violet sushi & yakitori

body sushi już w poznaniu. w ubiegłą środę po raz pierwszy w poznaniu, byliśmy grupą znajomych, na pokazie body sushi, który odbywa się w violet sushi.
wrażenie bardzo dobre.

pani, na której serwowane było sushi, stanęła na wysokości zadania i leżała nieruchomo do samego końca imprezy.
wstęp kosztował 60 złotych (od osoby). w cenie otrzymaliśmy powitalnego "szampana" i deskę z zestawem sushi.zaindywidualną konsumpcję oraz napoje zapłaciliśmy przed wyjściem.

dla ciekawych wrażeń polecam.

uwielbiam tam sushi.
jest to miejsce gdziezarozsadne pieniadze w bardzo milej atmosferze i otoczeniu mozna posmakowac kychni japonskiej. super jest oferta 5/10/15.
bardzo dobry stosunek ceny do jakości.

to dzięki violet sushi pokochałam japonię . większość z nas pamięta swój pierwszy raz. ja również i choć zrobiłam to tylko kierując się niską ceną okazało się, że nie był to tylko krótki romans, ale miłość na całe życie.
zaciekawiona ofertą 5-10-15 pewnego popołudnia (oj upłynęło już ładnych parę lat od tego dnia) postanowiłam spróbować coraz bardziej popularnego w polsce sushi. z pewną dozą nieśmiałości uchyliłam drzwi violet, a moim oczom ukazało się nowoczesne wnętrze utrzymane w fioletowej kolorystyce. całość bardzo spójna, przemyślana, a co ważniejsza stwarzająca uczucie komfortu i relaksu.
nie pamiętam już jakie rolki miałam okazję zamówić, ale smakowały mi tak bardzo, że ten lokal od lat jest na moim numerem 1 przy wyborze miejsca na lunch czy kolacje inną niż wszystkie.
idealny stosunek jakości do ceny, o którym wspominali inni gastronauci jest bardzo trafnym stwierdzeniem. polecam zarówno stałą promocję 5-10-15 (ponad 40 różnych rolek w oferciezasuper cenę) jak i inne specjały z menu.
rewelacyjne zestawy, zupy i yakitori (szaszłyki przygotowane z najwyższej jakości składników, choć trochę drogie, warte swojej ceny).
a do tego obowiązkowo wino śliwkowe z lodem i przepis na udany wieczór gwarantowany!

moim zdaniem najlepsze sushi w poznaniu. witam,
nie będę sięzabardzo rozpisywał. smak, kwestia gustu, ale dla mnie serwują najlepsze (może na równi z inną suszarnią) sushi w poznaniu. ponadto ceny bardzo dobre. czego chcieć więcej? :) wystrój jest ok. obsługa zawsze pomocna. często tu wracam i nigdy się jeszcze nie zawiodłem. wracam zwłaszcza po nieudanych wyjściach do innych suszarni (co nie oznacza, że wszystkie są złe).
polecam!

