krew i woda


nietylkopasta.pl
5
6 yıl önce
śródmieście (z portem)
lubię odwiedzać nowe miejsca, a tym razem wizyta w restauracji krew i woda była strzałem w dziesiątkę. od pysznej kolacji w tym miejscu zaczęłyśmy fantastyczne wydarzenie – konferencję see bloggers 2016. dzięki temu że restaurację odwiedziłam z anią spinki i szpilki oraz kasią kuchnia bazylii, miałyśmy okazję spróbować więcej niż jednego dania z karty.
0
marek
5
6 yıl önce
śródmieście (z portem)
do tego miejsca trafiłem z polecenia. jedzenie fenomenalne! ostatnio poszukuję w kuchni zaskakujących zestawień i smaków, odmiennych od tych na codzień serwowanych w różnych restauracjach. "krew i woda" wpisały się na moją mapę miejsc, w których zaspokoiłem głód nowych smaków. w będąc ponownie w gdyni na 100% zawitam do tej restauracji.
szczerze polecam.
0
agata
5
6 yıl önce
śródmieście (z portem)
jeden z lipcowych weekendów spędziłam w gdyni. w tym czasie odbywała się konferencja dla blogerów see bloggers i wraz z koleżankami blogerkami postanowiłyśmy ten czas wykorzystać również na zwiedzenie gdyni, a przy okazji zjedzenia czegoś dobrego. jedną z restauracji, które odwiedziłyśmy była krew i woda.
0
xenna-extra
5
7 yıl önce
śródmieście (z portem)
krew i wodę miałam na swojej liście gdyńskich restauracji do odwiedzenia, jako jedną z wyróżnionych przez gault&millau. lokal jest przestrzenny, ale i dość przytulny, obsługa od razu interesuje się wchodzącymi i zaprasza do stolika. udało nam się zrobić całkiem niezły przegląd menu - spróbowaliśmy muli, zupy tajskiej, skreia, halibuta i niemal wszystkich deserów. na prowadzenie zdecydowanie wysuwają się ryby, ale po kolei.

zupa tajska z krewetkami jest gęsta, aromatyczna i naprawdę pikantna, nawet mój ostrolubny chłopak lekko się zaczerwienił. w środku mamy oczywiście makaron ryżowy i sprężyste krewetki. ciężko mi ocenić mule w stylu francuskim, bo nie jest to mój ulubiony produkt, ale zostały pochwalone przez ich pożeracza. ja oczywiście pokusiłam się na halibuta grenlandzkiego, który był idealnie przygotowany, a do tego podany z niecodziennymi, ale również lubianymi przeze mnie dodatkami - sosem curry, orzeszkami i kolendrą. kopytek sezamowych nie ocenię, bo nie jem mąki, ale wyglądały na delikatne i miękkie. świetna, kremowa kompozycja z pazurem.
również skrei okazał się pyszny - jędrne mięso zestawione z maślanym risotto i delikatnym szpinakiem. całość skąpana w muślinowym, kremowym sosie rozpływała się w ustach.
do tego pani kelnerka poleciła nam orzeźwiające białe wino, które idealnie pasowało do dań.

zachęceni daniami głównymi przeszliśmy do deserów. creme brulee to według mnie najsłabsza pozycja, cienka i mało przypieczona skorupka i nieco zbyt rzadka konsystencja. deser bezowy ma zaskakująco mało bezy, ale jest smaczny, podany bardziej a la eton mess. maliny przełamują na szczęście dużą ilość śmietanowego kremu, a twarde okruszki bezy chrupią pod zębami. zamawiamy też deser spoza karty - krem cytrynowy z owocami jagodowymi, jest lekki, kwaskowaty, szkoda że odrobinę zbyt rzadki. desery przyjemnie kończą ucztę, choć ja mogłabym zostać tylko przy rybach.

