szara eminencja x ursynów


İçinde "była" olan yorumlar
5
4.5
karo
5
2 yıl önce
ursynów
bardzo dobre jedzenie, a całości dopełnia miła atmosfera i profesjonalna obsługa. zamówiliśmy przepyszne nachosy (jestem nachosoholikiem) i były to najlepsze nachosy jakie jadłam. kolejną pozycjąbyłazupa tom kha - zdarzało mi się jeść podobne kilkakrotnie, ale ta z boczniakami to mistrzostwo. na koniec hummus - ja akurat wolę wyraźniejsze smaki, niekoniecznie smakowało mi również jajko i pieczywo w typie macy, co nie oznacza, że moja ocena będzie niższa ;-) druga połowa zamówiła policzki wołowe w sosie z czarnych porzeczek podane na pęczaku - może ciut za słodkie, ale również przepyszne. w moim przekonaniu restauracja zasługuje na najwyższą ocenę. jak dla nas w ścisłym topie (nie tylko) ursynowskich restauracji.
0
maksymillion
4
4 yıl önce
ursynów
w szarej zjadłem najlepsze nachosy w życiu. i nie chodzi o całą kompozycje, którabyłabardzo dobra. same chipsy były doskonałe pod względem grubości, faktury i smaku. mogą gęsi i risotto też bardzo dobre. w pierwszym daniu świetne było buraczane kaszotto o lekko słodkawym smaku, które idealnie komponowało się z chrupiącą gęsią i jabłkiem. na minus mogę jedynie zaliczyć słaby drink (mojito), ale po drobnych poprawkach też zyskał 😉
z pewnością wrócimy spróbować innych pozycji z menu.
0
anna
4
7 yıl önce
ursynów
niedzielny wieczór, niby pusto, ale większość stolików ma rezerwację – uff, dobrze, że ja swoją też zrobiłam. klimat przyjemny, niezobowiązujący, a do tego bardzo miła obsługa. no i niestety krzesło którego nie jestem w stanie dosunąć do samego końca przez podstawę stolika – o co tutaj chodzi? ale już po chwili wjeżdżają krewetki na masełku – bardzo smaczne, choć chciałoby się ich troszkę więcej… na główne zamówiliśmy polędwiczki wieprzowe i schabowego – mnie polędwiczki bardzo zaskoczyły, świetnie przyrządzone, a ten sos… niebo w gębie! za to a. był uradowany swoim schaboszczakiem – miło i tradycyjnie. porcje bardzo duże. na deser trufla czekoladowa – w sumie to nie wiem dlaczego trufla, bo to bardziej muffinek czekoladowy, smaczny, ale tylko muffinek – a szkoda. tutaj porcja teżbyłaspora. wyszliśmy objedzeni nawet ponad uszy, choć z delikatnym niedosytem deserowym. ale jest to miejsce bardzo odpowiednie na niezobowiązujący obiadek.
0
bašnia
5
7 yıl önce
ursynów
w ursynowskim parku mieści się restauracja chwaląca się byciem jedną ze 100 najlepszych w kraju. od wejścia witają na zewnętrznej ścianie plakaty o tematyce kilku potraw. patent świetny, a wykonanie piękne. środek lokalu również zachwyca. czerń i biel ocieplone drewnem, nowoczesne plakaty i umeblowanie. do tego w ciągu dnia puszczone na ścianie koncerty gwiazd, myśmy trafili na dido. przyszliśmy na lunch i w cenie 19 zł otrzymaliśmy świetną zupę grzybową z artystycznym wzorkiem ze śmietany, drugie z polentą, zielonym groszkiem i polędwiczkami drobiowymi oraz deserek w postaci mufinka. wszystko było bardzo dobre i ślicznie podane, chociaż do mufina aż się prosił jakiś sosik lub łyżka dżemu. zamówiliśmy też cappuccino i tylko dlatego daję 4,5 a nie 5, bo kawa była, jak na takie miejsce, kiepska. cappuccino podano w za dużej filiżance przypominającej mały kubek, piankabyłatylko ma wierzchu nie dając gęstości kawie, w smaku jak dla mnie zbyt mocno palona i zbyt kwaśna, a to nie jest najlepszy gatunek kawy do kaw mlecznych. niemniej jestem zachwycona tym miejscem i jeszcze na pewno je odwiedzę a na pewno polecam! :)
0
marchewka
5
7 yıl önce
ursynów
