tawerna dominikańska


İçinde "jak" olan yorumlar
3
3.0
habibi25
3
2 yıl önce
śródmieście
śladem magdy gessler. miałam ochotę sprawdzić,jakkarmią tutaj po programie magdy gessler. trafiłyśmy tu około 18:00. lokal był pełen ludzi, obsługa nie dawała rady z obsługą, przy sąsiednim stoliku panie skarzyły się, że czekają już 50 minut. my miałyśmy więcej szczęścia, bo lokal zaczynał się już opróźniać i obsłużono nas w miarę szybko, kelner był bardzo miły i pomocny. niestety, nie mogłam zjeść flądry z patelni, bo początek maja to nie jest pora na tą rybę. zamówiłyśmy więc pierogi z mięsem oraz sandacz... porcja pierogów była duża, ciasto smaczne, farsz też. sandacz podany był pod pierzynką z sosu borowikowego - pychota, z opiekanymi ziemniaczkami i bukietem surówek. zdziwiło mnie, że dodatki są wyceniane i do zamówienia osobno, co razem podnosi koszt. ogólne, ceny do przyjęcia, rewelwcyjny natomiast widok na ołowiankę. no i ta toaleta ze śpiewem ptaków.
0
katarzyna
1
6 yıl önce
śródmieście
dodaje jedna gwiazdkę tylko ze względu na obsługę, bardzo mili kelnerzy. jedzenie tragiczne, pierogi rozgotowane i zdecydowanie za grube ciasto. danie główne, polędwica z jelenia -jakdla mnie 3 małe kawałki polędwicy za 50zl to trochę mało, ale dobrze wykonana, smaczna, ale dodatki tragiczne, pieczone ziemniaki obsypane przyprawą, która miała zdecydowanie za dużo soli, nie było czuć żadnego innego smaku. a deser podawany z orzechami i skorupkami po orzechach,jakktoś ma słabe zęby to może stracić wypełnienie.. generalnie nie polecam!
0
weronika
5
6 yıl önce
śródmieście
patrząc na ocenę, można się naprawdę zdziwić. miejsce polecić mi miejscowy taksówkarz, którego zapytałam gdzie mogę zjeść naprawdę smaczną rybę. polecił właśnie to miejsce. zaznaczył, że kiedyś nie było tak dobrze, ale teraz jest po prostu przepysznie. byłam tam dwa razy i poczynając od naprawdę wysokiego poziomu obsługi, która jest zaangażowana i bardzo kulturalna, poprzez miłą atmosferę pomimo absurdalnego miszmaszu stylów (co finalnie jest urocze) po przede wszystkim przepyszną rybę! więcjakweszłam i zobaczyłam 2,4 to naprawdę grzeszna to ocena. ja jestem marudą,  ale takiego sandacza na sosie z ogórków kiszonych jeszcze nigdzie nie jadłam :)
0
monika
3
7 yıl önce
śródmieście
byliśmy w tawernie równo rok temu. jedliśmy jelenia i kaczkę luzowaną. to była najsmaczniejsza kaczka na świecie! nadażyła się okazja i 11 marca odwiedziliśmy dominikanska ponownie. kaczka tak sucha i przypalona, że udało się zjeść tylko 1/3 porcji. pierogi ruskie niczym nie różniły się od paczkowanych, dostępnych w dyscontach. jedynie mój drink bardzo dobrze zrobiony i o dziwo z odpowiednią ilością alkoholu. rachunek za trzy osoby: pierogi ruskie, dwie kaczki, dwa piwa i drink to bagatela 246 pln. hmmm... obsługa pani kelnerki bardzo bardzo miła i profesjonalna. niestety był jeszcze pan kelner, który podawał nam karty z menu i zachowywał sie tak jakby robił to za karę. w całym lokalu rodziny z małymi dziećmi, które biegały z darmowymi balonami krzycząc w niebo głosy! powinna być strefa dla rodzin z dziećmi. chcieliśmy zjeść w spokoju, porozmawiać - nie dało się. ostatni zarzut to zimno. na dworzu -9'c a w restauracji dwie pary drzwi, notorycznie otwieranych, a w środku zaledwie 19'. ubraliśmy kurtki, bo naprawdę marzliśmy. podsumowujac: wybaczylibysmy wszystko gdyby jedzenie było takiejakrok temu. zastanowię się czy odwiedzę tawerne raz jeszcze. pozdrawiam serdecznie panią kelnerkę. przemiła osoba.
0
maciek
1
7 yıl önce
śródmieście
