tapas bar romesco


İçinde "ale" olan yorumlar
4
4.5
patrycja
5
2 yıl önce
bielany
mały,alesympatyczny lokalik na 4 czy 5 stolików. jedzenie bardzo dobre. kalmary odpowiednio miękkie, ośmiornica też, do kalmarów w pomidorach i cebuli jest podawana tortilla ziemniaczana - można się najeść. wszystko przygotowane na świeżo, prawie na oczach gości. 
ceny umiarkowane - drugie dania od ok. 25-45 zł, za 5 osób zapłaciliśmy niecałe 200 zł,alebez alkoholi - i każdy wziął tylko jedno danie.

trochę niewydajna klimatyzacja- zapach smażeniny na długo pozostaje na ubraniach.
ale jedzenie można polecić z czystym sumieniem, na pewno jeszcze tam wrócimy.
0
amelia
5
6 yıl önce
bielany
matko,aleto dobre!!! a lokal taki niepozorny! od wejścia widać, że pracuje się tu na dobrych jakościowo składnikach. menu wypisane jest na ścianie i ulega ciągłym zmianom. za barem zwinnie uwija się kucharz czarując nad garami. potrafi między innymi przyrządzić jedne z najlepszych owoców morza w warszawie. małże św. jakuba w sosie mango, które miałam okazję jeść, były zdecydowanie najlepszymi przegrzebkami w moim życiu, dosłownie, miały konsystencję masła, a ten sos wyjadałam do końca łyżeczką. podobnie z krewetkami, również w sosie mango. hiszpański pieczony pieróg z tuńczykiem i pomidorami nie był wypełniony jakąś marną, puszkowaną papką, a znajdowały się w nim plastry rybnej polędwicy. wszystko, czego próbowałam, naprawdę pierwsza klasa, a przed wyjściem przyjrzałam się jeszcze procesowi przygotowania burgerów. również wyglądały bosko!!! na tapas, tylko do romesco!😉
0
cubic
5
6 yıl önce
bielany
do romesco wybieraliśmy się już od dawnaaleraczej na wieczorne posiedzenie przy winie. traf chciał że byłem w okolicy w porze lunchu więc wstąpiłem. lunch kosztuje 29 zlotych a to nie mało nawet na ścisłe centrum warszawy.alemuszę przyznać że nie żałuję żadnego wydanego grosika! chłodnikowy krem z buraka był wybitny, a policzek wolowy genialny. dawno nie jadłem nic tak dobrego! po lunchu chciałem jeszcze posiedziećalezapachy z kuchni były tak kuszące, że musiałem wyjść. wrócę! ps. dwa małe minusy za toaletę na zapleczu i brak możliwości płatności kartą!
0
agnieszka
5
7 yıl önce
bielany
przepyszne jedzenie,trochę ciężkiealetaka jest ta kuchnia :) wszystko czego próbowałam jest wyśmienite i cudna sangria.obsluga bardzo miła,minus jedynie za to,że po wyjściu bardzo smierdza ubrania i wlosy
0
kris
5
7 yıl önce
bielany
knajpka skromna w środku kilka stolików i sympatyczny wystrójalesmak.... dla mnie na obecną chwilę numer jeden na bielanach. tak pysznych ośmiornic jeszcze nie jadłem idealnie wysmażone, nie za twarde ani gumowate, musaka niebo w gębie lubię pikantne jedzenie a jagnięcina doprawiona wręcz perfekcyjnie pod mój gust. cieszę się że tam zawitałem, gdyż od miesięcy nie jadłem tak smacznie. pozdrawiam ekipę, życzę sukcesów i utrzymania poziomu.
0
daniel
5
7 yıl önce
bielany
jako fan wszelkiej maści tapasów propsuję z całego serca i zachęcam do konsumpcji. kanapka z polędwiczkami wieprzowymi i frytkami usatysfakcjonowała mnie w zupełności, była cudowna.  knajpka w sumie nie należy do tych z rodzaju nastrojowych, przytulnych i o wybitnych wnętrzach, jest ok, czysto,aletak jakoś bardzo zwyczajnie. nie wystroje jednak przyszło mi oceniać, a jedzenie. to z kolei smakowało jak mało co (w pozytywnym tych słów brzmieniu rzecz jasna), dlatego mocne 4,5 leci w kierunku romesco.
