bardzo przyjemne miejsce! to była moja pierwsza wizyta w barze mlecznym i przyznam szczerze, że inaczej sobie takie miejsce wyobrażałam, ale zaskoczenie jak najbardziej na plus!
wystrój: cóż, nie mam jemu nic do zarzucenia oprócz przestrzeni - w godzinach porannych ruch jest bardzo duży. z jednej strony daje to swoisty klimat temu miejscu, a z drugiej człowiek jednak czuje się przytłoczony tak dużą ilością klientów siedzących w bardzo bliskich odległościach od siebie. mimo wszystko kolorystyka lokalu jest pogodna, jasna. na wejściu rzuca się wielka tablica z wypisanym menu kolorowymi kredami - fajny dodatek, który ożywia całe pomieszczenie.
obsługa: bardzo miła. ogromnym plusem jest znajomość języka angielskiego na wysokim poziomie. ogólnie zauważyć można, że dużą część klientów stanowią obcokrajowcy, a już nie raz widziałam, jak kelnerzy czy sprzedawcy w innych miejscach wprost zielenieli po usłyszeniu języka obcego. tutaj wszystko było w porządku.
jedzenie: dobre, ciekawe. jak już wspomniałam, z barem mlecznym wiązałam raczej wyobrażenie o serwowaniu naleśników, klusek, zup mlecznych i zwykłych jajecznic - a tutaj tak się pozytywnie zaskoczyłam! oczywiście znalazło się wszystko tak jak myślałam (poza zupą mleczną :( ), ale oprócz klasyków znalazły się również niekonwencjonalne propozycje (np. kanapka z pesto, grillowaną papryką i cebulką albo naleśniki z brzoskwinią, migdałami i sosem waniliowym). karta bardzo szeroka, wskazanie na dania vege również na plus. mój wybór padł na kanapkę panini, która okazała się być jedną z najlepszych kanapek jakie jadłam w życiu :)
podsumowując: miejsce idealne na śniadanie, lunch, a nawet obiad (jak sam lokal wskazuje). bardziej na szybki posiłek niż na dłuższe posiedzenie z uwagi na niekończący się ruch klientów. fajny klimat, jedzenie smaczne - czego chcieć więcej? serdecznie polecam!