regionalny bar mleczny

bardzo przyjemne miejsce, ceny przystępne. zadwa zestawy że schabowym i dwie herbaty zapłaciliśmy 38zl. wszystko było pierwszej klasy, nie trzeba długo czekać na jedzenie, obsługa w porządku :) jeden mały minus to trzeba się przygotować na tłum ludzi, przede wszystkim rodzin z dziećmi. w spokoju to raczej nie zjemy.

pyszne jedzenie. probowalam de volaille, dobre mieso, smaczne nadzienie z chrupiaca panierka. w zestawie z ziemniakami i trzema surowkami. porcja duża. cenowo nie jest moze to typowy bar mleczny, jednak naprawdę mozna sie najesc, takze nie uwazam zeby byly to stracone pieniadze. do tego piwko laneza7 zl. lokal bardzo ladny, caly w drewnie, goralski klimat, a przede wszystkim bardzo czysto. zamawia sie przy barze i pani wywoluje numerek,trzeba samemu podejsc po dania. ogolnie polecam -)

znajomi mi podpowiedzieli, że można zjeść tu domowy obiad i to niezamiliony monet. dużo ludzi było jak przyszliśmy, musieliśmy chwilę czekac jak sie stolik zwolni ale nie opłaciło

zasłużone 4. polecam.

wracaliśmy z długiego spaceru z kuźnic, wściekłe głodni. skuszeni weszliśmy do środka i bardzo nam się podobało :)

za niecałe 50zl zjedliśmy oboje po wielkiej misce zupy (dobry rosół i kwaśnica), nasyciliśmy się daniami glownymi (10! pierogów z bryndzą i 3 gigantyczne placki ziemniaczane), a do tego wypiliśmy grzańca i zieloną herbatę.

nie jest to kuchnia molekularna, ale wszystko jest smaczne, domowe, raczej tradycyjne i porcję są naprawdę spore, a wystrój nienahalnie góralski. na pewno wrócimy spróbować placka po zbójnicku :) polecamy, w okolicy obiadowej ciężko jest znaleźć wolny stolik co mówi samozasiebie.

warto na końcu krupówek skręcić w prawo do ,,regionalnego baru mlecznego'' na smaczny obiadek. pierogi z bryndzą oraz kwaśnica z żeberkiem, placek po zbójnicku  i zestaw de volaille z serkiem w środku zasługują na uwagę ze względu na oryginalny smak. ceny jak na zakopane do przyjęcia np. placek po zbójnickuza19 zł (sporo mięska), a wszędzie indziejza30. zamówienia składa się przy bufecie, porcje duże, wydawane są sprawnie i szybko. podobać się może czysty, jasny, regionalny, drewniany wystrój z dużym telewizorem w każdej sali jadalnej. będąc w zakopanem kolejnym razem odwiedzę na pewno :)

„bar mleczny regionalny” jedynie nazwą przypomina prl-owską jadłodajnię. myślę, że właściciele mieli na myśli miłe skojarzenia z tą formą żywienia ludności. bary mleczne każdy z nas/was miło wspomina – mają swoją historię ciut przejaskrawioną barejowskim misiem 9 z tego co pamiętam bar mleczny apis się zwał. w zakopcu jednak mamy pierwszorzędną restaurację, z cenami i wystrojem jak u konkurencji. z baru mlecznego może został jeszcze słynny zwrot naczyń, ewentualnie pani krzycząca numer waszego dania. przy składaniu zamówienia dostajecie bowiem numerek i musicie być czujni, gdy pojawi się w eterze.


potrawy oczywiście tradycyjne i mięsne, i oczywiście coś dla wegetarian. w środku wszystko ładnie posprzątane, ale pilnujcie się, bowiem ok. 20:00 powoli uprzątają jedną z sal i musicie przenieść się do sąsiedniej. do polecenia rosołek i kwaśnica, a ponadto pierożki z mięsem oraz pieczeń. potrawy są naprawdę świeże i możecie dostrzec przez ladę jak przygotowuje się je na bieżąco. obsługa bez zastrzeżeń – wszystko sprawnie podano, a jeśli czegoś nie zjecie możecie sobie zabrać na wynos (0,50złzapudełko). myślę, że warto zwiedzić ten kawałek kulinarnej podłogi.

