drukarnia skład wina & chleba


İçinde "że" olan yorumlar
3
3.4
jemy2
3
2 yıl önce
śródmieście
niespodziewanie dobrze. wybraliśmy sie ze znajomymi do coraz bardziej popularnej- off piotrkowska. kilka bardzo dziwnych knajpek dla mnie zupełnie nie zrozumiałych, ale jedna zaskoczyła nas bardzo pozytywnie. drukarnia - dosyć surowe wnętrze ocieplone wszechobecnym zapachem pieczonego tam chleba. jak na off bardzo zaskakujące. zdecydowaliśmy się tam zostać. jedzenie nie najgorsze - bardzo dobre hamburgery, słabe frytki i sałatka. rzadko spotykane piwo - brackie - tutaj duży minus - serwowane jedynie w małych pokalach w cenie dosyć wygórowanej - 7 zl. generalnie całość ciekawa. warto zajrzeć.
0
marsa
4
2 yıl önce
stare miasto
do drukarni trafiłam późnym wieczorem i nie ukrywam,żezachęciło nas ładne wnętrze lokalu. wysokie pomieszczenia, bardzo gustownie urządzone, biało szara kolorystyka, surowe lampy, proste meble, bar ze pólkami, na których leżą różnego rodzaju bułki, bagietki, chleby i chlebki. ciepło się robi na sercu i apetyt rośnie. nie wiele znam w poznaniu takich prostych, niewymuszonych i zarazem elegancki wnętrz.
zamówiliśmy jakąś sałatę, karkówkę z dzika 38 pln, kulki jaglane ze świeżymi ziołami 21 pln, wegański gulasz 24 pln oraz karafkę wina domowego. i tak dziczyzna przyniosła największe rozczarowanie (a zamówił ją profesjonalny kucharz, który ocenił ją jako dość przeciętną pieczeń). skład wegańskiego gulasz brzmiał nadzwyczaj obiecująco: miso, warzywa sezonowe, orzeszki, hmmm, w rzeczywistości miał dość płynną i mdłą konsystencję. ja trafiłam w 10. danie wegańskie kulki z gotowanej kaszy jaglanej otoczone w posypce kokosowej (?) usmażone na chrupko, podane z sałatką ze świeżego, chrupiącego topinambura z pomidorem to naprawdę rewelacja.
pani z obsługi była bardzo uprzejma, z godnością przyjęła szczere odpowiedzi na pytanie jak nam smakowało. równie elegancko podziękowała i powiedziała,żemam nadzieję, iż damy im drugą szansę.
damy szansę i następnym razem wpadniemy spróbować śniadań oraz tego smakowicie wyglądającego pieczywa (ciekawe czy pieką bezglutenowe?).
0
annaznasie
3
2 yıl önce
śródmieście
bistro dla każdego. drukarnia skład wina & chleba to lokal, w którym można zjeść śniadanie i to jest pewna nowość. znajduje się w coraz popularniejszym (na szczęście) off piotrkowska. drukarnia robi dobre wrażenie już od samego wejścia. jasne wnętrze urządzone w prostym stylu zachęca do tego, aby pozostać na dłużej. zwróciłam uwagę na bary wyłożone drewnianymi płytkami, tworzącymi interesującą mozaikę. trudno nie napisać o dużym stole, przy którym mogą usiąść obce sobie osoby i nawiązać (lub nie) ciekawą rozmowę.
zamówiony przez nas burger z wołowiny angus był prawie idealnie przyprawiony i zgodnie z życzeniem dobrze wysmażony (możemy wybrać spośród trzech stopni wysmażenia). bułka do niego upieczona na miejscu, a więc świeża, mięciutka i smaczna. natomiast sałatka szefa z rostbefem, fetą, ogórkiem, karczochami i winogronami podana z kromkami chrupiącej bagietki, nie wypadła już tak dobrze. całość smakowała nieźle, gorzej z poszczególnymi składnikami: mięso było za mało wyraziste w smaku, a karczochy zbyt kwaśne. polecam pastę z sardeli z miękkim pieczywem. można wybrać pszenne lub żytnie. jednak wiem o tym niestety nie od kelnerki. następny minus to fakt,żedo rachunku doliczono nam sok, którego nie zamawialiśmy. to niestety popsuło nieco ogólne wrażenie i obniżyło "notowania". miejmy nadzieję,żezrobiono to przez pomyłkę.
wracając do jedzenia to nie zachwyciłam się albondigas, czyli mięsnymi kulkami w pomidorowo - paprykowym sosie, podanymi w zamykanym naczyniu do zapiekania. do tego smaczny żytni chleb.myślę,że nie zamówię już więcej tego dania.
w menu znajdziecie także kanapki, makarony, steki, curry, dość duży wybór herbat i oczywiście śniadania. poza kartą są desery (zmieniają się), głównie ciasta. kupiłam też do domu chleb z suszonymi śliwkami, delikatny, z chrupiącą skórką.
warto pójść do drukarni na śniadanie, obiad, przekąskę, a także tylko po samo pieczywo, które jest świeżo upieczone na oczach klientów (to znaczy wszystko widać przez szybę).
0
kuba_pichci
4
2 yıl önce
śródmieście
jedni lubią, inni nie - ja polecam. już kilka razy przymierzałem się do opisania naszych wrażeń po wizytach w restauracji drukarnia skład wina & chleba, którą odwiedzaliśmy już parę razy, jednak zawsze coś wypadało, a bez sensu jest pisać recenzję po kilkunastu tygodniach. dziś zebrałem się w sobie i na świeżo opiszę naszą wczorajszą wizytę.

