pobite gary


İçinde "było" olan yorumlar
4
4.0
wojciech
4
2 yıl önce
oliwa
niedaleko głównej trasy przelotowej z gdańska do sopotu znajduje się sporej wielkości lokal, nazwany bistro pobite gary. bistrobyłoformatem lokalu będącego połączeniem restauracji, baru i kawiarni, który pierwotnie powstał pod koniec xix w w paryżu. w odróżnieniu od klasycznym restauracji panowała w nim atmosfera luźnej elegancji. w bistro możnabyłozatrzymać się na szybki posiłek przy kontuarze baru lub zjeść pełen obiad przy stoliku. warto wspomnieć, że w paryżu nadal funkcjonują tradycyjne bistroquets, czyli małe restauracyjki ze stolikami wystawionymi na ulicę, serwujące lokalne wina i potrawy w luźnej, rodzinnej atmosferze.
0
mmaj
3
4 yıl önce
oliwa
trafiliśmy to zachęceni spora ilością opinii i wysoką średnią ocen. tutaj nie da się przyjść 'przypadkiem', lokal jest nieco schowany przy głównej osi komunikacyjnej trójmiasta, do tego z zaparkowaniem wcale nie jest łatwo. lokal spory i mimo dużego powodzenia nie mieliśmy problemu ze znalezieniem miejsca. obsługa nieco zabiegana - za mało ichbyłodo ilości gości. na pierwsze biorę śledzia w śmietanie. jak dla mnie za mało odmoczony został i był za słony (nawet jak na śledzia). danie główne - również rybne - dorsz szefa kuchni podany na puree i z julienne warzywnym. na dnie talerza zbierał się tłuszcz... sam dorsz całkiem niezły, ale tłuszcz po smażeniu na głębokim oleju można odsączyć, bo i sama panierka nieco za tłusta była - to prosta sprawa. no i dobrze bybyłopodać jakie warzywa w julienne się znajdują. seler to mocny alergen... a tu ani słowa. mój komensal bardzo dobrze wypowiadał się o golonce na zasmażanej kapuście, danie to jednak za ciężkie dla mnie nawet na nieco chłodniejszy wieczór. fajna kolekcja książek, możnabyłosię rozerwać nieco przed podaniem głównego dania, bo czas oczekiwania (co zrozumiałe przy tej ilości gości i brakach w personelu) był nieco przydługi. moja ocena to 3,5, niestety serwis na to już nie pozwala, a na 4.0 troszkę za mało doświadczyłem w tym miejscu.
0
bartek
5
6 yıl önce
oliwa
kolejna udana wizyta w pobitych. jest to mój stały punkt wizyt w trójmieście. restauracja cały czas na wysokim poziomie, no ale zacznijmy od początku.
wybraliśmy pobite na niedzielny obiad. po zawitaniu do lokalu ok. 14, niebyłoproblemu ze znalezieniem miejsca parkingowego i stolika.
menu zmienione w stosunku do tego co jest zamieszczone na zomato. pojawiło się kilka nowych pozycji. wybór padł na: moja dziewczyna zupka pomidorowa na przystawkę i leśne. ja natomiast wybrałem żeberka bbq.
w mgnieniu oka na naszym stoliku pojawiło się pyszne czekadełko w postaci ciepłego pieczywa oraz oliwy. zjedliśmy ze smakiem. potem została podana zupka pomidorowa, a tak na prawdę krem z pomidorów w gustownym garnuszku. krem był bardzo smaczny z dużymi kawałkami pomidorów.
następnie przychodzi czas na dania główne.
pod hasłem leśne, kryje się soczysta pierś z kurczaka wraz ze smażonymi kopytkami i sosem grzybowym. jedno małe ale.. tylko do sosu. za dużo w nimbyłooliwy, sos się rozwarstwiał.
drugie danie główne to żebra bbq. ilość na pierwszy rzut oka przeraża, ale da się zjeść :) czuć dobry sos bbq a mięsobyłosoczyste. ciekawym dodatkiem były ziemniaczki pieczone przyprawione wędzoną papryką. bardzo smaczny dodatek. całości dopełniała sałatka z sosem winegret.
