tapas bar romesco


İçinde "jak" olan yorumlar
4
4.4
głodna
5
5 yıl önce
bielany
romesco to tradycyjny hiszpański sos wywodzący się z katalonii, a dokładnie z miasta tarragona. przyrządzany z orzechów laskowych, pomidorów, migdałów, czosnku, chleba, oliwy , słodkiej i ostrej papryki. niezwykle aromatycznyjakwszystkie dania podawane w romesco.
0
magda
4
7 yıl önce
bielany
bardzo smacznie. wczoraj pomimo braku rezerwacji udało nam się dostać stolik i zjeść kolację w romesco. haloumi na bakłażanie bardzo dobre, przegrzebki w sosie mango wyborne! krokieciki z dorsza bardzo smaczne, podobniejakzupa z soczewicy. krem kataloński i lemoniada - nie mój smak. trochę mało miejsca na stoliki, za to dużo miejsca na otwartą kuchnię, w której w sumie niewiele się dzieje, bo ile może się dziać,jakcała restauracja ma tylko 4 stoły dla gości. osobiście przeszkadzał mi kucharz, który jeśli nic nie gotował to stał i patrzył niby w szybę, niby na gości oraz pani kelnerka, która non stop siedząc za barem zerkała w moją stronę. czułam się z tym niekomfortowo. wolałabym mieć opcję spokojnego jedzenia, bez przyglądania mi się cały czas. kiedy dopytywalismy o szczegóły dań, kelnerka nie potrafiła nam zbytnio pomóc. "wszystko smaczne, wszystko dobre". i ewidentnie wyglądała na zniecierpliwioną naszym niezdecydowaniem. niestety nie znaliśmy wszystkich nazw potraw, więc musieliśmy o nie dopytać, żeby wiedzieć czy chcemy to zamówić, czy nie.
0
grzybaka
5
7 yıl önce
bielany
zachęceni świetnymi recenzjami na zomato postanowiliśmy wpaść do tapas bar romesco i przetestować go na naszych brzuszkach. i jesteśmy zachwyceni! to na prawdę niepozorne miejsce - małe, z trochę stołówkowym wystrojem i z menu pisanym kredą na ścianie. no na wielką okazję się nie nadaje... zamawiamy szeroki wybór tapasów i przy jedzeniu okazuje się, że nie ma to znaczenia. jedzenie jest pycha i przyćmiewa wszystkie mankamenty tego miejsca. moje serce zdobywa zupa czosnkowa, patatas brava i krewetki w pomidorach pod kozim serem. to były gwiazdy! jednak smażone kalamary, przegrzebki w sosie mango, ślimaki i śledzie też były niczego sobie. pozostaje mi tylko kombinować,jaktu wrócić w najbliższym czasie. 
uwaga, nie można płacić kartą!
0
daniel
5
7 yıl önce
bielany
jako fan wszelkiej maści tapasów propsuję z całego serca i zachęcam do konsumpcji. kanapka z polędwiczkami wieprzowymi i frytkami usatysfakcjonowała mnie w zupełności, była cudowna.  knajpka w sumie nie należy do tych z rodzaju nastrojowych, przytulnych i o wybitnych wnętrzach, jest ok, czysto, ale tak jakoś bardzo zwyczajnie. nie wystroje jednak przyszło mi oceniać, a jedzenie. to z kolei smakowałojakmało co (w pozytywnym tych słów brzmieniu rzecz jasna), dlatego mocne 4,5 leci w kierunku romesco.
0
ewela
5
7 yıl önce
bielany
przepyszna kuchnia hiszpanska, dania choć nie zaduże bardzo smaczne i oryginalne. pieknie podane i przedewszystkim swierze. czasemjakw hiszpanii można dostać małe tapas za free. bardzo polubiłam ten lokal i choć mieszkam na drugim końcu miasta czasem tu zagladam. jedyny minus to brak menu w postaci papierowej karty oraz mało miejsca ( w środku tylko 4-5 stolików )
0
głodna
5
8 yıl önce
bielany
romesco to tradycyjny hiszpański sos wywodzący się z katalonii, a dokładnie z miasta tarragona. przyrządzany z orzechów laskowych, pomidorów, migdałów, czosnku, chleba, oliwy , słodkiej i ostrej papryki. niezwykle aromatycznyjakwszystkie dania podawane w romesco.
mały lokal z otwartą kuchnią i czterema stolikami w środku .kuszące zapachy unoszące się w powietrzu i dźwięk skwierczącego mięsa. menu mamy wypisane na tablicy, jest spore i trochę trzeba postać by się z nim zapoznać.

