kieliszki na próżnej


ankamk
4
2 yıl önce
śródmieście północne
nasza wczorajsza wizyta była drugą w kieliszkach. po raz pierwszy byliśmy tam tuż po otwarciu. wtedy bardzo nam się tam spodobało i postanowiliśmy po jakimś czasie wrócić.
świeże wrażenia również są bardzo pozytywne. generalnie - oceniam wizytę na plus, zarówno pod względem kulinarnym, jak i atmosfery, choć nie obyło się bez drobnych minusów.

zacznę od tego, co jest super, choć niekulinarne - zapełnienie lokalu. akurat należę do osób, które preferują miejsca pełne ludzi i za wszelką cenę omijają puste restauracje, dlatego zajęcie na poziomie 100% jest czymś, co zdecydowanie podnosi moje wrażenia. poza tym wystrój, w tym oświetlenie - dla mnie świetne.

a teraz o jedzeniu, a popróbowaliśmy sporo, bo każe z nas po 3 x przystawki + deser.
generalnie było bardzo dobrze z jedną istotną wpadką. absolutnie doskonałe danie to placek ziemniaczany ze śmietaną i ikrą. była to - moim zdaniem - rewelacyjna wariacja na temat placka. był kompletnie inne niż wszystkie zjedzone przeze mnie do tej pory placki. niezwykle smaczny, barrrdzo ziemniaczany, z chrupiącą skórką. bomba! aż żałowałam, że danie nie ma statusu głównego i nie jest go dwa razy więcej. bardzo ciekawa była zupa szczawiowa, również w innym stylu niż wszystkie mi dotąd znane. bardziej świeża, czysta, mniej śmietanowa. mąż szczególnie chwalił sobie karczochy z aioli. myślę, że jego opinię najlepiej podsumuje stwierdzenie: "nie przypuszczałem, że karczochy mają tyle smaku". danie jest bardzo proste, ale broni się smakiem samego produktu. to danie można wybrać w wersji małej i dużej. smaczne były również: tatar (podany nieco inaczej niż zwykle) oraz szparagi.

totalną porażką była natomiast grillowana sardynka. nie pamiętam już nawet, jakie dodatki jej towarzyszyły, ale sama ryba zawiodła na całej linii. przede wszystkim - dominacja ości, nad którymi kompletnie nie dało się zapanować (zwłaszcza przy tym ciemnym, i bardzo pięknym skądinąd świetle). może ktoś pokusiłby się o zjedzenie takich cienkich sardynkowych ości. ja jednak nie. rybie można wybaczyć taką szkieletową dominację, gdyby miała... dobry smak. niestety sardynka w kieliszkach nie miała. było jej mało, nie wyróżniała się żadnym smakiem. prezentacja również nie zachęcała do konsumpcji.

ale wszystko, co opisałam powyżej, praktycznie przestało się liczyć, kiedy na stole wylądowało absolutne arcydzieło deserowe: krówka z orzechami i sorbetem czekoladowym! to było mistrzostwo świata i chociażby dla tej potrawy (+ cudownego placka ziemniaczanego) warto wrócić do kieliszków. wspaniałe, nie za słodkie, cudownie skomponowane danie. do dzisiaj o nim rozmyślam.

wino, zgodnie z przewidywaniami, na plus. ogromny wybór. rozpiętość cenowa w kierunku... cen wyższych, więc warto kontrolować propozycje przedstawiane przez panów kelnerów.

generalnie - miejsce lubimy, polecamy i będziemy wracać.
aaa, jeszcze jedna rzecz. po wejściu do lokalu czuć bardzo przyjemny, zachęcający i pobudzający zapach wędzonych potraw. trzeba jednak mieć świadomość, że zapach ten może wyjść wraz z nami na ubraniu po zakończeniu kolacji. jeśli komuś taki bonus przeszkadza, warto uwzględnić to przed wizytą przy doborze garderoby ;-)
0
maksymillion
5
5 yıl önce
śródmieście północne
kieliszki zachwyciły mnie pod kilkoma względami, ale zdecydowanie najbardziej urzekł wybór win i nacisk położony na profesjonalizm i rzetelną wiedzę obsługi. przede wszystkim dużym plusem jest to, że wszystkie wina podawane są na kieliszki w 1/5 ceny butelki. jest to możliwe, ponieważ nad nad świeżością czuwa system coravin, który wykorzystuje argon, żeby zabezpieczyć je przed zepsuciem przez kilka tygodni (producent twierdzi nawet, że miesięcy). obsługiwał nas kelner, który pomimo młodego wieku całkiem dużo wiedział na temat serwowanych win i potrafił świetnie doradzić w zakresie doboru do potraw. muszę przyznać, że jest to pierwszy lokal w polsce, w którym jestem zadowolony z tego elementu.