szczerze polecam to miejsce, a zespołowi z pobitych przybijam piątkę i oby tak dalej :)
0
dorian
3
6 yıl önce
oliwa
wybierając pobite gary na obiad z dziewczyną w niedzielne popołudnie miałem nadzieję, że znajdę nie tylko pyszne jedzenie, a miejsce gdzie będę z radością wracał. otóż rozczarowaniebyłospore bo już przy zamawianiu jedzenie na moje pytanie odnośnie tatara i możliwości jego posiekania, a nie jak jest w menu 'podwójnego mielenia', kelnerka powiedziała, że nie ma na to szansy. dla fanów tatara pokusa skosztowania tej przystawki zdecydowała się być źe raczej czeka na klienta w lodówce niż jest robione po zamówieniu. tekstura papki, a z każdą chwilą gdy nabierał temperatury smakował coraz gorzej. za policzki wołowe pieśni pochwalnej nie wzniosę, a zwyczajnie powiem, że mogą być. puree podawane z policzkami pozbawione zupełnie smaku. żeberka w sosie bbq chciałbym pozostawić bez komentarza. o ile marynata jest kwestią gustu tak jakość mięsa pozostawia wiele do życzenia - twarde, a stosunek ilości mięsa i kości raczej powinien być odwrotny bo mięsa za wiele się tam nie znalazło. ziemniaki podwędzane wyglądają ładnie w opisie dania ale smakują...no cóż,fatalnie - ale to zostawiam indywidualnej ocenie. obsługa nie jest wysokich lotów. nigdy nie oczekuję, że ktoś będzie stal nade mną i ocierał mi kąciki ust idealnie biała serwetką ale obsługa gości to nie samo rzucenie talerza i przyniesienie rachunku. generalnie na pytanie 'jak smakowało' przez godzinę pobytu się doczekałem.
0
pipi
5
7 yıl önce
oliwa
w bistro byliśmy na śniadaniu. mimo wczesnej pory lokal był pełen. jedzenie bardzo smaczne i różnorodne. bogata oferta dla vegan. duży wybór przystawek, kanapek, sałatek i pizzy.byłopysznie i cenowowo w normie. na obsługę trzebabyłotrochę poczekać, ale przy takiej ilości gości i tak sobie nieźle radzili. wystrój przyjazny.  z przyjemnoscia odwiedzę jeszcze ten lokal.
0
wojciech
3
7 yıl önce
oliwa
cóż nie pierwszy raz tam jadłem aby nie wydawać opinii po jednej wizycie.
generalnie lokal ok, ale jedzenie już nie do końca.
pizza słaba, burger dobry, ale nie wybitny. dziś jadłem coś ala gulasz. mięsobyłobardzo poprzerastane i gumowe. w daniu znajdują się pieczarki, ale sam sos również był grzybowy i pureebyłonim polane także o tym warto wspomnieć.
nie rozumiem pierwszego miejsca w gdańsku i pozycji lepszej np. od basi ritz.
jak na restaurację to słabo, jak na bistro ok. ale za to ceny jak z dobrej restauracji.
0
mary90319
3
7 yıl önce
oliwa
odwiedzenie pobitych garów,byłojednym z powodów odwiedzenia gdańska w tegoroczne wakacje. lokal ma w większości same pozytywne opinie, wszyscy chwalą nieprzeciętne jedzenie, co też musiałam sprawdzić osobiście. już na samym wejściu byłam nieco zaskoczona liczbą gości, lokal pękał w szwach, ale podobno to u nich normalne. znaleźliśmy stolik który dopiero przed chwilą został opuszczony, kelnerka go sprawnie ogarnęła, wiec nie musieliśmy czekać ani obejść się smakiem. sam lokal urządzony był w nowoczesnym stylu, mały minus za lekko chwiejący się stolik.
