jadąc co wtorek na służew, mijałam szyld tego miejsca i zastanawiałam się cóż to powstało (nie wyglądało szczególnie zachęcająco z zewnątrz). kiedy przeczytałam pozytywną recenzję poprzedniczki beaty stwierdziłam, że muszę tu zajrzeć.
falafelna to właściwie barek, ale i sklep z przyprawami, bakaliami i różnymi produktami spożywczymi. jest półotwarty na alejkę bazaru i widać, że asortyment cieszy się sporym powodzeniem, bo co chwila przychodzą różne panie, by kupować żurawinę, cynamon czy oliwki. stanowi to ciekawy mariaż "bazarowych kultur" :)
miejsce prowadzi miły pan arab(?), który cieszy się dużą sympatią wśród pań bazarowiczek. ja zdecydowałam się na talerz z falafelem, hummusem i warzywnymi dodatkami - sałatą, ogórkiem, piklowaną rzepą, mini-gołąbkiem z ryżu zawiniętym w liście winogron. wszystko dobrze smakuje, falafel jest bardzo soczysty, choć jak dla mnie mógłby być bardziej chrupki z wierzchu. jakby jeszcze na talerzu zagościło trochę natki lub kolendry to byłoby idealnie. ogólnie można tu zjeść szybko, smacznie i niedrogo, a w dodatku dostaje się herbatę, miły gest :)