krótko i zwięźle:
miejsce - przyjemne, fajny taras i miły klimat. pewnie wieczorem jest trochę lepiej niż w porze obiadowej, ale ogólnie ok.
obsługa - szybka, przyjazna i chętna do odpowiedzenia na pytania.
karta - ciekawa, w dniu naszej wizyty dodatkowa karta z sushi. tajskie karta nie zaskakuje, raczej klasyczna, ale dobrze opisana. niestety, mylące są papryczki. zamówiliśmy ostre dania, a wcale takie nie były. warto mówić o swoich oczekiwaniach bardziej dobitnie.
opis dań - lemoniada tylko ok, lepiej opisana niż smaczna. na przystawki zamówiliśmy pierożki na parze ze szpinakiem i spring rolls z warzywami. sosy do nich były mało intensywne, ale dowiedzieliśmy się, że wszystkie są na bazie sosu sojowego i tylko lekko różnią się dodatkami. jeden niezbyt wygodny, bo z pokrojonymi w małą kostkę warzywami m.in czosnkiem. brakowało mi w nich intensywności. poza tym smakowało nam, spring rollsy super :)
na dania główne pad thai i klasyk kuchni tajskiej, który zawsze zamawiam, czyli warzywa z tofu i orzechami nerkowca. tutaj zaskoczył mnie tłusty sos, w którym pływały. nie był on zły, ale dość przerażający w wyglądzie i niepotrzebny w takiej ilości. tofu w fajnej konsystencji, aromatyczne grzyby i dodatki. minusem było to, że poprosiłam o ostre danie, a to było słodkie przez sos. poprosiliśmy o dodatkowy, z ostrą papryką.
podsumowując, jest to dobre miejsce na wyskoczenie ze znajomymi lub bliskimi na rodzinny obiad. szybko i dość smacznie. mamy spore porównanie, dlatego ocena jest trudniejsza. myślę, że warto spróbować :)