drukarnia, bo tak po prostu nazywany jet ten lokal mieści się w dawnym kompleksie fabrycznym franciszka ramischa zwanym off piotrkowska, które stało się w ostatnim roku chyba najciekawszym zagłębiem kulinarnym na mapie łodzi. usytuowana jest w centralnej jego części, w wolno stojącym budynku zbudowanym z pięknej, surowej czerwonej cegły. składa się z dwóch otwartych sal oraz w sezonie dysponuje również ogródkiem. warto nadmienić, iż drukarnia dysponuje własną piekarnią, w której bezustannie pieczone są przeróżne wypieki - przeróżne pieczywo oraz słodkie ciasta. warto dodać,żekuchnia zlokalizowana jest centralnie i można sobie podglądać kucharzy w pracy, co osobiście uwielbiam i czasem całą uwagę poświęcam obserwowaniu ich pracy :).

w menu znajdziemy dania ściśle związane z pieczywem, pozycje śniadaniowe, sałatki, dania z jednego garnka, makarony, kanapki, steki, burgery oraz dania z ryb. karta jest dość krótka i czytelna, ponadto co jakiś czas modyfikowana i pojawiają się nowe propozycje, a inne (zapewne mniej popularne) z niej znikają. oprócz potraw z karty mamy również dania dnia, a informację o nich znajdziemy na profilu na facebooku.

wczoraj nasz posiłek stanowiła bruschetta czosnkowa (6 zł), burger wegetariański (12 zł) i drobiowy (14 zł) oraz grillowane warzywa w sosie curry (16 zł). wcześniej próbowaliśmy również takich pozycji jak hamburger z angusa (21 zł), sałatka z buraków z kozim serem (18 zł), bruschetta pomidorowa (6 zł), humus w trzech smakach (12 zł) czy klopsiki w sosie pomidorowym.

wymienione dania oceniam wysoko. szczególnie klasyczne hamburgery z wołowiny zrobiły na nas bardzo dobre wrażenie (a także fakt,żepo raz pierwszy w łodzi kelnerka zapytała nas o stopień wysmażenia mięsa). bułka wypiekana jest na miejscu, frytki są w sam raz. sałatka coleslaw jak na mój gust zbyt bardzo zatopiona w sosie, ale w sumie ok. burgery wegetariańskie nie mają kotleta z kaszy czy soczewicy, jak to zazwyczaj bywa, a wypełnienie stanowią po prostu grillowane warzywa. w sumie są smaczne, ale burger to burger - kotlet, choćby wegetariański powinien być. przystawki i sałatki również są bardzo smaczne i pod tym względem naprawdę trudno o coś się przyczepić.
w karcie mamy ponadto różne wina oraz piwo, które jak na mój gust niestety zupełnie nie pasuje do proponowanych dań. fajnie,żenie jest to koncernowy eurolager, ale na miejscu właściciela zadbałbym o szerszą ofertę.

