pierwsze wrażenie, jakie się ma po wejściu do momencika (kiedy już jakimś cudem się go nie ominie, bo nie rzuca się w oczy na ulicy ;p) to, że tutaj jest trochę jak w jakimś meksykańskim barze - i nawet nie chodzi o sam wystrój, który też oczywiście meksykański jest, ale sam klimat, luźną swobodną atmosferę, co się czuje od razu. obsługa jest bardzo uprzejma i pomocna, trochę mało miejsca, ale to raczej miejsce na zjedzenie i pójście, a nie długie przesiadywanie.
my zdecydowaliśmy się na nachos guacamole, tacos al pastor i califronia i burrito chilli sin carne. pierwsze zostały podane tacos, które były przepyszne! sam placki już były bardzo smaczny, a do tego były dobrze wypełnione pysznymi świetnie doprawionymi nadzieniami (szczególnie zasmakowała nam california - idealnie pikantna i smakowita, ale al pastor też super). nachos z guacamole były równie pyszne co tacos, były idealnie chrupiące i cienkie, a do tego zaserwowana została naprawdę spora porcja z dużą ilością awokado, papryczki jalapeno (dzięki czemu całość była fajnie pikantna) i pysznym sosem serowym z ziemniaka. najlepiej podane nachos, które jedliśmy w życiu. natomiast burrito było bardzo smaczne, ale polecam brać duże (niestety tego dnia nie mieli dużych tortilli) jeżeli jesteście głodni (ja małym się średnio najadłam). farsz chili sin carne był smaczny, ale jednak nie umywał się do californii - pan mnie ostrzegał, że jest mało pikantny, ale nie sądziłam, że aż tak. burrito było ok, ale muszę jeszcze wrócić na inne, a w szczególności na jackfruita.
więc podsumowując - warto iść, tanie pyszne jedzenie i bardzo miła atmosfera. my na pewno wrócimy :)