drukarnia skład wina & chleba


jemy2
3
2 yıl önce
śródmieście
niespodziewanie dobrze. wybraliśmy sie ze znajomymi do coraz bardziej popularnej- off piotrkowska. kilka bardzo dziwnych knajpek dla mnie zupełnie nie zrozumiałych, ale jedna zaskoczyła nas bardzo pozytywnie. drukarnia - dosyć surowe wnętrze ocieplone wszechobecnym zapachem pieczonego tam chleba. jak na off bardzo zaskakujące. zdecydowaliśmy się tam zostać. jedzenie nie najgorsze - bardzo dobre hamburgery, słabe frytki i sałatka. rzadko spotykane piwo - brackie - tutaj duży minus - serwowane jedynie w małych pokalach w cenie dosyć wygórowanej - 7 zl. generalnie całość ciekawa. warto zajrzeć.
0
kasia.kloczkowska
5
2 yıl önce
śródmieście
excellent quality of food, extremely nice staff and great atmosphere in this restaurant. prizes are equivalent to the very good meals. :):):)
0
marsa
4
2 yıl önce
stare miasto
do drukarni trafiłam późnym wieczorem i nie ukrywam, że zachęciło nas ładne wnętrze lokalu. wysokie pomieszczenia, bardzo gustownie urządzone, biało szara kolorystyka, surowe lampy, proste meble, bar ze pólkami, na których leżą różnego rodzaju bułki, bagietki, chleby i chlebki. ciepło się robi na sercu i apetyt rośnie. nie wiele znam w poznaniu takich prostych, niewymuszonych i zarazem elegancki wnętrz.
zamówiliśmy jakąś sałatę, karkówkę z dzika 38 pln, kulki jaglane ze świeżymi ziołami 21 pln, wegański gulasz 24 pln oraz karafkę wina domowego. i tak dziczyzna przyniosła największe rozczarowanie (a zamówił ją profesjonalny kucharz, który ocenił ją jako dość przeciętną pieczeń). skład wegańskiego gulasz brzmiał nadzwyczaj obiecująco: miso, warzywa sezonowe, orzeszki, hmmm, w rzeczywistości miał dość płynną i mdłą konsystencję. ja trafiłam w 10. danie wegańskie kulki z gotowanej kaszy jaglanej otoczone w posypce kokosowej (?) usmażone na chrupko, podane z sałatką ze świeżego, chrupiącego topinambura z pomidorem to naprawdę rewelacja.
pani z obsługi była bardzo uprzejma, z godnością przyjęła szczere odpowiedzi na pytanie jak nam smakowało. równie elegancko podziękowała i powiedziała, że mam nadzieję, iż damy im drugą szansę.
damy szansę i następnym razem wpadniemy spróbować śniadań oraz tego smakowicie wyglądającego pieczywa (ciekawe czy pieką bezglutenowe?).
0
joanna
5
2 yıl önce
śródmieście
świetne śniadania i jako jedna z niewielu restauracji ma długie godziny ich podawania :) do tego świeże pieczywo i ciasta - pycha. dania główne również ekstra - szczególnie kanapka z rostbefem.
0
sidaitov
2
2 yıl önce
stare miasto
miejsce okazało się urządzone mało przyjemnie, ale wraz z przyjaciółmi przyszliśmy zaciekawieni dobrymi opiniami o jedzeniu. zupa szczawiowa okazała się pyszna, podobnie mięso. ci z grupy, którzy zamówili dania wegetariańskie mieli mniej szczęścia - kotleciki, które miały zawierać ser haloumi, zawierały go w ilości mieszczącej się na paznokciu. danie główne każdego z nas zawierało jajko poche - połowa z nich okazała się niejadalna z powodu nadmiernej kwasowości. po tym jak zwróciliśmy uwagę kelnerowi, usłyszeliśmy krótkie "czasem się różnie ugotuje".   ciastka nuggatowe również nie spełniły naszych oczekiwań i pozostały na talerzu. pomimo trzydaniowego posiłku wyszliśmy głodni i zniesmaczeni.
0
annaznasie
3
2 yıl önce
śródmieście
bistro dla każdego. drukarnia skład wina & chleba to lokal, w którym można zjeść śniadanie i to jest pewna nowość. znajduje się w coraz popularniejszym (na szczęście) off piotrkowska. drukarnia robi dobre wrażenie już od samego wejścia. jasne wnętrze urządzone w prostym stylu zachęca do tego, aby pozostać na dłużej. zwróciłam uwagę na bary wyłożone drewnianymi płytkami, tworzącymi interesującą mozaikę. trudno nie napisać o dużym stole, przy którym mogą usiąść obce sobie osoby i nawiązać (lub nie) ciekawą rozmowę.
zamówiony przez nas burger z wołowiny angus był prawie idealnie przyprawiony i zgodnie z życzeniem dobrze wysmażony (możemy wybrać spośród trzech stopni wysmażenia). bułka do niego upieczona na miejscu, a więc świeża, mięciutka i smaczna. natomiast sałatka szefa z rostbefem, fetą, ogórkiem, karczochami i winogronami podana z kromkami chrupiącej bagietki, nie wypadła już tak dobrze. całość smakowała nieźle, gorzej z poszczególnymi składnikami: mięso było za mało wyraziste w smaku, a karczochy zbyt kwaśne. polecam pastę z sardeli z miękkim pieczywem. można wybrać pszenne lub żytnie. jednak wiem o tym niestety nie od kelnerki. następny minus to fakt, że do rachunku doliczono nam sok, którego nie zamawialiśmy. to niestety popsuło nieco ogólne wrażenie i obniżyło "notowania". miejmy nadzieję, że zrobiono to przez pomyłkę.
wracając do jedzenia to nie zachwyciłam się albondigas, czyli mięsnymi kulkami w pomidorowo - paprykowym sosie, podanymi w zamykanym naczyniu do zapiekania. do tego smaczny żytni chleb.myślę,że nie zamówię już więcej tego dania.
w menu znajdziecie także kanapki, makarony, steki, curry, dość duży wybór herbat i oczywiście śniadania. poza kartą są desery (zmieniają się), głównie ciasta. kupiłam też do domu chleb z suszonymi śliwkami, delikatny, z chrupiącą skórką.
warto pójść do drukarni na śniadanie, obiad, przekąskę, a także tylko po samo pieczywo, które jest świeżo upieczone na oczach klientów (to znaczy wszystko widać przez szybę).
0
katarzyna
5
2 yıl önce
stare miasto
wpadłam będąc w delegacji w poznaniu - załapałam sie na lunch: morszczuk z młodymi warzywami, kuskusem i salsą z ananasa i suszonych pomidorów - fajne wiosenne danie, lekkie i orzeźwiające, tylko szparagi troszkę włókniste :/ fajne wnętrze, sympatyczna obsługa, jedna z sal ma widok na kuchnie, na tylnym podwórku ogródek.
0
nuno
5
2 yıl önce
stare miasto
i have to admit, i was quite skeptical in the beginning.
a restaurant, that's also a bakery, that's also a bar...
it all just sounded like a hipster-trap.