na duży plus zasługuje pani kelnerka - jest bardzo profesjonalna, ale na luzie, nie tworzy dystansu i potrafi zachęcić do wina, jak i konkretnych dań. jako plus, choć i minus można widzieć otwartą kuchnię - z jednej strony lubię widzieć kuchenną krzątaninę, z drugiej jednak kiedy zobaczyłam wielolitrową butlę oleju aro na blacie to pozostawiło to pewną wątpliwość co do jakości używanych składników..
mimo wszystko bardzo chętnie wróciłabym tu na rybne danie z lampką wina.
0
ania
5
7 yıl önce
śródmieście (z portem)
do krew i woda wybrałam się w lipcu dzięki rekomendacji moich znajomych blogerów kulinarnych. musiałam sama sprawdzić czy jest naprawdę tak dobrze, jak mówią inni.
nie zawiodłam się w ogóle. podczas pierwszej wizyty jadłam risotto z owocami morza było doskonałe! idealnie przygotowany ryż i pyszny sos. wszystko rozpływało się w ustach.
drugim razem zamówiłam tatara wołowego. bajka. posiekane świeże mięso + dodatki dobrane perfekcyjnie. czego chcieć więcej?
na danie główne zamówiłam halibuta z kopytkami. nie pamiętam kiedy jadłam tak bardzo dobrze przygotowaną rybę. zachwyciłam się tym daniem.
nie jestem chyba w stanie wybrać dania, które było najlepsze. każde świetne.
nie mogę doczekać się kolejnej wizyty w krew i woda, a będę już we wrześniu podczas blog forum gdańsk :)
nie mam niestety żadnego zdjęcia, bo robiłam je telefonem i już skasowałam :(
0
mm_look
5
8 yıl önce
śródmieście (z portem)
mieszkam w okolicy restauracji krew i woda. wcześniej w tej lokalizacji była inna restauracja z białymi obrusami na stołach, która była zawsze pusta. odkąd w jej miejsce pojawiła się krew i woda, miejsce to jest zawsze pełne. do odwiedzin w krew i woda skłoniła mnie ta zmiana z pustego w pełne oraz liczne pozytywne opinie o tej restauracji. dania serwowane w krew i woda stanowią mieszankę kuchni z różnych regionów świata, są to autorskie wariacje zaczerpnięte zarówno z kuchni azjatyckiej, francuskiej, hiszpańskiej oraz naszej rodzimej. w daniach, które spożyłam w tej restauracji odnalazłam smaki dań, jakie jadłam będąc np. w hiszpanii, ale wzbogacone czymś więcej, czymś innym, czymś co może charakteryzować kunszt kucharza. wszystkie dania były wyśmienite, świeże, czuć w nich było dobre składniki. obsługa bez zarzutu. należy pamiętać o wcześniejszej rezerwacji stolika, ale w dobrych restauracjach jest to normą.
0
thyckhang
5
8 yıl önce
śródmieście (z portem)
since i came to poland last year (2014), everytime me and my husband go in downtown gdynia, i always see this restaurant. i thought it's just a pub! never thought they serve seafoods. and i miss eating seafood so much! surprisingly, their dishes are quite impressive! it's a 5/5! being an asian, i'm a bit perfectionist when it comes to seafood. and they simply amaze me. although they serve massive oysters but i still love them. will go back for sure! but i'm afraid to eat crabs outside home 😂
0
wrocławskie
5
8 yıl önce
śródmieście (z portem)
rozwój gdyńskiej i w ogóle trójmiejskiej gastronomii obserwuję od dekady, bo właśnie od 10 lat bywam w tym nadmorskim mieście kilka razy w roku. rozwój tej części tkanki miejskiej stanowi ogromny powód do dumy dla gdyni. różnica pomiędzy tym co zastałem za pierwszy razem, a tym co jest teraz, spokojnie mogę porównać do nieba i ziemi. na początku były głównie smażalnie, bary mleczne i ledwie kilka ciekawszych restauracji jak pueblo czy moon. obecnie przechadzając się przez gdynię napotkamy na cały przekrój gastronomii. zjemy w ciekawych, nieco hipsterskich bistrach, burgerowniach, pyszną pizzę w czerwonym piecu, a przede wszystkim w kilku restauracjach na wysokim poziomie, w których za jedzenie odpowiadają ambitni kucharze. jednym z takich miejsc jest restauracja krew i woda, za którą stoi mariusz pieterwas.
0
anna
5
8 yıl önce
śródmieście (z portem)
najlepsza restauracja w jakiej miałam przyjemność jeść. jedzenie tak pyszne, że nie da się opisać tego słowami. każdy znajdzie jakieś danie dla siebie. ryby, zupy, mięsa, owoce morza-wszystkie potrawy niebanalnie podane z ciekawymi połączeniami smaków. nie wiedziałam, że watróbka może być tak dobra! desery palce lizać. obsługa na najwyższym poziomie. właściciele obecni w restauracji. wysoka dbałość o klienta. za tą cenę, tak wykwintnych dań na światowym poziomie w gdyni nie zjecie. gdybym mogła dałabym 6+.
0
oturum aç
hesap oluştur