zamówiliśmy: chłodnik, zupę pomidorową, stek angus - średnio wysmażony, oraz makaron a`la carbonara.
na koniec domówiliśmy ciasto czekoladowe. do picia lemoniadę oraz frappe. całość nas wyniosła 123 zł.
zupy na stół trafiły stosunkowo szybko. pomidorowa okazała się strzałem w dziesiątkę. miała wszystko to co pomidorowa mieć powinna w smaku, lekka słodycz i kwaśność pomidorów, fajną teksturę, z jednej strony coś na miarę kremu z drugiej strony były duże kawałki pomidorów. osobiście uważam, że na zupę mogę wrócić, a już na pewno przygotować podobną w domu. chłodnik, jak chłodnik, niczym nie zaskoczył, czekaliśmy na coś nowego w chłodniku jednak tego nie znaleźliśmy. 
          napoje pojawiły się dopiero po zupach, i w naszym odczuciu były za słabo schłodzone. w lemoniadzie była jedna kostka lodu, która momentalnie stopniała, frappe natomiastbyłokawą zalaną zimnym mlekiem i z  dodatkiem bitej śmietany. niestety nie tego oczekiwałam. sam smak ok. 
dania główne: makaron - idealny, porcja ogromna, nie byłam w stanie zjeść całości, genialnie kremowy sos, dobre dodatki. zdecydowanie jestem na tak.
stek okazał sie najgorszą zamówioną przez nas pozycją. o ile dodatki w postaci ziemniaków, cukinii, marchewki cebulki itd były do zaakceptowania. główny zarzut to za nieco surowe ziemniaki. samo mięso w odczuciu mojego partnera nieco przeciągnięte, a dodatkowo bardzo słone. jako, że nie wierzyłam w to co mówi, mimo, że nie jestem fanką steków spróbowałam i niestety stwierdziłam ze ma racje. w moim wyobrażeniu steka czuć mięso, w wykonaniu pobitych garówbyłoono tak przytłoczone solą, że generalnie mógł to być niemal każdy rodzaj wołowiny. ponadto bardzo na całość dania wpływała salsa pietruszkowa, która nam po prostu nie smakowała.  widaćbyłotechnikę, ktos kto to przygotowywał miał pojęcie jak to zrobić, ale w którymś momencie popełnił błąd. nie potrafię stwierdzić czy to ta salsa tak wpływała na poziom słoności tego dania, czy coś innego, ale niebyłoto danie warte nawet połowy z 44 zł. mój partner już chciał wychodzić i był rozgoryczony poziomem steka, ja natomiast ja natomiast koniecznie musiałam spróbować ciacha czekoladowego. ciacho nieco poprawiło atmosferę, ponieważ był naprawdę bardzo dobre, sos malinowy również, jedynie lody podane do zestawu były przeciętne i je zostawiliśmy.
wszystkobyłobardzo dobre poza chłodnikiem, który był ok i tragicznym stekiem, który był totalnym szokiem w pobitych garach. czy wróciłabym do tego lokalu: najprawdopodobniej tak, ale na pewno nie na steka.
0
justyna
5
7 yıl önce
oliwa
bogata oferta śniadaniowa sprawiła, że wybraliśmy się do pobitych garów podczas wakacyjnego pobytu w gdańsku. zarówno kawa jak i jedzenie podane zostały szybko. z czystym sumieniem polecić mogę frittatę, jajecznicę oraz białe kiełbaski. pieczywo, z którym są podawanebyłobardzo świeże ale jednocześnie chrupiące. jedyna rzecz wymagająca lekkiej poprawy to sałatka, jak dla mnie zbyt uboga w warzywa. poza tym obsługa bardzo miła i świetny wystrój :)
0
brqstr
4
8 yıl önce
oliwa
ciężkobyłomi się zdecydować na wystawienie jednej oceny, ponieważ jest...nierówno. chętnie dałabym wyższą ocenę, ale jeden z aspektów funkcjonowania lokalu zdecydowanie odbiega od pozostałych - obsługa.  niestety - odbiega negatywnie.