ucztę zaczynamy od muli marynowanych w pomarańczach(19zł),krewetek w sosie mango(34zł)oraz sera halloumi na bakłażanie z pomidorem(19zł).
mule były po prostu pyszne, miękkie i delikatne w aromatycznym sosie .krewetki zniknęły bardzo szybko z talerza były perfekcyjnie przyrządzone ,zanurzone w obłędnym i gęstym sosie mango z nutą kolendry.
piramidka z pieczonego bakłażana ,pomidora, lekko rozpuszczonego sera halloumi polanego aromatycznym sosem pomidorowym i płatkami migdałów ,tworzy zgraną kompozycję smakową.

następnie ,bardziej konkretne dania czyli musaka jagnięca(33zł)orazjakna prawdziwych mięsożerców przystało oczywiście stek:)onglet z ziemniakami i sałatką(38zł).moje wyobrażenie na temat musaki: bakłażan, mięso, beszamel, ser układane warstwami.
 w romesco danie kryjące się pod nazwą musaka to podane w płaskim naczyniu niezwykle aromatyczne mielone mięso z kawałkami marchewki, pomidorów ,cebuli oraz cukinii. z zapieczonym na wierzchu jajkiem, danie jest podawane z talarkami ziemniaczanymi i sałatką.
spodziewałam się innego dania ,lecz nie jestem zawiedziona ponieważ było pyszne.
stek był idealnie medium, polany specyficznym w smaku sosem w którym wyczuwalny był ser. świeża sałatka z jędrnymi warzywami i słodkim uzależniającym dressingiem. mniam.

w romesco uwielbiam zamawiać kalmary panierowane(22zł)najlepsze jakie jadłam do tej pory.

mały niepozorny lokal na bielanach, kusi dobrą kuchnią i niskimi cenami .nie była to moja pierwsza wizyta i na pewno nie ostatnia! rezerwacja stolika obowiązkowa ,zwłaszcza w weekendy.
0
kasia
3
8 yıl önce
bielany
odwiedziliśmy lokal ze względu na dobre oceny. o dziwo mimo wekendu nie było praktycznie nikogo więc nie wiem czy faktycznie są tam takie tłumy, czy to tylko legenda.
jedzenie (talerz tapasów dla dwojga) było bardzo dobre, najedliśmy się do syta i popróbowaliśmy różnych smaków - pyszne kalmary, zapiekany bakłażan z kozim serem, chorizo na ciepło, 4 grzaneczki, mule w sosie pomarańczowym na zimno, młody bób...) sos czosnkowy bardzo ostry, odczuwalny jeszcze na drugi dzień rano.
bardzo dużym minusem jest od progu wyczuwalny zapach spalenizny który nie dość, że nie umila posiłku to jeszcze czuć go we włosach i ubraniach po powrocie do domu.jakdla mnie to słaby pomysł żeby fryturę umieszczać w tym samym pomieszczeniu w którym jedzą goście. co do obsługi, trochę zbyt natarczywa i według mnie zupełnie nie pasjąca do miejsca. wystrój mógłby być trochę żywszy no i z ogrzewaniem było coś nie tak - w lokalu było zimno.
brak możliwości płatności kartą.
0
mmaj
5
8 yıl önce
bielany
ciężko się recenzuje takie miejsca... bardzo ciężko... a dlaczego? o tym na koniec napiszę.

kto chce się tu wybrać - radzę wcześniej zadzwonić, bo szczególnie w weekend z miejscami jest ciężko. lokal jest niewielki, na lato na zewnątrz wystawiają stolik, ale co to za przyjemność siedzieć przy ruchliwej ulicy...

trafiliśmy tu po raz pierwszy dzięki opowiesći o kalmarach w sosie pomidorowym. zobaczyłem w gablotce mezquitę (piwo z cordoby) i 'la milno' (piwo alhambra reserva 1925) i już wiedziałem, że będzie fajnie...

kto kiedykolwiek był w hiszpańskim 'bar del barrio' (barze osiedlowym), będzie się tu czuł bardzo dobrze. nie przeszkadzać mu będzie mało miejsca, ani zapachy z płyty kuchennej, ani to, że nie zawsze całe menu jest dostępne. ale za to szef zagada, do zamówionego jedzenia coś dorzuci od siebie, żeby się klient nie nudził oczekując na zamówienie, albo żeby spróbował czegoś nowego.