bardzo, bardzo smaczne jedzenie. tyle powiem na początek :) miejsce ładnie urządzone, śmieszne plakaty na ścianach. na wejściu zdziwiłam sie bo na dużym ekranie na centralnej ścianie w lokalu wyświetlane było bez dźwięku animowane 101 dalmatyńczyków :) ale właściwie jesli ma to uciszyć niezadowolone dzieci przy sąsiednich stolikach to czemu nie :). zamówiliśmy dwie przystawki: tatar wołowy oraz grzanki z wątróbka i jabłkami. pierwsza rzecz jaką zauważyłam to rozmiar potraw. ilość przystawekbyłaogromna! do tego stopnia ze wiedziałam ze jak zjem całość to nie ma najmniejszej szansy żebym zmieściła jeszcze danie główne, wiec ze smutkiem zostawiłam na talerzu połowę porcji. zacznę od tatara. wydawałoby się ze bedzie smakował wszędzie tak samo, otóż nie. ten tatar, i do tej pory nie wiem jaki był powód, był najlepszym tatarem jaki zdarzyło mi się próbować. re-we-la-cja. co nie znaczy oczywiście że druga przystawkabyłazła. wręcz przeciwnie. wątróbkabyładelikatna, wymieszana z duszonymi jabłkami z cebulką, podana na lekko chrupiącej grzance, zdaje się ze z chałki lub brioszki. całość dopełniały kropki ze śmietany i cudnego sosu wiśniowego, z moimi ulubionymi kiełkami buraków. palce lizać. po jakimś czasie przyszła kolej na dania główne. wybraliśmy: surf 'n' turf red curry soba oraz danie polecane przez szefa kuchni czyli rybkę (niestety po dwóch tygodniach od kolacji nazwa mi umknęła chociaż mam ja na końcu języka :)) podaną z czarna soczewicą, puree z groszku, duszonym fenkułem oraz granatem. o ile rybabyłaprzepyszna, o tyle danie z makaronem było poprawne, ale zdecydowanie za słone. gdyby nie piwo trudno byłoby zjeść całość. na deser zamówiłam sernik z białą czekolada, który zjedliśmy juz w domu. :) smaczny, ale wydaje mi się, ze do szarej eminencji będę wybierała się raczej na wytrawne dania, które są naprawdę pyszne. jestem zdecydowanie na tak!
0
moje
5
7 yıl önce
ursynów
wizyta podczas restaurant weeku. bardzo przyjemne wnętrze, szarość w przewadze, ale jest ciepło i przytulnie. 
miła obsługa. spróbowałam naparu imbirowo-pomarańczowego - cena standardowa jak na warszawę, aczkolwiek nadal nie rozumiem czemu 2 plastry pomarańczy, kawałeczek imbiru i trochę miodu we wrzątku musi kosztować 13zł...
dania bardzo smaczne. zupa dyniowa aromatyczna, fajnie przyprawiona. spora porcja.
danie główne to jagnięcina, delikatna rozpływająca się w ustach. dobry hummus, aczkolwiek nie pasował mi do tego dania glony wakame. ale w sumie wszystko fajne.
niestety deser byl lekkim rozczarowaniem, bo trufla czekoladowabyłamocno zmrożona i twarda :( nawet nie wiedziałyśmy co to jest (bo nie pamiętałyśmy co miało być w menu, a kelner niestety nie mówił co podaje :( ). 
ogólnie wizyta bardzo przyjemna. jeśli będę kiedyś w okolicy to chętnie zajrzę spróbować czegoś z menu głównego.
0
maria
4
7 yıl önce
ursynów
odwiedziłam restaurację przy okazji restaurant week, próbując kremu z dyni z pianką kokosową oraz jagnięciny na hummusie z chipsami z pity oraz glonami wakame. zupabyłasmaczna, chociaż nie zaskakująca - pianka kokosowa nie dodawala nic do smaku. jagnięcina za to bardzo delikatna, dobrze przyrządzona. hummus smakował dobrze, ale nijak się miał do prawdziwego - był gęsty, lekko grudkowy i ciemnawy. glony kompletnie mi nie pasowały do reszty smaków. deser za to był przepyszny - czekoladowa 'trufla' z sorbetem malinowymbyłasycąca, idealnie niewielka porcja pozostawiała dobre wspomnienie. obsługa dyskretna i sprawna, bez zarzutu. :)
0
xenna-extra
5
7 yıl önce
ursynów
szara eminencjabyłamiejscem rodzinnego obiadu  z racji moich (26 już, chlip, chlip) urodzin. wcześniej odwiedziłam też ich lokal w piasecznie i muszę przyznać, że filia ursynowska zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu.

