kardamon restaurant


lemon_tree
3
2 yıl önce
lublin
kropla dziegciu. do beczki miodu, którą tu gastronauci toczą, muszę - w dobrej intencji - dodać kroplę dziegciu. konstruktywnie, mam nadzieję. otóż - jakim zapachem powinna restauracja witać i dopieszczać gościa? wydawać by się mogło, że to oczywiste: jedzenia, i tylko jedzenia. walory zapachowe to nieodłączny element doświadczenia, jakim jest spożywanie dania. dlatego za karygodną uważam praktykę rozpylania w sali dezodorantu przez kelnera w czasie, gdy goście delektują się daniem. jeśli jest to konieczne (bo zapachy "piwniczne"?), to należałoby to zrobić tuż przed otwarciem lokalu. a tymczasem, pochylam się nad talerzem chłonąc bukiet potraw, a kelner w tym czasie wypuszcza spray'em chmurę zapachu... łazienkowego. odebrało mi apetyt.
0
jan
3
2 yıl önce
lublin
po dniu pełnym wrażeń wylądowaliśmy w najciekawszej restauracji lublina. nie będę ukrywał, że przyciągnęła nas tu ocena 4.9 - niestety niezasłużona. przywitał nas dzwonek informujący o każdej osobie wchodzącej do i opuszczającej lokal, kiczowate wnętrza, obserwujące nas z wszeobecnych zdjeć polskie "gwiazdy" i zastawa rodem zza wschodnich rubieży. jeżeli chodzi o jedzenie... stonehenge z ogórków i skromne warzywka udające rattatutouie średnio współgrały z mimo wszystko zaskakująco soczystym mięsem. wielkim plusem z pewnością sa przemiłe kelnerki. warto widzieć na własne oczy.
0
asafetyda
5
2 yıl önce
lublin
bardzo fajna restauracja. do kardamonu trafiliśmy z polecenia przyjaciół. w drzwiach z uśmiechem przywitała nas miła kelnerka.
zamówiliśmy polecany makaron di seppia z owocami morza dla mnie i psiochę lubelską z prosięcym kotletem dla kolegi.
mój czarny makaron wyśmienity, kolega żartował, że „psiocha” przypomniała mu smak dzieciństwa tyle, że zna to danie pod nazwą „lemiecha”.
chcieliśmy zamówić mule, ale te serwują tylko w piątki.
wnętrze zachwyca, obsługa może za bardzo się stara, nie każdemu odpowiada takie nadskakiwanie.
gdybym miał zabrać swoją żonę na romantyczną kolację… tylko do kardamonu.

na pewno wrócę.
0
pinotgriggio
5
2 yıl önce
lublin
kulinarna egzaltacja. restauracja kardamon to kolejne kulinarne przedsięwzięcie w lublinie na najwyższym poziomie. niepostrzeżenie miasto nad bystrzycą staje się kulinarną potęgą. i to nie jest żart.
kardamon wyróżnia się ładnymi estetycznymi wnętrzami i perfekcyjną kuchnią. natomiast ceny posiłków nie osiągają nawet średniej krajowej.
zamówiłem dzisiaj przystawkę oraz danie główne. na przystawkę wybrałem coś, co zapowiadało się najlepiej: deskę pasztetów pachnących kardamonem. pasztety wystąpiły w tercecie: drobiowy otoczony serem i zielonym pieprzem, króliczy nadziany kurkami, podlany koniakiem oraz z dziczyzny z aromatycznym jałowcem i tymiankiem (23 zł). tym niezwykle smakowitym pasztetom towarzyszyły różne rośliny zielone (sałaty, natki koperku, kapary z ogonkami, miniogóreczki typu pikle) oraz żurawina i grzybki, które wyglądały jak trujące, ale smakowały jak prawdziwki (spokojnie, spokojnie - żyję). deskę pasztetów radzę zamawiać jako przystawkę dla dwóch osób, a w przypadku obiadu składającego jeszcze się z zupy i dania głównego - dla trzech.
jako danie główne degustowałem halibuta marynowanego w selerze naciowym i limonce podanego na pesto z natki w towarzystwie jaśminowego ryżu i listków rukoli (29 zł). jest to potrawa absolutnie perfekcyjna, starannie skomponowana i niezwykle smakowita. prawdopodobnie halibuta już lepiej przyrządzić się nie da (zabrzmiało jak w reklamie, ale proszę spróbować).
restauracja znajduje się w piwnicy, w miejscu, gdzie dawniej istniało cafe rosenthal - kto tam był, zna układ wnętrz. do dyspozycji klientów jest sala barowa, dwa klimatyczne zaułki oraz niezależny salonik, świetnie nadający się na salę bankietową. wszystkie wnętrza są klimatyzowane i urządzone bardzo estetycznie.
zauważyłem dość spory wybór win. o winach napiszę jednak kiedy indziej. muszę wybrać się tam w odpowiednim quorum, gdyż wina oferowane są głównie na butelki...
0
midian
5
2 yıl önce
lublin
restauracja kardamon prezentuje bardziej elegancką stronę gastronomii lubelskiej. mimo to nie czuć w tym miejscu zadęcia, a panie z obsługi są bardzo pomocne i uśmiechnięte.