najkorzystniej w poznaniu. byliśmy już w violet kilka razy i trzeba przyznać, że na tle poznańskich "susharni" ta się wyróżnia.
przy ostatniej wizycie chcieliśmy początkowo skorzystać z innego lokalu - bliżej miejsca zamieszkania. jednak kiedy zobaczyliśmy propozycje z menu i ceny, stwierdziliśmy, że jedziemy kolejny raz do violet. w cenie średniego zestawu z innych lokali tego typu można w violet w ramach "stałej promocji" :) 5, 10, 15 ułożyć większe i ciekawsze menu. oczywiście nie zawiedliśmy się.
wystrój violet jest kwestią gustu - jednak co dla nas istotne to, że jest schludnie, czysto i nie jest przytłaczająco.
podstawowy czynnik, czyli jedzenie, jest super - szczególnie przy ostatniej wizycie czuliśmy bijącą od kawałków sushi świeżość.
choć wiadomo, że sushi do najtańszych dań nie należy, to ceny w violet wyraźnie przebijają pozostałe lokale w poznaniu (w ramach 5, 10, 15).zaostatni lekki obiad dla dwojga (najedzeni) zapłaciliśmy 80 zł (bez napojów).
jedyną rzeczą, która lekko psuje obraz całości jest obsługa. chociaż ostatnio nie było źle (ale lokal był prawie pusty), to przy poprzednich wizytach zawsze byliśmy lekko niezadowoleni. kelnerkom trochę chyba brakuje kwalifikacji zawodowych (to wcale nie jest zawód dla każdego). czasem zdają się nie dostrzegać klientów. nie potrafiliśmy zrozumieć dlaczego ważniejsze jest posprzątanie jakiegoś stolika lub zrobienie komuś kawy, niż podanie do innego stolika przygotowanego zestawu sushi (wymagało to wzięcia z kontuaru zestawu i postawienia na stoliku oddalonym o dwa metry). dla mnie logiczne jest umożliwienie komuś kto długo czeka jedzenia, (co zajmuje moment) a następnie zabranie sięzaczynności wymagające poświęcenia dłuższego czasu.
mimo tych niedociągnięć z pewnością jeszcze wrócimy. a może ktoś kiedyś wyciągnie jakieś wnioski dotyczące obsługi.

bardzo przyzwoity lokal. odwiedziliśmy violet w sobotni wieczór. nie było problemów z rezerwacją stolika pół godziny wcześniej. wystrój ciekawy, odbiegający od tego co widzimy w innych "suszarniach". mocne zdecydowane kolory, fajne oświetlenie - podobało nam się. lokal niewielki, przydałoby się oddzielić nieco stoliki dla intymniejszej atmosfery. teraz o tym co najważniejsze:
zamówiliśmy dwie zupy - poprawne, ale nie wybitne. potem czas na zestaw sushi jakieś 30 kawałkówzanieco ponad 100 zł i pyszny marynowany imbir do tego. całej nasze czwórce wszystko bardzo smakowało, obsługa miła, sprawna. cenowo naprawdę przystępnie. jeszcze tam wrócimy.

"kolorowe shusi " - smaczny violet. nazwa lokalu oddaje dokładnie wystrój wnętrza, który oprócz wszechobecnego filetu jest nowoczesny i ogólnie nieźle komponuje się w jednorodną całość. na uwagę zasługuje duże lustro, które świetnie spełnia swoją rolę, powiększając optycznie niezbyt przestronne wnętrze. meble są wygodne utrzymane w czystości.
jedzenie oferowane w lokalu jest smaczne. zamówiłem zestaw składający się z 10 kawałków, smakowa rewelacja. w mojej ocenie wszystkie składniki były świeże, sushi nie rozpadało się. było właściwej wielkości umożliwiającej zjedzenie w jednym kawałku. sos sojowy smaczny o prawidłowym zapachu i smaku. wasabi na mój gust niecozałagodne w smaku, niemniej ok. mający mniejszą wprawę w posługiwaniu się pałeczkami mogą poprosić o specjalnie przygotowane zestaw pałeczek z gumką – brawo. sushi je się pałeczkami, cały kawałek naraz, inaczej to nie sushi. całość kompozycji zestawu była bardzo miła dla oka. kilka słów o obsłudze, miła i bardzo pomocna. chętnie służyła wyjaśnieniami dotyczącymi poszczególnych rodzajów sushi. miłe to, bo w niewielu odwiedzonych przeze mnie barach sushi taka wiedza jest normą.zaniewygórowaną cenę otrzymałem ucztę dla zmysłów. z czystym sumieniem mogę polecić to miejsce tak na lunch, jak i na spotkanie z przyjaciółmi.