przez dłuższa chwile szukaliśmy miejsca na kolacje z racji na to ze było zimno postanowiliśmy odwiedzić właśnie te restauracje. stajemy w drzwiach. ani dzień dobry ani do widzenia. co to za serwis gdzie gość stoi w drzwiach i nie wie co ma zrobić a kelnerzy stoją oparci o bar i bawią się w najlepsze? zdecydowanie nie na miejscu. ale ok. udało nam się usiąść. zamówiliśmy trzy przystawki (żurek, pierogi z mięsem i bruschettę ) żurek ok ale w ogóle niedoprawiony, podany jest w chlebie. bruschetty wole nie wspominać bo była jedna z najgorszych jakie jadłem. pierogi są doprawione vegeta! coś strasznego! idziemy dalej- dania główne: uwaga cena! devolaj z dorsza (oczywiście mrożony i smażony we fryturze) 31 zł! sam jeden devolaj. do tego opiekane ziemniaki (tez z frytury) w cenie 8. mix sałat za 8zl w wkład czego wchodzi tarta marchew, tarte buraki i kapusta z olejem. co za tym idzie? danie główne kosztowało ponad 50zl. uważam ze całkowicie nie jest warte swojej ceny, jest po prostu tluste i niedobre. kolejny raz zaznaczam ze nic nie jest doprawione. schab pieczony również bez szału i również niedoprawiony. napoje? grzane wino to nic innegojakgrzaniec galicyjski. nie polecam.
0
aneta
1
8 yıl önce
śródmieście
najgorsza knajpa w polsce !!! 114 pln za stare ziemniaki!!! nie mogę zapomniećjaktydzień temu wybraliśmy się do tawerny, która zniszczyła nam niedziele. kawa, sok, żeberka i rybka ze starymi gotowanymi ziemniakami opiekanymi w starym oleju...fujjjj...mięso w smaku kwaśne, czuć było hipermarket paczkowany...rybki co kot naplakał spalona w starym oleju ..fuj ..w głowie mi został ten okropny smak...a to ochyctwo za 114 pln ...uwierzycie ?nie mogę się pogodzić że zapłaciliśmy...
emotikon frown
...nie myślcie nawet o tym by się tam wybrać...w barze mlecznym jest lepiej i 7 razy taniej !!! 114 zł, nie mogę tego przeżyć !!! do tego brudne obrusy, kółka po talerzach i szklankach !!! kasują negatywne opinie by się wybilić. nie chcieli zwrócić pieniędzy bo boją się stracić kasę, a nie boją się stracić klienta. a to błąd bo to klient jest złotem !!!!
0
ale
3
8 yıl önce
śródmieście
lokal po "kuchennych rewolucjach" - jeśli po rewolucjach to strach pomyśleć co było przed... wystrój trochę bardziej późny prl, podobniejakobsługa. będąc w tej restauracji można odnieść wrażenie cofnięcia się w czasie. co najmniej dziwne uczucie, mogłoby być bardziej ze smakiem. a jeśli mowa o smaku, to z dań które jedliśmy ciężko było tak do końca wywnioskować rozstrzał smakowy. jako że restauracja mieści się w gdańsku, skoncentrowaliśmy się głównie na daniach z ryby. nasze zamówienie składało się z pikantnej zupy rybnej, śledzia po tatarsku i tatara z łososia. praktycznie wszystkie dania podawane są w bardzo oryginalny sposób, niekiedy można odnieść wrażenie, że zbyt wykombinowane, tak jakby sposobem podania chciano ukryć smak. dobry smak broni się sam, nie trzeba specjalnie udziwniać. zupa rybna była podana w słoiku wekowym na zapinkę, śledź był podany w puszcze, tatar z łososia natomiast pod kloszem.  nawet smakowało, ale mogłoby być odrobinę lepiej z tymi rybami, mając na uwadze dostęp do morza. p.s. śledziem po tatarsku obijało się jeszcze cały wieczór.
0
tomek
4
8 yıl önce
śródmieście