w ramach pożegnalnego obiadu na początek zaserwowano nam czekadełko w postaci domowego pieczywa z pesto z natki pietruszki. bardzo pozytywnie pobudziło to moje podniebienie, gdyż pesto było aromatyczne i bardzo żałuję, że wersja z natki pietruszki nie jest tak popularna jak klasyczna z bazylii.

w ramach zupy wybrałam klasyczny żur, który był treściwy, odpowiednio kwaśny i świetnie doprawiony. znaleźć w nim można było nie tylko kiełbasę, ale i smaczne borowiki, których wcale nie pożałowano. tak właśnie wyobrażam sobie domowy żurek! m. zdecydował się na nieco więcej szaleństwa w postaci bulionu orientalnego z owocami morza i ajvarem. w teorii było to bardzo ciekawe połączenie, lecz niestety zupa okazała się za mało doprawiona i nie czułam w niej azjatyckich nut. wyglądała lepiej niż smakowała.

drugie dania na obu naszych talerzach prezentowały się za to pięknie i smakowicie. moje spaghetti nero di sepia barwione sepią kałamarnicy, z pomidorkami cherry, małżami i krewetkami było naprawdę pyszne. do tego ogromny plus za prawdziwy parmezan - nie starty, a podawany w płatach. polędwiczki wieprzowe m. wyglądały jak z obrazka. były miękkie, różowawe w środku, cieszył dodatek ziemniaczków i rzadko dodawanego groszku cukrowego. spodziewaliśmy się bardziej aromatycznego i gęstego sosu orzechowego, ale myślę, że produkt w stylu sosu satay zwyczajnie zabiłby smak i delikatność polędwiczki, więc może była to dobra droga.

na romantyczną kolację i przyjemność nie tylko dla podniebienia ale i oka - kardamon to miejsce idealne!
0
radek84
4
2 yıl önce
lublin
naprawdę dobra restauracja. jadłem w kardamonie kilka razy i muszę przyznać, że niemal każde danie prezentuje naprawdę wysoki poziom. szczególnie godny polecenia jest sandacz podawany na dzikim ryżu oraz wyśmienity tatar przygotowywany na oczach klienta. obsługa prezentuje się równie dobrze jak kuchnia. polecam z czystym sumieniem
0
be(z)sos
4
2 yıl önce
lublin
już od wejścia uderza nam "eleganckość" tego miejsca. wnętrze jest gustownie urządzone, a w tle gra jazzowa muzyka. 
zamówiłem bulion orientalny (18 zł), czyli świeże warzywa, łosoś, owoce morza, pasta miso i ajvar. była to dobra zupa, aczkolwiek nie będę o niej śnił dniami i nocami. troszkę brakowało mi większej różnorodności smaków i intensywności. same składniki były bardzo fajne - zarówno łosoś czy krewetka smakowały dobrze. pikantny ajvar (który mógłby być nawet ostrzejszy) fajnie podkręcał smak bulionu, a makaron miso świetnie się komponował z całą resztą. spróbowałem troszkę wywaru z żuru z borowikami i przepiórczymi jajami (15 zł). spokojnie można zamówić tę pozycję - tak powinien smakować każdy żurek.
na drugie danie wziąłem polędwiczki wieprzowe (36 zł) w którego skład wchodził groszek cukrowy, rzodkiew, ziemniak paryski, i sos orzechowy z rozmarynem. główny bohater okazał się soczysty, a mięso było bardzo dobrej jakości. reszta składników była po prostu poprawna. największym rozczarowaniem okazał się sos, który był za rzadki i gdzieś ten smak orzecha zaginął. k. zamówiła nero di seppia (36 zł), czyli małże, krewetki, por, pomidor wiśniowy i parmezan. na duży plus intensywność smaków. godna polecenia pozycja.
na plus również zasługuje obsługa, która była uprzejma i dopytywała czy dania smakują.
0
annlaya
4
2 yıl önce
lublin
w poniedziałkowy wieczór wybraliśmy się pierwszy raz do słynnego kardamonu. miła obsługa, spodziewałam się, że może być zbyt nachalna, ale na szczęście tak nie było.

