restauracja 16 stołów


İçinde "restauracji" olan yorumlar
4
3.9
suwek
5
2 yıl önce
lublin
fenomenalne jedzenie. wystrój gustowny, przemyślany i lekki - można spędzić w tych pomieszczeniach długie godziny. jednak to co najważniejsze to jedzenie i tutaj same superlatywy. zamówiony został tatar i królik. wołowina pierwszej świeżości, delikatna i krucha - widać, że lokal ma dobrego, sprawdzonego dostawcę. jednak to, co mnie zachwyciło, to królik na pęczaku. generalnie ta kasza nie jest, dyplomatycznie to ujmując, moim faworytem, a i to połączenie nie wydawało mi się dobre, no ale akurat miałem ochotę na królika. królik był znakomity, delikatny sam w sobie, a do tego w delikatnym sosie. natomiast po spróbowaniu pęczaku, chyba zacznę częściej używać tej kaszy w kuchni - bardzo dobry - doskonałe połączenie. do obsługi brak jakichkolwiek zastrzeżeń - miła, kulturalna i dyskretna. na pewno za każdym razem, gdy pojawię się w lublinie, zawitam właśnie do tejrestauracjispróbować innych dań. na pewno też polecę ją z czystym sumieniem każdemu znajomemu.
0
bosmannowicki
4
2 yıl önce
lublin
prawdziwie dobra restauracja. restaurację zobaczyłem przypadkiem, w czasie spaceru po starym mieście. mieści się przy rynku. pierwsze wrażenie: jakie piękne wnętrza! meble i cały wystrój przemyślane. pierwsze pomieszczenie przechodnie. usiedliśmy salę dalej, pod świetlikiem. obsługa w sam raz. nienachalna, lecz mile pomocna.
karta ciekawa "merytorycznie" i wysmakowana graficznie.
zaczęliśmy od deserów. :) niestety, oba wybrane nie posmakowały nam. pierwszy zbyt słodki i jednocześnie boleśnie kwaśny (owoce leśne zapiekane pod kruszonką z ciasta z sosem waniliowym) i kompletnie przedumana tarta pod bezą... podsumowaliśmy krótko: nie ! nie ! nie ! dopiliśmy herbatkę i podziękowaliśmy. zęby pobudzone niemile...
ale, jak napisałem wyżej, miła obsługa, bardzo ładny wystrój oraz pozytywne relacje przyjaciół spowodowały, że po tygodniu wróciliśmy do 16 stołów na obiad. i wyszliśmy bardzo zadowoleni ! jedliśmy filet z kaczki w sosie pomarańczowym, ciasto phyllo nadziewane szpinakiem i kozim serem, makaron z kurczakiem i szpinakowy. wszystko smakowało nam nadzwyczajnie. potrawy były świeżutkie i bardzo interesująco podane. mile zaskoczyły nas ceny i jakość wina. szczególnie w porównaniu z innymi lokalami w pobliżu. wrestauracjiodnieśliśmy wrażenie pewnego braku intymności. goście siedzą zbyt blisko siebie. pewnie nie dotyczy to sali dla palących. na pewno nie dotyczy to poziomu niżej. ale my akurat nie palimy i nie lubimy palaczy w miejscach publicznych :(. niestety, nie przepadamy też za ucztowaniem w piwnicach :(. czyli pozostają sale "przechodnia" i "pod świetlikiem". na szczęście restauracja ma letni ogródek :))). cały lokal nowy i lśniący czystością. będziemy wracać, aż do wyczerpania smaków z karty. dobra, mocno pozytywnie wyróżniająca się w lublinie restauracja. możliwe, nawet bardzo, że będzie naszą ulubioną.
aha, obiadu nie zwieńczyliśmy deserem. słyszałem z zaprzyjaźnionych ust, że pieczone jabłko pyszne :).
0
abuelito
4
2 yıl önce
lublin
