kolanko no 6


İçinde "za" olan yorumlar
4
3.7
piotyrek
4
2 yıl önce
kazimierz
niech cie nie zmyla male drzwi i brak okien, srodek kryje dwie duze sale i sympatyczny ogrodek.
miejsce do rozwazenia na spotkanie z przyjaciolmi, fajne piwa i nalesniki.
byla zupa tajska, roznorodne nalesniki i zeberka.
zupa dobra delikatna w smaku choc troche brakowalo mnogosci smakow ktore zwykle odczuwamy. nalesniki wszystkie ok do bardzo dobrych. chwalone indyjskie i meksykanskie (te niezbyt pikantne).
zeberka odrobinezasuche, choc ladnie odchodzily od kosci!
warto ale bedziemy szukac naszego miejsca w krakowie
0
filip
2
5 yıl önce
kazimierz
moja ocena jest średnią 2 wizyt:-za pierwszym razem wszystko było ok, miła obsługa, smaczne jedzenie i super atmosfera (obiad z narzeczoną)
-niestetyzadrugim razem miło już nie było. najpierw czekaliśmy 15 minut na kelnera, aż przyjmie zamówienie. (!)pół godziny(!) po przyjęciu zamówienia kelner oświadczył, że jedzenia nie dostaniemy bo szefowi kuchni nagle zabrakło jedzenia w kuchni! (i to w niedzielę, gdzie żadna szanująca się restauracja nie pozwoliła by na taką sytuację) - byliśmy wtedy w 6 osób. jedyny plus był taki, że kelner zachował się przyzwoicie, przeprosił, oraz zaproponował że napoje z którymi czekaliśmy na jedzenie będązadarmo. mimo to niesmak pozostał i raczej tam już nie wrócę i nie będę polecał tej restauracji.
0
damian
5
6 yıl önce
kazimierz
zachęceni recenzjami i ofertą przyszliśmy z żoną skorzystać z bufetu śniadaniowego.

system jest prosty płacicie 22 złote i macie dostęp do szerokiej gamy produktów śniadaniowych i napojów. wybór jedzenia szeroki choć z ciepłych dań tylko parówki i jajecznica oraz bekon. fajnie by było dodać np. omlet czy fritatte na ciepło. 

poza tym z rzeczy godnych odnotowania fajny pasztet, pasta jajeczna i twarożkowa oraz dobre pieczywo. rzeczy było dużo więcej oczywiście były tam i sałatki i warzywka itd. natomiast o tych wspomniałem bo mi bardzo smakowały. fajna była także część na słodko szczególnie chciałem pochwalić krem/sos czekoladowy oraz toffi oba niezasłodkie takie naturalne zrobione na miejscu nie kupione.

z napojów herbatka czarna lub kawa do której można użyć mleka. no i woda. szkoda że nie było innych rodzajów herbaty lub soku nawet jeśli miałby być kartonowy ale i tak należy docenić że napoje były w cenie.

bardzo duży plus dla obsługi nieustannie pilnowała żeby talerze w bufecie nie były puste i dokłada rzeczy sprzątała puste już stoliki i odpowiadała na pytania gości. dzięki temu tutaj nie istniał problem że czegoś już nie ma albo że do jedzenia postało wam to co nie lubicie. 

bardzo pozytywne wrażenie polecam
0
derbeth
4
6 yıl önce
kazimierz
przystawki nie zachwyciły mnie. mutabal, arabska pasta z bakłażana z ziarnami granatu, był dla mnie zbyt kwaśny, cytryna dominowała smak. musakazato bardzo mi odpowiadała - sporo kminu rzymskiego, przyjemna kremowość, dawała się też łatwo kroić. nie pamiętam, kiedy ostatni raz jadłem tak dobrą. peposo, toskański gulasz wołowy, przyzwoity, ale nie zaciekawił mnie nic a nic. dobre danie z soczewicy z podpłomykiem.

