taverna patris


İçinde "jest" olan yorumlar
4
4.0
rafał
4
2 yıl önce
saska kępa
moja ulubiona grecka knajpka w warszawie. tak naprawdę lepszego greka jadłem tylko w grecji, czylijestdobrze. w restauracji byliśmy z żoną kilka razy i miło wspominamy, będziemy wracać. w zasadzie każde danie mi smakowało, a jadłem ich sporo. konkretnie mogę polecić zestaw ciepłych przekąsek i mus czekoladowy na deser. :) z dań głównych co kto lubi, ja lubię za każdym razem inne.
może mogłoby być ciut taniej, w końcu lokalizacja niejestani topowa, ani zbyt wygodna. nie jestem ani mega estetą, ani wykwintnym smakoszem, więc jak mi bardzo smakuje i chcę wracać, daję najwyższą ocenę.
0
jolanta
5
2 yıl önce
saska kępa
taverna patris zafudnowała mi nie tylko sentymentalną podróż do knajp odwiedzonych na riwierze olimpijskiej, ale przede wszystkim prawdziwą ucztę dla oka i podniebienia. odkąd pierwszy raz odwiedziłam to miejsce wracam tu regularnie, zabieram znajomych i rodzinę. każdy zawsze wychodzi zadowolony.

w patris spróbowałam wielu dań i chyba ciężko byłoby mi wybrać ulubione, ale ostatnio szaleję za polędwiczkami wieprzowymi smażonymi z warzywami i oliwkami w czerwonym winie z miodem. grillowany szaszłyk z polędwiczek wieprzowych teżjestmega. mają tu pyszną pieczoną ośmiornicę, pierożki nadziewane greckimi serami, musaka smakowała mi nawet bardziej niż ta grecka. kaczka confit z owocową konfiturą delikatna, ale tylko dla osób, które lubią słodkie. krewetki, kalmary, hummus - perfekcyjne. warto zamówić również greckie oliwki. jedyne do czego mogłabym się przyczepić to zupa cytrynowa z kurczakiem - miałam na talerzu więcej marchewki niż pozostałych składników. co do deserów - mus chałwowy z konfiturą z wiśnijestpo prostu niezwykle warty spróbowania. win nie próbowałam, nie przepadam, ale polecam greckie piwo mythos.

restauracjajestprzygotowana na odwiedziny rodzin z dziećmi. maluchy na pewno nie będą się tu nudzić. obsługa profesjonalna i miła, prezentująca wysoką kulturę osobistą.
0
numlock
4
2 yıl önce
saska kępa
niespodziewanie przyjemna tawerna. szukaliśmy miejsca z grecką kuchnią, wahaliśmy się pomiędzy santorini, a patris. na gastronautach patris miał ewidentnie gorsze opinie, ale zaryzykowaliśmy i wybraliśmy to miejsce (zachęciło nas absurdalne logo z latającym osłem na facebook'u).

obsługa bardzo miła, nie przytłacza swoją obecnością, ale jest, gdy istnieje potrzeba. mimo długiej karty kelner bez problemu opowiadał o poszczególnych pozycjach i cierpliwie czekał, aż podejmiemy decyzję.

przystawki w postaci spanakopity, tzatziki(z dodatkiem pity) i kotlecików z cukinii szybko wjechały na stół, bardzo smaczne i racjonalnie sycące. dania główne czyli kalmary, musaka i dwa różne dania z jagnięciny wszystkim bardzo smakowały, porcje w sam raz, większe niż mniejsze. pyszny mus chałwowy zjedliśmy jeden na 3 osoby i to był bardzo dobry pomysł, ponieważ porcja słodkiego deseru była bardzo duża.

wielkim plusem była obecność w karcie retsiny, kultowego białego wina, które dla grekówjesttym, czym dla nas woda w upalny dzień na mieście. i prawdziwa grecka kawa; myślałam, że nigdy jej nie doświadczę w polsce.