0
w_40
5
7 yıl önce
bielany
wystrój raczej nie zachęcający,alewarto odwiedzić to miejsce ze względu na wyjątkową kuchnie. menu nie jest stałe i zmienia się dość często,alewszystkie dania które zamawialiśmy, są warte polecenia - kurczak z grilla, bakłażany z kozim serem, zupa chorizo, krewetki z sosem mango, zupa z jajkiem. jedynym drobnym mankamentem może być rozmiar niektórych porcji - zupy są wystarczającealen.p. bakłażan już raczej może być tylko i wyłącznie jako przystawka. reasumująć - niepozorny lokal oferuje bardzo dobrą kuchnię i niebanalne dania. na pewno tu wrócę, polecam wszystkim.
0
gosia
5
7 yıl önce
bielany
w romesco jadłam zupę czosnkową. była bardzo dobra, podana z jajkiem sadzonym. jednak nie sprawiała wrażenia, jakbym jadla cos szczegolnego, a podobno to jedno z lepszych dan.ogólnie jedzenie nam smakowało,alemoim zdaniem jest ciężkie na żołądek. wrócę tu na pewno żeby skosztować innych dań.
0
agata
3
8 yıl önce
bielany
lokal jest bardzo mały,aledzięki rezerwacji mieliśmy duży stól, więc nie było ciasno - tak więc miejsce na plus. wystrój nie powala na kolana, jest poprawnie. obsługa bardzo miła. jedzenie - przede wszystkim małe porcje. po pozytywnych recenzjach wyobrażałam sobie ucztę dla zmysłów. słynne krewetki z mango były pięcioma bardzo małymi krewetkami zatopionymi w sosie z mango - smak okay,aleporcja bardzo mała biorąc pod uwagę cenę 34 zł. bakłażan z kozim serem bardzo dobry, choć nie wybitny. gdyby nie zupa na przystawkę, to tym bakłażanem z serem nie najadłabym się. zupa czosnkowa z jajkiem na wierzchu - nawet dobra,alebardzo przeciętna. no i danie główne - kurczak w sosie katalońskim - po pierwsze - bardzo mała porcja, po drugie - mięso przesolone. niestety nie była to do końca udana wizyta i mój partner wyszedł z lokalu nienajedzony, mimo wydania 95 zł.
0
vinagotica
5
8 yıl önce
bielany
nie wiem, co się stało z moją starą recenzją o romesco,alejej tu nie znajduję, więc od początku.
romesco to specyficzne miejsce, gdzie chef darek daje upust swej fantazji i wiedzy i łączy to wszystko w ciekawe dania. wszystko jest dobrze doprawione, konkretne, nigdy mdłe. w ofercie są zwykle 2-3 zupy, z 15 przystawek i z 10 dań głównych. sporo owoców morza: ośmiorniczki, mule, czasem przegrzebki, scyzoryki (navajas), są ryby. dla mięsożerców może być kotlet barani, musaka, policzki wołowe, karkówka złotnicka i inne frykasy. nie zapominajmy o deserach; churrosy z pyszną gorącą czekoladą, śliwki duszone z cynamonem i z lodami waniliowymi i obowiązkowa beza romesco czy crema catalana. mniam, mniam...
miejsce jest małe, więc na weekend rezerwacja obowiązkowa. można się napić wina, cydru, piwa, lemoniady, sangrii...
ja mam blisko, więc wpadam często,alecałego menu i tak nie udało mi się "przejeść". a, i jeszcze są lunche za 25 zł. dziś np. można był zjeść boską, aromatyczną zupę krem z dyni, kotlet barani lub morszczuka atlantyckiego po grecku. i jeszcze deser. pycha! wpadajcie!
0
winne
5
8 yıl önce
bielany
proste i ciekawe dania. polecam smakoszom owoców morza i dobrego mięsiwa.bywam sporadycznie,alezawsze odkrywam nowe smaki na talerzu:)  pozdrowienia z winnych bielan:)
0
mmaj
5
8 yıl önce
bielany
ciężko się recenzuje takie miejsca... bardzo ciężko... a dlaczego? o tym na koniec napiszę.