ciężko przyczepić się do czegokolwiek w drukarni. po prostu albo się lubi albo nie lubi tej restauracji i już. a czemu można jej nie lubić? bo zawsze jest tam dużo ludzi i na stolik czekać trzeba czasem całkiem długo. to wpływa również na czas obsługi i dość duży hałas wewnątrz. ale co dla jednych jest wadą, dla innych może być zaletą. ja osobiście polecam :).
0
joanna
1
5 yıl önce
stare miasto
w dobie skorzonery, topinamburu, wężymordu, jarmużu, pak choi, vongoli, krytyków kulinarnych, master chefów, wyszukanych gustów smakowych, zwyczajna potrzeba zjedzenia czegoś dobrego nie powinna nikogo dziwić. a jednak... drukarnia skład wina i chleba. tu raczej nazwa powinna zobowiązywać. po chlebie ani śladu. nie widać, nie słychać, nie czuć... cimno, zimno do domu daleko. nie dalej niż wczoraj (29.10.2018) zmarzłam w drukarni jak bezdomny pies. owszem przestrzeń jest, ale ogrzej to teraz panie!!! niezapalone świeczki straszą. a tak mało potrzeba żeby wizualnie ogrzać pomieszczenie. nieodparte wrażenie przypadkowości. ale do brzegu. skupmy się na jedzeniu. nie po to człowiek przyszedł, żeby nie zjeść. krem z dyni. sezon na dynię w pełni. 16 zł. zapowiada się treściwie. talerz a'la kapelusz z dużym rondem. w środku zupka, taka zupiczka cieniuchna, rzec by można wywar z dyni, albo z pestek dyni. gdzie ona? królowa jędrna i słodka? z całym szacunkiem dla kucharza, ale po kremie z dyni ktoś garnek wypłukał wodą. gdzie kremik gęsty, aksamitny, kleksik z kwaśnej śmietany, uprażona pesteczka z dyni, listek bazylii??? trzy łyżki siorbnęłam przyznaję, chciałam smak odnaleźć. no nie dało się. pani kelnerka zauważyła odstawiony talerz. podeszła, przejęła się, zabrała. nic w zamian nie zaproponowała. no to nic nie jem. trudno. wyjść z knajpy głodnym i tak bywa. no to kawka cyk. przyjaciel siedzi obok. prędzej wyczuł pismo nosem, nic do jedzenia nie zamówił. lisior jeden przebiegły. mnie na wabia wystawił. ile trzeba zapłacić za dobrą kawę? pytanie stare jak świat. ale nie o pieniądz chodzi, bo cena przyzwoita 7 zł.żeciemno było, to już pisałam. ale nawet w tych ciemnościach egipskich dało się zauważyć,żeczarna jak piekło kawka nie jest. w związku z tym smaku brak. kończyć trzeba, bo kto by chciał czytać i czytać. na rachunku zupki nie było. przyjaciela przeprosiłam. latem pięknie wyglądało, okna na oścież otwarte, na fejsie zdjęcia piękne. może taki dzień, wietrzny, zimny, jesienny, po weekendzie... gdzieś smak się zapodział. no i gdzie ten chleb? liczyłam na czekadło ze świeżego chlebka i pasty na przykład z awokado...
0
krook
4
5 yıl önce
stare miasto
o drukarni słyszałam już przed przyjechaniem do poznania. dobre słowa, polecenie i, już na pierwszy rzut oka, ciekawe menu przyciągnęły mnie, by spróbować tutejszych śniadań.

część śniadaniowa karty menu jest dość rozbudowana: można wybierać w przeróżnych propozycjach wytrawnych jak i słodkich, dań z pieczywem, jajkami, mięsnymi czy wege (co widać na jednym z załączonych zdjęć). oferta jest bardzo korzystna - do każdego dania podawany jest w cenie napój (kawa/herbata/woda/sok).
mój wybór padł na 'ciepłą kanapkę na dzień dobry'. propozycja dobra, sycąca. jak dla mnie trochę za bogata: jednak głównie ze względu na placek ziemniaczany hash brown oraz sosy (ketchup, majonez, ze szczypiorkiem), które osobiście podałabym oddzielnie obok kanapki, a przynajmniej wybrane z nich. mimo wszystko warto było spróbować takiego dania, bo było dobrze przygotowane. kawa z tych smaczniejszych, poprawnie przyrządzonych.

