spring roll


İçinde "ale" olan yorumlar
4
4.1
madeline
5
2 yıl önce
śródmieście północne
zdecydowanie jest to moja ulubiona tajska knajpa w warszawie. ceny nie zwalają z krzeseł, a jedzenie jest wprost wyborne. byliśmy tu już kilka razy i szczególnie mogę polecić curry z owocami morza - bezbłędne! idealnie ostre, doprawione (nie wiem, jaka jest ich tajemnica,alezdecydowanie coś  dodają, co daje wyśmienity smak). spring rollsy na przystawkę są świetne, do tego sosiki - pycha. pierożki wonton podawane są z rewelacyjnym sosem śliwkowym. na deser zawsze braliśmy kawę po wietnamsku - słodką, czekoladową ze skondensowanym mlekiem - coś wybornego i niepowtarzalnego. 

do tego wszystkiego lokal bardzo ładnie urządzony, gustownie i ze smakiem. obsługa miła i profesjonalna. po prostu nic dodać nic ująć!
0
agnieszka
3
2 yıl önce
śródmieście północne
bardzo lubię tajską kuchnię. trafiłam do spring roll po przeczytaniu recenzji, z całą rodziną. plus za menu dla dzieci. duzy wybór w karcie dań. zamówiłam spring rollsy z krewetkami (specjalność restauracji). były całkiem smaczne. kolejnym daniem był mój ukochany pad thai z krewetkami (rownież specjalność restauracji). niestety najgorszy jaki dotad jadłam w warszawie. zjadliwy,alenie urywał. tylko 4 krewetki. mąż zamówił kurczaka na goracym półmisku. nie zjadł, nie smakował mu, ja też próbowałam, nie mój smak. dieci zamówiły zupkę zmkurczakiem i makaronem sojowym - zupka pyszna. potem krewetki w panierce z ryżem - synowi smakowało, jednak był nadal głodny (lat 9). 5-latek zamowił makaron z krewetkami koktajlowymi i warzywami (również menu dzieciece). zjadł 2 widelce. nie smakował mu, dla mnie ok,alebez rewelacji. niekoniecznie dla dzieci. na deser zamówiliśmy banany i ananasy w cieście. ciasto dobre. banan jednak calkowicie rozpaplany, a ananasy twarde. nie wiem skad ocena na 4 w recenzjach. my nie wrocimy. rachunek 170 zl.
0
asia
4
2 yıl önce
śródmieście północne
spring roll odwiedziliśmy naszym szalonym 'rodzinnym' trio. za lokalem przemawiała lokalizacja, przystępne ceny i kuchnia azjatycka, której nigdy nam dość. wnętrze jest przyjemne i nawet klimatyczne, choć brakuje oryginalności - ot, ładnie urządzona restauracja,alejednak jedna z wielu. plus za możliwość położenia sobie na siedzenia lub okrycia się kocami wywieszonymi przy schodach. obsługa miła, nadzwyczaj kompetentna i cierpliwa - doceniamy.

menu jest ciekawe i dosyć zróżnicowane, dlatego oczywiście były małe problemy z wyborem dania. w końcu jako pierwsze danie d. zdecydowała się na tom kha (choć w sumie była na nią od początku zdecydowana), a ja na mien ga w wersji wege (choć do końca nie byłam zdecydowana :)). d. bardzo zadowolona, ja - całkiem całkiem, choć subtelność bulionu mnie nie urzekła. jako przystawkę wzięliśmy jeszcze zestaw sajgonek wegetariańskich - po jednej dla każdego - które bezsprzecznie pozostały faworytem do końca obiadu.

na drugie danie (po dość długim oczekiwaniu, co zaliczamy na minus) wybrałam pakchoy z grzybami shitake (była to moja pierwsza przygoda z tą kapustą i oczywiście warto próbować nowego smaku,alenie jest to ten, do którego będę wracać; grzyby pyszne - bronią się zawsze), m. - wołowinę sate na gorącym półmisku (delikatne mięso przeniknięte aromatycznym sosem, do tego przepyszna surówka), a d. - smażony ryż z warzywami oraz kurczak sizzling 'spring roll' (soczyste mięso w wyrazistym sosie czosnkowo-miodowym podawane na gorącym półmisku). na wielkość porcji nie można narzekać,alena ceny napoi - tak. niektórzy powiedzą, że to norma w centrum miasta,aledla mnie to po prostu przesada i naciąganie.