za pierwszym razem miałem okazję spróbować powodu naszej wizyty - kalmarów w słodkawym sosie pomidorowym, lekko ostrego kremu z cukini oraz bakłażana z kozim serem i konfiturą śliwkową. a do tego popróbowaliśmy omletu ziemniaczanego i bagietki ze śledziem i sosem w stylu aioli. dużo... smacznie... trzeba powtórzyć. po przejrzeniu menu stwierdziliśmy, że przerobimy je całe w 3-4 wizyty.

kolejna wizyta to degustacje wielkich oliwek oraz czarnego ryżu z sepią i kalmarami no i bardzo pożywna zupa czosnkowa z chorizo. później grzanki z mango, kozim serem i pigwową konfiturą, no i... krewetki w sosie na bazie mango, czosnku i chilli (ślinotok...) i hit wieczoru - ramię ośmiornicy na pomidorach i cukinii z nutką chrzanu (ślinotok trwa)... deseru w postaci smażonego banana i lodów nie spróbowałem - szkoda było mi psuć smaku głównych potraw...

przy kolejnej wizycie okazało się, że menu się zmienia... nie damy więc rady 'przerobić' całego. w próbach jednak nie ustawaliśmy - były szparagi z sosem i kozim serem, były marynowane mule z pomarańczami i ceviche z soli, papryczki padron z czekoladą na ostro... więcej nie pamiętam ale ani jednego nie żałuję ! 

dlaczego ciężko się recenzuje takie miejsca? może mnie jest szczególnie ciężko, bo mam sentyment do osiedlowych barów królestwa hiszpanii, w których uczyłem się języka :) najchętniej dałbym temu miejscu 6.0, a na pewno w kategorii "bar hiszpański w polsce" (za atmosferę, za właściciela, który ją tworzy, za różnorodność potraw, i za muzykę - manu rządzi! estopa też!), a co najmniej 5.0, no ale... to jednak 'tylko' (i 'aż') bar,jakwięc porównać go z różnymi "wykwintnymi" miejscami, które na zomato.com się znajdują... ciężka sprawa, naprawdę. 

jedzenie - pierwsza klasa, bądźcie jednak świadomi że co najmniej połowa połączeń smaków to inwencja prowadzącego to miejsce i na próżno ich w tym zestawieniu w barach hiszpanii będziecie szukać. niedogodności są...jakdla mnie największa to odległość od domu, ale w końcu - i tak bliżej niż do hiszpanii. czasami więc warto swoją tęsknotę za tym krajem uspokoić wizytą w 'romesco'
0
xenna-extra
4
8 yıl önce
bielany
kolejne miejsce na bielanach, o którym myślałam od dawna, a jakoś zawsze było nie po drodze. tym razem pojechaliśmy tam od razu po powrocie do domu z lotniska, bo głód nas przycisnął, a lodówka straszyła pustką.

akurat udało nam się załapać na lunch. na początek zamówiliśmy po porcji zupy z soczewicy i chorizo, która była bardzo aromatyczna i gęsta. następnie na stole pojawił się grillowany kalmar oraz rumsztyk wołowy z frytkami. w każdym z dań była też niebanalna zielenina - np. pomidory doprawione kolendrą i cebulą czy sałata z burakami. rumsztyk był smakowity, kalmar też, choć w połowie trochę twardawy. w zestawie lanczowym znajdował się też deser - krem kataloński, którego ja zjeść nie mogłam, co oczywiście uradowało mojego lubego wsuwającego dwie porcje smakołyku. do tego orzeźwiająca, domowa lemoniada. 
trzy dania za 25 złotychjakna tę jakość i wielkość to naprawdę bardzo dobry deal. bardzo chętnie przyjdę tu jeszcze na tapasy z regularnego menu.