wystrój lokalu, duża przestrzeń oraz ogródek (warto dotrzeć do samego końca knajpy!) stwarzają miłą przestrzeń do jedzenia, siedzenia, spędzania czasu. obsługa jak najbardziej na plus.
miejsce będę polecać kolejnym osobom!
0
ewa
4
6 yıl önce
śródmieście
tumult, hałas jak to w drukarni.
byliście kiedyś? w prawdziwej drukarni?
ja często bowiem mam ciut poligraficznych "korzeni".

w tym lokalu non stop coś się dzieje. gdy byłam w ubiegłym roku nie zrobiłam recenzji. nie byłam wtedy jednoznacznie do nich przekonana. teraz jestem.
jajka po benedyktyńsku.
cappuccino.
grzane wino.
zadowolenie do 3 potęgi.
drukarnia ma bardzo „widowiskowego” szefa kuchni (z brodą). miło się zerka na pracę faceta w kuchni. mnie to normalnie „bierze” ...pod włos.  jeszcze z charyzmą.

obudziłam się również kulinarnie z recenzatorskiej apatii. skąd wiem? wyobraźcie sobie,żepodane pieczywo wywołało we mnie potrzebę kulinarnego dyskursu. czy nie lepiej podac do owych jajek lekko "zgrzankowane" ciemne?

może jeszcze nie umarłam w tym wcieleniu?
0
elu
3
6 yıl önce
stare miasto
drukarni łatwo chyba nie ocenię. zachwyciło mnie wnętrze, ale szpeciły je zupełnie niepasujące obrazy. zachwyciła mnie zupa, ale wegetariańskie kotlety smakujące przyprawą do piernika już nie. obsługa była miła, ale przyniosła wodę ciepłą zamiast zimnej, a na zażalenie dotyczące jajka poche (niejadalne - octu więcej niż jaja) odpowiedzianożeno cóż, tak się zdarza. aha. deser miał smak mniej skomplikowany niż gotowce ze sklepu. z drugiej strony wszystko oczywiście ładnie i elegancko podane. problem w tymżeobsługa słabo znosi krytykę, a tak różowo bynajmniej nie było. trudno mi jednak całkowicie skreślić drukarnię. dałabym jej drugą szansę, gdybym miała znaleźć się jeszcze w jej pobliżu.
0
kacper
5
6 yıl önce
śródmieście
będąc ostatnio w łodzi poszedłem ze znajomymi na śniadanie właśnie do drukarni. byliśmy od samego początku pozytywnie zaskoczeni szybkością i sprawnością obsługi, która zasługuje na pochwałę. jedzenie również było bardzo dobre i niedrogie. porcje w sam raz na śniadanie. najadłem się, ale nie byłem przejedzony. na pochwałę zasługuje też wybór śniadań. jest dosyć spory i są to zestawy bardzo różnorodne. na pewno każdy znajdzie tam coś dla siebie. nie miałem okazji jeść obiadu, ale na śniadania ma pewno będę tam wracał. dał bym pełne pięć gwiazdek, ale jak dla mnie takim drobnym minusem było to,żepieczywo było dobre, ale zbyt mało kruche. nie jest to uwaga ogólna, a raczej kwestia moich prywatnych preferencji. w każdym razie będę to miejsce na pewno polecał.
0
mania26
1
6 yıl önce
śródmieście
ostatnim razem moja opinia na temat tego lokalu wyglądała tak: "wystój ładny. obsługa miła. na zmówienie nie trzeba długo czekać. bruschetta pomidorowa, śledź na pierniku z kawiorem i humus smaczne. ceny nie są bardzo wygórowane. możliwa jest płatność kartą. jest toaleta.". jednak po poniedziałku moja ocena drastycznie się zmieniła:siadamy. nie ma chętnych, by podać menu. idziemy po nie same. wybieramy, czekamy. nic. dla obsługi najwyraźniej trwa weekend. poniedziałkowy ranek nie kojarzy się z obowiązkami i pośpiechem. idę złożyć zamówienie, jeden z panów je przyjmuje, jak naiwnie myślę. czekamy. nagle przychodzi kelnerka zapytać co właściwie zamawiałyśmy, bo kolega nie wie. powtarzamy. "kolega jest po pracy". po co w takim razie przyjmował zamówienie - tego nie wie nikt, łącznie z nim samym. czekamy. czas mija, za chwilę będziemy spóźnione. przychodzi trzeci człowiek. pyta co zamawiałyśmy. wewnętrznie się gotując spokojnie mówię,żepani już przyjęła zamówienie. czekamy. czas nieubłaganie mija. byłyśmy pierwszymi gośćmi tego ranka, przynajmniej w chwili przyjścia. tymczasem dwa stoliki zamawiające po nas otrzymały swoje napoje wcześniej. tego było za wiele. poszłyśmy do mcdonalda.
0
tejsty
4
7 yıl önce
stare miasto
tym razem tejstowanie zaczynamy od przystawki w postaci szpinaku z kurkami 17 zł. podawany oczywiście z własnym pieczywem.  szpinak, kurki, orzeszki pini i parmezan, a wszystko w pysznym delikatnie czosnkowym sosie śmietanowym. smaczna i dość sycąca przystawka. ładny sposób podania w garneczku, a do tego cały koszyk pieczywa.