mimo właściwie 100% obłożenia stolików obsługa dawała radę, dziewczyna która czuwała nad naszym stolikiembyłanaprawdę pomocna i życzliwa, mimo małych opóźnień niektórych dań nie było większych wpadek. usiedliśmy w przyjemnym ogródku i każdy znalazł coś dla siebie. dzieci wybrały pulpety z karmelizowaną marchewką i gnocchi, jedna z dorosłych osób też skusiła się na opcję dziecięcą - naleśniki i nie żałowała. spróbowaliśmy też dorodnego schabowego w klasycznym wydaniu, makaronu soba z kaczką (całkiem pycha, choć mój chłopak narzekał, że mogłoby być większe), różnorakich lemoniad, chałwowego semifreddo.

ja na początek zamówiłam zupę kurkową na mleku kokosowym - aromatyczna i idealna dla mnie, bez nabiału oraz polędwicę wołową - cóż lepszego można by zjeść w urodziny :)
ostatnio nawet w dobrych restauracjach mam pecha co do poziomu wysmażenia mięsa, a tym razem było naprawdę idealnie - medium rare jak się patrzy z intensywnym sosem na bazie whisky i kalafiorem, to jest to!
uważajcie tylko na lemoniady, bo mają pomysłowe smaki, ale są też mocno słodkie, najbardziej wytrawna jest miętada.

samo miejsce jest ciekawie urządzone, na ścianach wiszą pomysłowe plakaty,  w środku jest rzutnik i spory ekran - a leciał król lew, co już w ogóle podbiło moje serce i przypomniało dziecięce szlochy, gdy umierał mufasa.

chętnie jeszcze tu zawitam, szczególnie że obok jest  plac zabaw z fajnymi machinami, których nie omieszkałam przetestować, żeby nie czuć się tak strasznie staro :d
0
piotyrek
3
7 yıl önce
ursynów
"nie wszystko złoto co się świeci" :( zomato pokazało 4.0 więc od pewnego czasu wybieraliśmy się tam na jakieś fajne jedzenie. padło na niedzielny obiad - i tak już w pozycji padniętej pozostało bo "poległa" knajpa na prawie całej linii. :( nieduża karta potraw zapowiadała że przygotowywane są tylko ulubione dania szefa kuchni.  na drugiej stronie było alkoholi i drinków dwa razy więcej niż dań i może szkoda że nie wykorzystaliśmy tej strony. na początek lemoniady bo letnią porą lubimy ogórkowe i cytrynowe napoje... cytryna bardzo słodka ale jeszcze kwaśność cytryny pozwoliła znieść wszechobecny smak słodzika. ogórek poległ w tej bitwie - totalnie zasłodzony stał się nijaką cukrową wodą. zaczęliśmy zamawiać z krótkiej karty  - i co nie zamówimy to nie ma... a bo kurki wyszły a bo warzyw do piersi z kurczaka brakuje ale sałatki są... :( nie mieliśmy już czasu na zmianę miejsca więc wzięliśmy co jest (mnie się przypomniały lata 80-te :) )  i tu sum afrykański i hamburger szara eminencja...no nie poprawiło to oceny zbytnio ale podniosło z 1.0 do 2.5 hamburger poprawny choć mięso za bardzo wysmażone a zamawiałem medium (bo rare nie robią) z frytkami zrobionymi prawie na skwarki (smakowały jakby je trzeci raz odgrzewali). hamburger poza mięsem poprawny ale gorgonzoli jak na lekarstwo i smak zdominowała słodycz gruszki i konfitury. konfitura może i fajna ale malutko jej było i nie miała od czego się odbić bo gorgonzola jakaś taka nieśmiała była.  zjadłem , przeżyłem i zapomniałem. do frytek domowy ketczup z daktylami - nijak mi nie pasował do całej kompozycji hamburgera ani do frytek. był jednak plus - frytki nie były zbytnio posolone za co jestem wdzięczny bo często muszę frytki zostawić tak są słone. sum poprawny z niezłym bobem. kalafior niestety troszkę był rozgotowany. sos całkiem fajny choć dominowała w nim nuta cytrynowa i jajeczny posmak który lubię w holenderskim skutecznie wyeliminował... generalnie jestem mocno rozczarowany, ale może mieliśmy pecha... podobnobyłajakaś duża rezerwacja - tylko czemu tego nie uwzględniono w zakupach zwłaszcza mając taką małą kartę. :(ps  z rozbawieniem widziałem jak cztery kelnerki za barem przygotowują na przemian kawę, nalewają wina i szykują lód rozbijając się w ciasnej przestrzeni... może warto postawić za barem jedną z dziewczyn a trzy kelnerki na tą salę spokojnie powinny wystarczyć - ale to nie mój cyrk ;)
0
szamari
4
7 yıl önce
ursynów
o szarej eminencji słyszałam już wiele, więc chciałam przekonać się sama jak jest. mam dość mieszane uczucia,zaraz opiszę dlaczego.
