okrasa


mchudzinski
4
10 yıl önce
stare miasto
smacznie na każdą kieszeń. sobotni obiad z moim chłopakiem postanowiliśmy spędzić w restauracji okrasa. okazało się to strzałem w dziesiątkę. wystrój lokalu co prawda na kolana nie powala, ale jest przyzwoity - podobały mi się zwłaszcza solniczka/pieprzniczka oraz serwety na stół.
jako przystawkę wziąłem zupę cebulową. całkiem smaczna, z okrągłą grzanką, nie dorównała jednak zupie z basenowej restauracji w warszawie. niemniej jednak smakoszom polecam. jako danie główne z kolei wziąłem zraz śląski na modrej kapuście wraz z kluskami śląskimi. smakowało jak w domu - wypełnienie co prawda dość ubogie, jednak było sporo mięsa. w zestawie było jednak mało klusek - jak na 6 zł, które trzeba było za nie dodatkowo zapłacić, to trochę jestem nieusatysfakcjonowany. niemniej jednak czułem się najedzony. łącznie z napiwkiem zapłaciliśmy blisko 100 zł, co uważam, nie jest ceną zbyt wygórowaną za tego typu jedzenie. obsługa kelnerska na odpowiednim poziomie, a toaleta nie dość, że czysta, to jeszcze z interesującymi kafelkami na ścianie.
0
mroziczek
5
10 yıl önce
stare miasto
stuprocentowe zadowolenie, knajpa na każdą kieszeń. trafiłam do tej restauracji przypadkiem podczas pobytu we wrocławiu. z tego co zauważyłam, to ciężko tam o stolik, ponieważ wszystkie były zarezerwowane, ale mnie, ponieważ spędziłam tam tylko godzinę udało się załapać. nie spodziewałam się, że to tak fajna restauracja i pozytywnie się zdziwiłam patrząc na menu.

zamówiłam spaghetti carbonarę (25 zł) i była wyśmienita! tak samo dobrą jadłam ostatnio we włoszech - mogę szczerze polecić i nie jest droga, a porcja dość spora, więc spokojnie można się najeść. osoba z którą byłam, zamówiła pierś z kurczaka zapiekaną z mozzarellą i groszkiem cukrowym (31 zł) i też bardzo chwaliła!

menu bardzo zróżnicowane. są zarówno drogie pozycje, jak i tanie i każdy z pewnością znajdzie coś dla siebie. jestem przekonana, że na pewno tam jeszcze wrócę!

wystrój w porządku i obsługa bardzo miła, dyskretna, nienamolna.

jak dla mnie rewelacja.
0
radziusb
3
10 yıl önce
stare miasto
w sam raz. relacja ceny do ilości i smaku jedzenia w sam raz. golonka powala ilością (aż 2!) w cenie ok 35 zł. jadłem w życiu lepszą, ale była ok.
oceniłbym generalnie smak jedzenia na dobre 4.
obsługa bardzo miła - obsługiwał nas młody kelner z nienagannymi manierami.
0
kasia-g111
2
10 yıl önce
stare miasto
nie polecam!. witam wszystkich,
wystrój restauracji nie jest dla mnie za bardzo istotny, jedzenie nie najgorsze, eskalopki w sosie z grzybów leśnych super, grillowana pierś z kurczaka trochę sucha w środku...

