warto czasami rozejrzeć się w miejscach w którzy bywamy. ile razy było tak, że byliśmy na pawilonach iniezwracałem uwagi na niepozorną knajpę z kuchnią chińską :) wpadłem tu przypadkiem w trakcie spaceru po rozświetlonej świątecznie starówce z drugą połówką, zmarznięci i głodni :) mały, przytulny lokal, uśmiechnięty młody kelner, minimalistycznie i swojsko :) zamówiliśmy dwa dania: kurczaka z orzechami i bambusem, i kurczaka w cieście kokosowym w sosie curry. miły zapach roznosił się po lokalu... dostaliśmy jedzenie szybko. z wyglądu klasycznie, mięso z dodatkami w sosie, ryż i nieśmiertelna surówka :) pierwsze co się rzuca to świetne, gęste i niezwykle aromatyczne sosy i mięso(dużo soczystego kurczaka, przyprawy, pędy bambusa i ten aromat..) nosz... po prostu świetne. ryż świeży, klejący się lekko, tak jak powinno to wyglądać. surówka świeża, dobrze komponowała się z resztą:) drugi kurczak, ciasto lekkie, odpowiednio wysmażone inieza tłuste. wyszliśmy zadowoleni,syci i z przekonaniem że na pewno tam wrócimy:)