niestety byłem po całym dniu sowitych posiłków, dlatego mogłem zmieścić tylko perliczkę, ale za to win już sobie nie żałowałem. do perliczki zostało mi polecone wytrawne, czerwone lambrusco i muszę przyznać, że znakomicie komponowało się z moim delikatnym daniem. nie przeważało i raczej podkreślało smak potrawy. najlepszym winem, jakie degustowałem tego wieczoru był cabernet franc z alto adige. wyczuwalne w nim były nuty gorzkiej czekolady i jak na ten szczep było dosyć skoncentrowane. poza tym skradłem z sąsiedniego talerza nieco placka ziemniaczanego w niecodziennej oprawie i przyznam, że bardzo mi podszedł.

jedyne, do czego mogę się przyczepić to definicja wine bar - poza tym, że leją wino i mają bar, to na się nijak do tego typu lokali za granicą. ceny zbyt wygórowane a klimat mocno zobowiązujący. nie jest to jednak duże niedopatrzenie i nie wpływa na moją ocenę. dałbym 4,5, ale się nie da więc kieliszki otrzymują 5. niżej byłyby niedocenione.
0
nina
5
6 yıl önce
śródmieście północne
uwielbiam tę restauracje. jest polsko, z fantazją i smakowicie. wybór win przyprawia o zawrót głowy, ale profesjonalna i przesympatyczna obsługa uratuje nas z każdej opresji i dobrze doradzi. polecam zarówno na lunch jak i kolacje (koniecznie z winem!).
0
bartosz
5
6 yıl önce
śródmieście północne
słyszałem sporo dobrych rzeczy o tym miejscu i zdecydowałem sie odwiedzić i mogę stwierdzić ze spodobało mi się, świetny wystrój wnętrza a jedzenie wyśmienite ! polecam serdecznie
0
witold
5
6 yıl önce
śródmieście północne
na próżnej. kulinarnie rewelacja. szef kuchni od dawna wznosi się na wyżyny. pół nocy można siedzieć i po kolei degustować wszystkie pozycje z karty. za każdym razem zachwyca - stały, wyparowany wysoki poziom. bije na głowę wszystko i wszystkich. tanio nie jest. porcje też nie z baru dla tirowców. ale wizyta kulinarna tam jest warta każdego wydanego grosza. chef wie co robi. wina jak wina  - dobrze dobrane. obsługa świetna. ale to kulinarnie błyszczą.
0
agnieszka
5
6 yıl önce
śródmieście północne
bardzo smaczne jedzenie, razem z mężem odwiedzamy dosyć często. ostatni kurczak i kaszotto.. aż slinka cieknie! nigdy nie wyszlismy stad niezadowoleni!
0
andrzej
4
6 yıl önce
śródmieście północne
kiekiszki to bardzo popukarne miejsce. w środku lata kiedy cała ul.próżna i plac grzybowskj świeci pustkami, tu jest trudno o stolik.
menu jest krotkie, jedna strona z takeżykami, takie małe przekąski, przystawkami i danaimi głównymi plus deser. dodatkowo istnieje karta win. polecam spróbować wina bo wybór jest duży i ciekawy.
ja na przystawkę wziąłem chłodnik i mielonkę własnej roboty. na danie główne morszczuka. o ile przystawki były takie sobie, nie do końca oddawały smaki, o tyle ryba chyba jedna z lepiej smażonych jakie jadłem w warszawie.
na deser koniecznie proponuję krówkę własnej pracy.
polecam na spotkanie ze znajomymi. nie do końca można się najeść ale fajnie spędzić czas.
0
amelia
5
6 yıl önce
śródmieście północne
w kieliszkach miałam okazję spróbować tutejszych talerzyków. wszystkie były co najmniej smaczne. może jedynie świńskie uszy nie trafiły w mój gust ☺️. jeden z najlepszych tatarów w warszawie oraz jeden z najlepszych deserów jakie miałam okazję jeść. śliwka z czekoladą...❤️
0
midian
4
6 yıl önce
śródmieście północne
ileż to ja się nasłuchałam o tym miejscu zanim do niego dotarłam...od przyjaciół, od rodziny, a nawet od znajomych kucharzy. oczekiwania były w związku z tym duże i może to był błąd.