umówiłam się tam w czwartkowy wieczór, usiadłyśmy z koleżankami na zewnątrz. koleżanka,którabyłapierwsza ponad 20 minut musiała czekać aż ktoś się nią zainteresuje i poda menu albo chociaż zapyta czy czekamy. i tu kolejne zastrzeżenie do obsługi- nieco chaotyczna i przestraszona, przydałoby się więcej uśmiechu i pewności siebie.
zamawiam tatar na dobry początek - jest bardzo przyjemny, dobre mięso, na plus. następnie sezonowe naleśniki z kurkami - również przyjemne, na pewno syte, ale dopiero pod koniec orientuję się, że w menu wyszczególniony był również szpinak w naleśnikach a na moim talerzu go zabrakło.
ponieważ jest okazja do świętowania zamawiam jeszcze sernik - bardzo dobry! koleżanka zajadała się chłodnikiem mówiąc że pyszny - nie potwierdzę bo nie przepadam w ogóle za chłodnikiem.
na plus również przyzwoite ceny win.
za moją kolację płacę niecałą stówę, ale jestem rozkosznie najedzona i napita. nie były to nieziemskie ambrozje, ale kuchnia jest naprawdę w porządku - ceny i klimat również. myślę, że wrócę z nadzieją na więcej uśmiechu i zaskakujące smaki.
0
paulina
5
7 yıl önce
ursynów
tej restauracji nie da sie inaczej ocenić, niz najmocniej w całej skali punktów. wrażenie od początku bardzo fajne - duża przestrzeń restauracyjna na powietrzu i proste, a zarazem miłe dla oka kolorowe wstążki i klimatyczne zewnętrzne oświetlenie - robią wrażenie 😃👍🏻
obsługa bardzo sympatyczna, zna kartę, doradza i sie uśmiecha 🙂
menu nie jest mega rozbudowane, ale to ogromny plus. często zmieniają, dodają lub modyfikują różne potrawy - to fajny pomysł. jest sezon na szparagi - to sa szparagi. jest sezon na truskawki - to sa truskawki!
ja postanowiłam skorzystać z obecnych w kilku miejscach w menu - kurek - przepysznych grzybów z polskich lasów i zamówiłam zupę z kurkami na mleczku kokosowym. oh co to były za pyszności... z dodatkiem limonki, szalotki, czosnku i szczypiorku. zupkabyłapodana z bagietka i żałuje, ze rak szybko sie skończyła 😃😃😃
miałam tez okazje kosztować zupy pomidorowej z menu dla dzieci - porcjabyłamniejsza, ale zupkabyłabardzo dobra, a w środku pływały robione na miejsce kluseczki. na stół wjechał rownież tatarek, ktory był idealnie posiekany, a mięsko naprawdę pierwsza klasa!
potem przyszedł czas na drugie, czyli pulpeciki jagnięce z gnocchi i karmelizowana marchewka - porcja dla dziecka idealna, a dla nas przy tylu posiłkach rownież.
jako ze byłyśmy w lokalu w czwartek, to postanowiłam popróbować i zamówiłam mule i jedna ostrygę na spróbowanie i bardzo mi smakowało - sosik maślano-winny do małż wygrał 🍴👍🏻
a oprócz tego super drinki - szczególnie ten z malinami - yuuumieee! na pewno tu jeszcze wrócę 😃
0
warszawskismakosz
5
8 yıl önce
ursynów
w szarej eminencji, razem z grupą kilku fantastycznych osób, zjawiłem się na zaproszenie zomato na foodie meet-upie. mieszkając kilka kroków dalej, na ursynowie, nie miałem pojęcia, że pod nosem wyrosło mi tak ciekawe miejsce i to już pół roku temu. drugi lokal o tej nazwie mieści się w piasecznie i na tamtejszej scenie gastronomicznej ma już dosyć ugruntowaną pozycję. współwłaściciel sprawia wrażenie bardzo sensownego człowieka, a koncept miejsca wydaje się przejrzysty i nowoczesny. w jeden z pierwszych, ciepłych wieczorów w środku i na zewnątrz jest gwarno i przyjemnie.

