veg deli


İçinde "że" olan yorumlar
3
3.5
pychotkamniam
1
2 yıl önce
powiśle
restauracja dostaje olbrzymi minus! byłam tam o 21.25 i usłyszałam,żekuchnia już zamknięta, a do picia można na pół godziny usiąsć. kiedy napisałam o tym na facebooku z pytaniem, czy to profesjonalne podejście do klienta- post został usunięty, a mnie zablokowano. w ten sposób pokazali całkowity brak szacunku do klienta!
0
kate_kate
4
2 yıl önce
powiśle
ve deli zdażyło już być owiane pozytywną opinią przez wielu i dlatego też skusiłam się na to miejsce licząc na pyszności. w praktyce okazało się trochę inaczej. zamówiłam placek pita z przeróżnymi dodatkami ale niestety okazało się,żelokal w danym momencie nie ma dania i musiałam szybko szukać zamiennika. padło więc na burgera vege. jego smak był poprawny, świeża bułka (chyba największy plus) dobry kotlet z fasoli, ale nie do końca dobrze uformowany, gdyż podczas jedzenia wypadały kawałki fasoli. do burgera dodatkowo dostałam pieczone ziemniaki w ziołach. całość prezentowała się dobrze i całkiem smacznie ale czy przekonało mnie to danie do powrotu? raczej nie.
0
majorkorosz
3
2 yıl önce
powiśle
byłem dwukrotnie w veg deli. jakiś czas temu z joanną - pamiętam,żewydaliśmy blisko 100 zł i nie najedliśmy (ale może były zbyt wielkie oczekiwania). drugi raz natomiast dziś. tym razem jednak zupełnie świadomie zdecydowałem się na lunch za 25 zł. wiedziałem,żebędzie lekki i zakładałem,żesmaczny. i był. krem z buraków z łyżka śmietany wegańskiej na środku. jadłem w ten sposób,żenajpierw łyżka kremu, a potem szczypta śmietany. smakowite proste danie. na drugie był naleśnik (koloru zielonego, co zawdzięcza zmiksowanej kolendrze) z kapustą, pieczarkami i cebulą. bardzo delikatny, wsad drobno posiekany. dla mnie pewna smakowa nowość. co ważne, jadłem na ogródku, pod drzewami, na cichej, prawie bez ruchu kołowego, ulicy radnej. mogłem na chwilę zapomnieć o zgiełku wielkiego miasta. obsługa miła. dodaję punkt za wydanie mi lunchu po godz. 15.00, kiedy to formalnie pora lunchu się kończy. samo wnętrze lokaliku też przytulne - wysoki parter plus antresola. białe meble, drewniana podłoga. trochę wiejski klimat. w przedsionku skrzynka z owocami i kosz z cebulą. polecam, z zaznaczeniem,żeraczej na lunch, jako smakowa odmiana lub dla koneserów. dania w karcie bowiem zdecydowanie za drogie w kontekście oferty.
0
xenna-extra
5
2 yıl önce
powiśle
choć jestem zdecydowanie mięsożercą, veg deli i ich kulinarne propozycje kusiły mnie już od jakiegoś czasu. nastawiałam się na spróbowanie curry, ale po przyjściu na miejsce okazało się,żepozycja już zniknęła z karty. bardzo miły pan kelner zachęcił mnie jednak do wyboru innego popularnego dania z nowej, wiosennej karty i dałam się przekonać!

zamówiłam pieczone ziemniaki z grillowanym boczniakiem, cykorią duszoną w czerwonym winie i szpinakiem z czosnkiem, do tego wegański majonez nieco czosnkowy. danie prezentowało się dość zwyczajnie, ale każdy z elementów był niesamowicie smaczny. dobrze przysmażone grzyby, ciekawie słodka cykoria i podkręcający wszystko majonez. naprawdę konkretnie się tym najadłam.
musiałam jednak spróbować też któregoś z deserów, bo większość właściwie mnie kusiła. rzadko zdarza się,żew karcie znajduję deser, który mogę zjeść, więc trzeba było tę sytuację wykorzystać :)
zdecydowałam się na creme brulee z nerkowców z warstwą pysznego, idealnie słodko-kwaśnego rabarbaru. do tego lemoniada ogórkowa, która też przypadła mi do gustu.