reasumując, zjedliśmy bardzo dobry obiad w bardzo estetycznym, klimatycznym wnętrzu. rachunek dość wysoki, ale bez tragedii.
0
ar2r
2
4 yıl önce
saska kępa
knajpa przeniosła się na kamionek (grochowska 344, przy skrzyżowaniu z mińską, w miejsce, gdzie wcześniej funkcjonowały boretti a potem che figata). menu w porównaniu do tego widocznego na zomato mocno się zmieniło, ale nie zrobiłem zdjęć, bo po pierwsze nie wiedziałem, a po drugie poszedłem tam na lunch.środa

– zupa krem z marchwi i pomarańczy

– pastitsio z grillowaną sałatą rzymską+ woda, a wszystko w standardowej cenie 24 plnfajnie, że dają wodę, ale przy takim upale jak dzisiaj (30c) przydałoby się, żeby w szklankach był lód, albo chociaż woda zimna, a nie w temperaturze pokojowej. zupa krem smakowo całkiem fajna, słodko-kwaśna, czuć z czego zrobiona i jesst to smak czysty, nie zmieniony przyprawami. podana z młodymi liścmi buraka i chipsem (chyba) z marchwii. gęsta jak na zupę, ale mi to zupełnie nie przeszkadza, chociaż porcja mikra.na drugie pastitsio, czyli grecka wersja lasagne'i. podane na desce z ikei, na którejj leżał silikonowany papier z gazetopodobnym nadrukiem. estetyka a'la prl, jakoś nie pasuje mi podawanie dania, które wiadomo, że będzie krojone na papierze. w sumie to podanie na gazecie tylko przy burgerach nie budzi we mnie wstrętu. samo pastitsio to niewielki kawałek zsuszonych makaronów z niewielkim dodatkiem zsuszonego niedoprawionego mięsa. rozumiem, że dania lunchowe to niejestwysokich lotów sztuka kulinarna (chociaż w munja są naprawdę smacznei dość "fikuśne"), ale naprawdę zawiodłem się na tym daniu. lasagne kupowana na stoku we włoskich alpach bije na głowę tę w tavernie. sucho i bez smaku. no ok, trochę smaku było, słodkiego, za sprawą cynamonu. pastitsio serwowane było z grillowaną sałatą rzymską, w której wyraźnie czuć było, że pleśń ją zaczyna dopadać (czyżby sposób na utylizację warzywa, które nie nadaje się już do sałat?) do tego sałata lub rukola lub liście buraka z przybrania były niedomyte. piasek/ziemia to niejestto co tygryski lubią najbardziej. sosik do tego serwowany był bardzo fajny. ciężko powiedzieć co to było, ale był kwaskowaty, dzięki czemu pozwalał "nawilżyć" suchość pastitsio i przełamać jego słodycz.zajęte było 4-5 stolików, ale obsługa mocno niemrawa. nie ułatwia obsługi fakt, że piec, który został po wcześniej urzędujących w tym lokalu włochach został po prostu zaklejony greckimi plakatami (i zza baru nie widać połowy sali). aranżacja lokalu na plus, do gustu przypadły mi zwłaszcza zdjęcia autentycznej, niepocztówkowej greckiej rzeczywistości w postaci tryptyków wprawionych w stare okna.reasumując: z wyglądu fajnie, menu zachęca, obsługa słaba, jedzenie raz dobre (zupa), raz dno (drugie), do tego mało. z lunchu wyszedłem głodny. raczej nie powtórzę.
0
bartekwwa
4
5 yıl önce
saska kępa
