bez rewelacji. być może świetne recenzje i przepiękny wystrój sprawiły, że odwiedziłam bar mleczny na ul. zamoyskiego 5 z założeniem, że będzie tanio i pysznie. odczucia mam jednak dosyć mieszane. zacznę od pozytywów, a jednym z nich jest niewątpliwie wygląd baru - jasny, czysty, schludny, a jego wykończenie gustowne i zachęcające do wejścia. samo jedzenie jest owszem dosyć smaczne, ale jego ilość nie do końca adekwatna do cen (16 zł za średnią porcję udka z kurczaka z małą ilością ziemniaków i mikroskopijnym zestawem surówek, 14 zł za średnią porcję kotleta mielonego w tym samym zestawie, kompot płatny osobno - 3 zł). co do samego jedzenia: mój mały kurczak był ledwo ciepły i przeciętnie smaczny. znacznie lepszy okazałsiękotlet mielony, ale też bez rewelacji. znakomite ziemniaki, wspaniała surówka z marchewki. reszta mierna, choć świeża.
co do minusów, to na pierwszym miejscu muszę wymienić naburmuszoną, niemiłą obsługę (piszę o jednej pani, która na każde pytanie odburkiwała, robiąc wielką łaskę, choć nie potrafiła na żadne odpowiedzieć kompetentnie - być może to wyjątek, nie wiem jak reszta obsługi, ale rzucający złe światło na cały lokal). drugim minusem jest zbyt głośno sączącesięz głośników radio. nie każdy lubi jeść przy reklamach specyfików na hemoroidy i najpiękniejsze nawet wnętrze nie zrekompensuje braku podstawowej wiedzy właścicieli z zakresu kultury jedzenia (im lepsza restauracja, tym cichszy i bardziej taktowny muzyczny akompaniament).
reasumując: jest co najmniej jeden, może nie ładniejszy, ale za to dużo lepszy i tańszy bar mleczny w zakopanem, gdzie za 16 zł można dostać dwa dania z napojem i ledwosięruszać z przejedzenia. tu po wydaniu 19 zł na drugie i kompot nadal byłam głodna. piękny wygląd to znakomity punkt wyjścia, ale nie powinien być jedynym plusem. nie odradzam, ale na pewno nie rekomenduję.