wizytę w spring roll wspominamy miło, choć bez rewelacji. ciężko powiedzieć, czy wrócimy - jeśli tak, to dla sajgonek i obsługi, której zostawiliśmy nawet kartkę z podziękowaniem za full service. :)
0
paul
4
6 yıl önce
śródmieście północne
lokal ma bardzo przyjemną atmosferę oddającą rodzaj kuchni jaki serwują. menu rozbudowane obejmuje kuchnię chińską, wietnamską, tajską i nawet koreańską więc każdy znajdzie coś dla siebie. jest to restauracja a nie bar wiec mamy już kelnerów i kelnerki, elegancko poskładane serwetki, lepszej jakości sztućce i pałeczki oraz misternie złożone dania. smakowo bardzo dobrze przygotowane, dopracowane, więc się nie zawiedziemy. jest to dobry "chińczyk" do którego nie zawahamy się zaprosić teściów czy ustawić biznes lunch. próbowaliśmy bun'a, tytułowe spring rolls i mi van than zupę. spring rolls kosztują 19zł za 3 zawinięte w papier ryżowy estetycznie pocięte warzywa z odrobiną smażonej wołowiny, podane z sosem na bazie sosu rybnego, widać że świeżo zrobione i estetycznie podane z jednym końcem nie zawiniętym. doprawiony bun z podgrzanym makaronem i ciepłym słodkim wywarem na dnie sporej miski również był smaczny, duże kawałki a wręcz całe liście przypraw mogły jednak być pocięte na paseczki. zupa mi van than na dobrym wywarze i z dodatkami acz mało makaronu jak na tak dużą porcję wywaru.



 więc jest smacznie. dochodzimy do "ale"....alejest to nadal "chińczyk" gdzie plastikowe lub proste białe ceramiczne talerze i giętkie sztućce zostały zastąpione lepszymi, oblepiony dzbanek z chilli jest teraz kwadratową miseczką podawaną razem z zupą, czosnek również w taki sam sposób. kiczowate tapety i lekko popękane ściany są zastąpione obrazem kwitnącej wiśni i drewnianymi ozdobami, cena którą za to płacimy to... no właśnie cena jedzenia, 25zł za dobry wywar, trochę makaronu, 5 liści bok choi, 1 krewetkę, pół jajka na twardo i 7-8 plastrów wołowiny, jak ładnie nie było by podane i jak dobry ten bok choi by nie był to pod biurowcem w którym pracuje na mordorze zupa pho z podwójnym mięsem, nie ograniczonym czosnkiem i chilli kosztuje 15zł. chciałem spróbować ich ramenalecena 32zł za japońską wersje pho z dodatkami również wydaje się ekstremalne biorąc pod uwagę że jest to najtańszy street food dla biedoty i studentów tam i u nas. byłem podekscytowany wizytą w tej restauracji bo dwukrotnie nam nie wyszło z powodu braku miejsca, teraz jak spróbowałem nie wiem czy wrócę wiedząc że ich jakość nie przekłada się na ceny które ustalili. szczególnie że dosłownie na przeciwko jest klasyczny chińczyk z plastikowymi krzesłami i samoobsługą gdzie tez dobrze zjem za 50% mniej. jestem w stanie zapłacić sporo za dobre jedzenie, jeszcze więcej za dobre trunki,alelech podany w kryształowej szklance na ręcznie robionej podstawce jest nadal lechem, tak i proste azjatyckie jedzenie podane w ładnym lokalu jest nadal prostym azjatyckim street food podawanym na bazarkach i podmiejskich barach szybkiej obsługi i cena powinna korespondować do rodzaju dania.
0
kamil
3
7 yıl önce
śródmieście północne
smaczne jedzenie,alespodziewałem się dużo lepszych wrażeń. na 4 dania, które zamówiła moja rodzina jedynie 2 przypadły mi do gustu.kiedyś na pewno wrócę i dam drugą szansę.
0
karolina
4
7 yıl önce
śródmieście północne
