od przeprowadzki do krakowa ponawiam się tu regularnie. najbardziej lubię salę środkową z widokiem na patio, jasna, przyjazna, zielona. do tej pory najbardziej smakowała mi zupa krem z dyni z rozmarynem, po niej wyszłam z tego miejsca zachwycona z zamiarem powrotu. kolejny raz był zdecydowanie gorszy moja ukochana zupa tom kah, na którą zekalam wieczność(!!!), kompletnie przekombinowana .... z ogórkiem i to zdaje się konserwowym, fasolką zieloną.... panini miało przyjść po zupie i przyszło dokladnie 4min później, do czasu kiedy zjadłam zupę było zupełnie zimne... zapowiadało się nieźle, grillowany kurczak - cudownie zrobiony, soczysty i pyszny, do tego suszone pomidory, camembert, pysznie zrobiona czerwona cebula + sos paprykowo-majonezowy, no i sałata teoretycznie z jakimś dressingiem, który był ledwo zauważalny, a smak trudny do określenia.
wszystko super, tylko smaki w panini jakoś niezbyt grały.
obsługa, jak wspominali inni - opieszała....
zobaczymy jak będzie kolejnym razem.