niedzielne wczesne przedpołudnie. po problemach z parkingiem wchodzimy do zapełnionej w połowie knajpy. miły pan szybko nas "przejmuje" i już do końca wizyty z dużą klasą nas obsługuje. wystrójjestśredni, budynek zewnętrzny paskudny. na wstępnie otrzymujemy dobre "czekadełko". oczywiście bierzemy alkohol, niezłe greckie wino i pyszne polskie piwo (raciboskie). na start ciepłe przekąski m.in smażone kalmary, ser halloumi - ogólnie niezłe ale bez rewelacji. dania główne. grillowany szaszłyk z polędwiczek wieprzowych z frytkami i sosem z pomarańczy - pycha. cukinia z boczniakami zapiekana w sosie pomidorowym z serem - bardzo dobre. dla małego towarzysza frytki z kurczaczkiem zjadliwe. tanio nie jest, ale jedzeniejestdobre i czasem warto zaszaleć.
0
oxy
5
5 yıl önce
saska kępa
do taverny patris trafiłam przy okazji rodzinnej uroczystości, więc wszystkie dania, których tam kosztowałam zostały zamówione przez organizatora.świetne zimne przekąski - pasty do pity, którajestpodawana na ciepło oraz oliwki. moją faworytką została pasta z grochu i suszonych pomidorów. smaczny hummus oraz pasta z czosnku. mięsożercy zachwycali się również pastą z ikry dorsza.ciepłe przekąski równie smaczne, kotleciki z cukinii czy pierożki ze szpinakiem i serem fenomenalne. jako danie główne jadłam cukinie i boczniaki w sosie pomidorowym zapiekane pod greckim serem wszystko absolutnie przepyszne, podane z lekką sałatą. dla osób niewege podano roladki z kurczaka z serem oraz polędwiczki wieprzowe, wszyscy bardzo sobie chwalili. na uwagę zasługują również sałatki.greckie desery w postaci malutkich ciasteczek "na jednego gryza" bardzo dobre, ale należy uważać, są też bardzo słodkie (jeśli można to uznać za zarzut do deseru :p ).wino zaserwowano w fantastycznych karafkach stylizowanych na bukłaki. podano je w odpowiedniej temperaturze, było bez zarzutu.bardzo dobra kawa.należy również docenić sposób serwowania dań, podawane są bardzo estetycznie. przemiła i niezwykle uczynna obsługa.
wystrój nie pozwala zapomnieć, że jesteśmy w greckiej restauracji,jestprzytulnie, bardzo domowo.w lokalujestbardzo czystko i co dla niektórych będzie sporą zaletąjestteż kącik dla dzieci.warto, warto i jeszcze raz warto!
0
asia
5
6 yıl önce
saska kępa
pozostając w greckim klimacie, w ciepły (i jeszcze letni) weekend odwiedziliśmy tawernę patris. mimo że położona od strony wejścia przy ruchliwym wale miedzeszyńskim, restauracja zaskakuje cichym, klimatycznym, przestronny tarasem od strony wisły w prawdziwie greckim klimacie. wnętrze tawerny także dopracowanejestw każdym calu - jasne ściany, miękkie kształty, kolorowe akcenty. właściciele pomyśleli również o najmłodszych gościach - zarówno przy ogródku, jak i w środku lokalu znajdują się wydzielone strefy do zabawy dla dzieci. mile widziane są też czworonogi, które od razu dostają miskę z wodą.