dobre sushi. ja i moja dziewczyna postanowiliśmy wybrać się na sushi w poznaniu (które jedliśmy tylko kilka razy w życiu), więc zacząłem poszukiwania najlepszego miejsca w mieście. jak na ironię nikt z moich znajomych nie umiał nam niczego polecić, a nie jesteśmy częstymi bywalcami poznania, dlatego też, żeby być zadowolonym z uczty, przeczytałem mnóstwo opinii o różnych restauracjach i wybór padł na violet.

po wejściu do lokalu zastał nas wszechobecny… fiolet, nazwa doskonale odzwierciedla klimat panujący w środku.
boksy trochę ciasne dla większej ilości osób, ale dla dwojga w sam raz - są dobrze wykończone, mają przyjemną tapicerkę. wybraliśmy ten położony najbliżej wyjścia, ponieważ był tylko jednym z kilku wolnych (nie polecamy go, ale o tym dalej). po kilku minutach czekania, nikt do nas nie podszedł - pomyśleliśmy - skandal. podczas oczekiwania na menu, postanowiłem sprawdzić wc. toalety bardzo eleganckie z samurajskimi mangowymi motywami na drzwiach, co mnie pozytywnie zaskoczyło. doszliśmy po chwili do wniosku, że nasze miejsce jest niewidoczne dla kelnerów przy ladzie, więc zachowując spokój podszedłem po menu, ale otrzymaliśmy je dopiero chwilę później przy stoliku.

z uwagi na to, że niezbyt znamy się na sushi, wypytaliśmy o dania bardzo kompetentną kelnerkę. z wielu ciekawie wyglądających propozycji wybraliśmy zestaw nr 129: yoko/32szt., zawierający futomaki (6), hosomaki (6), spider roll (4), filadelfia roll (4), nigiri (12). czekaliśmy ok. 10-15min - dla nas to dopuszczalny czas. zestaw wyglądał świetnie, wszystko świeże, kolorowe i spójne - żaden kawałek się nie rozpadał (chyba, że z naszej winy podczas chwytania pałeczkami - jako początkujący mieliśmy niezły ubaw). jedzenie wyśmienite o bardzo dobrej jakości, rolki z marynowaną rzepą, łosoś, tuńczyk i kalmar smakowały nam najbardziej. zjedliśmy wszystko - ze smakiem i ciekawością. do picia zamówiliśmy sok i pewną herbatę wychwalaną w menu (nie pamiętam nazwy, ale miała być jakaś miodowa) - podaną w żeliwnym, ciężkim dzbanku długo utrzymującym ciepło. napar według mnie mało intensywny o nieciekawym smaku, a już na pewno nie miodowym - szczerze mówiąc po herbacieza10 złotych spodziewałem się czegoś lepszego. po udanej i zabawnej uczcie poprosiliśmy o rachunek i ku mojemu zaskoczeniu otrzymaliśmy rabat w wysokości około 25 zł.
podsumowując - lokal przyjemny, klimatyczny, z dobrym, świeżym jedzeniem, kompetentną obsługą. ceny sushi nie są kosmicznie wysokie, a do tego dochodzi specjalne menu promocyjne i rabaty, więc każdy znajdzie coś dla siebie.
polecamy ;).

wprost i bez kombinacji - pyszne sushi!. na początku zaznaczam, iż "jakość/ceny" oceniam w ciemno jako "dobre" (***), gdyż w violet sushi jadłam jako zaproszona, także nie znam rachunku i nie umiem się do niego odnieść. pobieżnie rzuciłam okiem na menu i z krzesła nie spadłam, czyli tragedii być nie mogło.

sushi mówiąc wprost i bez owijania w bawełnę: prze-pysz-ne (niezależnie od rodzaju).

czas podania bardzo dobry, pomimo pełnego lokalu - to z pewnością zasługa uwijającego się jak trzeba mistrza sushi. natomiast obsługująca nas kelnerka zupełnie nieporadna. plątała się przy ilości nakryć, z podaniem rachunku, z formą płatności, nie odpowiadała na niektóre pytania - problem ze słuchem czy ignorowanie? nie wiem. nie zepsuło nam to na szczęście wizyty, ponieważ świętowaliśmy okazję i byliśmy w b. dobrych nastrojach.