zachęceni kuchennymi rewolucjami pani gessler trafiliśmy do tawerny dominikańskiej. pogoda nie dopisała wiec zrezygnowaliśmy z siedzenia na uroczych podwieszanych hamakach i zajęliśmy miejsca w środku przy drewnianych rzeźbionych krzesłach totalnie oderwanych od reszty wystroju. karta trochę nas zdziwiła bo wydawało nam sie ze ma byc zwięzła, dania powinne byc z dodatkami, a ceny niskie, co do ostatniego powiedzmy ze mozna troche przymknąć oko ze względu ze to ruchliwa ulica w gdańsku i wszędzie tak sobie liczą. po zamówieniu 4 dań dostaliśmy cos w stylu startera którym restauracja wita każdego, a było to masło "śledziowe" i 4 kromki pieczywa tostowego- całkiem smacznego.
1. danie to zupa rybna na ostro z przepisu gesslerowej, i trzeba przyznać ze bardzo dobra, ładnie podana w słoiczku, w cenie bodaj złotych 16, porcja była w sam raz aby mozna było zmieścić drugie danie.
pozniej zamówiliśmy trzy rożne rybki:
-smażona fladre
-smażonego bałtyckiego łososia
-smażonego dorsza z porami i pomidorami-według pani madzi
co do dodatków były smaczne, zarówno ziemniaki gotowanejaki opiekane, co do blanszowanych warzyw spieraliśmy sie czy sa mrożone, ale nawet jeśli tak to były zjadliwe i nie rozgotowane.
2. smażona flądra była ok ale bez szału, porcja była niewielka a ości ważyły chyba wiecej od mięsa :d cena 9zl/100g
3. bałtycki łosoś to rybka ktora pozytywnie nas zaskoczyła, bo białe nie barwione mięso wskazuje na jej swieżość, soczystość i smak przy skropieniu cytryna naprawdę super
4. dorsz w porach i pomidorach po którym spodziewałem sie najwiecej z powodu gesslerowej reki troszke mnie zawiódł, mięso było soczyste i smaczne ale niczym nie powaliło, a sam na ogniu trzymałbym troszke krócej, fajne smażone pomidorki koktajlowe i pory okazały sie jednak chyba tylko przybraniem.
ogólnie restauracja jest bardzo na plus bo pewnie gdyby nie wysoko postawione wymagania recenzja także byłaby bardziej pozytywna :)
0
agata
5
8 yıl önce
śródmieście
ja jestem zachwycona! pikantna zupa rybna i tatar z łososia były pyszne i przepięknie podane! jeśli przywiązujecie wagę do detali i poza smakiem ważne jest dla was też to,jakwygląda danie, to będziecie zadowoleni :)
0
tru3sil
4
9 yıl önce
śródmieście
restaurację odwiedziłam z polecenia i dlatego, że była po drodze. w piątkowy, zimowy wieczór panowała praktycznie pustka - 5 osób na krzyż. to akurat na plus, bo nie trzeba było długo czekać. na tzw. "czekadełko" dostaliśmy chleb z masełkiem śledziowym (?) pierwszy raz dane mi było zakosztować czegoś tak dobrego :) potem była pikantna zupa rybna podana w słoju. zarówno sposób podania,jaki smak oceniam bardzo pozytywnie - zupka pychota. wyrazista w smaku, ostrość w sam raz. potem dorsz smażony z frytkami/ flądra smażona z frytkami. obie ryby dobrze przyrządzone, czuć że świeże, chrupiące, usmażone na świeżym tłuszczu. frytki to samo - domowe, chrupiące, złociste i grube. wydawać by sie mogło, że porcja nie jest jakaś duża, ale zdecydowanie mozna sie nią najeść. obsługa uprzejma, a w toalecie ptaszki ćwierkają ;-) nie podoba mi się wystrój restauracji. sztywny i zimny (a może dlatego, że było mało ludzi?), cytryny, na złotych, metalowych "gałęziach" do mnie nie przemówiły. różne style stolików i krzeseł też mi nie pasowały. ogólne oceniam miejsce na plus szczególnie za to masełko śledziowe i zupę. polecam.
0
wojciech
5
9 yıl önce
śródmieście
tawerna dominikańska znajdująca się na gdańskiej starówce jest jednym z lokali, które przeszły kuchenną rewolucję magdy gessler. próżno jednak szukać śladów obecności magdy gessler w lokalu w postaci zdjęć, banerów czy plakatów informujących o tym wydarzeniu. może wynika to z tego, że właściciel postanowił promować się tym, w czym lokal jest dobry, czyli świeżą rybą. ma o tym przekonać gościa mała witryna chłodnicza z lodem, umieszczona na zewnątrz lokalu, w której są umieszczone ryby.

