byliśmy na kolacji z rodziną (dorośli i dzieci). zaufaliśmy recenzjom, jednak rzeczywistość nas zgasiła. mam nieodparte wrażenie, że recenzje piszą sami pracownicy la iberica. nic nie było tak,jaksię spodziewaliśmy. już na wejściu, atmosfera była mało zachęcająca, ale umówmy się, że nie dla atmosfery. jedzenie, o którym tyle dobrego przeczytaliśmy przed wizytą w tej knajpie, powaliło nas swoją miernotą. chociażby ośmiornica na przystawkę - porażka, jadłam ośmiornicę w jakiejś knajpie przy pl. trzech krzyży - rewelacja, więc mogę porównać. jedyna zjadliwa przystawka (na cztery różne zamówione) to był zestaw tapas, jednak to też z dużym naciągnięciem. kaczka, nad którą tak rozpływano się w recenzjach, to obrzydliwy wręcz, kawałek piersi, niedopieczony, ciągnący kawałek mięsa. dzieci ogarnęły sytuację grilowaną piersią z kurczaka z frytkami (w hiszpańskiej restauracji). paella bardzo średnia, zaś zamówiony na deser krem kataloński, to nic innego tylko waniliowy budyń z zapieczonym cukrem. kiedyś przypadkiem trafiliśmy do hiszpańskiej knajpy w kielcach. nazwy nie pamiętam (może el senior), ale smaku jedzenia nie zapomnę do końca życia. uczta smaku, rozkosz dla podniebienia. chciało zjeść się wszystko co było w menu. la iberica absolutnie porażka.