ładne wnętrze - dużo drewna, pnące się rośliny. porcje średniej wielkości - wydawały mi się za małe, ale najadłem się. w zimie jest bardzo zimno w części z widokiem na "dziedziniec", trochę cieplej jest w większej sali. wygląda na to, że w weekend jest duże obłożenie - warto rezerwować.
0
agnieszka
3
7 yıl önce
kazimierz
jedzenie pyszne, ale obsługa i traktowanie gości to dramat:
posadzono mnie przy stoliku na którym była karteczka z rezerwacją na 5 minut wcześniej, 25 minut później pojawia się dziewczyna, która twierdzi, że to jej rezerwacja i zajęłam jej stolik... przybywa manager i niczym inkwizytor zaczyna mnie przepytywać dlaczego tu siedzę, która kelnerka kazała mi tu usiąść i kiedy, po moich wyjaśnienieniach nakrzyczał na kelnerkę i bez słowa,zato z dużą ekspresją przełożył karteczkę z rezerwacją na inny stolik, który właśnie się zwolnił. przepraszam nigdy się nie pojawiło...
0
agata
4
7 yıl önce
kazimierz
bardzo przyjemna opcja na śniadanie przed rozpoczęciem pracowitego dnia w krakowie. przyjeżdżam raz do roku na kilka dni do pracy, szukam wtedy dobrego miejsca na sycące śniadanie. kolanko odwiedzam ze 2-3 razy, po tym czasie zaczyna mi się troszkę nudzić. bufet jest dość obfity, cena akceptowalna. dla mnie trochęzasłaby wybór pieczywa (kajzerki, chleb jakiś ziarnisty, całkowicie niesłony i pieczywo tostowe). dania ciepłe fajne, ale brakuje mi jakichś pan cake'ów lub naleśników (szczególnie w miejscu, gdzie naleśniki królują w karcie). bogata część słodka. kawa troszkę lurowata. ale ogólnie koncept bardzo fajny,zatę cenę szczególnie.
0
ewelina
5
7 yıl önce
kazimierz
jedzenie pycha, klimat świetny. polecam drink rozważna i romantyczna (mój ulubiony). naleśniki, rewelacja. mini minusikzanie zawsze miłą obsługę.
0
macktheknife
3
7 yıl önce
kazimierz
jako długotrwały acz nieregularny użytkownik kolankowych śniadań chciałbym tutaj załkać rzewnie, wspominając splendor dawnych lat. bo to smutne, kiedy zamiast kulinarnych odkryć dostaję najnudniejszy na świecie hotelowy szwedzki stół.  w miejscu, w którym dawniej tak bardzo starano się unikać plakietki "zwyczajność". kolejno ułożone slajdy mojej pamięci pokazują jak nierównym podłożem dla stołu z przekąskami jest moralność kolankotwórców. staczacie się drodzy państwo! i nie piję tutaj do systematycznego wzrostu cen, a do równoległego spadku jakości. nigdy nie przychodziłem tutaj dla samych jajecznic i boczku. a gdzie koreczki? gdzie wybór pasztetów? gdzie tarty i wymyślne przekąski? i, na bogów obżarstwa, gdzie są bezy!? cóż wam się stało w desery i owoce? jeżeli kuchnia nie wyrabia... to może stolików jestzadużo? szkoda, bo nie ma na razie drugiego takiego miejsca, gdzie leniwym pasieniem się można by było równoważyć niedzielnego kaca.
0
fabcos
2
8 yıl önce
kazimierz
można tutaj wszystko - zjeść wytrawnie i na słodko, wypić coś ciepłego albo mocnego. można wszystko i to chyba jest problem tego miejsca.

zacznę od dobrych rzeczy, żeby nie wyglądało to aż tak fatalnie. wystrój. naprawdę duży pluszawnętrze. wewnętrzne patio też robi robotę. obsługa ok.

dobra, do rzeczy. zamówiliśmy dwie zupy ze stałego menu - tom kha i meksykańską zupę. ta pierwsza, która marnie imitowała smaki tajlandii, była jedną z najgorszych zup, jakie kiedykolwiek jadłem. intensywność smaku - szpitalna. kokosowy smak? - żart! nic, zero, serio, nawet posmaku kokosu tam nie było. jakieś cytrusowe smaki? - nie. może ten imbir? - nie. kurczak? - marne kawałki - na taką miskę zupy ilość kurczaka to był jakiś żart*. więc czym to smakowało w takim razie? niczym, wodą. i tym ogórkiem. tak. zielony, nasz pospolity polski o g ó r e c z e k. kurtyna w dół. koniec tej groteski.

meksykańska? meksyk na talerzu, ale taki jak wyżej. kolejne danie, które coś udaje. stopień zmielenia wołowiny (tak, zakładam, że nie okłamują klientów i prawda jest zapisana w menu, chociaż byliśmy prawie przekonani, że z wołowiną nie ma to wiele wspólnego) - mak. smak? znowu szpital, wszystko rozcieńczone do granic możliwości. a ukoronowaniem tego dramatu była kropnięta na środek łyżka jogurtu naturalnego.

dołączam zdjęcia - sina zupa "tajska" i "meksykańska" zupa na biało. i naprawdę, źle kończy się łączenie gotowania z liczeniem pieniędzy. zwłaszcza pieniędzy klientów.

