na niezobowiązujący wypad lunchowy, jak i na romantyczną kolację.

obsługa jest przesympatyczna i kompetentna, wystrój niebanalny ale prosty, a kuchnia bardzo smaczna.

jadłyśmy pyszne mule (bardzo duża porcja, cena lunchowa jak najbardziej przystępna, 28 zł). na deser ciasto marchewkowe i czekoladowe - polecam oba, ale szczególnie to drugie - brownie podawane na ciepło, delikatne w środku, na zewnątrz chrupiące, polane ciepłą czekoladą, musem malinowym oraz posypane owocami grantu i malinami. coś pysznego.
0
oturum aç
hesap oluştur