miejsce znajduje się w pięknej kamienicy, ja siedziałam w lekko zacienionym ogródku, cicha uliczka idealnie się tu sprawdza. a do tego bozia łypie okiem na jedzących z sąsiedniego budynku :d
nie liczyłam na to,żetak spodoba mi się to bezmięsne miejsce, ale w daniach widać wyobraźnię, obsługa jest przemiła, a i ceny odpowiednie. na pewno wrócę!
0
magda
3
2 yıl önce
powiśle
moja wizyta w veg deli to niestety duże rozczarowanie.
ale zacznę od plusów. prosty, zachęcający wystrój, w skandynawskim klimacie - niby nic oryginalnego, ale sprawia,żechce się zostać i spróbować któregoś z wege dań.
i tu pojawiają się pierwsze schody - karta /tablica niestety nie jest aktualizowana w ciągu dnia, a obsługa w temacie menu zorientowana zbytnio nie jest (albo po prostu ma gorszy dzień i się pani pomyliło wszystko, co jeszcze jest, a czego jeszcze/już nie).

co do jedzenia, a raczej organizacji kuchni - zamawialiśmy zupy, 2 dania i desery - i dziwnym trafem kuchnia wydała najpierw 2, po niecałych 5 min były zupy, a na deser doczekać się nie mogliśmy.

smakowo - zupa krem fajnie doprawiona, dość pikantna, z przyjemną nutką imbiru i kminu.
moje drugie danie miało być inspirowane kuchnią jamajską, a było - hmmmm - ryżem z rozgotowanym szpinakiem i posypanym tartą marchewką. wyglądało mocno średnio, a smakowało jak ryż ze szpinakiem, czyli nijak niestety. dania męskich uczestników obiadu nawet nie dałam rady spróbować, bo porcje były tak małe,żepochłonęli je nim zdążyłam się zorientować, a ich komentarz - no wiesz - warzywa, chyba coś z marchewką :).
deser - czyli szarlotka - był słodkim, ciężkim ulepkiem i rozczarowaniem do kwadratu.
no i na sam koniec rachunek - duży zgrzyt ze względu na mocno zaburzony stosunek jakość/cena
(nawet z uwzględnieniem cen ekoproduktów).

kto nie jest wegetarianinem/weganinem, a jest otwarty na rozmaite kulinarne doznania, niestety utwierdzi się w przekonaniu,żewegekuchnia raczej nie powala :(.
0
martu6
2
2 yıl önce
powiśle
rozczarowanie:( w środku brzydki zapach. porcje naprawdę małe w stosunku do cen. zamówiliśmy 3 dania główne, chyba z 6 dostępnych i 3 porażki. mdłe, bez wyrazu, zimne. obiad jednodaniowy z naprawdę minimalna porcja dla dwójki dorosłych i dwójki dzieci, bez deseru z napojami koszt 150 zł, bez przystawek. nie polecam, nie wrócę. szkoda, bo namówiłam cześć rodziny, która nie jest wege i chciałam ich ugościć. sama nie jem mięsa od 9 lat i przyznam,żeliczyłam na coś fajnego. danie męża curry z cieciorką 28 zł. wielkość średni talerz do zupy. mało wyraziste, bez polotu.
moje danie kluski w sosie z dynia posypane lawendą. kleiste, glutowane kluski zbite w jedną breje. duże kawałki świeżej szałwii zbyt mocno dodawały posmak goryczki. też cena 28 zł za małą porcje.
3 danie główne pierogi z kapustą na pieczonych warzywach. chyba 6 malusich pierożków położonych na marchewce i pietruszce. cena 28 zł. najsmaczniejsze.
4 danie dla dziecka koszt 16 zł pulpety z ryżu i puree ziemniaczane plus sałatka. szkoda,żenie uprzedzono,żepulpety chyba z dodatkiem buraka. dziecko stanowczo odmówiło jedzenia widząc ten kolor. ja przyznam,żezjadłam głodna po kluskach, ale konsystencja ciapy mnie odstręczała.
do picia szumna nazwa szejk mango, jabłko i imbir. cena 14 zł za szklankę. w upalny dzień podany prawie ciepły napój. na prośbę doniesiono lód. generalnie po prostu wyciśnięty sok za sporą kwotę licząc 4 porcje.
0
wera_brado
3
2 yıl önce
powiśle
bardzo mi zależy na jak najlepszych knajpkach wege. w tej podoba mi się wystrój, chyba on najbardziej...