z set menu, które przygotowano na ten wieczór dla nas próbuję po kolei degustacyjnych porcji tatara wołowego, ceviche z bananem i białą rzodkwią na musie z mango, żółtego curry z kurczakiem, policzków wołowych i chałwowego parfait. tatar jest w porządku, serwowane do niego pieczywo poprawne. ale ceviche to już kopalnia smaków i słodyczy, a policzki są tak miękkie, że można by je jeść łyżką. zupabyłaprzyjemnie rozgrzewająca - dominowały w niej mleczko kokosowe i kolendra. sposób podania dań świadczy o tym, że jest to miejsce dla "klientów aspirujących" i świadomych tego, co ląduje przed nimi na talerzu. jeśli dodamy do tego, że miejscówka ciągle pachnie nowością, a na niedzielny obiad czy wieczornego drinka nie ma w okolicy wielu ciekawych alternatyw, wróżę im ciekawą przyszłość.

na koniec dwa słowa o napojach. mają tu fajne, autorskie drinki i kilka sprawdzonych międzynarodowo pozycji. lynchburg lemonade podana w słoiku ładnie wygląda i świetnie gasi pragnienie, marzenie dziewicy kusi nazwą, a mi - choć na zewnątrz było tego dnia 20 stopni i nie jestem fanem wynalazków galicyjskich - bardzo smakował oryginalny grzaniec z białego wina z musem z marakui.
0
paulina
5
8 yıl önce
ursynów
w "króliku" miałam przyjemność gościć 3 razy. za pierwszym razem skusiłam się na krem z kasztanów - specyficzny smak, ale bardzo przyjemny i dobry. co prawda po połowie miałam już powoli dość, smak stawał się coraz bardziej mdły. sytuacje uratowała zupa łososiowa z dodatkiem limonki i chilli -orzeźwiająca i smaczna z lekką nutą ostrości. po zupie przyszła pora na danie główne. skusiłam się na klasycznego burgera. był dobry, ale nie najlepszy. sucha bułka rozpadająca się w ręku niszczyła cały klimat. z tego dania najlepszy był domowej roboty sos/ketchup do frytek z dodatkiem daktyli. kolejnym daniem jakie miałam okacje skosztować były polędwiczki wieprzowe z z gnocchi  i marchewką - danie podane w niewygodnej niestety misce, bardzo niewygodnie kroiło się marchewkę (dobra, ale niektóre kawałki były twarde, ledwo udało mi się je pokroić). całość dania byłą smaczna. desery - miód dla podniebienia. na talerzu jest taka ilość, że można się zasłodzić :) obsługa - dla mniebyłamiła. na danie czekałam ok. 10 minut (max). ogólnie polecam, można zjeść w miłej atmosferze i za normalne pieniądze. pozdrawiam, paulina
0
katarzyna
4
8 yıl önce
ursynów
bardzo miła atmosfera i fajna muzyka . sympatyczne kelnerki , kompetentne i uprzejme. jeśli chodzi o dnia to jadłam zupę łososiowa, którabyłaświetna! niestety kolejne dania już trochę gorzej ..:/ śledź z cebulka i buraczkami bez smaku totalnie .. jedynie buraki smakowały jak buraki, a sam śledź i cebulka nie wiem jakim sposobem ale nie miały kompletnie smaku .. następnie placki ziemniaczane z łososiem wędzonym , tzazzykami i konfitura z jabłka z posmakiem cynamonu .. wszystko byłoby super gdyby tzazzyki były odpowiednio doprawione i nie tak wodniste ...ale to jabłko kompletnie nie pasuje do reszty :/ placki niestety tez trochę zbyt gumowate .. chyba ktoś przesadził z mąka ziemniaczana .. proste potrawy a niestety nie do końca udane .. mój partner zamówił krewetki i burgera i nie był zawiedzony .. lokal ogólnie fajny na wieczorny wypad na drinka ze znajomymi.
0
oturum aç
hesap oluştur