rzeczywistość nie sprostała oczekiwaniom. dużo osób bardzo chciałoby, aby łódzka drukarnia była kolejną wersją znanej z krakowa i warszawy charlotte. nie zaliczam się do nich, choć wspomniana knajpka bardzo mi odpowiada i chętnie przeniosłabym kilka jej cech do składu wina i chleba.
w drukarni zaliczyłam jak do tej pory trzy wizyty w tym raz śniadaniową, łapiąc się na przedpołudniowe menu. za każdym razem najsłabszą stroną lokalu okazywała się obsługa klienta. długie oczekiwanie na podejście kelnera, problem dojściem z nim do porozumienia (może to wina pogłosu jaki roznosi się po pomieszczeniu?), brak znajomości menu i cen, nieumiejętność zaprezentowania znajdujących się w ofercie win (które - jak mi się zdawało - są "specjalnością lokalu"), a później równie długie (jak nie dłuższe) czekanie na zamówione dania i koniec końców także na sam rachunek. bardzo kiepsko - może lepiej zrezygnować z takiej obsługi? nie oczekuję, że wszędzie będzie obsługa jak w "ceskym filmie", ale poniżej pewnego poziomu schodzić nie wypada.
tyle o obsłudze. samo jedzenie smaczne, choć nie tak dobre, jakiego się spodziewałam. nie jestem krytykiem kulinarnym i nie będę się rozpisywać o detalach, po prostu nie smakowało mi ono tak bardzo, jakbym chciała. do tego połowa potraw była ledwie letnia, zamiast ciepła.
na plus jednak warto zaliczyć formę podania (jedni nie zwrócą uwagi, ja lubię jeść w fajnej zastawie). podoba mi się też surowy wystrój, choć ma też swoje niedociągnięcia - odnosiłam wrażenie, jakby miejscami to nie była zamierzona surowość, a raczej niedbałość o szczegóły. kwestia gustu. no i ceny - całkiem niezłe.
póki co drukarnia skład wina & chleba nie sprostała moim oczekiwaniom (wcale nie takim wygórowanym), ale widzę w tym miejscu duży potencjał. liczę, że z czasem właściciele znajdą złoty środek i wszystko będzie fajnie funkcjonować, bo osobiście właśnie takich miejsc w łodzi szukam. będę więc co jakiś czas tam zaglądać w nadziei, że jest lepiej :)