a jedzenie.

smak potraw (tych, których próbowałam, a były to sałaty z grilowanymi warzywami oraz pierogi z kaszą gryczaną) poprawny, jednak bez rewelacji. brakowało "dosmaczenia". porcje są niewielkie (więc może ceny mogłyby być ciut niższe?). efekt był taki,żezaraz po wizycie w restauracji upiekliśmy w domu papryki, bakłażany, czosnek, cebulę, bo byliśmy głodni :).

pyszne są napoje, zwłaszcza: seler + bazylia + młody jęczmień = bardzo udana kompozycja.

czy wrócę? pewnie tak; pewnie dam veg deli jeszcze jedną szansę, bo wypróbowałam zaledwie kilku dań. może będzie lepiej. oby!
0
antoni
1
2 yıl önce
powiśle
z wielką przykrością piszę tę recenzję, gdyż byłem wieloletnim klientem veg deli. to miejsce zachwycało doskonałym jedzeniem i nienaganną obsługą i dla wielu jest jedną z wizytówek warszawskiej sceny wege. jednakże, ostatnio miała miejsce kuriozalna sytuacja, która na dobre zraziła mnie i moich znajomych do tej restauracji. problemem okazało się być zwrócenie wyjątkowo niesmacznego dania z karty, notabene najdroższego (32zł). topowa pozycja w nowym menu po remoncie jest zwyczajnym nieporozumieniem, połowa dania była kompletnie zimna, niedopieczona, a „żeberka z jackfruita” smutną, klejącą się papką przesadnie zredukowanego sosu. jako niedoszły fan veg deli postanowiłem dać temu daniu szansę, lecz kompletnie nie smakowało ono zarówno mnie, jak i mojej towarzyszce. kulturalnie wytłumaczyliśmy kelnerowi całą sytuację, dodatkowo przepraszając za bycie wybrednymi w porze lunchu - jego reakcja była prawidłowa, zostaliśmy przeproszeni. następnie jednak z talerzem powróciła rozjuszona właścicielka, która zamiast profesjonalnie podejść do problemu, broniła swojego dania, próbując udowodnić mi,żedanie jest smaczne. tłumaczyła,żewszelkie błędy mogliśmy zgłosić tylko krótko po otrzymaniu dania, a fakt iż „połowa została zjedzona” każe jej stać nad klientami i wręcz wrednie nalegać na zapłatę. każda porządna restauracja zwyczajnie przeprosiłaby za wpadkę - nie chodzi tu przecież o pieniądze, od których najwyraźniej zależało całe życie rozwścieczonej właścicielki. nie jest mi przykro z powodu beznadziejnego dania, tylko beznadziejnego podejścia do klienta i publicznego robienia z niego oszusta. szkoda także wspominać szyderczego pytania o przyniesienie rachunku i rzuconego z fałszywą szczerością „do widzenia” na wyjściu.
tym bardziej mi przykro, gdyż restauracje wegetariańskie/wegańskie z racji propagowanego przez nie światopoglądu cechują się uczciwym i otwartym podejściem do klientów, ale jak widać nie ma to żadnego znaczenia dla „wielkich biznesmenów” gotowych zszargać reputację dla trzydziestu złotych, które naturalnie zapłaciłem. stanowczo nie polecam.
0
jemmcdonaldy
4
2 yıl önce
powiśle
bardzo przyjemne miejsce, miła obsługa i atmosfera.
lokal jasny i przytulny,
pyszna tajska zupa, odpowiednio ostra, rozgrzewająca, z makaronem ryżowym i grzybami. wszystko w dobrych proporcjach.
zupa cytrynowa też doskonała, bardzo ciekawa, przełamana płatkami chilli.

sałatka z awokado, komosą ryżową i sosem limonkowym - przepyszna, sycąca i lekka, dużo awokado i pistacji.

na koniec zamówiłam krem brulee z nerkowców - 25 zł . niestety bardzo mała porcja jak na tę cenę, ale smaczny, bez rewelacji. mimo wszystko ciekawa alternatywa, mało słodki, dużo wanilii.

