tawerna dominikańska


İçinde "zł" olan yorumlar
3
2.5
anna
3
2 yıl önce
śródmieście
a można było wybrać bar mleczny.... obiad w tej restauracji można przyrównać do marnego filmu z dobrym zwiastunem.

przez "dobry zwiastun" mam na myśli panujący w restauracji tłok (który, jestem pewna, stworzyli turyści, nie stali bywalcy) - na stolik trzeba było poczekać, ale pomyśleliśmy "może warto"...

co prawda czekać trzeba było na wszystko, ale bez żalu do obsługi sali. kelnerka była wyjątkowo uprzejma i na miarę swoich możliwości pojawiała się na czas, żeby sprzątnąć ze stołu, lub zapytać o spożywany posiłek.

zamówione przez nas dania zostały podane w ładny, zachęcający sposób.. niestety, na tym dobre wrażenie się kończy. zawiodło to, co najważniejsze - smak!

ostra zupa rybna - zaledwie poprawna - bo nadal naiwnie w zupie rybnej oczekuję znaleźć chociaż kawałek tego czarownego pływającego stworzenia.

dorsz smażony (wedle kelnerki smażony jedynie w mace) pokryty był taką ilością niedosmażonej, panierki, że z pewnością starczyłoby jej na całą ławicę.

dorsz z porami i pomidorami - smażony j.w., a por zblanszowany i całkiem bez smaku. i znów wyobraźnia zaprowadziła nas za daleko pozwalając wierzyć, że zostanie uduszony na masełku...

słowo "filet" dla tutejszego kucharza też zdaje się nic nie oznaczać... być może uznał, że uduszony pod centymetrową panierką dorsz sam zrzuci ości...

dodatki - hmm... zimny pieczony ziemniak traci urok, a surówki podane były w takiej ilości, jakby kucharz próbował zbojkotować ideę jedzenia warzyw... 8- za antywarzywny strajk na talerzu?

oddając sprawiedliwość całkiem smacznym okazał się być tatar z łososia - z drugiej strony chyba trudno byłoby go zepsuć...

reasumując - wszystko wyglądało świetnie i rozczarowywało chwilę później. ceny niewspółmierne do jakości. aż żal, że ominęło się bar mleczny dwie ulice dalej.niepowetowany...
0
jurkop
2
9 yıl önce
śródmieście
wielkie rozczarowanie. długi weekend postanowiliśmy spędzić w gdańsku. przy okazji postanowiliśmy odwiedzić tawernę dominikańską, byliśmy ciekawi jakości jedzenia po kuchennych rewolucjach. niestety kolacja okazała się wielkim rozczarowaniem. zamówiliśmy dwie porcje ryby w warzywach (pory pomidory) z małą modyfikacją tj. poprosiliśmy aby były z pieca. oprócz tego zupę rybną oraz polędwiczki wieprzowe w sosie pieprzowym z pieczonymi ziemniakami. zupa rybna była bardzo smaczna. polędwiczki twarde, niesmaczne, a ziemniaki spalone. ryba bez rewelacji, a te dwie porcje (niewielkie), bez żadnych innych dodatków, kosztowały aż 88 zł. nie były warte tej ceny. łącznie zapłaciliśmy 173i były to ja do tej pory najgorzej wydane pieniądze przez nas. jedyny plus, oprócz zupy rybnej, to przemiła kelnerka. nie polecamy tej restauracji.
0
stockfish
2
10 yıl önce
śródmieście
masakra. ryby były opite spracowanym tłuszczem co oznacza, że były prawdopodobnie odsmażane lub ostygły na patelni. zupy poprawne, choć rybna podana w słoiku wecka (autentycznie) to moim zdaniem nazbyt awangardowe. kelner rozlał do kieliszków 1/2 butelki wina i więcej się przez pół godziny nie pokazał, mimo że sala kompletnie opustoszała. trudno, sam polewałem, choć przy rachunku na 360powinien robić to kelner, zamiast rozmawiać z koleżankami. starter z masełkiem śledziowym ok. całości obrazu dopełniła trzykrotnie nieudana próba pobrania zapłaty z moich kart. zapłaciłem gotówką. do końca życia się tam nie pojawię.
0
verthicolo
3
10 yıl önce
śródmieście
jedzenie dobre, ale nie powala. wystrój kiczowaty!. miałem okazję gościć w tym lokalu kilka dni temu.
zupa: beef strogonov (18 zł) - smak w porządku, ale kawałki mięsa za duże. ogólnie nie powala smakiem.
danie: łosoś bałtycki w sosie porowym (42 zł) - oczekiwałem czegoś niesamowitego po daniu firmowym i niestety rozczarowałem się. sos zabił całkowicie smak ryby, której zresztą było dosyć niewiele. raczej nie polecam.
deser: szarlotka z lodami - bomba! deser naprawdę polecam!

dodam jeszcze, że moja szefowa zamówiła bałtycki dorsz w porach i pomidorach (14za 100 g) - nie konsumowałem, ale wydawało się ciekawszym daniem od łososia.

wystrój lokalu kiczowaty - niestety widać rękę gessler.

był problem z płatnością. po konsumpcji spędziliśmy niemal półtorej godziny czekając, aż urządzenie do płatności kartą zadziała.