obsługa bardzo dobrze zorientowana w menu i pomocna, jednak trochę nieobecna (czasami musieliśmy sporo czekać na pojawienie się kelner, mimo że oprócz naszego zajęte były jeszcze tylko dwa stoliki).

jako czekadełko tawerna proponuje pyszną pastę z grochu i wypiekane na miejscu pieczywo, nastrajające bardzo pozytywnie.

menu studiowaliśmy dosyć długo, bo wybór był trudny - najchętniej spróbowalibyśmy wszystkiego ;) w końcu poszliśmy za ciosem i na początek zamówiliśmy kopanisti (od nazwy sera), czyli pastę z sera pleśniowego i pomidorów z miętą. wyrazisty smak tonowała jeszcze ciepła, grillowana pita. zgodnie orzekliśmy, że podawane tutaj pasty są zdecydowanie godne uwagi i spróbowania. pierożki z ciasta filo z krewetkami poprawne, ale nie zapadające w pamięć, w przeciwieństwie do smażonych kalmarów w orzeźwiającym pesto, których smak pozostaje na długo.

do wyboru są dwie zupy - cytrynowa z kurczakiem oraz faki (powiedziałabym, że to wariacja na temat tradycyjnej fakes). postawiliśmy na tą drugą, wegetariańską, z soczewicą i szpinakiem. gęsta, rozgrzewająca i intensywna, chociaż podobno dla typowego mięsożercy niezjadliwa ;)

tradycyjnie nie mogłam odmówić sobie horiatiki z pyszną fetą oraz zaskakującym dodatkiem - kaparami, które wpasowały się idealnie w smakowy charakter sałatki.

druga wybrana przez nas sałatka - z grillowanym kurczakiem i równie dobrej jakości co feta, serem halloumi - wilgotne i  jednocześnie przypieczone mięso, grillowany ser, świeże warzywa i warta szczególniej uwagi konfitura z czerwonej cebuli.

na deser wybraliśmy brownie z solonym karmelem i jogurtem - dobre, choć bardzo słodkie (a podobno i tak najmniej ze wszystkich dostępnych deserów).

do tawerny patris śmiało mogą wybrać się miłośnicy greckiej kuchni, ale również ci, którzy przekonani do niej nie są lub chcą zasmakować czegoś nowego. niemal każde z próbowanych przez nas dań było ucztą dla oczu, a potem dla podniebienia ;) dodatkowo dzięki atmosferze i niewymuszonej gościnności można poczuć się jak w prawdziwej greckiej tawernie.
0
m
4
7 yıl önce
saska kępa
uwielbiam pasjami grecką kuchnię! moja ulubiona knajpka grecka to myconos w poznaniu i dlatego standardy mam bardzo wysokie.
było smacznie, a jakże. 
każda potrawa była szybko podana i poprawna. jednak tzatziki były moim zdaniem przeciętne, a z nimijestjak z pomidorówką w polsce - każda pani domu ma swój przepis. a ten sos to nie moje smaki.  
brakowało  czegoś, co spowodowałoby moją tęsknotę za grecją.
obsługa wybitna w każdym szczególe. czy wrócę tam? być może, ale nie szybko.
0
midian
5
7 yıl önce
saska kępa
taverna to dla mnie miejsce, w którym i czuję się jak na wakacjach i jednocześnie rodzinnie jak w domu. byłam tu już niejednokrotnie zarówno z przyjaciółmi jak i z członkami rodziny, również na spotkaniach integracyjnych z pracy.

obsługajestzawsze energiczna i uśmiechnięta - umie doradzić nawet największym laikom kuchni greckiej.

lubię w słoneczne dni siadać tu w części tarasowej lub tej położonej od strony wisły i zacząć ucztę od grillowanej, jeszcze gorącej pity z pysznymi pastami, hummusem lub tzatziki, potem zjeść pierożki z ciasta filo ze szpinakiem lub dolmadakię czyli greckie gołąbki w liściach winogron albo zupę fakes z soczewicy. moje numery jeden wśród dań głównych to moussaka i kurczak z serem manouri. w daniach czuć prostotę, ale nie traci na tym smak -jestzawsze wyborny. jak mogłoby być inaczej skoro restaurację prowadzi grek z krwi i kości - swoją drogą przesympatyczny.
tym bardziej ucieszyło mnie parę lat temu otwarcie bardziej nowoczesnej odsłony rodzinnego biznesu - bistro igrek na francuskiej, do którego zaglądam tym chętniej, że można kupić na miejscu greckie specjały (polecam koniecznie marynowane buraki).
i cieszy mnie fakt, że mam tę knajpkę po sąsiedzku - bo jej jedynym mankamentemjestdość niekomfortowa możliwość dojazdu.

kibicuję rodzinie patrisów z całego serca aby takie szczere biznesy rozwijały się coraz bardziej.
0
xenna-extra
3
8 yıl önce
saska kępa
po wietrznym spacerze po saskiej kępie poczułam wielką chęć na jagnięcinę. postanowiłam odwiedzić zatem tavernę patris, która cieszy się dobrymi opiniami. jakoś nigdy mnie tu nie ciągnęło, być może z powodu dość kiepskiej lokalizacji przy głównej drodze. 

