miau cafe


anna_dziewanna
3
8 yıl önce
wola
lokal składa się z dwóch sal, pierwsza to niewielkie pomieszczenie, zupełnie tradycyjne, w drugiej niepodzielnie panują koty. do dla nich przychodzą tu tłumnie rodziny z dziećmi, to one są prawdziwą atrakcją, bitą śmietaną, która ponoć sprawia, że nawet marna kawa smakuje dobrze. otóż marna kawa nawet z kilogramem bitej śmietany nie smakuje dobrze. podobnie jest z miau cafe moim zdaniem. 
zamówiliśmy dwa soki i ciasto, wszystko przeciętne albo poniżej przeciętnej, ciasto suche. obsługa raczej niezainteresowana gośćmi. 
rozumiem, że clue są koty, że druga sala jest na prawdę wielkim królestwem kociej wolności, ale jednak to jest kawiarnia. i, moim zdaniem, jako kawiarnia jest słaba. ale jako miejsce, gdzie dzieci i dorośli miło spędzają czas w kocim towarzystwie - sprawdza się dobrze.
0
marzena
5
8 yıl önce
wola
ależ to jest cudowne miejsce! uwielbiam koty i zawsze jestem szczesliwa jakmoge sie u was nzalezc, wogole bardzo wielkie brawa dla wlascicieli restauracji za tak wspaniały pomysł! jestescie super!
0
alina
5
8 yıl önce
wola
cudowne miejsce!że też nikt wcześniej na coś takiego nie wpadł? uwielbiam koty, sama jestem właścicielką jednego kociaka, i gdy tylko mogę przyjśc do miejsca, w którym widze tak wiele fajnych kociaków, to jestem mega zadowolona. wielkie brawa dla właściceli restauracji za szczytną akcje i wspaniały pomysł na biznes!
0
chjena
5
8 yıl önce
wola
co tu dodać do recenzji elzynora? właściwie wszystko co istotne już zostało powiedziane, bo i nie o zawartość ekspresu czy szklanych witrynek tu chodzi, ale o wspaniały pomysł, którego progres wszyscy zainteresowani mogli obserwować na facebooku, a który urzeczywistnił się w tym tygodniu w postaci otwarcia pierwszej kociej kawiarni w warszawie. ja jestem z tych, którzy lubią czasem przytulić się do kota, ale raczej nie czeka mnie mieszkanie z futrzakiem, więc bardzo żałuję, że właścicielce nie udało się zdobyć lokalu gdzieś bliżej centrum (albo na przykład pod moim domem, na dolnym mokotowie), tylko na blokowej części woli, ale i tak gratuluję z całego serca.

miau cafe podzielone jest na dwie części - barek jest w wejściowej, mniejszej salce, więc jeśli ktoś chce jedynie wypić kawę (swoją drogą bardzo porządnej jakości i smaczną) i nie mieć przy tym kontaktu z kotami, jest to jak najbardziej do zrobienia. kocia część oddzielona jest podwójnymi drzwiami i tam czeka na nas prawdziwie zwierzęce królestwo - antresolka, półeczki do skakania, poduszeczki, frędzelki, drapaki (ale też sporo ciekawych książek!)... co odważniejsze kociaki schodzą pobawić się z gośćmi, te bardziej nieśmiałe chowają się w swoich domkach na pięterku.

menu na razie jest dosyć ubogie, ale w końcu minęło zaledwie 3 dni od otwarcia podwojów kawiarni, z tego co mówiła właścicielka mają wprowadzić zestawy śniadaniowe, na razie są ciasta, ciasteczka i paszteciki. no i dobra kawa, towarzystwo kocie i innych miłośników zwierząt. wspaniała atrakcja dla mieszkańców pobliskich domów, a zapewne też ich dzieci. wszystkiego dobrego w rozwijaniu miau cafe życzę!
0
elzynor
5
8 yıl önce
wola
pierwszy raz muszę to przyznać - to pewnie nie jest do końca obiektywna recenzja. bo jak ma być obiektywny kociarz w kociej kawiarni? pierwszy raz w podobnym lokalu byłem w budapeszcie i urzekł mnie z miejsca. bardzo mi takiego lokalu w warszawie brakowało, na szczęście po brawurowej kampanii crowfundingowej (chapeau bas dla właścicielki za wytrwałość!) miau cafe wreszcie otworzyło swoje podwoje. pomysł, by w otocze‎niu kociaków posiedzieć przy kawie i ciastku brzmi jak weekendowy ideał, więc bez zastanowienia uderzyliśmy z chjeną na drugi koniec miasta. jak więc wypada lokal, gdy już odsuniemy kocie pyszczki od pianki na kawie i kocie nosy z talerzy?

przede wszystkim jest tu bardzo ładnie. całość urządzono ciepło, domowo, ale ze smakiem, aż miło patrzeć na pięknie odrestaurowane, klimatyczne meble i świetnie dobrane kolory. lokal dostosowano do kocich potrzeb, więc wszędzie są ich półki i poduszki. dodatkowo, jak to często dzisiaj bywa, ktoś podarował miau całą zawartość domowej biblioteki, więc jest też co poczytać i pooglądać, gdy czekamy na spóźnialskiego towarzysza.

kawiarnia kawą jednak stoi i w to również zainwestowano w miau. ceny dość wysokie (12 pln za latte), ale kawa jest naprawdę bardzo smaczna. na razie poza nią menu jest raczej skromne - trochę ciast i vienoisserie, nie ma jeszcze zestawów śniadaniowych, można jednak kupić kubki i filiżanki. serdeczna obsługa nabiera jeszcze wprawy, ale i tak jak na otwarty chwilę temu i od razu oblężony lokal radzi sobie dobrze. nie wątpię więc, że miau będzie rosło w dobrym kierunku!
0
oturum aç
hesap oluştur