na początek każdy gość otrzymuje starter w postaci kilku kromek mieszanego chleba z masłem śledziowym. świeży chleb w połączeniu z masłem o delikatnym smaku śledzia doskonale pozwala zaspokoić pierwszy głód, ale również przygotowuje podniebienie na późniejsze pyszności zaserwowane w lokalu.

na przystawkę zamówiłem śledzika w oleju z jabłkiem, cebulą i imbirem. całkiem spora porcja śledzia. delikatny w smaku i bardzo kruchy filet śledziowy. zalewa na bazie oleju, jabłka i imbiru doskonale podkreślała smak ryby, nie była jednak smakiem dominującym w potrawie.

 danie główne to sandacz w sosie borowikowym podany z opiekanymi ziemniakami i surówką z kiszonej kapusty. sporej wielkości kawałek ryby został przykryty gęstym sosem śmietanowym o pysznym smaku borowików. ryba zdecydowanie świeża, mięso bardzo delikatne i kruche. doskonale usmażona: smak ryby nie zaciągał olejem, panierka była cienka i delikatna. surówka zrobiona z nieprzekwaszonej kapusty doskonale współgrała z mięsem ryby.

nie można również nie wspomnieć o miłej obsłudze. oczywiście nie mogę generalizować, ponieważ w lokalu pracuje sporo osób, ale obsługujący nas pan prowadził serwis bez zarzutu.

ogólnie uważam wizytę w tawernie dominikańskiej za udaną. nie wiemjakbyło przed rewolucją, ale teraz dla mnie lokal jest warty polecenia. dodaję tawernę dominikańską do miejsc, gdzie można zjeść smaczną i przede wszystkim świeżą rybę.
0
agnb
3
9 yıl önce
śródmieście
średnio. z reguły nie recenzuję miejsc, które mi niespecjalnie przypadły do gustu.
ta restauracja dla mnie to takie 50/50, ale łudzę się, że takie opiniejakmoja, mogą dać szansę na poprawę.

potwierdzam poprzednią recenzję, czekadełko było super, obsługa bardzo miła i wesoła i te dwa czynniki to atut tej restauracji. reszta... troszkę gorzej.

drugi raz wybrałam się do tej restauracji w ubiegłe wakacje w ramach 'deseru' przyciągnęły mnie i przyjaciółki bujane fotele na tarasie, a w tym roku wyłącznie głód.

zauważyłam, że porcje są dosyć spore, więc nie zamówiłam przystawki, towarzysz zamówił pikantną zupę rybną. i tutaj dziwne uczucie, bo na pewno była smaczna, owszem ale... smakowałajakgulaszowa... jakby kawałki ryb zamienić na mięso, to gulaszowajakzłoto.
danie główne - zamówiłam sandacza w sosie borowikowym. najpierw spróbowałam sosu - wydawało mi się, że jest totalnie nieprzyprawiony do czasu... aż spróbowałam sandacza... ten to żadnej przyprawy czy ziół nie zaznał...
bałtycki łosoś smażony również niedoprawiony, więc podana cytryna troszkę pomogła.
bez deseru, nie dałam rady, bo piłam grzane piwo - smaczne, bo... w sumie też 'niedoprawione', ale to akurat atut, bo nie było przesłodzone.