bywam dość często, jedzenie zazwyczaj jest świetne, smaczne, interesująco podane - w zasadzie bez zastrzeżeń. tak samo z klimatem, wystrojem - super!

kiepsko niestety z obsługą. co gorsza - różne mało udane reakcje z ich strony się powtarzają.

szanowna obsługo - fakt, że kuchnia wywiązuje się za swoich zadań bez zastrzeżeń tym bardziej powinien was obligować do zadbania o klienta. popularność lokalu absolutnie nie zwalnia was z dbałości o jakość serwisu!
0
kasia
4
8 yıl önce
oliwa
super wystrój. na początku jednak wielkie rozczarowanie - wszystkie ryby mrożone. proponuję wykreślić je z menu, bo mrożone ryby nad morzem to profanacja. następnie - dzika brak. poprosiliśmy więc o stek z antrykotu ale z zamienionymi dodatkami - nie da się :o. byliśmy bliscy wyjścia, ale zdecydowaliśmy się jednak zostać co okazało się słuszna decyzją, bo dalejbyłojuż o wiele lepiej. świetne, aromatyczne, sycące zupy - pyszna dyniowa i pomidorowa z bitą śmietaną. na drugie bardzo smaczny cytrynowy kurczak i przyzwoity stek, chociaż zamiast medium dostaliśmy prawie well done. dość tanio także jeżeli nie jesteście szczególnie wybredni to możecie zajrzeć :)
0
marta
4
8 yıl önce
oliwa
nieco trzeba się naszukać, ale warto - pobite gary są nieco ukryte, ale niech żyje nawigacja - trafiliśmy :-) mimo, że był środek tygodnia (środa), część stolików była porezerwowana - więc dobrze tu karmią, skoro są rezerwacje :-)
wystrój nienachalny, swobodny, kelnerka w mig przyjęła od nas zamówienia i od razu przyniosła napoje (kompot - bardzo smaczny).
ciut dłużej czekaliśmy na zupy, ale warto była - dyniowa oraz pomidorowa w małych garnczkach - mistrzostwo.
drugie danie pojawiło się w chwilę po tym, jak zakończyliśmy zupy - mój kurczak cytrynowy był bardzo poprawny, mąż miał dorsza szefa - i chwalił.
daliśmy się jeszcze skusić na ciastko czekoladowe świeżo wypiekane - wartobyłoczekać, szkoda, że zamówiliśmy je na pół :p

minus - w toalecie damskiej brak papieru, zimna woda w kranie, brak mydła :-/
0
niezapomijanka
5
8 yıl önce
oliwa
spełnienie marzeń! wnętrze urządzone ze smakiem, wszystkie szczegóły dopieszczone... prosta, a zarazem wytworna czerń połączona z rozkwitającymi całą feerią barw kwiatami (caaałym mnóstwem kwiatów) i cudownie rozpisanym menu na ścianach (kolorowymi kredami) - napisy miały charakterek, styl, widać było, że ktoś włożył w to serce, a nie napisał od niechcenia, jak to się często zdarza. 

piękno skrywało się też w meblach, różnorodnych, ale tworzących piękną kompozycję. 

z otwartej kuchni unosiły się piękne zapachy, zaostrzające apetyt. czekało na jedzenie się niełatwo (wśród tych cudnych woni...) alebyłowarto!

zamówiłyśmy menu lunchowe - dorsza w chrupiącej panierce z młodymi ziemniakami i kalafiorem. na pierwszy rzut oka propozycja banalna. kompozycja przypraw do dorsza sprawiła, że był on wyjątkowy w smaku, był miękki i... rozpływał się w ustach!