do spring roll udałam się wraz z chłopakiem i bratem na kolację. ja zamówiłam zupę pho z kurczakiem, natomiast chłopaki wybrali kurczaka w trawie cytrynowej i chilli oraz makaron sojowy z grillowaną wołowiną, cebulą orzeszkami. na przystawkę wybrałam spring rolls z krewetkami i mięsem. spring rolls jak mówi nazwa knajpy powinien być przepyszny, a powiem szczerze że był zwyczajny, rozwalający się. zupa pho była poprawna, najlepiej trafił mój chłopak z kurczakiem z trawą cytrynową i chilli. makaron z wołowiną był w porządkualerównież nic specjalnego. całość zjadliwa,alenie wiem czy tam wrócimy.
0
kapik
5
7 yıl önce
śródmieście północne
to nasza druga wizyta w spring roll. tym razem wybór padł na spring roll z kaczka na przystawkę, a na danie główne wołowina bulgogi i bun bo nam bo. do picia lemoniada i mrożona herbata jaśminowa. wszystko było bardzo smaczne,alezdecydowanym hitem było bun bo nam bo. ma niepowtarzalny smak który na długo zostaje w pamięci
0
andrzej
3
7 yıl önce
śródmieście północne
muszę przyznać, że żarcie nas nie zachwyciło. przystaweczka w postaci krewetek średniutka w smaku, być może olej starszawy. kaczka i wołowina twardawe, do tego malutko tego na rzecz całej michy sosu (a nie mówimy o zupie). źle nie było,alenie zakochaliśmy się w tej kuchni. nadrabia sympatyczna obsługa, niemniej raczej nie wrócę.
0
aleksandra
5
8 yıl önce
śródmieście północne
najlepszą reklamą dla dobrej, azjatyckiej restauracji jest widok jej zakatarzonych,alezadowolonych gości. tak jest w przypadku warszawskiej restauracji spring roll – knajpki serwującej dania kuchni dalekiego wschodu. jak mi wiadomo, kucharzami są rodowici wietnamczycy; gotują bardzo pikantnie (potrzebny solidny zapas chusteczek!), aromatycznie i pysznie, a porcje są naprawdę spore.
0
jacek
4
8 yıl önce
śródmieście północne
restauracje spring roll planowałem odwiedzić już od momentu jej otwarcia. główny celem było przetestowanie słynnych kociołkow orientalnych. niestety za każdym razem pojawiały się inne, ciekawsze alternatywy na obiad. dzisiaj w końcu się udałoalejak się szybko okazało po kociołkach w karcie już ani śladu... mimo to zdecydowałem się zostać i spróbować z ciekawej oferty spring-roll'ów oraz czegoś na ostro. na początek padły krewetki z wieprzowina oraz porcja świeżych warzyw i kolendry wszystko zawinięte w papier ryżowy. potem klasyka gatunku kuchni wietnamskiej czyli bum bo nam bo oraz makaron udon smażony na woku z wołowina z extra ilością papryczek chilli :-) dania główne podane dosyć szybko. miałem wrażenie ze dłużej trwało zamawianie. jakość dań wysoka i adekwatna do miejsca. bun z z idealnie zbalansowanym sosem i duża ilością świeżej kolendry. makaron z woka bardzo poprawny. może mogło być trochę więcej świeżych ziół jak przystało na kuchnie wietnamskaalepoza tym naprawdę smacznie. na pewno jeszcze tu wrócę!
0
pan
4
8 yıl önce
śródmieście północne
do spring roll wpadłem trochę przypadkowo, a trochę nie. przed spotkaniem piwno-towarzyskim w nieodległym bułkę przez bibułkę postanowiłem się odrobinę posilić, vege kiosk, gdzie również można zjeść, oferuje tylko jeden mały stolik na zewnątrz (aura nie sprzyjała), a na jednej z wegańskich grup na facebooku wyczytałem niedawno, że spring roll ma w karcie także opcje dla takich jak ja - roślinnych gości.