sam lokal nie wygląda super zachęcająco, a pani za ladą w platynowych włosach jest dość hm... bezkompromisowa w kontakcie, ale czuć, że przykładają się tu do jakości dań. za kontuarem krząta się szef dariusz opasek, a na ścianie wiszą przeróżne dyplomy nagradzające smak dań. w sumie bardzo ciekawie wypada ten mariaż zwykłości miejsca i niezwykłości kuchni!
0
dzikant
3
8 yıl önce
bielany
choć knajpka znajduje się na bielanach, całkiem niedaleko mnie, nie miałam okazji się tam wybrać. raz, w weekend próbowałam zarezerwować stolik, ale mi się nie udało. tym razem wybraliśmy się na rowerach, spróbować szczęścia w niedzielne popołudnie:) udało nam się dostać stoliczek, w tej niewielkiej przestrzeni. pogoda bardzo jesienna, ale niektórym to nie przeszkadzało usiąść na zewnątrz. widać, że ruch jest i dania są przygotowywane ze świeżych produktów. kuchnia jest otwarta, co jest plusem, choć przez to jest niezwykle duszno.
dania wypisane są na tablicy i przez długą chwilę studiowaliśmy, to co się na niej dzieje. wiem, że menu się dynamicznie zmienia, z dnia na dzień. od razu na stole lądują ziemniaczki w musztardowej zaprawie. jest to smaczne czekadełko. obsługująca nas kelnerka jest trochę roztrzepana i zabiegana, mimo, że w sali są 3 stoliki, a obsługuje dwie osoby. przyjmując zamówienie ciężko jest się porozumieć, co do potraw widniejących na tablicy. słyszymy, że porcje nie są obiadowe, raczej małe. ceny wszystkich potraw to około 20 zł, niektóre mięsne i rybne są droższe.
w końcu decydujemy się na pieroga hiszpańskiego, z kapustą i pieczarkami oraz chilli (8zł), ser hallumi z warzywami (19zł), ser tallegio z warzywami (25zł) i smażone boczniaki (19zł). do tego chcieliśmy napić się sangrii, ale niestety, nie było jej w ofercie dzisiejszego dnia. wzięliśmy więc zaproponowane domowe wino (10zł).
wino smakowało średnio, było też za ciepłe, ale ja się nie znam. poprosiłam o lód i wtedy było lepiej. po chwili kelnerka powiedziała, że pierogi z kapustą się skończyły. kucharz krzyknął zza lady, że jednak znalazł ostatniego. nie było to jednak cudo, zwykły pasztecik z kapustą, dla mnie niedoprawiony. trochę pomagał sos, z którym był podany. wielki talerz z pieczonym serem hallumi, surówką, pomidorami i grillowanymi warzywami stanął przed nami i zadziwił. to miały być małe dania tapas, a tu taka wyżerka. warzywa ok, trochę za tłuste, ale ser hallumi pierwsza klasa. sam w sobie jest dobry, ale z dodatkiem migdałów miło mnie zaskoczył. surówka kompletnie odstawała i nie pasowała do klimatu. po chwili doszły warzywa z serem tallegio. zdziwiliśmy się, że danie było droższe, a tak kolosalnie różniło się wielkością. może owy ser jest droższy, ale nie było go też tak dużojakhallumi. smak był dobry, trochęjakleczo z korzenną nutą. ciekawe danie, warte spróbowania. ostatnie, co dostaliśmy, to były boczniaki grillowane. tu jednak pozostał niesmak. spalony czosnek z którym były grillowane zdominował to danie, było ciężkie i po prostu mi nie podeszło. mój mąż też nie jadł ich z wielką chęcią. boczniaki były posypane serem i migdałami, co dodatkowo je obciążało.
to co mnie skłoniło, do obniżenia oceny (miało być 3,5 za jedzenie, wystrój,obsługę i lokalizacje) to brak wyraźnej informacji, że w lokalu można płacić jedynie gotówką !  musieliśmy iść do bankomatu, który na szczęście jest na drugiej stronie ulicy. zapytałam kelnerki, gdzie jest taka informacja, bo nic nie wiedzieliśmy, odparła, że na ich stronie ! nigdy nie spotkałam się z takim czymś. przecież nie ma obowiązku wchodzenia na stronę internetową przed wejściem do restauracji. powinna być informacja ustna przed złożeniem zamówienia, że takie są zasady w tym lokalu, by niemiło nie zaskakiwać gości. wiele osób nie nosi przy sobie gotówki.
0
dawid
4
8 yıl önce
bielany