ja zamówiłam lemoniadę, która nie dość że była pyszna podana była w piękny sposób i kosztowała tylko szóstkę! moja towarzyszka zamówiła domowy kompot i również była urzeczona. 

na deser zamówiłyśmy ciasto czekoladowe z lodami waniliowymi i musem malinowym, ku naszemu zaskoczeniu na talerzyku pojawił się również mus mango. idealne połączenie smaków i kolorów. 
restauracja przygotowana jest na przyjmowanie najmłodszych klientów - jest w niej przewijak, kącik zabaw i krzesełko. obsługa przemiła, uśmiechnięta, pomocna. 

będę wracać przy każdej wizycie w trójmieście! 

niestety zapodziałam zdjęcia, mam nadzieję, że odnajdę je i dołączę do recenzji.
0
izabela
5
8 yıl önce
oliwa
bardzo klimatyczne miejsce z przepysznym jedzeniem. zamówiłam makaron z grzybami-daniebyłopachnace, z dużymi kawałkami prawdziwków i boczniaków. koleżanka zdecydowała się na pizzę z łososiem i kaparami-była bardzo zadowolona. składniki świeże i wysokiej jakości, a porcje duże . zdecydowanie polecam.
0
muniox
3
9 yıl önce
oliwa
przerost formy nad treścią. wylądowałem w tym bistro z polecenia, jakoby tu świetne jedzenie serwują. ponieważ miałem ochotę na coś drobiowego - zamówiłem zwykłą pierś z kurczaka z jakimiś dodatkami. hmm, w smaku tobyłoco najwyżej przeciętne, niczym się nie wyróżniało i godne polecenia to nie było. dlatego nie zaryzykowałem niczego więcej...
obsługa za to bardzo dobra, uśmiechnięta i nienachalna.
ogólnie lepiej ta knajpka wygląda niż smakuje.
może jeszcze się skuszę na jakiś obiad w tym miejscu, wierząc, że może tego dnia, gdy byłem akurat kucharz był w niedyspozycji?
0
aneetka
4
10 yıl önce
oliwa
dobre potrawy, ale nieprzyjemne miejsce do jedzenia. do pobitych garów udałam się skuszona powszechnym zachwytem nad tym miejscem. lokalizacja jest bardzo dobra - niedaleko skm żabianka. dobry dojazd samochodem, tramwajem, autobusem i skm.

zamówiłam cytrynową pierś z kurczaka, z kluseczkami domowej roboty, sosem śmietanowym, aromatycznym serem, świeżymi liśćmi szpinaku i kiełkami oraz robioną na miejscu lemoniadę. mięsobyłopyszne, dobrze doprawione i nie wysuszone, kluseczki po prostu fantastyczne, a sos znakomicie dopełniał kompozycję. bardzo dobra była także lemoniada - bez zbędnego cukru i sztucznych syropów. jedzenie zostało bardzo estetycznie podane, a porcja w sam raz. do tego bardzo miła i pomocna obsługa oraz rewelacyjna aranżacja wnętrza i wystrój.

niestety jest jeden poważny minus, z powodu którego nie będę już gościem pobitych garów - fatalna wentylacja, a właściwie to chyba jej brak. mimo, że siedziałam przy otwartym oknie uderzał mnie kuchenny zapach oleju i smażonego jedzenia. wszystkie ubrania musiałam wyprać, żeby pozbyć się tego zapachu. mimo wywieszenia kurtki na noc na balkon, w dalszym ciągu okropnie pachnie olejem. z tego powodu nie jest to przyjemne miejsce do jedzenia i do spędzenia czasu w gronie rodziny i przyjaciół. szkoda. taka fajna restauracja, a taka wpadka. mam nadzieję, że właściciele zdecydują się na poprawienie wentylacji.
0
oturum aç
hesap oluştur