wraz z be(z)sos trafiliśmy tu na wakacyjny lunch i ku zaskoczeniu byliśmy jedynymi klientami w lokalu. mimo to (a może właśnie dlatego) obsługa utrzymywała nieco sztywny ton. zwracam zawsze uwagę na szczegóły i cieszy mnie, że leżące na stołach sztućce są wymieniane na nowe przy podaniu dania. zakochałam się w zastawie, malowidłach na ścianach i wiszących kieliszkach, ale przejdźmy do kuchni...

w ofercie lunchowej wybrać można 2 talerzyki (z polskimi dodatkami) lub 1 przystawkę i do tego danie dnia narzucone przez restaurację. to wszystko w bardzo atrakcyjnej (jak na regularne menu) cenie. z dłuższej obserwacji wynikło, że najciekawsze danie dnia restauracja serwuje w poniedziałki i piątki. my na wizytę wybraliśmy poniedziałek.

oboje zdecydowaliśmy się na przystawki - ja na chłodnik, a m. na tatar wołowy. chłodnik był zupełnie inny niż domowa zupa na jogurcie - przypominał raczej intensywną w smaku botwinkę i niezwykle mi smakował. pomyłką było dla mnie jedynie dodanie do niego kolendry, która zabijała fantastyczne smaki samej zupy - odłożyłam liście na bok. tatar m. był ciekawie doprawiony i posypany gorzkawym serem a'la parmezan co dodało mu oryginalnego smaku. wielka szkoda, że porcja była tak oszczędna.

przy daniu głównym ekscytacja jednak opadła. jagnięcina owszem była różowa i fantastycznie miękka. część klientów mogłaby narzekać na brak jakiegoś dodatku smakowego zamiast sosu własnego, ale rozumiem, że jagnięcina to mięso szlachetne i można zostawić ją samą sobie aby nie zabijać jej delikatnego smaku. natomiast dodatki były już całkowicie rozczarowujące - zapiekanka z bakłażanów zdecydowanie za dużo czasu spędziła w piecu (chyba, że ktoś jest zwolennikiem posmaku węgla) a sałatka z ogórków to zwykła mizeria, którą odtworzyłabym w domu w 3 minuty. nie takiego dania głównego spodziewałam się po sławnych kieliszkach i to po tak smakowitych przystawkach.

może czas skonfrontować menu lunchowe z regularnym. na razie daję jedynie trójkę z plusem.
0
xenna-extra
5
7 yıl önce
śródmieście północne
kieliszki naprawdę zachwycają dobrym jedzeniem! to było jedno z tych miejsc, do których od dawna miałam się wybrać, ale jakoś się nie składało. restaurant week dostarczył namacalnej okazji, żeby wypróbować między innymi chwalonego na mieście tatara.

bardzo spodobało nam się wnętrze - trochę w stylu dawnej elegancji rodem z zakazanych rewirów, z nutą psychodelicznych wzorów na ścianie i ogromem tytułowych kieliszków nad barem.
stoliki dla gości rw są jak to zwykle bywa ustawione jeden obok drugiego w niedużej odległości, ale smaki wciągają nas na tyle, że przestaje nam to przeszkadzać.