godna polecenia. wrestauracjibyłem już dwa razy i na tym nie po przestanę.
jedzenie pyszne, eskalopki cielęce delikatne i dobrze przyprawione, jadłem dwa razy - przed zmianą karty na letnią i po zmianie. makaron jedyny taki w lublinie. obsługa bardzo profesjonalna, zawsze jest tam, gdzie trzeba, służy pomocą i ślicznie się uśmiecha (szczególnie pani blondynka).
desery przed zmianą karty bardziej mi smakowały, ale i te są dobre, a co najważniejsze ciekawe i inne niż wszędzie.
trzeba zajrzeć!
0
taternik
5
8 yıl önce
lublin
jedna z lepszych restauracji, w której dane mi było jeść. wystrój ciepły, a atmosfera sprzyja zacisznym randkom. wartą polecenia jest tutaj sala jezuicka. nie wybierałbym raczej sali rynkowej, ponieważ właśnie tam znajduje się wejście dorestauracjii osoby pragnące spokoju mogą być zawiedzione.
goszcząc w 16 stołach zamówiliśmy zupy (grzybowa z jagnięciną i topinambur) i danie główne (bażant i policzek wołowy). na deser niestety zabrakło miejsca w brzuchach ponieważ porcje okazały się całkiem spore. zaskoczyłem się pozytywnie, bo nastawiony byłem, że zrestauracjiwyjdę głodny. na zdjęciach, którymi się sugerowałem porcje wyglądało jak dla małych dzieci. na szczęści wrażenie okazało się mylne.
jeżeli chodzi o smak potraw, to na pewno każdemu poleciłbym zupy. były bardzo dobre i są niewątpliwie warte uwagi. drugie dania również były dobre, ale raczej smakiem mnie nie zachwyciły, niemniej jednak widać było, że zostały przygotowane z należytą starannością i dbaniem o szczegóły. następnym razem ograniczyłbym się do zamówienia zupki i deseru (słyszałem, ze inni gościerestauracjibardzo je sobie chwalili).
na plus dodatkowo mogę pochwalić miłą profesjonalną obsługę i zaserwowanie ciepłych bułeczek z pastą oliwkową na czas oczekiwania na nasze dania.
polecam.
0
izu
5
8 yıl önce
lublin
bajka! kucharz tejrestauracjito artysta! za każdym kęsem miałam inny smak. fantastyczne, pięknie podane, nowoczesne dania. będąc w lublinie - koniecznie odwiedzić!
0
tomasz
5
8 yıl önce
lublin
bez wątpienia jedna z najlepszychrestauracjiw lublinie. sam lokal jest bardzo przyjemny, nieprzytłaczający i przytulny. obsługa profesjonalna i nienachalna, a jednocześnie bardzo pomocna, gdy już mamy jakieś pytania. karta menu daje nam możliwość spróbowania dań, których nigdzie indziej w lublinie nie znajdziemy. jedzenie jest pyszne i pięknie podane. szczególnie polecam desery, które po prostu uzależniają! próbowałem tam już wielu dań i nie wszystkie mi smakowały np. kaczka sous vide z sosem pomarańczowym, która była twarda, a sos gorzki. niektóre dania są zabawne np. w barszczu z uszkami dostajemy dwa uszka :d ceny odpowiadają jakości dań, choć czasami jak w przypadku barszczu moglibyśmy dostać trochę więcej. ogólnie jednak bardzo polecam.
0
kuleczka12
3
9 yıl önce
lublin
smacznie, ale drogo. skorzystaliśmy z oferty lokalu na koronę smakosza. skosztowaliśmy zupę krem z dyni - pyszna - oraz łososia z ryżem i warzywami, danie także smaczne.
ogólnie patrząc na menurestauracjiuważam, że jest tam drogo.
dania są wyszukane, wymyślne, nie każdy takie lubi...