kto chce się tu wybrać - radzę wcześniej zadzwonić, bo szczególnie w weekend z miejscami jest ciężko. lokal jest niewielki, na lato na zewnątrz wystawiają stolik,aleco to za przyjemność siedzieć przy ruchliwej ulicy...

trafiliśmy tu po raz pierwszy dzięki opowiesći o kalmarach w sosie pomidorowym. zobaczyłem w gablotce mezquitę (piwo z cordoby) i 'la milno' (piwo alhambra reserva 1925) i już wiedziałem, że będzie fajnie...

kto kiedykolwiek był w hiszpańskim 'bar del barrio' (barze osiedlowym), będzie się tu czuł bardzo dobrze. nie przeszkadzać mu będzie mało miejsca, ani zapachy z płyty kuchennej, ani to, że nie zawsze całe menu jest dostępne.aleza to szef zagada, do zamówionego jedzenia coś dorzuci od siebie, żeby się klient nie nudził oczekując na zamówienie, albo żeby spróbował czegoś nowego.

za pierwszym razem miałem okazję spróbować powodu naszej wizyty - kalmarów w słodkawym sosie pomidorowym, lekko ostrego kremu z cukini oraz bakłażana z kozim serem i konfiturą śliwkową. a do tego popróbowaliśmy omletu ziemniaczanego i bagietki ze śledziem i sosem w stylu aioli. dużo... smacznie... trzeba powtórzyć. po przejrzeniu menu stwierdziliśmy, że przerobimy je całe w 3-4 wizyty.

kolejna wizyta to degustacje wielkich oliwek oraz czarnego ryżu z sepią i kalmarami no i bardzo pożywna zupa czosnkowa z chorizo. później grzanki z mango, kozim serem i pigwową konfiturą, no i... krewetki w sosie na bazie mango, czosnku i chilli (ślinotok...) i hit wieczoru - ramię ośmiornicy na pomidorach i cukinii z nutką chrzanu (ślinotok trwa)... deseru w postaci smażonego banana i lodów nie spróbowałem - szkoda było mi psuć smaku głównych potraw...

przy kolejnej wizycie okazało się, że menu się zmienia... nie damy więc rady 'przerobić' całego. w próbach jednak nie ustawaliśmy - były szparagi z sosem i kozim serem, były marynowane mule z pomarańczami i ceviche z soli, papryczki padron z czekoladą na ostro... więcej nie pamiętamaleani jednego nie żałuję ! 

dlaczego ciężko się recenzuje takie miejsca? może mnie jest szczególnie ciężko, bo mam sentyment do osiedlowych barów królestwa hiszpanii, w których uczyłem się języka :) najchętniej dałbym temu miejscu 6.0, a na pewno w kategorii "bar hiszpański w polsce" (za atmosferę, za właściciela, który ją tworzy, za różnorodność potraw, i za muzykę - manu rządzi! estopa też!), a co najmniej 5.0, no ale... to jednak 'tylko' (i 'aż') bar, jak więc porównać go z różnymi "wykwintnymi" miejscami, które na zomato.com się znajdują... ciężka sprawa, naprawdę. 

jedzenie - pierwsza klasa, bądźcie jednak świadomi że co najmniej połowa połączeń smaków to inwencja prowadzącego to miejsce i na próżno ich w tym zestawieniu w barach hiszpanii będziecie szukać. niedogodności są... jak dla mnie największa to odległość od domu,alew końcu - i tak bliżej niż do hiszpanii. czasami więc warto swoją tęsknotę za tym krajem uspokoić wizytą w 'romesco'
0
xenna-extra
4
8 yıl önce
bielany
kolejne miejsce na bielanach, o którym myślałam od dawna, a jakoś zawsze było nie po drodze. tym razem pojechaliśmy tam od razu po powrocie do domu z lotniska, bo głód nas przycisnął, a lodówka straszyła pustką.

akurat udało nam się załapać na lunch. na początek zamówiliśmy po porcji zupy z soczewicy i chorizo, która była bardzo aromatyczna i gęsta. następnie na stole pojawił się grillowany kalmar oraz rumsztyk wołowy z frytkami. w każdym z dań była też niebanalna zielenina - np. pomidory doprawione kolendrą i cebulą czy sałata z burakami. rumsztyk był smakowity, kalmar też, choć w połowie trochę twardawy. w zestawie lanczowym znajdował się też deser - krem kataloński, którego ja zjeść nie mogłam, co oczywiście uradowało mojego lubego wsuwającego dwie porcje smakołyku. do tego orzeźwiająca, domowa lemoniada. 
trzy dania za 25 złotych jak na tę jakość i wielkość to naprawdę bardzo dobry deal. bardzo chętnie przyjdę tu jeszcze na tapasy z regularnego menu.