restauracja w dobrej lokalizacji, więc zakładam, że stara się iść na szybkość w przygotowywaniu potraw, bo jest ruch, niż na jakość. szkoda.
0
crista
2
9 yıl önce
śródmieście
czekadełko i obsługa na tak. jedzenie - nie. bardzo dobra zupa rybna. pikantna, z dużą ilością mięsistych kawałków ryby na wierzchu, także dla osób, które "z założenia" nie jadają zupy rybnej - będzie wam smakować. minusem są ości, które w tych sporych kawałkach łososia znalazłam, ale w drugiej porcji zupy już tego nie było. mój partner wziął żurek w chlebie - można zamawiać w ciemno. porcja ogromna, mnóstwo dodatków, odpowiednio kwaśny i doprawiony. nawet chlebek, w którym podano zupę świeży i chrupiący. krem z pomidorów trzeba sobie darować. dwa kawałki nieroztopionej mozzarelli nie ratują sytuacji. na początek czekadełko - chlebek z masełkiem śledziowym. zaskakujące, ale pyszne! właśnie czegoś takiego oczekujemy po knajpie rybnej. początkowo są trudności z rozsmarowaniem twardego masełka, ale potem już ok.
dania główne - i tu niestety rozczarowanie flądrą z patelni, (która już nie jest podawana na patelnijakto widać w telewizji). flądra nieprzyprawiona niczym, spalona na wiór. bukiet surówek pyszny, świeży, porcja spora. pierogi z mięsem w sosie borowikowym,jakrzetelnie poinformował nas kelner wyrabiane dla nich przez firmę z zewnątrz, pyszne, pełne nadzienia, ciasto niezbyt grube, smaczne. tylko wg mnie bardzo gęsty, tłusty, śmietanowy sos zabijał ich smak. oczywiście można go było nie polewać - podawany oddzielnie, ale jednak pierogi miały być w sosie borowikowym.
grillowany filet z kurczaka - nie polecam. bez smaku, przesmażony.
pochwała dla obsługi - kelner miły, profesjonalny, znał odpowiedź na każde pytanie dotyczace jedzenia. przyodbieraniu rachunku poprosiliśmy o przekazanie szefowi kuchni, że flądra była spalona. kelner wrócił z informacją, że za flądrę nam nie policzą. chcą zostawić miłe wrażenie i zapraszają następnym razem. na pewno wrócimy.
0
fankuchni
3
9 yıl önce
śródmieście
bez rewelacji. miejsce nie przyciąga swoim wyglądem. miałem nadzieję że po kuchennych rewolucjach będzie znacznie lepiej. właściciel moim zdaniem nie stosuje się do zaleceń pani magdy, choć śledzik był całkiem dobry i świeży, obsługa również miła natomiast lokal nie ma swojego klimatu nadmorskiego. wewnątrz wyglądajakpospolita restauracja i takie się ma też wrażenie wchodząc do niej.
0
gierek11
2
9 yıl önce
śródmieście
dziwny lokal. przechadzając się nad motławą, zauważyłem tą restaurację. przypomniałem sobie, że jakiś czas temu były tu przeprowadzane kuchenne rewolucje. a że akurat planowałem zjeść jakiś obiad, postanowiłem wejść do środka.
na samym wejściu poczułem się zmieszany: klimat bardziej góralski niż morski - masywne stoły i krzesła z łosiami, zamiast filarów jakieś żółte drzewka, ogólnie dziwny wystrój, mi do gustu nie przypadł.
na obsługę długo nie musiałem czekać. gdy tylko wybrałem miejsce, podeszła do mnie miła kelnerka. zamówiłem zupę krem z pomidorów, z polecenia kelnerki dorsza z frytkami, oraz, że było zimno - wino grzane.
wino było dobre, odpowiednio doprawione, takiejakw domu. jako przystawkę dostałem masełko śledziowe z pieczywem. mi smakowało, choć było odrobinę przesolone. zupa krem z pomidorów niby wyglądała jakby była z pomidorów, ale miałem wrażenie, że jest on zrobiony z koncentratu - charakterystyczny, mocny smak. dodatkowy problem sprawiał spory plaster mozzarelli, którego nie dało się zjeść w całości, ani przeciąć łyżką, gdyż pod wpływem temperatury stał się ciągliwy. dorszjakdorsz, świeży był na pewno, ale smakowo był jałowy.
za całość zapłaciłem ok. 50 zł.
gdy znów będę odwiedzał gdańsk, raczej przejdę obok tej restauracji w poszukiwaniu lepszych nadmorskich smaków. po rewolucjach spodziewałem się czegoś lepszego, niestety, rozczarowałem się.
0
oturum aç
hesap oluştur