however, i'm glad it wasn't!
we started our meal with some bubbles (cava) and a plate of cold meats and cheese.
it was pretty basic, but good. the olives however, might have been from chernobyl as they were gigantic, making it impossible to eat them graciously.

as a main, i've chosen the duck breast on carrot puree and man, was that a good choice.
it was delicious... just a little bit too much puree, but apart from that, it was flawless.
my girlfriend took the casarecce seafood, which was equally good.
the casarecce was cooked to perfection, a good amount of seafood (shrimps and clams) and it simply had the perfect amount of sauce.

at some point we've ordered a nice bottle of a very good riesling.

service, although the waiters are incredibly relaxed was very good and overall, we had a great meal.

i'll definitely get back there, if i ever visit poznan again.
0
kuba_pichci
4
2 yıl önce
śródmieście
jedni lubią, inni nie - ja polecam. już kilka razy przymierzałem się do opisania naszych wrażeń po wizytach w restauracji drukarnia skład wina & chleba, którą odwiedzaliśmy już parę razy, jednak zawsze coś wypadało, a bez sensu jest pisać recenzję po kilkunastu tygodniach. dziś zebrałem się w sobie i na świeżo opiszę naszą wczorajszą wizytę.

drukarnia, bo tak po prostu nazywany jet ten lokal mieści się w dawnym kompleksie fabrycznym franciszka ramischa zwanym off piotrkowska, które stało się w ostatnim roku chyba najciekawszym zagłębiem kulinarnym na mapie łodzi. usytuowana jest w centralnej jego części, w wolno stojącym budynku zbudowanym z pięknej, surowej czerwonej cegły. składa się z dwóch otwartych sal oraz w sezonie dysponuje również ogródkiem. warto nadmienić, iż drukarnia dysponuje własną piekarnią, w której bezustannie pieczone są przeróżne wypieki - przeróżne pieczywo oraz słodkie ciasta. warto dodać, że kuchnia zlokalizowana jest centralnie i można sobie podglądać kucharzy w pracy, co osobiście uwielbiam i czasem całą uwagę poświęcam obserwowaniu ich pracy :).