z racji tego,żemenu drukarni to przede wszystkim lunche, śniadania i ciabatty, a dania główne są dość wymyślne (dla przykładu: filet z karmazyna, risotto z pasternakiem i baraniną), zamówiłyśmy burgery :):

burger wołowy 17 zł (grillowany kotlet ze 100% wołowiny, pomidor, sałata, sos majonezowy) 
burger w drukarni 24 zł (grillowany kotlet ze 100% wołowiny, pomidor, sałata, ser wędzony, papryczka jalapeno, prażona cebula, boczek, sos bbq)
. burger smaczny, dużo dodatków, mięso przyprawione odpowiednio, jednak stopień wysmażenia miał być średni +, a wyszło tak jak widać na zdjęciu

burger wegetariański 15 zł (pieczony kotlet z dyni i kaszy jaglanej, buraczki). sam kotlet delikatnie słodki, wyczuwalny koperek, ale żeby poczuć smak dynii trzeba było długo delektować się jednym kęsem :p w burgerze dominował sos musztardowy.

wszystkie burgery podawane są w bułce własnego wypieku (według menu może być pszenna lub graham, ale jeśli podczas składania zamówienia sami nie zażyczycie sobie graham, standardowo dostaniecie pszenną), z surówką oraz frytkami.

do picia zamówiłyśmy irish coffee 12 zł, mrożoną herbatę 8 zł oraz piwo brackie 10 zł.

minusy?? dla nas obsługa, pan młody i mało profesjonalnie podchodzi do klienta.. zamiast standardowego "czy mogę już przyjąć zamówienie" usłyszałyśmy "i jak tam? już gotowe?". menu nie dla każdego, więc radzimy najpierw przejrzeć je w internecie, zanim się wybierzecie :) drukarnia co jakiś czas, można powiedzieć,żesezonowo, je wymienia (teraz królują jesienne klimaty - dynia) :)

lokal duży, każdy znajdzie dla siebie odpowiedni stolik :) wystrój przyjemny, klimatyczny, delikatnie surowy jak na winiarnię przystało :) na wejściu z kolei witają nas stojaki z pieczywem :) 
podsumowując - wizyta udana!! wyszłyśmy objedzone. szpinak z kurkami rewelacyjny, burgery wołowe bardzo smaczne, porcje duże. dania główne w dość wysokich cenach, jednak jeśli pracujecie w pobliżu zachęcamy do wpadania na śniadania lub lunche :)
0
magda
5
7 yıl önce
stare miasto
trafilam do drukarni gdy szukalam niedrogiego sniadania w centrum. ceny śniadań to 10-12zł. mialam ochote na słodkie sniadanie. niestety nalesniki ktore byly w karci juz sie skończyły co oznaczażemiejsce ma spore zainteresowanie. lecz kelner zaproponował mi świeże pieczywo i konfitura. to i to wypadlo rewelacyjnie, do tego wypilam pyszna kawe. klimat, obsługa, jedzenie oceniam na bardzo dobre. na pewno wrócę do tego miejsca!
0
marengo
4
7 yıl önce
stare miasto
w kilku słowach: miejsce odwiedziłam już trzy razy i pewnie jeszcze zajrzę. klimat bez pretensji jak to mówię. można wpaść ze znajomymi, można z rodziną, można na randkę. dania albo rewelacyjne albo poprawne - w każdym razie nieprzypadkowe i przemyślane. zdecydowanie warto wpaść i przekonać się samemu raz na jakiś czas, bo menu mają sezonowe, co sprzyja gastro-wariacjom.