*naliczyłem 13 jednocentymetrowych kawałeczków kurczaka. to nie ze złośliwości, ale jak płacę, to wymagam. płacę kasą (za usługę) i czasem (za pofatygowanie się w dane miejsce), i honorem (za wybranie miejsca i przyprowadzenie kompanów nieszczęsnej podróży "kulinarnej").
0
kla.eszkaaa
4
8 yıl önce
kazimierz
fajne i klimatyczne miejsce szczególnie latem kiedy można posiedzieć na ogródku który jest dobrze urządzony. dobre piwo osobiście polecam też naleśniki i zupę rybnazakażdym razem kiedy odwiedziłam to miejsce było w porządku
0
marta
4
8 yıl önce
kazimierz
mieszkając w krakowie bywałam w kolanku od czasu do czasu na naleśnikach, które królowały w karcie. zarówno wersje na słodko, jak i na słono były smaczne, niedrogie, ale też nieduże. bardziej jako miłe zastępstwo ciasta na deser, niż główny punkt posiłku. zawsze jednak podobało mi się usytuowanie kolanka - położona na tyłach placu nowego ulica józefa to adres zarówno wielu miłych knajpek i barów, jak i mini-zagłębie galeryjek, sklepów z rękodziełami (mniej lub bardziej urodziwymi) - jak i samo wnętrze lokalu z zamkniętym ogródkiem pośrodku. 
tym razem kolanko wybraliśmy, ponieważ szukaliśmy lokalu, który będzie nadawał się do pracy zdalnej - tu kolanko wygrywa otwarciem o 8, szybkim wifi i obsługą, która nie patrzy krzywo na rozłożone laptopy. po spełnieniu tych najbardziej technicznych i prozaicznych potrzeb przeszliśmy do potrzeb gastronomicznych - i tu kolanko przeszło moje oczekiwania.
bufet śniadaniowy serwowany od otwarcia do południa był przebogaty, pełen zarówno dań ciepłych, jak i rozmaitych smakołyków na zimno (w tym w opcji wege i wegańskiej - świetny pasztet wegański). napoje (kawa, herbata, woda) były w cenie bufetu (20 zł) - duży plus. wszystko świeże i smaczne. spory wybór słodkości do kawy. 
widać, że trzymają ten poziom cały czas, bo chwilę po nas dotarła tam kilkuosobowa grupa gości, którzy z obsługą byli już niemalże na "ty" i zachwalali swoim przyjaciołom słynne śniadanie. słowo o obsłudze - z czasów "naleśnikowych" pamiętam, że była przeciętna, tym razem bardzo ujęła mnie pani kelnerka, która podeszła do mnie (kiedy akurat od dłuższego czasu nie oderwałam wzroku od monitora) tylko po to, żeby przekazać mi, żezakwadrans zamykają bufet, więc może jeszcze mam na coś ochotę :)
0
krzysztof
4
8 yıl önce
kazimierz
wnętrze lokalu jest dość klimatyczne, w szczególności ogródek. jedyny minus to bardzo słabe oświetlenie. jest dość ciemno, szczególnie w pochmurne dni.
nie trudno też odnieść wrażenie, że przydałby się tu remont.

jeśli chodzi o jedzenie, to oceniam je pozytywnie. wszystko smaczne, porcje anizaduże, anizamałe, cena bardzo przyzwoita. jedyne do czego można się przyczepić to czas oczekiwania.

największym minusem tego miejsca jest obsługa, nie jest zbyt życzliwie nastawiona do klienta.
zdarza się, że trzeba się upomnieć o menu.
0
maria
4
8 yıl önce
kazimierz
jeśli będę jeszcze niedługo w krakowie, na pewno tu wrócę. oczywiście dla śniadania w wersji all-you-can-eatza18 złotych.
jest i na słono i na słodko. ilość rzeczy "do chleba", które można tu nałożyć na talerz jest ogromna, w tym różne ciekawe pasty warzywne.
0
pawellas
4
8 yıl önce
kazimierz
jeśli będąc na wycieczce zapomniałeś spróbować regionalnych dań niemal z całego świata – to warto odwiedzić kolanko nr 6 na krakowskim kazimierzu. wchodząc do restauracji na widoku masz toaletę – z napisem bhp: strefa rażenia, nie ma co a wyborem menu czujesz się porażony. jest bowiem z czego wybierać – zarówno w napitkach, jak też w jadle tak na zimno jak i na gorąco. menu bowiem zawiera różne przysmaki kuchni włoskiej, francuskiej, greckiej – czego tylko potrzebujesz. niewiele zamówiłem, ale zacząłem się rozglądać po talerzach innych i bez wątpienia wszystkie, ale to wszystkie dania są w skali mikro.

zamówiłem naleśniki na słodko (2 sztuki, 11pln) – możesz sobie dobrać do tego dowolny dodatek (wziąłem banany).zakażdy dodatkowy (nomen omen) dodatek – bulisz 3pln – myślę, że raczej nie warto spróbować mieszanek, przynajmniej naleśników nie polecam. ciasto albo odgrzewane, albo z mikro – trudno powiedzieć; na pewno wysuszone. nie polecam tego dania. i lepsze naleśnikarnie są i dania również..…restauracja jest dobrym miejscem na pogawędkę z przyjaciółmi, acz ciut zbyt ciemno w lokalu. stolików około 20 rozlokowanych w dwóch pomieszczeniach, większość z nich to miejsca czteroosobowe.
ceny przystępne, da się zjeśćzarozsądną cenę.
obsługa w porządku – z tempem i uśmiechem.
 zajrzeć do restauracji warto, choć nie na naleśniki.
0
oturum aç
hesap oluştur