obsługa - jakoś tak kiepsko, długo czekaliśmy aż przyjmą od nas zamówienie. potem mąż dostał w jednym czasie zupę i drugie danie. dziwnie trochę...
0
marbles17.10
4
10 yıl önce
lublin
na przykład "bardzo przyjemna knajpka" . opis lokalu zaczerpnęłam z przykładu: "opisz lokal jednym zdaniem". wcale a wcale nie pasuje dorestauracji16 stołów, ale na zasadzie zabawnej przekory, można ten opis zaakceptować :). restauracja kreuje się na bardzo elegancką, o wysokim poziomie. świadczą o tym: wystrój, ceny, estetyka oraz smakowitość dań. obsługa nawet chcąc sprostać tym wymaganiom, ma trochę tremy i zdarzają się jej drobne potknięcia :). to są mało ważne szczegóły. my z naszym towarzystwem czuliśmy się w tejrestauracjibardzo dobrze i swobodnie. modne od pewnego czasu policzki wołowe, serwowane tutaj w innej ciekawej wersji niż w innych restauracjach, okazały się daniem wykwintnym i bardzo smacznym. carpaccio z polędwicy wołowej pokryte obficie pianką z oliwy z oliwek w ramach zastosowania zasad kuchni molekularnej, byłoby atrakcyjniejsze bez tej nowości. natomiast sandacz z borowikami, to poezja smaku :). to wszystko w towarzystwie wina cederberg kupażowanego merlot z shiraz, dopełnia przyjemności biesiadowania wrestauracji16 stołów.
0
gerard
3
11 yıl önce
lublin
spadek formy. do wczorajszego dnia jeden z moich ulubionych lokali w lublinie, ale to już przeszłość.