jedzenie i ceny: 4/5
raz byłam tam na śniadaniu angielskim (12zł, więc cena rewelacyjna) - trochę wszystkiego na talerzu: kawałek bekonu, kiełbaska, fasolka w sosie pomidorowym, placek ziemniaczany, jajko sadzone, do tego kawa z ekspresu i pyszne pieczywo. porcja solidna żeby zacząć nowy dzień, nie dziwi więc faktżedrukarnia trochę już zdobyła sławy swoimi tanimi śniadaniami. wszystko robione na miejscu, konkretne i smaczne, a pieczywo fantastyczne (mają własnego piekarza i na miejscu można też kupić ciekawe chleby typu z żurawiną, siemieniem itd.).
za drugim razem próbowałam kurczaka z warzywami na parze (27zł) - mięsko kruchutke, marchewka idealnie pół twarda, reszta poszła w niepamięć. całość jednak poprawna - po prostu chyba nie trafiłam wówczas w oczekiwania czegoś wow.
za trzecim razem zamówiłam wątróbkę (23zł), której fanem nie jestem ale została mi polecona przez kelnerkę. i rzeczywiście - zdominowała mój dzień. świetnie opieczona w sosie aromatycznym, trochę zagadkowym, delikatnie pomidorowym, gęstym, z warzywkami, do tego pyszne pieczywo. takiej wątróbki jeszcze nie jadłam a myślę,żesmakowała by każdemu.
porcje raczej nieduże więc jak ktoś jest głodomorem to raczej dwa dania.

wystrój:  3,5/5
ogólnie trochę rustykalny i surowy - szaro, niepochowane rury, wysokie szklane okna. coś a'la loft łamane na minimalizm. pierwsza sala - wystrój na 5. rzeczywiście przyjemnie. jednak sale z tyłu już są "zwykłe" - coś tam trzeba zrobić żeby przyjemnie się siedziało.

obsługa: 4/5
mili, młodzi kelnerzy. szybko się uwijają.
0
jagoda
4
7 yıl önce
stare miasto
śniadanie w drukarni... nic nad zwyczajnego :-( stoły nie posprzątane po poprzednich klientach (mimo obietnic) porcją śniadania angielskiego facet się nie naje (dwie mini parówki, jedno sadzone jajko fasolka i placek ziemniaczany słabo) moje śniadanko to dwie bułeczki plus miód i dżem słabizna. kawa nie powala na kolana a pieczywo mimożerobione na miejscu nie zachwyca. :-( szkoda, a miało być tak pięknie
0
cycu2007
4
7 yıl önce
śródmieście
wchodząc na off szukaliśmy miejsca gdzie można dobrze zjeść. dwie poprzednie próby spełzły na niczym, ponieważ nic nie wpadło nam w oko. przypadkiem trafiliśmy do "drukarni" i nie był to chybiony strzał. 
na początek dosyć długi czekaliśmy, aż ktoś z obsługi podejdzie (szczerze to niech zatrudnią więcej kelnerów bo właściwie na każdy etap obsługi czekało się długo), ale dało radę zamówić i na pierwszy ogień poszła bruschetta pomidorowa. były 3 dosyć spore sztuki świeżych bagietek z pomidorami, z dobrymi przyprawami i do tego to wszystko za 9zł, więc można polecać. 
na główne dania żona zamówiła polędwiczki wieprzowe z frytkami paprykowymi i fioletową marchewką. danie kosztowało 29zł ale należy powiedzieć,żebyło warte tych pieniędzy. polędwiczki rozpływały się w ustach, frytki były normalne ale ten sos - pycha, do tego marcheweczki również bardzo przyjemne. 
ja z kolei miałem kulki z dziczyzny i wołowiny, podane z musem z buraka i marynowaną rzepą. i tutaj mamy pierwsze minusy. danie kosztowało również 29zł ale jak zobaczył podawane danie to trochę mina mi zrzedła, były to 3 niewielkie kuleczki z maźniętymi buraczkami ze słoika, który moja mama robi w domu i rzepa starta na ciekawe okrągłe plasterki. kulki były w smaku całkiem niezłe, choć lekko niedopieczone w środku, z dobrym sosem i chrupiącą cebulką ale to wszystko za mało jak na taką cenę. polecam dodatkowo lemoniadę arbuzową do picia bo jest pycha :)
ogólnie wrażenia pozytywne, bo lokal jest przyjemny a kucharze są profesjonalistami, więc pewnie kiedyś wrócimy :)
0
oturum aç
hesap oluştur