milkbar tomasza


İçinde "nie" olan yorumlar
4
3.7
mrs_ammavans
4
6 yıl önce
stare miasto
bardzo przyjemne miejsce! to była moja pierwsza wizyta w barze mlecznym i przyznam szczerze, że inaczej sobie takie miejsce wyobrażałam, ale zaskoczenie jak najbardziej na plus!

wystrój: cóż,niemam jemu nic do zarzucenia oprócz przestrzeni - w godzinach porannych ruch jest bardzo duży. z jednej strony daje to swoisty klimat temu miejscu, a z drugiej człowiek jednak czuje się przytłoczony tak dużą ilością klientów siedzących w bardzo bliskich odległościach od siebie. mimo wszystko kolorystyka lokalu jest pogodna, jasna. na wejściu rzuca się wielka tablica z wypisanym menu kolorowymi kredami - fajny dodatek, który ożywia całe pomieszczenie.

obsługa: bardzo miła. ogromnym plusem jest znajomość języka angielskiego na wysokim poziomie. ogólnie zauważyć można, że dużą część klientów stanowią obcokrajowcy, a jużnieraz widziałam, jak kelnerzy czy sprzedawcy w innych miejscach wprost zielenieli po usłyszeniu języka obcego. tutaj wszystko było w porządku.

jedzenie: dobre, ciekawe. jak już wspomniałam, z barem mlecznym wiązałam raczej wyobrażenie o serwowaniu naleśników, klusek, zup mlecznych i zwykłych jajecznic - a tutaj tak się pozytywnie zaskoczyłam! oczywiście znalazło się wszystko tak jak myślałam (poza zupą mleczną :( ), ale oprócz klasyków znalazły się również niekonwencjonalne propozycje (np. kanapka z pesto, grillowaną papryką i cebulką albo naleśniki z brzoskwinią, migdałami i sosem waniliowym). karta bardzo szeroka, wskazanie na dania vege również na plus. mój wybór padł na kanapkę panini, która okazała się być jedną z najlepszych kanapek jakie jadłam w życiu :)

podsumowując: miejsce idealne na śniadanie, lunch, a nawet obiad (jak sam lokal wskazuje). bardziej na szybki posiłek niż na dłuższe posiedzenie z uwagi na niekończący się ruch klientów. fajny klimat, jedzenie smaczne - czego chcieć więcej? serdecznie polecam!
0
justyna
3
7 yıl önce
stare miasto
wrzucamy "bar mleczny" w google translate. podobnie czynimy z jego menu. przeliczamy ceny na obcą walutę. ok. jesteśmy na rynku. w krakowie turystówniebrakuje. dla krajan jajecznica z herbatą za 18 zł może być przesadą. przyzwoicie. poprawnie. niby ciekawy koncept, ale w rzeczywistości  brak tego "czegoś". nie-źle, ale bez zachwytu. sute porcje, ale jedzenie niestety bez wyrazu.
0
z
5
8 yıl önce
stare miasto
widelec musiał udać się do warszawy i zostawił mnie samą. postanowiłam więc w ten weekend wybrać się na samotne śniadanie gdzieś tuż przy rynku głównym, jako że moje późniejsze plany skupiały się wokół ulicy długiej. mój wybór padł na milkbar przy ulicy tomasza, na przeciwko la petite france. powodowały mną dwie kwestie. po pierwsze właścicielem tego miejsca jest tom, który wcześniej prowadził nic nowego na krzyża, które uważałam za bardzo sympatyczny (i smaczny) lokal. po drugie, mimo iż milkbar istnieje już jakiś czasniesłyszałam żadnych opinii na jego temat. postanowiłam więc sprawdzić sama.
0
moje
3
8 yıl önce
stare miasto
wnętrze małe i ciasne. menu zapowiadało się fajnie, ale bardzo zawiodłam się na zupie z soczewicą, która była miską rzadkiej zupy-wody zabarwionej koncentratem pomidorowym, z kilkoma kawałkami marchewki i zupełnie bez smaku. a do tego podano 2 kromki pieczywa tostowego za dodatkowe 3zł! koleżanka jadła naleśnika z bananami - danie ok, ale bez szału. 
barem mlecznym bym tegonienazwała, bo bary mleczne słyną z pysznych, treściwych zup. a tu bardzo słabo...
0
amelia89
5
8 yıl önce
stare miasto
pycha śniadania i dobre obiady.nienarzekałam na personel, wręcz przeciwnie, drugie danie zostało podane dopiero po zupie :) ceny przystępne, a w jeszcze lepszej są obiady dnia. byłam kilka razy i zawsze pamiętam, że gdyby gdzie indziej ne było miejsca to tam mogę spróbować :)
0
kruczy
2
8 yıl önce
stare miasto
to w końcu restauracja czy milkbar? trzeba się określić! jeśli czekamy 25 minut na placki ziemniaczane ze śmietaną, to coś tuniehalo, a wcale przecież personel restauracjiniedba o to, by przystawki dla przychodzących razem były podawane z przystawkami, zupa z zupą itd. ogólnie to zupa-krem pomidorowy to trociny, bez soli, bez pieprzu, za to z pestkami z pomidorów. karkówka tłusta, a surówka/sałatka z majonezem w duszny dzień, no trochę się bałem jednak tego jeść. te placki, na które długo czekaliśmy - kiepskie.
strasznie brudna podłoga - przesada!
0
oturum aç
hesap oluştur