po zmianie właścicieli wygląd i atmosferarestauracjibez zmian, natomiast sama jakość potraw i czas obsługi to całkowita klapa, ale zacznijmy od początku.

niedziela po godz 14.00, wcześniejsza rezerwacja na 10 osób (w tym 4 dzieci), pani kelnerka uprzedziła mnie telefonicznie o możliwym "trochę" dłuższym oczekiwaniu na dania niż zwykle z racji pory obiadowej i... niedzieli. nie zraziło nas to jednak i stwierdziliśmy, że możemy poczekać "trochę" dłużej.

złożyliśmy zamówienie, zupy (ewentualnie przystawki) i dania główne. i w tym momencie jest pierwsza wpadka. prosiliśmy o zapisanie zamówienia na 3 rachunki - 3 rodziny, żeby nie było problemów przy płaceniu, każda z rodzin kolejno zamawiała. pani kelnerka (bardzo uprzejma i tego absolutnie jej nie ujmuję) stwierdziła jednak, że nie będzie problemu i spisze na jednym zamówieniu, później podzieli i będzie pamiętała. ok.

czekamy na zupy, dzieci już trochę głodne. mija godzina doczekaliśmy się. tatar ok, smaczny, zupa kalafiorowa ok - poprawna, zupa rybna... totalnie nieudana. uwielbiam zupy rybne i ta zapewne także byłaby dobra, ale kucharz wymyślił sobie, że doda do tej zupy makrelę wędzoną i to zabiło tą zupę. makrela jest specyficznie pachnącą oleistą rybą, która w postaci wędzonej absolutnie nie nadaje się do zupy rybnej, zupa została całkowicie zdominowana przez makrelę, szkoda bo wydaje mi się, że sama zupa była udana i były w niej kawałeczki innych ryb znacznie bardziej pasujących do tej potrawy. z makrelą - niesmaczna.

czekamy dalej, na dania główne, czas mija, zaczyna nam się spieszyć. wysyłamy dzieci aby sprawdziły ile faktycznie jest osób, że tak długo czekamy, naliczyły 14. dużo? chyba standard, ani dużo ani mało. minęło 45 minut, są dania główne.