nie polecam jednak restauracji ze względu na obsługę, zbyt długi czas oczekiwania na dania (60 minut) przy 4 osobach na sali i niezbyt miłe traktowanie klientów.
0
r.kamiot79
3
11 yıl önce
stare miasto
zaskoczony pozytywnie. słyszałem bardzo dużo negatywów na temat tej restauracji, ale pomyślałem czemu nie?
jedzenie jest niezwykłe. przebogate w formy, smaki, składniki. niedawny przykład: sałata z wątróbka podana w taki sposób, że przez dłuższą chwilę byłem przekonany, że spożywam coś zupełnie innego ;) niesamowite. z karty, moim zdaniem, należy wybierać klasyczne potrawy. wspaniałe są zupy, ryby, typowe mięsa. unikam eskalopków, żeberek i innych kościstych wynalazków (trzeba się namęczyć i trudno się najeść). wystrój dość zimny nie zachwycił mnie szczególnie niczym. no i obsługa musi się wiele nauczyć niestety... na pewno odwiedzę jeszcze to miejsce choćby ze względu na jedzenie.
0
baharija
3
11 yıl önce
stare miasto
przyzwoicie, ale bez fajerwerków. zacznę nietypowo bo od wystroju - otóż bardzo przeciętny, żeby nie powiedzieć nijaki, jakoś tak brakuje atmosfery. byliśmy na kolacji walentynkowej i chociaż wypadła ona w zasadzie w porze późnego obiadu i w sali restauracyjnej oprócz nas było może 6 innych osób, to czas oczekiwania był astronomiczny, owszem, wiadomo - świeżo przygotowane jedzenie wymaga czasu, ale czekanie na przystawkę w granicach 40 minut to jednak trochę długo. obsługa bardzo miła, tutaj nie mam uwag. a jeżeli chodzi o jedzenie, to przystawka w menu walentynkowego z krewetkami bardzo dobra, ale już przystawka zwykła z grillowanych krewetek - wołała o pomstę do nieba i ze względu na wielkość (4 krewetki i to nie black tiger), jak i smak (w zasadzie bez przypraw). w przypadku dań głównych - też spore różnice, łosoś ze szpinakiem absolutnie chybiony - szpinak bez smaku, łososia z grilla ciężko zepsuć - i do tego podany z ziemniaczkami, które okazały się być odsmażanymi ugotowanymi raczej wcześniej ziemniakami, zaś stek znakomity świetnie wysmażony, chociaż niepotrzebnie zalany w całości sosem z ostrym pieprzem, kaczka średnia za bardzo wysmażona, a sama pierś wielkości miniaturowej podana z 4 kluseczkami. desery identycznie - tarta tatin smaczna, ładnie podana, tylko dlaczego z bitą śmietaną bez cukru? sernik bardzo średni - taki sam jak można zakupić w supermarkecie. ogólnie jedzenie przyzwoite, ale bez euforii i polotu, a szkoda, bo potencjał jest. no i niech coś zrobią z tym beznamiętnym wystrojem - a może jeszcze dam im szansę.
0
kr-ork
5
11 yıl önce
stare miasto
afrodyzjaki od mojego walentego. mój luby zabrał mnie tu na kolację-niespodziankę w dniu św. walentego. wystrój bardzo sympatyczny, wzbogacony o czerwone dodatki, świeczki na naszym stole czekał bukiet róż – bardzo przyjemny początek wieczoru.

oprócz normalnego menu dostaliśmy takie specjalne, przygotowane na ten dzień, w którym każde z dań miało specjalną nazwę zgodną z charakterem wieczoru. była tam też informacja, że dania zawierają afrodyzjaki :)

zamówiłam "pierwszą randkę" i "potęgę miłości" (w tej właśnie kolejności). pierwsze z dań to spora porcja krewetek na zimno w różowawym sosie, podanych na zieleninie i posypanych obficie ziarenkami granatu - ciekawa kompozycja smaków, i pięknie podane. pod nazwą drugiego kryły się podane na białych szparagach polędwiczki wieprzowe z podgrzanymi kawałkami karmelizowanej i jeszcze ciepłej zielonej figi. podobnie jak przystawka – pięknie podane i smaczne. za deser posłużył mi "puchar kupidyna", czyli słodki, kolorowy drink na bazie ginu i wiśniówki.

wiem już gdzie przyjdziemy za rok o tej samej porze, gdyż na bardzo udany wieczór złożyła się atmosfera, świetne jedzenie i superobsługa. a czy afrodyzjaki tego wieczora zadziałały... to pozostanie naszą tajemnicą :)
0
karolcias
4
11 yıl önce
stare miasto
nie zawiodłam się - bardzo dobre jedzenie. w okrasie wszystko jest tak jak powinno być. baaardzo uprzejma obsługa, pyszne jedzenie i idealny klimat do miłego spędzenia popołudnia czy wieczoru. zamówiłam łososia na szpinaku z suszonymi pomidorami i sałatkę. łosoś był bardzo smaczny, szpinak dobrze przyprawiony, a suszone pomidory po prostu uwielbiam. do tego zamówiłam sałatkę (mix sałat, pomidory, papryka, ogórek, czerwona cebula) - smaczna. mój partner zamówił kurczaka z warzywami i z mozzarellą i również był zadowolony. do tego domowe wino i przepis na sympatyczny obiad jak znalazł. ceny to troszkę wyższa półka, ale też przez przesady. wystrój dość surowy, ale światła, świeczki i muzyka tworzą miłe miejsce. warto się wybrać i zasmakować w prawdziwej, smacznej kuchni.
0
michał
4
11 yıl önce
stare miasto
dobra średnia półka - brakuje takich lokali. okrasa to restauracja z prawdziwego zdarzenia na zdecydowanie wyższym poziomie niż wiele lokali w okolicach rynku, ale też daleko jej do jakiegoś nadętego i snobistycznego miejsca. mamy tu pełną i profesjonalną obsługę kelnerską (a to także oznacza miłą), ciekawe menu, a ceny tylko nieco wyższe niż w podrzędnych "restauracjach". wystrój może nie powala, klimat to raczej polska karczma - ale to dobrze, bo w menu znajdziemy przede wszystkim rodzime potrawy.