w menu znajdziemy dania ściśle związane z pieczywem, pozycje śniadaniowe, sałatki, dania z jednego garnka, makarony, kanapki, steki, burgery oraz dania z ryb. karta jest dość krótka i czytelna, ponadto co jakiś czas modyfikowana i pojawiają się nowe propozycje, a inne (zapewne mniej popularne) z niej znikają. oprócz potraw z karty mamy również dania dnia, a informację o nich znajdziemy na profilu na facebooku.

wczoraj nasz posiłek stanowiła bruschetta czosnkowa (6 zł), burger wegetariański (12 zł) i drobiowy (14 zł) oraz grillowane warzywa w sosie curry (16 zł). wcześniej próbowaliśmy również takich pozycji jak hamburger z angusa (21 zł), sałatka z buraków z kozim serem (18 zł), bruschetta pomidorowa (6 zł), humus w trzech smakach (12 zł) czy klopsiki w sosie pomidorowym.

wymienione dania oceniam wysoko. szczególnie klasyczne hamburgery z wołowiny zrobiły na nas bardzo dobre wrażenie (a także fakt, że po raz pierwszy w łodzi kelnerka zapytała nas o stopień wysmażenia mięsa). bułka wypiekana jest na miejscu, frytki są w sam raz. sałatka coleslaw jak na mój gust zbyt bardzo zatopiona w sosie, ale w sumie ok. burgery wegetariańskie nie mają kotleta z kaszy czy soczewicy, jak to zazwyczaj bywa, a wypełnienie stanowią po prostu grillowane warzywa. w sumie są smaczne, ale burger to burger - kotlet, choćby wegetariański powinien być. przystawki i sałatki również są bardzo smaczne i pod tym względem naprawdę trudno o coś się przyczepić.
w karcie mamy ponadto różne wina oraz piwo, które jak na mój gust niestety zupełnie nie pasuje do proponowanych dań. fajnie, że nie jest to koncernowy eurolager, ale na miejscu właściciela zadbałbym o szerszą ofertę.

ciężko przyczepić się do czegokolwiek w drukarni. po prostu albo się lubi albo nie lubi tej restauracji i już. a czemu można jej nie lubić? bo zawsze jest tam dużo ludzi i na stolik czekać trzeba czasem całkiem długo. to wpływa również na czas obsługi i dość duży hałas wewnątrz. ale co dla jednych jest wadą, dla innych może być zaletą. ja osobiście polecam :).
0
moje
4
4 yıl önce
śródmieście
przepyszny i niestandardowy hummus, burgery genialne, też ciekawe połączenia - chociaż drogie :/ przyjemna obsługa - przynajmniej kelner obsługujący nas potrafił doradzić. polecam.
0
joanna
1
5 yıl önce
stare miasto
w dobie skorzonery, topinamburu, wężymordu, jarmużu, pak choi, vongoli, krytyków kulinarnych, master chefów, wyszukanych gustów smakowych, zwyczajna potrzeba zjedzenia czegoś dobrego nie powinna nikogo dziwić. a jednak... drukarnia skład wina i chleba. tu raczej nazwa powinna zobowiązywać. po chlebie ani śladu. nie widać, nie słychać, nie czuć... cimno, zimno do domu daleko. nie dalej niż wczoraj (29.10.2018) zmarzłam w drukarni jak bezdomny pies. owszem przestrzeń jest, ale ogrzej to teraz panie!!! niezapalone świeczki straszą. a tak mało potrzeba żeby wizualnie ogrzać pomieszczenie. nieodparte wrażenie przypadkowości. ale do brzegu. skupmy się na jedzeniu. nie po to człowiek przyszedł, żeby nie zjeść. krem z dyni. sezon na dynię w pełni. 16 zł. zapowiada się treściwie. talerz a'la kapelusz z dużym rondem. w środku zupka, taka zupiczka cieniuchna, rzec by można wywar z dyni, albo z pestek dyni. gdzie ona? królowa jędrna i słodka? z całym szacunkiem dla kucharza, ale po kremie z dyni ktoś garnek wypłukał wodą. gdzie kremik gęsty, aksamitny, kleksik z kwaśnej śmietany, uprażona pesteczka z dyni, listek bazylii??? trzy łyżki siorbnęłam przyznaję, chciałam smak odnaleźć. no nie dało się. pani kelnerka zauważyła odstawiony talerz. podeszła, przejęła się, zabrała. nic w zamian nie zaproponowała. no to nic nie jem. trudno. wyjść z knajpy głodnym i tak bywa. no to kawka cyk. przyjaciel siedzi obok. prędzej wyczuł pismo nosem, nic do jedzenia nie zamówił. lisior jeden przebiegły. mnie na wabia wystawił. ile trzeba zapłacić za dobrą kawę? pytanie stare jak świat. ale nie o pieniądz chodzi, bo cena przyzwoita 7 zł. że ciemno było, to już pisałam. ale nawet w tych ciemnościach egipskich dało się zauważyć, że czarna jak piekło kawka nie jest. w związku z tym smaku brak. kończyć trzeba, bo kto by chciał czytać i czytać. na rachunku zupki nie było. przyjaciela przeprosiłam. latem pięknie wyglądało, okna na oścież otwarte, na fejsie zdjęcia piękne. może taki dzień, wietrzny, zimny, jesienny, po weekendzie... gdzieś smak się zapodział. no i gdzie ten chleb? liczyłam na czekadło ze świeżego chlebka i pasty na przykład z awokado...
0
krook
4
5 yıl önce
stare miasto
o drukarni słyszałam już przed przyjechaniem do poznania. dobre słowa, polecenie i, już na pierwszy rzut oka, ciekawe menu przyciągnęły mnie, by spróbować tutejszych śniadań.