w knajpie w okolicach 13:30 nie ma jeszcze żadnego gościa poza mną. nic to, być może dzięki temu dostałam moje jedzenie w tempie tak ekspresowym. na początek pan kelner przyniósł przegryzkę w postaci pasty z pieczonego czosnku i migdałów - strasznie fajne połączenie smaków, które z chęcią powtórzę w domu. proszę o kotleciki jagnięce wysmażone na medium rare, trafiają na stół dosłownie 10 minut po zamówieniu. i cóż... oczywiście nie są różowe, tylko wypieczone, ale przynajmniej dobrze przyprawione. niestety gorzej prezentują się dodatki - nijaka mieszanina sałat z opakowania i ledwo ciepłe ziemniaki, które mają jakiś taki dziwny, foliowo - chemiczny posmak. 

sam wystrójjestbardzo przytulny, nieźle rekompensuje szare, zewnętrzne otoczenie, a w tle leci grecka muzyka. niestety w środkujestjak dla mnie nieco za zimno, chybajesttak zazwyczaj, bo na oparciach leżą kocyki. pan kelner był bardzo sympatyczny, ale mimo wszystko jedzeniejestnajważniejsze i z tego powodu raczej już tu nie wrócę.
0
dzikant
4
8 yıl önce
saska kępa
zostałam zaproszona do tawerny w sobotni wieczór, na świętowanie urodzin. stolik był wcześniej zarezerwowany, przygotowane zostały przystawki na zimno. obsługa szybko reagowała na wszystkie nasze zachcianki i opisywała podawane dania. na początek zaserwowano nam oliwki mieszane w oliwie, oraz mix past - hummus, tzatziki, różowa pasta z ikrą rybią i serową. do tego podawane były ciepłe pity, które pięknie pachniały. kiedy wszyscy goście już przyszli dostaliśmy na stół ciepłe przystawki. były tam kalmary w panierce, papryki z fetą, kotleciki z cukinii oraz szpinakowe trójkąty w cieście filo. kalmarów nie próbowałam, bo nie jadam, ale wszystko inne, było naprawdę pyszne. na koniec naszej uczty weszły dania główne. ziemniaki, ryż, sałatki, ryby i mięsa. widziałam zadowolenie po współtowarzyszach uczty. moim faworytem stała się prosta sałatka z buraczków marynowanych i fety. była cudowna w smaku!  jeżeli chodzi o kwestię wnętrza, to wszystkojestutrzymane w greckim klimacie. ruch był spory, ale miejsca nie brakuje. polecam :)
0
szuwarek74
5
8 yıl önce
saska kępa
odwiedziłem tawernę wczoraj po przeczytaniu bardzo pozytywnych opinii i musze… przyznać ze mogę potwierdzić tylko ze był to trafny i smakowity wybór

na przystawek wzięliśmy zestaw zimnych i ciepłych przekąsek. porcja na jedna osobę wystarcza spokojnie dla dwóch. wybór był bardzo dobry w szczególności polecam zimne przystawki (zestaw wielu rożnych past, oliwki, dolma itp.). do tego zamówiliśmy butelkę wina białego moschofilero co był świetnym wyborem.

na główne danie spróbowaliśmy polędwiczki wieprzowe smażone z warzywami i oliwkami z czerwonym winie i miodzie oraz jagnięcinę duszona w oliwie z ziołami. oba dania bardzo smaczne ale ledwo daliśmy im rade po przystawkach.

doskonałym zakończeniem był deser czyli mus chałwowy z konfitura z wiśni. lekki i pyszny.

polecam to miejsce do tego przyjemnyjestogródek odgrodzony od wału miedzeszyńskiego dzięki czemujestciszej i bardzo milo.

na koniec musze potwierdzić ze obsługajestbardzo mila i pomocna.