zamówiłem filet z kurczaka faszerowany warzywami, zapiekany pod mozzarellą,
podany z cukrowym groszkiem - mięso było soczyste, ładnie podane, a porcja naprawdę solidna. szczególnie zaskoczył mnie cukrowy groszek, którego nigdy nie jadłem (zielone, słodkie strąki). moja towarzyszka wybrała łososia na szpinaku i także nie była zawiedziona. popijaliśmy to domowym winem, w którym faktycznie czuć było charakterystyczny dla takich wyrobów smak, który od razu przypomniał mi trunki pijane w chorwacji czy na węgrzech. taka kolacja dla dwóch osób, to wydatek rzędu ok. 100 zł - w sumie niewiele więcej niż w tanich restauracjach, ale mamy przynajmniej gwarancję dobrego jedzenia i należytej obsługi.

zdecydowanie warto spróbować i wydać kilka złotych więcej, nawet raz na jakiś czas. odnoszę wrażenie, że takich miejsc we wrocławiu jest zdecydowanie za mało.
0
piotredarew
4
11 yıl önce
stare miasto
polecam . jedzenie wyśmienite, prawdziwa restauracja, bardzo wysoki poziom przygotowanych potraw, świetna obsługa, czas oczekiwania krótki. polecam spaghetti carbonara, łososia oraz polędwiczki. ceny standardowe. słaby wystrój. restauracja godna odwiedzenia!
0
małgorzata
3
11 yıl önce
stare miasto
bardzo przeciętnie. zupa cebulowa niesmaczna, podana z rozmoczoną grzanką. eskalopki w sosie grzybowym lekko przypalone, sos było czuć spalenizną i w dodatku "rozwarstwił się". pierś z kaczki bez smaku. nie polecam.
0
slonecznik1
4
11 yıl önce
stare miasto
polskie jedzenie. restauracja odwiedzana przez nas bardzo często z różnych okazji. czysto i przyjemnie - wystrój dla mnie ok, ale to kwestia gustu. jedzenie bardzo dobre. osobiście polecamy pierogi, golonkę i dorsza oraz desery sezonowe. z zup cebulowa i z dyni.
obsługa miła i sprawna choć zdarzyło się nam raz, że przy dużym zamówieniu na 8 osób koleżanka nie dostała obiadku. podobno komputer nie wiedzieć czemu nie przyjął akurat jej zamówienia.
mój numer jeden jak na ta chwilę w tej cenie we wrocławiu jeśli chodzi o kuchnię polską. jak najbardziej polecam.
0
mmaj
5
11 yıl önce
stare miasto
smaczna ucieczka od jesiennego chłodu. pierwsze wrażenie po wejściu bardzo pozytywne. nienachalny wystrój, ciepłe kolory, świeczki na stołach i parapetach, tak akurat na pierwszy śnieżny dzień jesieni. śnieg co prawda szybko topniał, ale wcale miło na zewnątrz nie było... w tle słychać spokojną, stonowaną muzykę (jedna ze stacji radiowych, o ile dobrze rozpoznałem). zasiedliśmy przy jednym z większych stołów i bardzo ładne menu napisane w kilku językach (ważne, jak się idzie z gośćmi zagranicznymi) szybko znalazło się na naszym stole. wybrałem krem z dyni z kozim serem i filet z łososia na szpinaku z suszonymi pomidorami i sosem limetkowym z dodatkiem w postaci zapiekanych ziemniaków. w karcie widnieje łosoś grillowany, miałem jednak ochotę na łososia z wody, spytałem więc kelnera o taką możliwość, ten zaś po konsultacji z kuchnią powiedział, że mój łosoś może zostać przyrządzony na parze.