sam lokal nie wygląda super zachęcająco, a pani za ladą w platynowych włosach jest dość hm... bezkompromisowa w kontakcie,aleczuć, że przykładają się tu do jakości dań. za kontuarem krząta się szef dariusz opasek, a na ścianie wiszą przeróżne dyplomy nagradzające smak dań. w sumie bardzo ciekawie wypada ten mariaż zwykłości miejsca i niezwykłości kuchni!
0
dzikant
3
8 yıl önce
bielany
choć knajpka znajduje się na bielanach, całkiem niedaleko mnie, nie miałam okazji się tam wybrać. raz, w weekend próbowałam zarezerwować stolik,alemi się nie udało. tym razem wybraliśmy się na rowerach, spróbować szczęścia w niedzielne popołudnie:) udało nam się dostać stoliczek, w tej niewielkiej przestrzeni. pogoda bardzo jesienna,aleniektórym to nie przeszkadzało usiąść na zewnątrz. widać, że ruch jest i dania są przygotowywane ze świeżych produktów. kuchnia jest otwarta, co jest plusem, choć przez to jest niezwykle duszno.
dania wypisane są na tablicy i przez długą chwilę studiowaliśmy, to co się na niej dzieje. wiem, że menu się dynamicznie zmienia, z dnia na dzień. od razu na stole lądują ziemniaczki w musztardowej zaprawie. jest to smaczne czekadełko. obsługująca nas kelnerka jest trochę roztrzepana i zabiegana, mimo, że w sali są 3 stoliki, a obsługuje dwie osoby. przyjmując zamówienie ciężko jest się porozumieć, co do potraw widniejących na tablicy. słyszymy, że porcje nie są obiadowe, raczej małe. ceny wszystkich potraw to około 20 zł, niektóre mięsne i rybne są droższe.
w końcu decydujemy się na pieroga hiszpańskiego, z kapustą i pieczarkami oraz chilli (8zł), ser hallumi z warzywami (19zł), ser tallegio z warzywami (25zł) i smażone boczniaki (19zł). do tego chcieliśmy napić się sangrii,aleniestety, nie było jej w ofercie dzisiejszego dnia. wzięliśmy więc zaproponowane domowe wino (10zł).
wino smakowało średnio, było też za ciepłe,aleja się nie znam. poprosiłam o lód i wtedy było lepiej. po chwili kelnerka powiedziała, że pierogi z kapustą się skończyły. kucharz krzyknął zza lady, że jednak znalazł ostatniego. nie było to jednak cudo, zwykły pasztecik z kapustą, dla mnie niedoprawiony. trochę pomagał sos, z którym był podany. wielki talerz z pieczonym serem hallumi, surówką, pomidorami i grillowanymi warzywami stanął przed nami i zadziwił. to miały być małe dania tapas, a tu taka wyżerka. warzywa ok, trochę za tłuste,aleser hallumi pierwsza klasa. sam w sobie jest dobry,alez dodatkiem migdałów miło mnie zaskoczył. surówka kompletnie odstawała i nie pasowała do klimatu. po chwili doszły warzywa z serem tallegio. zdziwiliśmy się, że danie było droższe, a tak kolosalnie różniło się wielkością. może owy ser jest droższy,alenie było go też tak dużo jak hallumi. smak był dobry, trochę jak leczo z korzenną nutą. ciekawe danie, warte spróbowania. ostatnie, co dostaliśmy, to były boczniaki grillowane. tu jednak pozostał niesmak. spalony czosnek z którym były grillowane zdominował to danie, było ciężkie i po prostu mi nie podeszło. mój mąż też nie jadł ich z wielką chęcią. boczniaki były posypane serem i migdałami, co dodatkowo je obciążało.
to co mnie skłoniło, do obniżenia oceny (miało być 3,5 za jedzenie, wystrój,obsługę i lokalizacje) to brak wyraźnej informacji, że w lokalu można płacić jedynie gotówką !  musieliśmy iść do bankomatu, który na szczęście jest na drugiej stronie ulicy. zapytałam kelnerki, gdzie jest taka informacja, bo nic nie wiedzieliśmy, odparła, że na ich stronie ! nigdy nie spotkałam się z takim czymś. przecież nie ma obowiązku wchodzenia na stronę internetową przed wejściem do restauracji. powinna być informacja ustna przed złożeniem zamówienia, że takie są zasady w tym lokalu, by niemiło nie zaskakiwać gości. wiele osób nie nosi przy sobie gotówki.
0
anna_dziewanna
5
8 yıl önce
bielany
romesco w swojej klasie to na prawdę strzał w dziesiątkę. niewielka przestrzeń wypełniona kilkoma stolikami urządzona  w niewyróżniający się sposób zachęca raczej do spotkań w niewielkim gronie.

bardzo miła obsługa - służąca poradą, znająca dobrze menu, czas oczekiwania na dania itd. 

jedliśmy żeberka w sosie porzeczkowym i steka. porcje nie są duże,aleakurat na zaspokojenie głodu. smak i jakość nie do podrobienia: średniodosmażony stek kroi się z łatwością i rozpływa w ustach, widać, mięso jest dobrej jakości. żeberka z dość ostrą sałatką z pomidorów na prawdę smaczne. nie znałam wcześniej kuchni hiszpańskiej (poza jakimiś zupełnymi klasykami),aleromesco przekonało mnie po stokroć do nadrobienia zaległości. dość duże, chociaż nie przeładowane menu zapowiada, że jeszcze wiele wizyt przede mną
0
oturum aç
hesap oluştur