tawerna delfin


İçinde "ryby" olan yorumlar
2
2.4
jakub
1
2 yıl önce
wyspa sobieszewska
omijać to miejsce szerokim łukiem!!! oszustwo na wadze ryb. na paragonie jak zobaczyłem ile niby zamówione przeze mnierybyważyły to się w głos zaśmiałem! może ktoś, kto pierwszy raz w życiu je rybę by się nie zorientował. właściciel krąży, po tej tawernie jak pseudo biznesmen-restaurator. gadki szmatki, a po zwróconej uwadze rżnął głupa, bo pewnie nic innego nie umie. już sam fakt, że na wejściu stoi naganiacz, który zaprasza, wiele mówi o tym miejscu. do dobrej knajpy nie trzeba łapać ludzi z ulicy. właścicielu cwaniaczku, ciesz się! kolejny oszukany klient więcej!
0
piotr
5
4 yıl önce
wyspa sobieszewska
jak to nie warto wierzyć w opinie zanim człowiek sam się nie przekona. tak więc odwiedziłem i ja słynną na całej wyspie sobieszewskiej tawernę delfin. było to w weekend a dokładnie w niedzielę. i na wejściu od razu zdziwienie - brak wolnych miejsc i trzeba chwile poczekać. ciekawe? skoro tyle negatywnych opinii to skąd tyle klientów? po chwili właściciel w operatywny sposób zorganizował dodatkowy stolik i już mogliśmy składać zamówienie. zdecydowaliśmy się na żurek i troć z pieca z opiekanymi ziemniakami i surówkami a, że rybka lubi pływać to jeszcze 2 razy po 50 gram czystej wódki. ponieważ trzeba było poczekać o czym nas uprzedzono, chociaż jest to dla mnie zrozumiałe bo świeżerybywymagają czasu na przygotowanie, zamówiliśmy przystawkę w postaci opiekanego śledzia w zalewie octowo-winnej. palce lizać!!! nie za kwaśne, nie za słodkie tłuste i mięsiste filety śledziowe. co do żurku to nie pamiętam kiedy jadłem ostatnio taki dobry? nie licząc oczywiście tego w wykonaniu mojej małżonki ;). chyba dawno, dawno temu gdzieś na śląsku. żurek oczywiście z kiełbasą i jajkiem. danie główne troć z pieca - i tu kolejne zaskoczenie, soczysta, aromatyczna, przesmarowana masełkiem i zakropiona 100 gramami zmrożonej ulubionej substancji jak to mówił janusz gajos w filmie "żółty szalik". tak więc reasumując za dwie osoby zapłaciliśmy wg. mnie uczciwą kwotę 160 zł . wyszliśmy najedzeni i zadowoleni, że nie sugerowaliśmy się wcześniejszymi negatywnymi opiniami. na pewno tam wrócimy. polecam p.s. po obiedzie obowiązkowy spacer na plażę w sobieszewie :)
0
slawomir
1
8 yıl önce
wyspa sobieszewska
byliśmy tam na obiedzie. za dwa dania rybne i cos do picia zapłaciłem 186pln. padłem z wrażenia. nie polecam.. poczułem sie mocno naciągnięty. na pytanie dlaczego tak drogo pan właściciel powiedział, zerybybyły ciezkie😀
0
tomek
1
8 yıl önce
wyspa sobieszewska
byliśmy tam 04-08-2015. myśleliśmy z żoną o zjedzeniu ryby. na wejściu zapytaliśmy się właściciela jak duże kawałkirybysą serwowane w daniach. on odpowiedział, że 200 gram, maksymalnie 250. więc zamówiliśmy z menu 2 x flądra i dla dziecka kotlet schabowy. usiedliśmy przy stoliku czekając na realizację zamówienia i zdziwiło nas, iż lokal jest duży, ładnie wygląda jednak poza nami było w nim może 8 osób. trochę dziwne bo była to pora obiadowa wśród turystów. w końcu podano nam zamówione dania i wtedy moją podejrzliwość wzbudził fakt, że dostaliśmy na talerzach po 4 spore kawałki ryby, natomiast dziecko musiało się siłować z pokrojeniem żylastego kotleta, w którym było chyba więcej panierki niż mięsa. dodatkowo naszerybyśmierdziały olejem, były z niego nieodsączone. zjedliśmy po kawałku tejrybyi poprosiliśmy o rachunek. licznik wraz z napojami (zamówiliśmy po małym tymbarku), wybił nam 112 zł. zapytaliśmy się dlaczego tak dużo, na co właściciel odpowiedział nam, że trafiły się nam większe filety (ok. 400 g). żeby choć smacznie było to przyrządzone to człowiek przełknąłby tą cenę. zapłaciliśmy i zgodnie postanowiliśmy, że była to nasza ostatnia wizyta w tym lokalu. już bardziej polecamy restaurację flamenco naprzeciw tawerny d. i bar kasia obok. tam przynajmniej je się ich wyroby ze smakiem.
poza tym właściciel zrobił na mnie podczas rozmowy wrażenie typowego cwaniaczka-dorobkiewicza.
0
wojciech
4
8 yıl önce
wyspa sobieszewska
tawerna delfin na wyspie sobieszewskiej to jeden z nielicznych lokali na wybrzeżu, który serwuje świeże ryby. ma ich w karcie kilka.

lokal to typowa nadmorska tawerna. duże drewniane stoły i ławy. kominek przy jednej ze ścian. na wejściu wielka lada barowa oraz dostawiona lada chłodnicza, gdzie znajdują się rybne przystawki. lokal ma formułę baru, czyli zamawiamy i odbieramy zamówieone dania przy ladzie. miłym akcentem jest to, że właściciele, którzy również obsługują klientów, każdego gościa już od wejścia miło witają i zachęcają do zajęcia stolika przy stoliku. każdy gość tawerny jest doceniany.

zamówione dania, to: przystawka z łososia oraz filet z dorsza z frytkami oraz ogórkiem małosolnym.

przystawka to kilka pasków lekko marynowanego w oleju łososia z dużą ilością ziół. ryba mocna i intensywna w smaku. pyszna

danie główne to spory kawałek fileta z dorsza upieczony ze skórą. ryba lekko doprawiona, zdecydowanie zyskała na smaku. mięso soczyste i kruche. w zasadzie ocena mogłaby by być wyższa, jednak jedna z ryb miała specyficzny smak i zapach, który ją zepsuł. nie była nieświeża, tylko pochłąnęła obcy zapach. myślę, że był on również wyczuwalny w momencie smażenia ryby, więc minus za podanie takiejrybygościowi. rybę oczywiście dało się zjeść, ale jej smak był zdecydowanie gorszy odrybyz drugiej porcji.

koszt posiłku dla dwóch osób (ryba wg gramatury): 90 zł
0
oturum aç
hesap oluştur