co do cen, uważam,żeodpowiednie do jakości i wielkości.
0
jemwwawie
5
7 yıl önce
powiśle
znany mi lokal od dawna, wiele osób poleca, w końcu udało mi się sprawdzić co i jak. w porze obiadowej, w środku tygodnia właściwie wszystkie stoliki zajęte. udało mi się zająć miejsce na antresoli z widokiem na piękne okna.
od razu zdecydowałam się na lunch, tego dnia: "krem z selera naciowego, cukini, jarmużu i jabłka, na drugie danie sałatka ale na ciepło pieczony kalafior, brukselka i cieciorka w towarzystwie komosy ryżowej, szpinaku i jalapeno w dresingu na bazie avocado i limonki."
danie dostałam po chwili. zupa kremowa, lecz nie gładka, wyczuwalne były składniki w niej użyte. wielkość porcji zaskoczyła mnie pozytywnie, była naprawdę duża. na drugie danie sałatka ale na ciepło, czyli w sumie kuskus z dodatkami. ponownie sycąco. w opisie nie było groszku, ale na talerzu już tak. nie jestem wielką miłośniczką tego składnika ale w połączeniu z ostrą papryczką, granatem i dressingiem było okej. sam sos, był bardzo kremowy, świetnie smakował w towarzystwie lubianych przeze mnie brukselki i kalafiora. szkoda,żezamiast suchej limonki nie podano np cytryny, która łatwiej dostępna mogłaby być znacznie bardziej soczysta co ułatwiałoby pokropienie potrawy. ogólnie jestem naprawdę zadowolona z posiłku, nie jest to co prawda najtańszy lunch (26pln) ale uważam,żewart swojej ceny. do akurat tego przydałaby się jeszcze szklanka wody, po ostrych papryczkach i brukselce.
polecam veg deli zarówno wegetarianom jak i osobom zainteresowanym odkrywaniem nowych smaków, karta jest ciekawa i zachęcająca.
0
marchewka
5
7 yıl önce
powiśle
uwielbiam to miejsce! lokal jest bardzo niepozorny, wiec przy pierwszej wizycie nie do końca wiadomo czego sie spodziewać, jednak informuje,żenie ma obaw. jedzenie jest wyśmienite. :) bywam w tym miejscu regularnie i zjadłam juz chyba każdą pozycje z karty. niezależnie czy są to zapiekane tortille z fasolą, sałatka ze świeżymi burakami i wegańskim majonezem, grzanki z jajkami w koszulkach czy tatar z pomidora, każda rzecz smakuje wybornie. pełnia smaku. miejsce do którego powinien pójść każdy mięsożerca, żeby przekonać sie, jak wspaniałe i urozmaicone potrawy można zrobić z warzyw. dla mnie tak!
0
marco
1
7 yıl önce
powiśle
na internet pisanyżezamyka o 20.00. byłismy tam o 19.20 i już nam nie przyjęli. jak się pytałem dla czego nie możemy zjesc skoro kuchnia zamyka za 40 min to było nam powiedziany (chyba menadzierka, młoda dziewczyna przy laptopie)żepoprostu kuchnia zamyka wcześniej i tłumaczoneżedużo restauracj tak robi. zamiast powiedzieć: "nie ma gości i dla tego zamykamy wcześniej (byśmy zrozumieli), to dla nich lepiej powiedziećżeinny restauracje też tak zrobią.
0
timey
5
7 yıl önce
powiśle
mamma mia! ale to było dobre! to ja już w końcu mam gdzie przychodzić na lunchowanie w okolicach buwu, bo w samej naszej świątyni wiedzy, jak już wspominałam, jedzenie jest dramatyczne. paździerzowy rewers z zimnym i drogim jedzeniem, nudna fenomenalna albo banalna sałatkownio-piekarnio-kanapczarnia. a tu zaraz obok na radnej wyrasta sobie veg deli, które nie dość,żeoferuje lanczyki dwudaniowe, to jeszcze niesamowitej jakości w cenie 26 zł, którą w tym przypadku uważam za naprawdę uczciwą.