pierwsze dania szybko trafiły na stół, mój krem z dyni był dobrze doprawiony, nie mdły, ale i nie za słodki – dokładnie taki jak być powinien. ciekawym dodatkiem wizualnym i smakowym była puszysta śmietanka na wierzchu posypana łuskanymi pestkami słonecznika. szukałem koziego sera, ale ten ujawnił się dopiero po pierwszych ruchach łyżką - był ułożony na dnie, roztapiał się więc i stopniowo mieszał z kremem, powoli uwalniając swój ostrawy smak. łosoś na parze był świetny, a jego smak, mocno podkreślony szpinakiem i suszonymi pomidorami został lekko "złamany" kwaskowatym sosem limetkowym – połączenie smaków przynajmniej jak dla mnie dotychczas nieznane, ale niewątpliwie warte poznania. na początku miałem wątpliwości, czy porcja aby nie za mała będzie dla mnie, ale chyba uległem jakiemuś złudzeniu optycznemu :). miałem nadzieję, że zamówiony deser nie będzie duży. „owocowy sen” jednak okazał się całkiem sporym pucharkiem z lodami waniliowymi oraz ciepłymi konfiturami z kawałkami truskawek i wiśni zwieńczonym bitą śmietaną. w sumie zdecydowałem się na ten deser przez to, że konfitury miały być ciepłe (i były), bo jedzenie samych lodów tuż przed wyjściem na tak "piękną" pogodę byłoby nieco dziwne. moi goście bardzo pozytywnie wyrażali się o poleconych im daniach kuchni polskiej - golonce na kapuście, żurku i kaczce. nie mogę subiektywnie się o nich wypowiedzieć, ale może kiedyś wrócę, żeby spróbować. moich gości bardzo cieszyło to, że polską kuchnię mogli połączyć ze sprzedawanym na karafki winem ze swoich rodzinnych stron (północna hiszpania).

obsługa była sprawna, elastyczna przy zamówieniach, dobrze posługująca się językiem angielskim, co zwolniło mnie z obowiązku tłumaczenia, poza tym zawsze pojawiała się wtedy kiedy jej potrzebowaliśmy.

ogólne wrażenie bardzo pozytywne. ceny dość przyzwoite, jak na lokalizację 100m od wrocławskiego rynku, bo zupa, rybne danie główne, deser i kawa to niecałe 70 zł zapłacone za smaczny i syty obiad, a właściwie kolację.

miejsce godne polecenia, szczególnie na chłodne jesienne i zimowe wieczory.
0
jama
2
11 yıl önce
stare miasto
dałam drugą szansę - chyba ostatnią. po roku spontanicznie trafiłam do okrasy jeszcze raz. jeśli planowałabym zjeść porządny obiad, to po doświadczeniach w tym miejscu raczej bym się nie zdecydowała, ale będąc umówiona z przyjaciółką na "babskie pogaduchy" w czekoladziarni obok, postanowiłyśmy najpierw zjeść zupę. niegdyś pomidorowa zupa krem zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie, a tym razem miałam wyjątkową ochotę na zupę cebulową. po obejrzeniu menu rozważałam też dyniową z gorgonzolą, ale do francuskiej cebulowej skłoniła mnie parmezanowa grzanka. no i niestety, zupa była ledwie poprawna. o ile tamtejszy krem z pomidorów wspominam jako pełen smaku, tak tu były to pływające pióra cebuli, parę kawałków marchewki, a wszystko w marnym rosołku doprawionym solą i rozmarynem. grzanka natomiast mogła być pyszna, ale wrzucono ją na środek zupy, która nie była kremem, więc do stolika dotarła prawie całkiem rozmoknięta. wprawdzie rozpuściło to smaczny i dobry jakościowo parmezan, ale było to marnym pocieszeniem względem chlebowej brei, na której się ciągnął. kelner już przy składaniu zamówienia na zupy spytał, czy będzie coś jeszcze, powiedziałyśmy, że nie wiemy, więc na razie dziękujemy. poskutkowało to tym, że czekadełko do naszego stolika w ogóle nie dotarło :), a na zupę trochę czekałyśmy, mimo że prócz nas były 3 stoliki - łącznie 7 osób. niestety, więcej szans temu miejscu nie dam. konkluzja jest taka, że jednak lokale, co do których szanowni gastronauci są podzieleni w opiniach mniej więcej po połowie, nie są warte odwiedzenia.
0
rafaluczis
2
11 yıl önce
stare miasto
słaba jakość, wysokie ceny, nic ciekawego. bywałem w tej restauracji bardzo często, niestety nie z własnego wyboru.
moim największym rozczarowaniem było kiedy zamówiłem klasyk (trochę żeby sprawdzić poziom kuchni), czyli spaghetti bolognese. rozczarowanie było ogromne!
tym większe, że wcześniej jadłem makarony i były do przyjęcia, ale też bez zachwytu.
spaghetti było jedną wielką papą rozgotowanego makaronu (już wymieszanego!) z sosem, o smaku tego z proszku i wody, listek bazylii nie uratował tego dania.
pierogi u nich wyglądają jak z supermarketu, grube gumiaste ciasto i tekturowy farsz. ale cenią się.

nie rozumiem tego lokalu. dania z różnych beczek, wystrój żaden, obsługa raczej miła - nic do siebie nie pasuje, a najbardziej ceny do jakości.
nie polecam.
0
oturum aç
hesap oluştur