na pewno będę częściej tu wpadał na wino i cos do zjedzenia
0
pani
5
8 yıl önce
saska kępa
fajna knajpka na dłuższe posiedzenie ze znajomymi czy rodziną. bardzo smaczne , oryginalne przystawki zimne - oliwki, tzatziki, hummus, pasty, pita oraz ciepłe np. pierożki w cieście filo. warto wziąć całe zestawy i popróbować. dania główne smaczne ale nie powalają. mussakę lepszą jadłam w grecji ale tajestok. desery na 5. atmosfera i wnętrza przyjemne i "greckie". bardzo dobra obsługa. można się w patrisie zasiedzieć kilka godzin, przy smacznym jedzeniu , winie i rozmowach. nie wybrałabym tego lokalu na szybki lunch. raczej na biesiadnę. z miłą chęcią tam powracam.
0
młoda
4
9 yıl önce
saska kępa
była to moja pierwsza przygoda z kuchnią grecką i cieszę się, że była ona udana. wybrałam się do tej restuaracji w sobote z rodziną na obiad. na wejściu wita nas gwar rozmów i rozbiegane dzieci, lokaljestpełny. całe szczęście my zrobiliśmy wcześniej rezerwacje tak więc od razu miły kelner prowadzi nas do naszego stolika. restauracja urządzonajesttroszkę surowo, wydaje mi się, że mogliby troszkę poprawić wystrój na odrobinę cieplejszy. w tle słyszymy przyjemna dla ucha muzyke grecką.przechodząc już do najważniejszej sprawy, jedzenie. na przystawki zamówiliśmy zestaw przystawek ciepłych oraz paste czosnkową z grillowanymi migdałami z pitą. porcje duże, zestaw spokojnie na 4 osoby. wszystko bardzo mi smakowało, lecz pastajestobłedna,warto spróbować. na danie główne zamówiłam polędwiczki wieprzowe w czerwonym winie i miodzie. porcja spora, ładnie podana oraz smaczna, dla mnie aromat wina był za mocny ale myśle, że to kwestia mojego smaku. zamieniłam się z tatą daniami głównymi i zjadłam pierożki nadziewane greckimi serami i to było rewelacyjne. pierożki podane były w słodkawym sosie z warzywkami,pychota. uważam,że ceny są rozsądne. na pewno wróce jeszcze do taverna patris by odkrywać smaki kuchni greckiej.
0
kinga
5
9 yıl önce
saska kępa
po sobotnim obiedzie w santorini ruszając greckim szlakiem w niedzielę wylądowaliśmy w taverna patris :)
godzina 15-ta knajpa pełna ludzi jednak dokonaliśmy wcześniej rezerwacji dzięki czemu czekał na nas nakryty pięcioosobowy stolik (ufff...)
wystrój taki sobie - niby zachowany w temacie, niby klimatyczny, jednak miejscami dość krzykliwy - za pstrokaty i zbyt chaotyczny. wnętrze sprawia wrażenie jakby potrzebowało odświeżenia...
karta niezbyt obszerna, co od razu przypada mi do gustu - same w niej pyszności. na pierwszy strzał idzie duży talerz gorących przystawek (wspaniały i po za kalmarami oraz pierożkami z krewetkami wszystko na nimjestbezmięsne!) oraz pasta migdałowo czosnkowa z grillowaną pitą. po przystawkach wiemy już, że trafiliśmy w dobre miejsce. potemjestjuż tylko lepiej... młody wcina grillowany szaszłyk z polędwiczek wieprzowych  podany z obłędnymi buraczkami pokrojonymi w średnią kosteczkę i sosem tzatziki. na stole jeszcze kurczak z suszonymi pomidorami i serem manouri , polędwiczki z oliwkami w winnym sosie, pierożki nadziewane greckimi serami a dla mnie duszone warzywa. wszystkojestbardzo smaczne, kolorowe, dosmaczone  - zajadamy z przyjemnością.

obsługa uśmiechnięta, kompetentna i nie narzucająca się.

reasumując: miło, pysznie, porcje wystarczające (jak dla mnie wręcz duże) rachunek bardzo rozsądny - absolutnie adekwatny do jakości i ilości tego, co mieliśmy przyjemność skosztować.
bardzo polecam - ja na pewno będę to miejsce odwiedzać regularnie :)
0
oturum aç
hesap oluştur