pan kelner poleca mi bardzo dobre pinot noir i nadchodzi przystawka - tatar z żółtkiem przepiórczym i majonezem chrzanowym. smakuje idealnie, aż zamykam oczy, żeby poczuć jak idealnie smaki się ze sobą mieszają. jako główne danie wkracza niesamowicie soczysta pierś kurczaka zagrodowego z przypieczoną skórką, wraz z grzybami w sosie pełnym umami, który podkręca delikatny smak drobiu. deser jest idealnym zwieńczeniem tej uczty - kawałki krówki ze słonym ciastkiem, kruszonką orzechową i muślinowymi lodami waniliowymi. o dziwo deser nie jest przesłodzony, ale równocześnie czuje się tę deserową rozpustę. ach, mogłabym zjeść jeszcze raz te dania...

kieliszki to też miejsce gdzie dużą uwagę przykłada się do obsługi gości. panowie kelnerzy są profesjonalni, ma się poczucie, że czuwają i ogarniają wszystko wzrokiem, od razu zabierają niepotrzebne talerze czy dolewają wina. również czas podania dań jest nienaganny. trochę mi jedynie zabrakło takiej swobodnej interakcji - bo aż chciałoby się choć przez chwilę porozmawiać o tutejszych smakach!
już wyglądamy okazji, żeby tu powrócić, bo czy jest coś lepszego niż świetne jedzenie z dobrze dobranym winem?
0
piotr
4
7 yıl önce
śródmieście północne
jakoś ciężko mi się określić w sprawie tej restauracji. niby wszytko ok, smacznie, ładne wnętrze, kompetentna obsługa ale, kurcze, coś tu nie klika. zacznę od początku: plan był taki - kolacja ze znajomymi, pogadać , smacznie zjeść. próżna ładną ulicą jest, obok już byłem, więc kieliszki. rezerwacja - tylko przez internet , ukrywają telefon, ale system działa i od razu komunikat - góra 3 godziny.... no dobra, zmieścimy się. pan oddzwonił i potwierdził szczegóły. idziemy. szanse na parkowanie znikome, nie miałem szczęścia więc parking płatny przy metrze. ładny stolik przy szybie z widokiem na pięknie podświetloną kamienicę. muzyka zdecydowanie za głośna, musiałem mocno się wytężać by słyszeć przyjaciół po drugiej stronie stołu. spory wybór win, znawcy pewnie mogą wystawić opinię, ale mam wrażenie że sommelier jest kompetentny. z niejasnych przyczyn obsługa ciągle lata z drabiną by ściągać właściwe butelki z antresoli - nie jest to wygodne i pewnie tracą sporo czasu. karta krótka ale wystarczająca. dania bardzo smaczne i z pomysłem, inspiracje z tzw "kuchni polskiej", ale szczęśliwie z ogromnym wkładem własnym szefa kuchni - wstydu nie ma. wszytko było bardzo ładnie i smaczne, ale... porcje ciut za małe, ceny ciut za wysokie, no i ta presja czasu - nieco się zagadaliśmy i wyraźnie odczułem z min pracowników, że czas minął, więc proszę uprzejmie brać palto i do widzenia. daję 4 bo zjadłem dobre jedzenie ale raczej tam nie wrócę.
errata: troć była super.
0
cubic
5
7 yıl önce
śródmieście północne
wszystko absolutnie przepyszne! wczoraj weszliśmy pół godziny przed zamknięciem ale na szczęście zostaliśmy obsłużeni i to bardzo dobrze. kluski śląskie rewelacyjne, tatar dość skromny, z małą ilością dodatków ale smaczny, warzywa marynowane rewelacyjne, sałatka zielona z przepyszne vinegretem. co jeszcze? bardzo podoba mi się koncept że wszystkie wina dostępne są na kieliszki. super! butelki nie są od stania tylko od picia. ale nawet najlepszy skład win bez dobrej obsługi nie przedstawia żadnej wartości. w kieliszkach na winach się znają. wszystkie trzy dobrane wina zostały dobrane bardzo dobrze. ceny nie są niskie ale warto. mały minus za nijaki i mdły majonez podawany do pieczywa.
0
karol
4
7 yıl önce
śródmieście północne
kieliszki odwiedziłem podczas fine dining week, wiec czy było fine? generalnie tak.
moj pierwszy raz z tatarem wypadł wyśmienicie dzięki kieliszkom :) marchewka z berthy to moim zdaniem przerost formy nad smakiem.
pyszna pasztetowa z foie gras i słaby kurczak. troche reollercoaster.
rozmiary porcji były degustacyjne.
0
marta
5
7 yıl önce
śródmieście północne
przyznam się bez bicia. moja znajomość wina kończy się na określeniu, czy mi smakuje czy nie. stąd też, dostając do ręki kartę w której aż roi się od rodzajów, szczepów i wariantów, dyskretnie łapię się za głowę w nadziei, że samodzielnie, "jakoś", uda mi się wybrać kieliszek wina, z którego będę zadowolona (w tym cenowo). ale to nie przeszkodziło mi w pełni cieszyć się wizytą w kieliszkach na próżnej, w których - a jakże - naprawdę bardzo mi się podobało i od momentu gdy zobaczyłam te wszystkie piękne zdjęcia z kieliszkami nad barem wiedziałam, że muszę tam iść.