makarony ok, smaczne, tortilla także, danie dla dzieci z kurczakiem - dobre. dalej jest już gorzej, golonka - z zewnątrz ciepła ale skórka galaretowata, nie chrupiąca, takiej nie lubię, natomiast środek zimny. rezygnuję z reklamacji, nie mam już za dużo czasu, frytki z zewnątrz mocno przypalone (ale z frytkami zawsze w tym lokalu był kłopot, ciężko było trafić na zrobione "w sam raz"), plus to, że robione z całych ziemniaków na miejscu nie z paczki, ale spalone.

kurczak z groszkiem i puree ziemniaczanym, mdły, mały, bez smaku, samo puree zimne (nie letnie tylko zimne).

z deserów rezygnujemy, nie mamy ochoty znowu tyle czekać, prosimy o rachunek. i tutaj omawiana na samym początku wpadka. pani liczy i dzieli, dzieci ubrane, a my czekamy, czekamy,czekamy... po 20 min dostajemy rachunki, mamy sprawdzić czy się zgadza, zniecierpliwieni nawet nie wczytujemy się zbytnio w rachunki tylko płacimy i szybko uciekamy.

podsumowując - po zmianie właścicieli, zmany na niekorzyść, standard obsługi bardzo się obniżył. dania nierówne, część dobra, część nie do przyjęcia i zimna, zimnych potraw nie powinno się w ogóle podawać, chyba, że to nowy standard w 16. przyko mi, ale ja się nie podpisuję pod innymi korzystnymi opiniami. na dzień dzisiejszy wykreślam 16 stołów z moich restauracji, wielka szkoda.
0
jajnick
2
11 yıl önce
lublin
bardzo drogo. ryzykownie. bez pasji. wybór padł dzisiaj na restaurację 16 stołów. do odwiedzenia tejrestauracjizachęciło nas nowe, bardzo ciekawe menu.
wizyta zapowiadała się dobrze. jako czekadełko podano cieplutkie mini-bułeczki, a do nich masełko oraz smarowidełko z posiekanych oliwek. nie najgorzej, a nawet całkiem dobrze wypadła przystawka: blin gryczany z cielęciną, siekanym jajkiem i rzodkiewką polany kwaśną śmietaną (pozycja z menu weekendowego). trochę mnie tylko zaskoczyło to, że przystawka była chłodna. ale danie uznaję za bardzo pomysłowe i w miarę smaczne. katastrofa miała jednak dopiero nastąpić. a tą katastrofą okazało się danie główne: stek z tuńczyka podany na tagliatelle z cukinii, serwowany z imbirem i sezamem oraz sosem z pieczonej papryki. otóż stek z wierzchu wyglądał na wysmażony (ugrillowany), ale w rzeczywistości wysmażona była jedynie jego dwumilimetrowa warstwa wierzchnia. pozostała cześć steku była po prostu surowa, na co wskazywała m.in. kolorystyka. pod ową warstwa wysmażoną znajdowała się warstwa mięsa różowego, a im bardziej w głąb, tym stawało się ono kolorystycznie bardziej intensywne - czerwone. na podanie tego dania czekałem godzinę i piętnaście minut.
poważnym minusemrestauracji16 stołów są ceny. jest to w tej chwili jedna z najdroższychrestauracjiw mieście (a może nawet najdroższa). piwo lane kosztuje 10 zł. opisana powyżej przystawka (a raczej przystaweczka) - 23 zł. blin gryczany ma średnicę równą średnicy typowej szklanki i grubości co najwyżej 1 cm. do tego dochodzi łyżka stołowa zmielonej cielęciny, odrobina posiekanego jajka i rzodkiewki oraz dwie łyżki dobrej, tłustej śmietany. co ma tutaj kosztować 23 zł? koszmarnie drogie są ryby. mój niewysmażony stek z tuńczyka (bez dodatków) kosztował 51 zł. ważył ok. 18 dkg. filet z sandacza (okropnie ościsty), ważący ok. 14 dkg kosztował aż 49 zł (również bez dodatków). zapłaciliśmy zatem dzisiaj (z napiwkiem) 200 zł (dwie osoby) i wyszliśmy głodni...
krótko ustosunkuję się do przyznanych gwiazdek.
dwie gwiazdki za jedzenie traktować należy jako średnią. jedzenie w 16 stołach jest bowiem nierówne - można trafić na coś w miarę smacznego, ale można i na niedoróbkę.
jedna gwiazdka za stosunek jakości do ceny bierze się stąd, że zapłaciłem 51 zł za danie główne, które nie nadawało się do jedzenia.
obsługa była miła i grzeczna. dość długie oczekiwanie na danie główne może wynikać z różnych przyczyn. obsługa jednak winna zwrócić uwagę na to, że przyniesiony klientowi stek jest surowy, gdyż widać to było gołym okiem. klient zostawił na talerzu połowę tegoż steka i ktoś z obsługi widząc to, powinien zareagować. gdyby taki niewysmażony stek przytrafił się kucharzowi u konkurencji - z całą pewnością właścicielkarestauracjizareagowałaby na to natychmiast, przynosząc nowe danie, bądź nie wliczyłaby tego dania do rachunku.
0
gerard
4
12 yıl önce
lublin
polecam wszystkim ale.... byłem w tym lokalu wielokrotnie i zamierzam często do niego wracać. co zrobiło na mnie największe wrażenie? oczywiście jedzenie. kuchnia świeża, inna z lekką nutą tradycji co sprawia, że nie czujemy się onieśmieleni potrawami. byłem w tejrestauracjiod samego początku, miałem też przyjemność kosztować pierwsze dania jakie wyszły z tej kuchni. co ważne właściciele chcieli się uczyć i oczekiwali szczerej krytyki, aby ulepszać potrawy. dania poprawione do których można było mieć zastrzeżenia następnym razem były idealne. spróbowałem większość rzeczy z karty i wszystko było smaczne ładnie podane i świeże. kolejny atutrestauracji- właściciele bardzo dbają o dostawców i jakość używanych przez nich produktów, wszystko musi być świeże i wysokiej jakości, szczególnie można to zauważyć na polędwicy (polecam). oczywiście zdarzają się i w tejrestauracjigorsze dni, brak produktów i tym samym niektórych dań, przypalone frytki, czy długość oczekiwania na potrawy. ale uwierzcie mi każdy lokal przechodzi takie chwile. restauracja działa jednak równo i rzadko zdarzają się takie sytuacje.

