lokal mieści się w jednym z pawilonów bazarku przy ul. wałbrzyskiej 48a (wejście od strony puławskiej). barjestnowy, czysty, pachnący i w żaden sposób nie przypomina typowej "budy z kebabem i falafelem", do której trafia się zazwyczaj o 2 w nocy, gdy doskwiera gastro.
prowadzi to przemiły człowiek - obcokrajowiec, po którym widać, że kocha to, co robi. jak inaczej opisać osobę, która z taką pasją i zaangażowaniem w głosie opowiada ci przez 5 min o sztucę przyrządzania falafela?
poza tym - rosnąca obecnie moda na falafel w warszawie powoduje, że ciężkojestrozróżnić dobry od złego. w falafelni macie szansę spróbowania wyłącznie tego pierwszego. do wyboru mamy różne sposoby podania - w picie, bułce, sałatce, jako danie z hummusem itp. do tego mamy ogromny wybór świeżych warzyw i co najważniejsze - brak białej kapusty! która ma tyle wspólnego z falafelem, co puszyste ciasto w pizzy hut z pizzą. w dodatku każdy gośćjestna dzień dobry częstowany mocną, czarną herbatą, co dodatkowo wpływa na przyjemny klimat miejsca.
falafeljestprzygotowywany na zamówienie. żadne odgrzewanie, wcześniej usmażonych kotlecików nie wchodzi w grę.
lokal nie ma ani facebooka, ani strony www, ani instagrama. nie ma nic. może to tylko kwestia czasu, kto wie. przy następnej wizycie zasugeruję właścicielowi, że o jego barze powinni dowiedzieć się wszyscy, nie tylko pobliscy mieszkańcy i klienci bazarku.
polecam, zajrzyjcie do nich i spróbujcie. na pewno nie pożałujecie.