w wywieszonym na ulicy obszernym menu wiele potraw oznaczono zielonym listkiem,ależadna nie została wprost wyszczególniona jako wegańska. postanowiłem więc zapytać i okazało się, że dobrze zrobiłem, bo pani kelnerka objaśniła, że "weganizacja" większości wegetariańskich dań nie jest dla kuchni żadnym problemem. zasiadłem więc przy niedużym stoliku i przy dzbanuszku zielonej herbaty oczekiwałem na rolki. te podano całkiem szybko - były faktycznie wegańskie, z tofu i wszystkimi niezbędnymi warzywami oraz kiełkami, a do tego bardzo smaczne. niby porcja to "tylko" 3 rollsy,alena umiarkowany głód to zupełnie w sam raz. plus także za uwzględnienie preferencji zarówno gości, którzy chcą jeść tradycyjnie - pałeczkami, jak i miłośników europejsko-widelcowego podejścia. sztućce dostajemy w obu opcjach. ja tym razem, w ramach treningu, bo nie zna się dnia, ani godziny, postanowiłem poćwiczyć wymachiwanie pałeczkami.

lokal jest przyjemnie urządzony, obsługa sympatyczna, w tle popowe dźwięki,alez tych "lepszych", muzyka więc nie przeszkadza w konsumpcji. na minus - jak to niestety bywa w lokalach azjatyckich - mocno wyczuwalny zapach z kuchni. na szczęście zjadłem na tyle szybko, że nie zdążyłem nim "nasiąknąć". zapewne tu wrócę, a miłośnikom kuchni azjatyckiej w wydaniu wegańskim (szczególnie zaś tym, których odstręczają glony), a pewnie i niewegańskie jest tu równie dobre, mogę z czystym sumieniem polecić.
0
aleksandra
5
8 yıl önce
śródmieście północne
najlepszą reklamą dla dobrej, azjatyckiej restauracji jest widok jej zakatarzonych,alezadowolonych gości. tak jest w przypadku warszawskiej restauracji spring roll – knajpki serwującej dania kuchni dalekiego wschodu. kucharze gotują bardzo pikantnie (potrzebny solidny zapas chusteczek!) za to aromatycznie i pysznie, a porcje są naprawdę duże. 
spring roll jest niewielką restauracją – raptem kilkanaście stolików umiejscowionych na dość niewielkiej powierzchni; w przypadku każdej innej restauracji prawdopodobnie byłaby to wada, jednak tutaj zupełnie to nie przeszkadza. widać, że właścicielom zależało na stworzeniu miejsca, w którym czuć będzie klimat i filozofię dalekiego wschodu; szczególnie widoczne jest to w wystroju lokalu – bardzo ascetycznym i „poukładanym”. dominują w nim stonowane kolory brązu i fioletu co świetnie współgra z wszechobecnym drewnem i namalowanym na ścianie, tak bardzo azjatyckim, motywem kwitnącej wiśni. jedynym „ekstrawaganckim” elementem w całej tej prostocie są wiszące ponad stolikami, przepiękne lampy w kształcie kwiatu lotosu.

karta menu jest bogata – znajdziemy w niej kilkanaście pozycji – począwszy od przystawek (polecam klasyczne spring rollsy (od 16pln) oraz chrupiące tofu (9 pln)), poprzez zupy (wspaniała tom kha (od 16pln)), sałatki, aż do dań głównych. ja zwykle decyduję się na curry z krewetkami i ryżem jaśminowym (36pln) – wybieram średni poziom ostrości, czyli czerwony. początkującym miłośnikom azjatyckiej kuchni radziłabym wybrać wariant żółty, choć dla mnie osobiście, jest trochę za słodki. mięsożercom natomiast polecam wołowinę sate na gorącym półmisku (27 pln) – jest pyszna i rozpływa się w ustach.

podsumowując – restaurację spring roll polecam wszystkim tym, którzy chcieliby spróbować oryginalnych, azjatyckich smaków w spokojnej, intymnej atmosferze oraz z życzliwą i kompetentną obsługą. oby tak dalej! 😉
0
vinagotica
4
8 yıl önce
śródmieście północne
zachwytów brak, choć jest smacznie. zupa tom kha poprawna,aletrochę jakby za rzadka, za mało aromatyczna, no i w sumie porcja niezbyt duża. sałatka z mango i suszonymi krewetkami nie zostawia pięknych wspomnień, może dlatego, że zamówiłam łagodną i zabrakło tu wyrazistości. i...
0
maksymillion
3
8 yıl önce
śródmieście północne
dawno nie eksperymentowałem z nowymi tajskimi knajpkami, to i korzystając z kulinarnej rozpusty w okresie świąteczno-noworocznym zdecydowałem poeksperymentować też w tej dziedzinie. w spring roll jest dosyć przyzwoicie,alenie byłem zachwycony. z racji nazwy zdecydowaliśmy spróbować sajgonek w wydaniach klasycznych oraz tych na chłodno. obie wersje bardzo udane, chociaż te na chłodno nieco mało wyraziste w smaku. za to, jeśli wesprze się je jakimś ciekawym sosem (np. tym, który zostanie z kurczaka w trawie cytrynowej i chili - też bardzo smaczny), to robi się znacznie ciekawiej. na minus ha cao - krewetki prawie w nich nie uświadczysz, a ciasto też niespecjalne i jest go zdecydowanie za dużo. ponadto obsługa trochę się ociąga. gdyby nie te dwie małe wpadki ocena mogłaby być wyższa o pół punktu. mimo to lokal warty ponownych odwiedzin.
0
bimbirimbir
4
8 yıl önce
śródmieście północne
pho, że ho ho! taaaka duża micha. choć, co zabawne, proporcje są tu różne, bo już na przykład herbata serwowana jest w serwisie jak na podwieczorku u lalki barbie. firmowe spring rollsy, u nas z kaczką, mają prześwieże i przechrupiące warzywa (jak oni to robią?). tom yum spełniła swoją rolę rozgrzania nas w wieczór z kilkunastoma stopniami na minusie. wspomniane pho obfite w makaron, dymkę i świeżą kolendrę, choć chciałoby się, żeby wołowina była bardziej miękka. delikatny smak bulionu podkręciliśmy podanymi cytryną, chilli i marynowanym czosnkiem. pad thai poprawny, bez ochów i achów. wystrój też poprawny,alebez klimatu.
0
oturum aç
hesap oluştur