ocena ogólna: nie było tragicznie, bo całkiem smacznie, ale jednak odradzam. spodziewałem się dań powalających na kolana, a było normalnie.
0
miya_ke
2
11 yıl önce
śródmieście
pierwszy i zarazem ostatni raz. jak większość trafiłam do tej restauracji, z ciekawości po "kuchennych rewolucjach". pomimo środku tygodnia, restauracja pełna. kelner szybko podszedł kartami, po czym się oddalił, jednak nie spuszczał z nas wzroku, co bywało krępujące. oboje wybraliśmy, żurek w chlebie; na drugie danie ja wybrałam śledzie smażone, a mój partner dorsza. pierwszy raz w życiu jadłam żurek z... marchewką, nie wiem na czym był gotowany wywar, ale na pewno nie na wędzonce. w żurku znalazła się spora ilość boczku, białej kiełbasy oraz bliżej niezidentyfikowanego tłuszczu. najlepszy z całości był chleb. śledzie dobre, ale mało co można w nich było zepsuć. to samo tyczy się dorsza. jednak bardzo mi się nie podoba polityka restauracji dotycząca gramatury i dodatków. ceny ryb w menu są przedstawione jako ceny za 100g, niestety nikt nie daje mi wyboru ryby, ani przy mnie jej nie waży, niestety, nie mam wagi w oczach i nie wiem, ile faktycznie dostałam na talerzu i czy stan wagowy na rachunku zgadza się ze stanem faktyczny, oraz czy przypadkiem nie doliczyli sobie więcej. za dodatki do każdego dania płaci się średnio 6 zł, co przy zamówieniu np. ziemniaków i surówki podraża posiłek o 12(przy dwóch osobach o 24 zł, w innym lokalu miałabym za to pełne drugie danie). trochę sporo, może nawet byłoby to do zaakceptowania, gdyby nie to, że dodatki w przypadku mojego partnera (ja nie zamawiałam) były niejadalne. zamówione frytki były surowe, a surówki nie pierwszej świeżości. brudne naczynia znikły błyskawicznie, niestety kelner nie zaproponował deseru, czy chociaż herbaty, za to krążył wokół nas, jakby chciał zasygnalizować "płaćcie i wypad, na wasze miejsca czekają inni frajerzy". więc zapłaciliśmy i zgodnie stwierdziliśmy, że to najgorsza wizyta w restauracji podczas naszej tegorocznego wypadu do trójmiasta.
0
yabu
4
11 yıl önce
śródmieście
brak rozczarowania. będąc wczoraj w gdańsku, a na bieżąco po obejrzeniu tegoż odcinka rewolucji padł wybór na tawernę.
a więc tak: obsługa bardzo miła i sympatyczna co było widoczne już w telewizji, śledzik z cebulką jak dla mnie bomba, łosoś zapiekany z porem - rewelacja, sandacz w sosie borowikowym - pyszności, zupę rybną pikantną można sobie darować. za dodatki trzeba płacić osobno, nie są to jakieś wielkie pieniądze i jest ich dużo, spokojnie można zamówić jedną porcję na dwoje. ogólnie szliśmy z nastawieniem na nie jednak wyszliśmy usatysfakcjonowani i najedzeni. jeśli chodzi o ceny to za zupę, 2xśledż, 2xłosoś, 2xsandacz, 8xsmirnoff, herbata z rumem, soczek dla dziecka i 2xpepsi 350nie jest kwotą kosmiczną, biorąc pod uwagę, że dzień wcześniej za byle co na helu zapłaciliśmy prawie tyle samo.
0
geena11
2
12 yıl önce
śródmieście
rozczarowanie. niestety, muszę dorzucić swoje trzy grosze na "nie". wpadliśmy tam na małą przekąskę, nie typowy obiad, ale i tak czekało nas rozczarowanie. zupa rybna podana w maleńkich porcyjkach, zaledwie letnia, mało aromatyczna, niedoprawiona, po prostu niesmaczna. śledziowy chrust jako przegryzka - porażka. 22za 4 małe śledziki, niedoprawione, bez soli. po prostu totalne pójście na łatwiznę. nigdy więcej.
0
lucynaikrzysztof
2
12 yıl önce
śródmieście
szczerze...? nigdy więcej. moje tegoroczne wakacje były pod hasłem "szlakiem m.gessler", do tawerny wybraliśmy się pod koniec sierpnia. lokal był pełen, ale kelner zjawił się po 5 min. złożyliśmy zamówienie... na żurek czekaliśmy dość długo... kelner przepraszał... żurek był ładnie podany, ale smak delikatnie mówiąc po prostu fuj - 14 zł. kotlet schabowy też zostawiał wiele do życzenia - 20zł + 5 zł. frytki gorsze niż w mcdonald's. no i w końcu moja ryba: dorsz w porach i pomidorach... to nie był dorsz tylko filet z dorsza, a to zasadnicza różnica - 26zł za filet + 5za frytki. rozbój w biały dzień pierwszy raz spotkałam się z tego typu knajpą, bo restauracja to nie jest na pewno chyba tylko z wyglądu, żeby dania główne były po rozdzielanie z dodatkami. gdybym zamówiła cały zestaw to za ten nijaki filet!, frytki i surówki zapłaciłabym 38 zł. tak się nie robi... kelner był b. miły, spytał się czy było smaczne... my spojrzeliśmy się na siebie i głowa w dół. zorientował się, że coś jest nie tak, więc drążył temat. szczegółowo powiedzieliśmy, co nas zraziło i, że faktycznie nam nie smakowało i nie zjawimy się tu więcej oraz też nikomu nie polecimy tego miejsca. zapłaciliśmy 84+6dla tego miłego kelnera. choć ja oponowałam za tym, żeby mój partner nie zostawiał ani grosza poza tym co się należy. nie polecam, wrażenie zrobiła na mnie tylko i wyłącznie lokalizacja i toaleta. wystrój i obsług lokalu relatywnie dobra. jedzenie nie smaczne i b. drogie jak na te standardy i łatwy dostęp do produktów. pozdrawiam i zazdroszczę tym którym udało się zjeść w tawernie coś smacznego :)
0
oturum aç
hesap oluştur