jedzenie naprawdę smaczne, dobrze przyprawione. zupa czosnkowa z choriso wyrazista! niestety porcyjki są bardzo małe... no powiedzmy głodowejakza swoją dość wygórowaną cenę. i nie chodzi mi tu żeby porcja byłajakdla typowego "janusza" czyli dużo i tanio ale 15 zł za zupkę to sam nie wiem... a może jeszcze inaczej żona zamówiła kalmary i była zadowolona ja juz trochę mniej. poraziło mnie też piwo 0,33 za 15 zł... sam lokal mały, niegustowny i w tragicznym miejscu ale mi to nie przeszkadzało. ja juz tam raczej nie wrócę ale żona pewnie tak. życzę im sukcesów chodź będzie im trudno...
0
zeus
4
8 yıl önce
bielany
te miejsce to skarb w okolicy. dania sa bardzo dobre i wyraziste ale mocno doprawione i nie wszystkim przypadna do gustu. zagadka dla mnie jest jakosc skladnikow, byc moze nie sa najgorsze i to ze dlugo zalegaja na zoladku jest indywidualna reakcja na przyprawy. lokal jest bardzo ciasny ale nie az takjakniektore nowopowstale hipsterskie fast foody np.burgerownie. jadlbym tam znacznie czesciej gdyby nie fakt, ze z hiszpanska kuchnia idzie w parze maniana i nigdy nie wiadomo o ktorej zostanie otwarty lokal.
0
peonia
4
8 yıl önce
bielany
lokal niepozorny z zewnatrz. kilka stolikow w srodku. koniecznie robcie rezerwacje. dobre winka i prawdziwe piwa. jedzenie przepyszne ale z drugiej stronyjakdla mnie ciezkie i troszke za slone (moze dlatego ze w zupie mialam ser feta i w daniu glownym rowniez). wzielam krem pomidorowy, ktory zostal podany niebanalnie z popcornem oraz ser feta w ciescie zapiekany z warzywami. no wlasnie! feta, feta, feta, feta! a powtarza sie w moim menu dlatego, ze niestety w romesco jest maly wybor potraw jesli chodzi o wegetarian i wegan :( a szkoda. lunche rowniez glownie obfituja w mieso. nie mniej jednak to co jadlam bylo pyszne :) menu na tablicyjakdla mnie chaotyczne. wszyscy chwala obsluge. niestety ja tego nie zrobie. mozliwe te trafilismy na ich gorszy dzien. pani podeszla do nas w taki sposob, ze powinnismy juz wszystko wiedziec, dlatego nie czulismy sie komfortowo gdy pytalismy o potrawy. i drugi minus za brak wentylacji. byl to okres jesienny. musialam prac kurtke bo nie dalo sie w niej chodzic. polecam ten lokal osobom, ktore chca niedrogo zjesc hiszpanskie, pyszne jedzenie w nie najlepszych warunkach.polecam i ciesze sie, ze na bielanach jest taki skarb.
0
joanna
5
8 yıl önce
bielany
rewelacyjna kuchnia, przemila obsluga!
kazde danie to wspaniale skomponowany wachlarz nieoczekiwanych i zaskakujacych smakow. 2 przystawki, jedno danie glowne i deser w pelni zaspokoily nasz (niemaly) glod. genialne, lekko pikantne gaspacho z grzankami, mule w sosie pomaranczowym - obrane, podane na pomisku na drobniutko posiekanych warzywach, z nuta pomaranczowa, pikantna, grillowana osmiornica z pomidorami ,kandyzowana cebulka,...arbuzem i platkami migdalow, mus czekoladowy z rumem i ...kwaskowa polewa, ktora przy pierwszym kesie wydaje sie nie pasowac, a pozniej ma sie ochote na wiecej i wiecej. lekka sangria, ciekawe lemoniady. wspaniala, usmiechnieta pani, tworzy fantastyczna, lekka, serdeczna atmosfere. wystroj prosty, ale cieply i przyjemny. kolorowo, bezpretensjonalnie. menu spisane na tablicy przy wejsciu - od wyboru w glowie sie krecie, a pozycje "w karcie"jakzapowiedziala pani, zmieniaja sie nieustannie. wrocimy z pewnoscia. nie raz!
0
krytyka
5
8 yıl önce
bielany
pamiętam ich z epizodu w lunch barze. pasjonaci zakochani w kuchni hiszpańskiej. wtedy szukali miejsca na swoją knajpę i kompletnie nas kupili zapiekankami z taleggio. odnaleźliśmy ich dopiero na bielanach i chyba oboje żałujemy, że dopiero teraz. ok, ok, wiedziałam o romesco od dawna i wiedziałam, że któregoś dnia tam dotrzemy. tylko zeszło nam trochę dłużej, niż planowaliśmy. kuchnią włada darek opasek, stolików jest raptem kilka i w weekend lepiej zrobić rezerwację. nie tylko my jesteśmy tacy mądrzy i romesco ma coraz większą rzeszę wiernych wyznawców. ma też całkiem przyzwoitą cavę w cenie 45 zł za butelkę.jakich nie lubić?
0
oturum aç
hesap oluştur