jedzenie dość smaczne jak na centrum zakopanego. cenyzaobiad dla dwóch osób oscylują między 50-60zł więc jest ok. osobiście polecam placki z sosem pieczarkowym. porcje wystarczające. obsługa - zależy na kogo trafi ale raczej miła i uczynna choć to jeszcze bardzo młode osoby. w barze czysto, miło, klimatycznie.

byłam we wrześniu, zachęcił mnie wieczny tłum ludzi w środku. i okazało się,że był to dobry znak. ceny  przystępne (obiad 12-15zł, zupa 6-8zł), ale porcje wielgachne. zupa rosól i żurek przepyszne. ogromny placek po cygańsku, porcje obiadowe z kotletami też super. smak domowy. nie jest to restauracja z górnej półki, alezataką cenę można się najeść i posiedzieć w naprawdę przyjemnym, góralskim wnętrzu. polecam !!

ceny jak na bar mleczny dość "restauracyjne" - podobne można znaleźć w wielu restauracjach w zakopanym i porcje  są w nich większe.

wystrój zakopiański, czysto, schludnie - na plus. 
kwaśnica - dobra, jak dla mnie była zbyt "wodnista" czylizamało kapusty w składzie,zato dodane było duże, pyszne żeberko .
żurek, smaczny, gęsty, można się nim najeść (bardziej niż kwaśnicą), jednak w środku niewiele kiełbaski, szkoda..

dobre miejsce żeby wpaść po trasie na niezobowiązującą przegryzkę i ruszyć dalej - na obiad lub kolację - nie.

bardzo dobre jedzenie, ceny najlepsze w zakopcu. zestaw piers kurczaka z ziemniakami i surowkaza16 zl. rosol 5 zl. pierogi z jagodami 10 szt. 14 zl. przepyszne. sprawna obsluga przy nieustannej kolejce i obleganych stolikach. polecam!!!sunip

bez rewelacji. być może świetne recenzje i przepiękny wystrój sprawiły, że odwiedziłam bar mleczny na ul. zamoyskiego 5 z założeniem, że będzie tanio i pysznie. odczucia mam jednak dosyć mieszane. zacznę od pozytywów, a jednym z nich jest niewątpliwie wygląd baru - jasny, czysty, schludny, a jego wykończenie gustowne i zachęcające do wejścia. samo jedzenie jest owszem dosyć smaczne, ale jego ilość nie do końca adekwatna do cen (16 złzaśrednią porcję udka z kurczaka z małą ilością ziemniaków i mikroskopijnym zestawem surówek, 14 złzaśrednią porcję kotleta mielonego w tym samym zestawie, kompot płatny osobno - 3 zł). co do samego jedzenia: mój mały kurczak był ledwo ciepły i przeciętnie smaczny. znacznie lepszy okazał się kotlet mielony, ale też bez rewelacji. znakomite ziemniaki, wspaniała surówka z marchewki. reszta mierna, choć świeża.

co do minusów, to na pierwszym miejscu muszę wymienić naburmuszoną, niemiłą obsługę (piszę o jednej pani, która na każde pytanie odburkiwała, robiąc wielką łaskę, choć nie potrafiła na żadne odpowiedzieć kompetentnie - być może to wyjątek, nie wiem jak reszta obsługi, ale rzucający złe światło na cały lokal). drugim minusem jest zbyt głośno sączące się z głośników radio. nie każdy lubi jeść przy reklamach specyfików na hemoroidy i najpiękniejsze nawet wnętrze nie zrekompensuje braku podstawowej wiedzy właścicieli z zakresu kultury jedzenia (im lepsza restauracja, tym cichszy i bardziej taktowny muzyczny akompaniament).

reasumując: jest co najmniej jeden, może nie ładniejszy, alezato dużo lepszy i tańszy bar mleczny w zakopanem, gdzieza16 zł można dostać dwa dania z napojem i ledwo się ruszać z przejedzenia. tu po wydaniu 19 zł na drugie i kompot nadal byłam głodna. piękny wygląd to znakomity punkt wyjścia, ale nie powinien być jedynym plusem. nie odradzam, ale na pewno nie rekomenduję.