ormiańska gościnność w centrum łodzi
warto zajrzeć do 'lavash' z kilku powodów:
- przeuroczy właściciele, z atencją obsługujący swoich klientów,
- przepyszne jedzenie,
- umiarkowane ceny.
zainteresowanie knajpką jest tak duże, że w godzinach popołudniowych jest prawie niemożliwością znalezienie tam wolnego miejsca.
nie dziwi mnie to - klimat lokalu i smak potraw oraz niewygórowane ceny przyciągają smakoszy.
z drobiazgów, budujących nastrój urodzinowego wieczoru, jaki z przyjaciółmi spędziłam w 'lavash': każdy okularnik natychmiast przy wejściu dostał chusteczkę do przetarcia zaparowanych szkieł a kwiaty od razu i bez proszenia powędrowały do wazonu z wodą. życzliwość i bezpretensjonalność to coraz rzadsze cechy, a do tego miejsca pasują idealnie, stając się jego wizytówką na równi z oferowanymi potrawami.
a te, cóż, miód w gębie! podjadaliśmy sobie wzajemnie z talerzy z prawdziwym zapałem.
najpierw przystawki: ciekawy smak zapiekanego sera camembert , podanego z rukolą i granatem, mistrzowskie w smaku kotleciki z soczewicy z różnymi dodatkami (mogłyby wejść do menu jako składnik dania głównego) i nadziewany bakłażan.
dania główne: miękkie, soczyste mięso z indyka w sosie różanym; uwaga - sos ma słodki posmak, co dajebardzociekawe smakowe połączenie; khinkali, czyli pierożki-saszetki na sposób kaukaski, wypełnione mięsem i rosołem, polecane do spożywania palcami... co jestbardzozrozumiałe, ich smak nastrajał do oblizywania się i oblizywania palców... ; deska mięs z grilla, porcja naprawdę słuszna a mięsa wyborne, aromatyczne, miękkie, idealne z sezonową surówką z warzyw. ciekawym uzupełnieniem były grillowane ziemniaki, przyprawione regionalnymi, ormiańskimi ziołami. polecam skosztować również delikatnych regionalnych win, soku z derenia, lemoniady, a także herbaty z samowaru, najlepiej z konfiturą z pigwy. konfitury i wina można chyba zresztą kupić do domu.
z powyższego zestawienia najdroższa była deska mięs - całe 30zł, pierożki - 16zł, indyk - 18zł. porcje zaspokoją duży głód, a potrawy sąbardzosycące.
restauracja istnieje już jakiś czas, życzę właścicielom, żeby ich zapał do oferowania polakom specjałów kuchni ormiańskiej nie słabł i dzwonię zarezerwować stolik na wieczór.