kolejny atut 16 stołów to personel, znakomita świetnie wyszkolona obsługa. kelnerzy i kelnerki bardzo mili i kompetentni, co rzadko zdarza się w innych lokalach. wiedzą co podają, potrafią opisać potrawę z poszczególnymi składnikami, umieją doradzić w wyborze dań i co niezmiernie rzadko występuje znają się na winach i ich doborze do potraw.

ostatni argument "za" to wystrój, miły przyjemny, nie narzucający się, sprawia że chce się tam dłużej posiedzieć a nie tylko zjeść posiłek. ciekawostka:) - przy barze jest taki stolik max. na 2 osoby, zazwyczaj zajęty przez właścicieli, jeżeli wam się uda to usiądźcie przy nim i spójrzcie w górę przez świetlik:)

w tytule było jedno ale... więc żeby nie było tak słodko to fisch & chips nie smakowało mi, frytki trochę za mocno spieczone (plus, że nie z torebki ale prawdziwe frytki), ryba jakaś taka dziwna i wydaje mi się, że tradycyjne fisch & chips podaje się ze specjalnym octem, charakterystyczne dla angoli.

poza tym rewelacja, dzisiaj też się wybieram.
0
pinotgriggio
3
12 yıl önce
lublin
minus dobry. najlepiej wypadła obsługa: kompetentna, miła, sympatyczna, starająca się. pomimo, że to była kobieta - umiała doradzić odpowiednie wino do ryby. i tak wiedziałem, które wino zamówię, ale z ciekawością słuchałem, co powie. mówiła dobrze.
bardzo dobrze prezentuje się lokal jako taki, czyli jego wystrój.
na trzecim miejscu pozycjonuje się jedzenie. z tym, że pomiędzy drugim i trzecim miejscem jest długo, długo nic. jedzenie jest nierówne. najgorzej wypadł chłodnik polski (czyli bez buraków). jego słodki smak nadaje mu śmietana. ten smak nie porywa. szklarniowe ogórki w chłodniku o tej porze roku to porażka. lepiej (ale nie nadzwyczajnie) wypadł turbot. odniosłem wrażenie, ze danie było przygotowywane naprędce. zamiast pomidorków cherry w daniu tym wystąpił koncentrat pomidorowy. zarówno ryba, jak i kurki świeżo rozmrożone i w pośpiechu przygotowane. smaki się nie zdążyły scharmonizować. turbota pieczonego czuć było rybą, a nie powinno. najlepiej wypadł dorsz w kompozycji pod tytułem "tradycyjne fish and chips". nazwa skromna - chyba za skromna. dorsz w cieście piwnym smakował dobrze. do niego przysługiwało pure z zielonego groszku oraz odrobina sosu tatarskiego. no i "chips". "chips" własnej roboty - w miarę smaczne. ale tylko w miarę. wydaje się, że "chips" musiały (będąc już gotowymi) chwilę poczekać na "fish". z tego czekania trochę zwiędły i stały się mało sprężyste. nie wykluczam całkowicie, że "chips" zostały podgrzane w mikrofalówce. zatem w przypadku tego dania mój zarzut brzmi: brak właściwej koordynacji w jego przygotowaniu.
ceny to zdecydowanie najniżej notowany element recenzji. obiektywnie ceny wrestauracji16 stołów nie są one przesadnie wysokie, ale w relacji do jakości dań powinny być przynajmniej o 20-25 % niższe.
0
jajnick
4
13 yıl önce
lublin
bardzo oryginalne menu. nowy lokal. wiele pracy i starań kosztowało zapewne zaadoptowanie zabytkowego wnętrza na potrzeby restauracji. opinie gastronautów orestauracjimogą być różne - de gustibus non est disputandum. nie chciałby więc rozbudzać ponad miarę niczyich oczekiwań. bezdyskusyjne są natomiast następujące stwierdzenia:
a) adaptacja lokalu i jego wystrój dokonane są z dużą starannością,
b) wrestauracjizatrudniono zespół dobrze przygotowany do wykonywania swoich funkcji (uwaga dotyczy zarówno załogi kelnerskiej, jaki i kucharzy),
c) menu jest bardzo oryginalne, przemyślane.
jeżeli zatem otwarcie restauracji, w nowym pomieszczeniu, poprzedzone zostało długimi przygotowaniami koncepcyjnymi, to sam ten fakt zasługuje na szacunek.
gdy zaś chodzi o walory smakowe potraw i sposób ich przygotowywania, to jest tu pewne pole do dyskusji (w kierunku: czy aby czegoś poprawić nie dałoby się). jednak jedna spośród trzech potraw, które dzisiaj smakowałem - bez dokonywania jakichkolwiek poprawek - zasługuje na najwyższą ocenę. są to pierożki z francuskiego ciasta. koniecznie powinny one uzyskać nominację do jakiejś kulinarnej nagrody.
poziom cenowy wrestauracji16 stołów nie jest aż tak wysoki, jakby to wynikało z przyznanych przeze mnie gwiazdek za stosunek jakości do ceny (tylko dwie gwiazdki). poszczególne dania i napoje kosztują tyle, co trzeba, albo odrobinę więcej. o przyznaniu zaledwie 2 gwiazdek zadecydowała cena herbaty - 12 zł za porcję. jak na lublin - to sporo.
0
oturum aç
hesap oluştur