wystrój przyjemniejszy, niż byłzaczasów czekoladziarni; kolorystyka i dodatki fajne. jednak wciąż nie odpowiada mi forma "wagonu" (lokal wąski a długi) i siedzenie rządkiem pod oknami twarzą do baru, oko w oko z obsługą. z tytułu tegoż ustawienia - nadal ciasno przy stolikach. dla 6 osób zsunięto nam 2 maleńkie stoliczki, na których po nakryciu i postawieniu napoi ledwo zmieściła się taca z dużym zestawem.

za niezaprzeczalną jakość sushi trzeba być sprawiedliwym i miejsce polecić - na wyjście dla 2-3 osób. w więcej osób niestety można sobie wybić oko łokciem ;). osobiście jednak wolę suszarnie bardziej wygodne, przestrzenne.

violetowy zawrót głowy. cóż można powiedzieć czy też dodać do tego, co już zostało napisane? niewiele. zdecydowanie można się zgodzić z większością pozytywnych słów i wrażeń, opisanych przez poprzedników.
miałem okazję być tam wielokrotnie izakażdym razem jestem bardzo zadowolony. sushi bardzo dobre, porcje obfite, obsługa profesjonalna, violetowy wystrój ładny (aczkolwiek wiem, że budzi skrajne emocje), ceny przystępne. to po prostu bardzo dobre miejsce, godne polecenia.

miałem okazję korzystać również z ich sushi-taxi/sushi na wynos i byłem równie zadowolony.

super lokal, super jedzonko. bardzo fajny lokal. super wystrój. obsługa na dobrym poziomie, oby nic się nie zmieniło.
dobrze przygotowany ryż, zalewa, niezakwaśna tak jak powinno być. cena: przystępna.
obsługa dobrze zorganizowana, generalnie polecam jako miejsce spotkań. wpadnę tam na bank jeszcze raz.

bardzo dobre sushi . bardzo nowoczesny, a jednocześnie klimatyczny i nastrojowy wystrój. w sam raz na randkę. każda z trzech wizyt w violet sushi & yakitori była bardzo udana i zakończona sukcesem w postaci brzuszka pełnego sushi.zakażdym razem korzystaliśmy z kuponów i nie dało się odczuć gorszego z twego powodu traktowania czy niższej jakości jedzenia. sushi dla mnie idealne, smakowite i co tylko :). ogromna różnorodność smaków i rodzajów do wyboru. japoński likier śliwkowy w lodem do dziś jest moim ulubionym trunkiem. zupa kokosowa jak i balijka (ostra) niby dobre, ale jednak nie moje smaki.
ceny z kuponem czyli 50% cenyza100% dania ok. ale gdyby przyszło płacić 100% nie byłobyzawesoło.
polecam :).

jesz ile chcesz. do odwiedzenia violet zachęciła mnie promocja 49 zł i... jesz ile chcesz, która potrwa najbliższe kilka dni.
o wystroju nie mam zbyt wiele do powiedzenia - nie mój styl. wnętrze w stylu glamour z dominującym kolorem fioletowym, mało japońskie i generalnie dość małe.
obsługa - wszystko ok, mimo że dość długo czekaliśmy na resztę, mimo że siedzieliśmy przy samym barze.
na początek dostaliśmy czekadełko w postaci sałatki, która niczym mnie nie powaliła - ani smakiem ani ilością :). sushi natomiast bardzo mi smakowało.za49 zł. można najeść się do syta. wybieramy co prawda z mniejszego, okrojonego menu, ale mimo wszystko można skomponować sobie całkiem okazały zestaw. wszystko ładnie podane - zdecydowanie wolę geta ( drewniane deski) od zwykłych talerzyków.
pozytywnie.