veg deli to restauracja wegetariańska, oferująca również niektóre dania w wersji wegańskiej albo bezglutenowej. lokal nieduży, bardzo przytulny, za to z masą gości, którzy wiedzą po co przyszli.
miałam trochę takie wrażenie, gdy stalkowałam knajpę w necie,żekarta veg deli to chwyt reklamowy i próbują mi wcisnąć śmieszne banały opisane kwiecistym językiem tak, żeby wyglądało na ą ę kuchnię molekularną dla buców. wszystko brzmiało bardzo ciekawie i ekskluzywnie, ale myślałam sobie,żepewnie niczego specjalnego nie wyczarują. veg deli, sorry. pomyliłam się.

my tym razem nie skorzystaliśmy z oferty lunchowej, a wybraliśmy się na kolację. w ramach przystawki wzięliśmy buraczane różowiutkie spring rollsy z tahinowym sosem - ja jestem wielką fanką rollsów, a już tym bardziej w ciekawszych odsłonach. sos był minimalnie za słony, ale w gruncie rzeczy bardzo smaczny i wszystko się zgrało. no nieźle, myślimy sobie, zaczyna się dobrze. a potem...

a potem ja wzięłam sobie pierogi i moje życie nie będzie już takie samo. niech mi rękę utną, jeśli to nie były najlepsze ruskie od naprawdę bardzo bardzo dawna, jeśli nie w ogóle. cudownie przypieczone ciasto, farsz aromatyczny z kawałkami cebuli, wszystko posypane parmezanem i ułożone na warzywach. damn baby. zrobiło mi to dobrze. nie wiedziałam,żemogę tak pokochać pierogi, a jednak.
marcin z kolei wziął sobie domowe ravioli z serowym sosem i paskami z warzyw i usłyszałam tylko "boże, ten sos", a potem ja sama powtórzyłam za nim "boże, ten sos". bo faktycznie - boże, ten sos i boże, to ravioli.

veg deli dba o swoich gości, więc porcje były ogromniaste i nie zmieściliśmy już deseru. a szkoda, bo na sąsiednim stoliku wyglądały przepięknie. do picia wzięliśmy chai i napój imbirowy. wszystko smaczne i ładnie podane.

jedyną wadą jest to,żewszystko - poza daniami głównymi - jest dość drogie. kolacja za 30 zł jest zajebista i myślisz sobie,żewłaśnie znalazłeś drugi dom, a potem dopłacasz dodatkowe 40 zł za herbatę i deser. to moja jedyna uwaga.

obsługa oczywiście na wielkim plusie. polecam serdecznie. sama wrócę na te słynne lunche. pani szepnęła nam na ucho,żenajlepsze są wtedy, kiedy veg deli serwuje tajskie zupy. no to czekam 😉
0
aga
5
7 yıl önce
powiśle
bardzo przyjemna knajpka. niewielka, przytulnie urządzona. jest krzesełko dla dziecka i nawet jakieś zabawki.
zamówiliśmy krem grzybowy na przystawkę, był bardzo gesty, bardzo bardzo esencjonalny. niesamowicie ciekawa była galaretka z rokitnika.
na danie główne zdecydowaliśmy się na pierogi ruskie i boczniaki z polenta. obydwa dania były bezbledne. polenta o idealnej konsystencji, różnorodne dodatki, dobrze doprawione boczniaki.
pierogi soczyste,żeświeża cebulką, frytkami z warzyw i bardzo dobra wege śmietaną.
skosztowalismy tez deseru, wybór padł chyba na crumble czy inne ciastko w kokilce. smak był ok, ale myślę, żezyskały na podgrzaniu.
mąż zdecydował się na kakao, ale w wersji karob+mleko sojowe doznał rozczarowania. napój imbirowy pycha :)
0
ewelina
5
7 yıl önce
powiśle
wszystko w tym miejscu jest na tak. wystrój, przyjemna atmosfera, obsługa i kuchnia. na stole brak przypraw, zdaje się,żeto nie przypadek. ani polenta z serem feta, boczniakami, szpinakiem i marchewkami w miodzie, ani boczniaki z patelni z opiekanymi ziemniakami nie wymagały żadnego doprawienia. idealne kompozycje smaków, będę tu wracać.
0
oturum aç
hesap oluştur