odrobina bułgarii w centrum łodzi. kuchnia bułgarska nie jest niestety zbyt popularna w polsce. szkoda, bo niektóre dania są bardzo dobre. ochoczo więc wybrałem się do restauracji bułgarskiej 69. cóż, ta liczba w nazwie może się kojarzyć z wieloma rzeczami, ale w szczególności nie z jedzeniem. śpieszę jednak wytłumaczyć, że chodzi o numer, pod którym ta knajpa jest umiejscowiona. piotrkowska 69.
w środku jakoś tak mało bułgarsko. wystrój raczej nie przypomina knajpek z dajmy na to warny. co nie znaczy, że jest brzydko. jest elegancko. dobrze się tam czułem. są stoły zarówno dla 2jaki dla 8 osób, krzesła są wygodne. znajdzie się także fotelik dla dziecka. w łazienkach jest czysto.
co do obsługi. no cóż, bywa czasem aż taka nadgorliwa. sporo pań się kręci przy stoliku, ogólnie dają radę. chociaż momentami mam wrażenie, że się starają aż za bardzo.
a co tu zjemy? menu jest w trzech językach. po bułgarsku, polsku i angielsku. to duży plus. dania mają bułgarskie nazwy, co dla mnie jest bardzo fajne. wszystko to daje nadzieję, że zjemy tu potrawy przygotowane po bułgarsku, a nie po "bułgarskiemu". i tak właśnie jest. menu jest dość obszerne i każdy powinien znaleźć coś dla siebie.
zacznijmy od zakąsek. w szczególności chciałem polecić kaszkawał pane. jest to bułgarski żółty ser smażony. bardzo dobry jest smażony biały ser w panierce - sirene waw folio. jest też słone ciasto - banica. oczywiście nie może zabraknąć takich malutkich gołąbków czy deski wędlin bułgarskich za 20 złotych. ceny przystawek oscylują w okolicach 10 złotych.
dalej mamy dania jednogarnkowe z pieca. bardzo lubię takie potrawy i to najczęściej z każdej możliwej kuchni. tutaj są one ładnie podane w ciepłych, kolorowych miskach (czyjaktam się to naczynie nazywa). dobry jest kaszkawał w gjuwecze. jest to zapiekany ser z pomidorem i jajkiem. niby każdy może coś takiego zrobić, ale tutaj wychodzi to naprawdę bardzo dobrze. bezmięsny sirene po szopski jest super. w garnku znajdziemy ser z warzywami. wszystko to z aromatycznymi ziołami z bułgarii. jest trochę ostrej papryki, ale to tak w całości na wierzchu, można nie jeść. a na wszystkim jajko. całkiem duża porcja kosztuje 21 złotych. najdroższa jest karkówka zapiekana z dodatkami. kosztuje 25 złotych. jest też podobnie zrobiona kiełbasa.
z dań głównych, do których sami musimy sobie wybrać dodatki, oczywiście polecam musakę, czyli zapiekankę z ziemniaków, mięsa mielonego i paru warzyw. porcja jest duża, smaczna i kosztuje raptem 19 złotych. dwa złote tańsza jest pałnena czuszka, czyli faszerowana papryka. mamy też ciekawą łopatkę cielęcą z makaronem. spokojnie mogę polecić tatarsko kjufte, czyli kotlet faszerowany na sposób bułgarski. jest też parę innych bułgarskich klasyków. no tak, ale trzeba do dań dołączyć dodatki. to niech będzie ljutenica, czyli pasta z pieczonej papryki oraz może jakieś ziemniaki. obojętnie jakie. może smażone z czosnkiem i koperkiem.
dalej mamy sałatki, których raczej w restauracjach nie biorę. powiem tylko, że jest szopska, czyli najpopularniejsze bułgarskie danie w polsce. warto zwrócić uwagę na sneżankę.
co do zup. w upalne dni można zjeść chłodnik z ogórków lub papryki i pomidorów. za 9 złotych jest supa topczeta z klopsikami.
na koniec desery. popularna w wielu krajach (które czasem się nawet nieszczególnie lubią) baklawa to według mnie jeden z deserów idealnych. dobry jest krem karamel.
a no tak, trzeba czymś przecież popić posiłki. no cóż, najlepiej to jakimś bułgarskim winem lub piwem. no ale jeśli nie można, to wybór może być tylko jeden. ajrjan. najlepiej od razu litr. tu podawany jest w specjalnych kubkach. jest delikatny i orzeźwiający. bardzo dobry. w upalne dnijakznalazł.
jak mogę podsumować restaurację bułgarską 69? jest to całkiem fajne miejsce. zjemy tu smaczne potrawy w niezbyt wygórowanych cenach. co najważniejsze, są one naprawdę bułgarskie. takiejakbyć powinny. podoba mi się to miejsce. będę tu wpadał.