sushi na wysokim poziomie. od mniej więcej 2 lat wraz z małżonką co pewien czas odwiedzamy lokale tego typu. pojawienie się nowego lokalu na mapie poznania jest pretekstem do odwiedzin.
lokal urządzony co prawda w ciemnych kolorach, ale z gustem. obsługa miła i konkretna (kelnerka z sushi matii), potrafiąca doradzić, czy chwilkę porozmawiać. lokal od niedawna otwarty i zachęca ciekawymi promocjami przy zamówieniu (dwie pozycje + jedna gratis). z uwagi na wizytę w sobotni wieczór trochę tłoczno i gwarno (czego nie lubimy). dłuższy czas oczekiwania kelnerzy zrekompensowali małą porcją sałatki i dodatkowym nigiri z tuńczyka (bardzo miło), dodatkowy plus to w miarę niska cena jakzailość skonsumowanych kawałków, ale to z pewnością zasługa promocji.
minus - chyba brak ręczniczków i stoliki mało kameralne. jest co prawda duża sofa zaraz przy wejściu, ale dla dwóch osób tozawiele...

jeżeli ktoś lubi zjeść pyszne sushi, szczerze polecam lokal, który według nas nie odbiega od sushi matii (według nas nr 1)

myślę, żezapewien czas powrócimy tu ponownie.

zwróćcie uwagę na sposób odwieszenia waszych okryć (plaszcze) , można odebrać takowy ze śladem po haczyku :-(

stylowo i z klasą. polecam!. mieliśmy okazję być jednym z pierwszych klientów nowo otwartej restauracji violet sushi. jak się okazało - drugiego lokalu w poznaniu sygnowanego nazwiskiem mitsuru matii.
przy wejściu powitała nas sympatyczna kelnerka, która zajmowała się nami już do końca. muszę przyznać, że wystrój wyjątkowo mi się spodobał: połączenie fioletu i brązów nigdy nie wyglądało tak dobrze. drewno, bambusy, delikatne światło z witraża w suficie i kapitalne fioletowe kanapy i boksy. rewelacja. tak nie-japońsko, a wyjątkowo. co do ale: niestety, osoby niepełnosprawne raczej nie wjadą po stromych stopniach. do tego wejście do wc jest karkołomne, nawet dla osób zdrowych, np. na szpilkach. stolików nie mazawiele... ale to ma swój urok. jakość, nie ilość. w lokalu nie wolno palić.
po zamówieniu na szybko napojów (moje ukochane wino choya, 11 złzakieliszek, podawane idealnie, z lodem!) zostaliśmy poczęstowani na koszt firmy szampanem! i to bardzo smacznym. taki drobny gest, a jakże miło się zrobiło. warto też zaznaczyć, że kelnerka od razu zaprezentowała nam promocje na sushi z łososiem - 50% taniej. menu jest chyba identyczne jak w sushi matii (kartazato idealnie pasuje do wnętrz). zamówiliśmy zestaw yoko plus, ebi futo i ebi special. do tego zupę tajską z mleczkiem kokosowym, krewetkami i kurczakiem i ebiten (m. prosiła bez poru i sosu, kelnerka zachęcała do komponowania). dużo jak na 3 osoby jedzące i jedną dzielnie dopingującą! trzeba przyznać, że doskonały zestaw, nie jakiś 'oszukany' z najtańszymi maki. no i zupa! świetna, pikantna, bogata w krewetki... nawet k., niejadający japońszczyzny się zachwycił. co do dodatków: imbiru co niemiara, wasabi w dużych kulkach. ach tak - brak ręczniczków i czekadełek.
obsługująca nas przesympatyczna dziewczyna także zasługuje na uznanie. dzielnie doradzała, tryskała humorem.
może ta recenzja kipi zachwytem... ale czy nie powinniśmy wychodzić z restauracji zadowoleni? najedzeni, świetnie obsłużeni, z myślą 'wrócimy tu bo warto'? ja jestem, więc polecam. nie widzę powodu, by nie życzyć nowej suszarni prosperity :)
rachunek? 300 zł z napojami i napiwkiem.