część śniadaniowa karty menu jest dość rozbudowana: można wybierać w przeróżnych propozycjach wytrawnych jak i słodkich, dań z pieczywem, jajkami, mięsnymi czy wege (co widać na jednym z załączonych zdjęć). oferta jest bardzo korzystna - do każdego dania podawany jest w cenie napój (kawa/herbata/woda/sok).
mój wybór padł na 'ciepłą kanapkę na dzień dobry'. propozycja dobra, sycąca. jak dla mnie trochę za bogata: jednak głównie ze względu na placek ziemniaczany hash brown oraz sosy (ketchup, majonez, ze szczypiorkiem), które osobiście podałabym oddzielnie obok kanapki, a przynajmniej wybrane z nich. mimo wszystko warto było spróbować takiego dania, bo było dobrze przygotowane. kawa z tych smaczniejszych, poprawnie przyrządzonych.

wystrój lokalu, duża przestrzeń oraz ogródek (warto dotrzeć do samego końca knajpy!) stwarzają miłą przestrzeń do jedzenia, siedzenia, spędzania czasu. obsługa jak najbardziej na plus.
miejsce będę polecać kolejnym osobom!
0
ewa
4
6 yıl önce
śródmieście
tumult, hałas jak to w drukarni.
byliście kiedyś? w prawdziwej drukarni?
ja często bowiem mam ciut poligraficznych "korzeni".

w tym lokalu non stop coś się dzieje. gdy byłam w ubiegłym roku nie zrobiłam recenzji. nie byłam wtedy jednoznacznie do nich przekonana. teraz jestem.
jajka po benedyktyńsku.
cappuccino.
grzane wino.
zadowolenie do 3 potęgi.
drukarnia ma bardzo „widowiskowego” szefa kuchni (z brodą). miło się zerka na pracę faceta w kuchni. mnie to normalnie „bierze” ...pod włos.  jeszcze z charyzmą.

obudziłam się również kulinarnie z recenzatorskiej apatii. skąd wiem? wyobraźcie sobie, że podane pieczywo wywołało we mnie potrzebę kulinarnego dyskursu. czy nie lepiej podac do owych jajek lekko "zgrzankowane" ciemne?

może jeszcze nie umarłam w tym wcieleniu?
0
grażyna
2
6 yıl önce
śródmieście
ciekawy wystrój lokalu i fajna atmosfera. jedzenie jest smaczne, a ceny nie są zbytnio wygórowane. zawsze wracam w to miejsce z przyjemnością.
0
elu
3
6 yıl önce
stare miasto
drukarni łatwo chyba nie ocenię. zachwyciło mnie wnętrze, ale szpeciły je zupełnie niepasujące obrazy. zachwyciła mnie zupa, ale wegetariańskie kotlety smakujące przyprawą do piernika już nie. obsługa była miła, ale przyniosła wodę ciepłą zamiast zimnej, a na zażalenie dotyczące jajka poche (niejadalne - octu więcej niż jaja) odpowiedziano że no cóż, tak się zdarza. aha. deser miał smak mniej skomplikowany niż gotowce ze sklepu. z drugiej strony wszystko oczywiście ładnie i elegancko podane. problem w tym że obsługa słabo znosi krytykę, a tak różowo bynajmniej nie było. trudno mi jednak całkowicie skreślić drukarnię. dałabym jej drugą szansę, gdybym miała znaleźć się jeszcze w jej pobliżu.
0
oturum aç
hesap oluştur