niech żyje komuna. moim zdaniem najlepszy pod względem jedzenia wrocławski bar typu "przekąski zakąski 4/8". nie polecam jedynie tatara, bo niestety udało mi się w nim kilkakrotnie znaleźć niedokładnie zmielone ścięgna, błony itd, natomiast cała reszta - rewelacja!
zwłaszcza polecam przepyszny bigos, zupę gulaszową, bardzo dobre żeberka, chleb ze smalcem (bardzo ładnie podany) i czerwone gruzińskie wino - kieliszek 4 zł, a smak rewelacja!
nie mogę nie wspomnieć o obsłudze - najsympatyczniejsza, najwspanialsza i najbardziej zainteresowana klientem obsługa tego typu lokali - są świetni!
jedyny minus to brak wolnych miejsc, często trzeba czekać aż się zwolni jakiekolwiek krzesełko, by w spokoju zjeść posiłek, ale taki już urok miejsc, gdzie wódeczka leje się za 4 zł, a bigos smakuje, jak u babci.