piszę na gorąco, bo po wczorajszej wizycie w restauracji hot spoon w manufakturze w łodzi. no cóż, była to moja z mężem trzecia wizyta w tej restauracji i niestety ostatnia. skosztowaliśmy łącznie trzech głównych dań:
1. wołowina z woka w sosie z czarnego pieprzu.
2. kurczak z woka z ostrym sosem chilli.
3. kurczak z woka z ananasem w sosie słodko-kwaśnym.
dania są pięknie podane, wyglądają na świeże, apetyczne i w rzeczywistości są bardzo smaczne! zawsze z przyjemnością je jedliśmy. wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt, że smak sosów z tych potraw towarzyszy nam do dnia następnego!!!
myśleliśmy, że może to przypadek, dlatego odwiedziliśmy to miejsce trzykrotnie. jednak po każdym posiłku smak sosów nie znika i mimo, że jedliśmy tam wczoraj o 18ej, a dziś już jest 14, jestem po 2 śniadaniach i nadal czuję smak tego sosu w ustach!!! to jest istny koszmar. mieliśmy dziś z mężem okropną noc, bo nawet po umyciu zębów, wypiciu wody, to ciągle czuliśmy ten smak sosu i nie mogliśmy przez to spokojnie spać. zastanawiam się jakiej chemii muszą używać do tych sosów, że ich smak nie znika po zjedzeniu posiłku. przyznam, że nigdy nie miałam czegoś takiego po żadnej innej knajpie, nawet po zjedzeniu sosu czosnkowego. dlatego mimo, że dania w tej knajpie są smaczne, to po dzisiejszej nieprzespanej nocy postanowiliśmy z mężem, że nasza noga już tam nigdy nie postanie.