a te kieliszki naprawdę robią wrażenie. jest ich mnóstwo. wnętrze także jest w moim guście. układ jest taki, że stoliki mogą być zarówno 2-4 osobowe, ale i większe grupy się pomieszczą. karta to nie tylko wina, ale i przystawki oraz dania, ale to wina są tu numerem jeden i stanowią znaczną część karty. wybraliśmy tatara (32zł) oraz deskę serów (42zł). tatar był przepyszny. co do serów to ja jestem dosyć wrażliwa na wydzielane przez nich zapachy, dlatego tylko uszczknęłam tego i owego. niestety, nie pamiętam ich nazw, ale jeden to był na sto procent stilton. drugi wprost rozpływał się na desce i mi smakował, a ten trzeci to był twardy ser (musicie mi wybaczyć, moja znajomość serów jest także dosyć nikła). świetnie do serów pasował chutney z kardamonem, który sam w sobie też był super. jak się skończy pieczywo, można zawsze domówić koszyczek za 4zł (w zestawie z domowym majonezem).

czas na wino. w karcie są ceny za butelkę, ale każde wino można wypić na kieliszki. dawka 75ml kosztuje 10% butelki, natomiast 150ml 20% ceny. sądząc po naszej wizycie, domyślnie leją tę drugą ilość. przynajmniej w naszym przypadku tak było. według karty, kieliszki na próżnej chwalą się kolekcją ponad 170 win. jest w czym wybierać.

obsługujący nas kelner był bardzo sympatyczny. opowiadał o winie, które zamówiliśmy i co nie co o winiarni, z której pochodziło. 

nie ma co się dłużej rozwodzić. w najprostszych słowach byłam bardzo zadowolona z wyboru tego miejsca. ponadto, sceneria ulicy próżnej wieczorową porą dodawała uroku i także wpływała na moje przeżywanie tego wieczora. droga próżno, oby tak dalej! :)
0
jacek
5
7 yıl önce
śródmieście północne
bardzo przyjemne miejsce na kolacje. faktycznie fajny wybór win chociaż zawsze mógłbym sie przyczepić ze za mało reprezentacji z jednego lub tez drugiego regionu. menu dobrane idealnie. każdy powinien znaleźć cos dla siebie. bardzo ciekawe szprotki w wywarze z kapusta kiszona i ziemniaczkami. idealna tzw pasztetowa z briochem. główne dania praktycznie wszystkie ale szczególnie polecam bażanta pomimo ostrzegawczego komunikatu o możliwości wystąpienia śrutu (w końcu to dziczyzna). deser z krówkami to temat sam dla siebie. polecam osobiście spróbować. na koniec prosze zwrócić uwagę na ciekawa konstytucję z kieliszkami nad barem - chyba większość zdjęć w sieci z tego miejsca zawiera ten element. zamawiając wino a nie będąc zbyt głodnym polecam spróbować specjalnie przygotowanych drobnych przekąsek. na pewno nie raz sie tu jeszcze pojawię.
0
oturum aç
hesap oluştur