zamówiliśmy steka w sosie z zielonego pieprzu oraz polędwiczki. mój stek miał być medium i taki też był. smak w porządku, fajny, jędrny kawałek polędwicy, bardzo dobry sos i fajne grillowane warzywa, chociaż czegoś im zabrakło. ziemniaki jak to ziemniaki, zostawiłam ich znaczną część, bo niestety nie były zbyt dobre i spokojnie można byłoby je czymś zastąpić, może lekkie puree? duży minus za to, że ogólnie całe danie było bardzo tłuste... bo i stek (co jest normalne) i ziemniaki opiekane na patelni chyba, na oleju, warzywa też. wieczorem czułam naprawdę spory ciężar, a nawet ból brzucha.
polędwiczki smaczne, jednak jak dla mnie za mało doprawione i nieco za suche.
na deser brownie - klapa - mdląco słodkie, powinno być chrupiące z zewnątrz, a czekolada wypływać miała ze środka, jednak dostałam ciemną, mokrą i przerażająco słodką breję :(  bazyliowe lody fajne.

mój partner zamawiał stolik z dużym wyprzedzeniem, a siedzieliśmy przy samym wyjściu, prosił, żebym dostała kartę bez cen, niestety nie zostało to zrealizowane. 45 minutowe oczekiwanie na danie uważam za zbyt długie.

myślę, że jeszcze kiedyś dam szansę kardamonowi. ale na ten moment nie mam ochoty wracać.
0
jajnick
5
2 yıl önce
lublin
są konkurencyjni w organizacji bankietów. nadspodziewanie dobrze wypadł kardamon w organizacji "imprezy masowej". nie będę wymieniał poszczególnym dań, bo nie jestem pewien, jak się nazywały, jednakże od przystawki do deseru - wszystko było bardzo smaczne. największym jednak zaskoczeniem były dla mnie ceny. uważałem kardamon, za jedną z najdroższych lubelskich restauracji, a tymczasem okazuje się, że przy organizacji bankietów propozycje cenowe kształtowane są bardzo rozsądnie i to przy dość wymyślnym menu.
0
taternik
5
6 yıl önce
lublin
na pewno ważny punkt z czołówki restauracji na kulinarnej mapie lublina.
fajny wystrój w odcieniach brązu, na ścianach sporo zdjęć znanych osobistości, którym dane było kiedyś odwiedzić kardamon (może ciut za dużo tych zdjęć, ale nie atakują oczu wisząc na ścianach ). obsługa miła i sprawna, a co ważne nie nachalna. czas oczekiwania na poszczególne dania niedługi, a same potrawy godne polecenia. najbardziej do gustu przypadły mi tatar, oraz filet z kaczki gdzie balans smaków był idealnie dobrany. może nieco brakowało urozmaicenia w polędwiczce cielęcej, w której moim zdaniem za bardzo dominowały słodkie nuty. ogólnie lokal oceniam na 4,5. dałbym dodatkowo 0,5 gwiazdki gdyby tatar był siekany przy stoliku gości, jak ma to miejsce np.w arte del gusto.
0
bartek
5
6 yıl önce
lublin
wizytowałem kardamon po raz 3. regularnie odwiedzam lublin i jest to już stały punkt do zaliczenia.
atmosfera jest kameralna a panie kelnerki bardzo miłe i uprzejme. powiedziałbym, że dawno nie byłem tak obsłużony.
przechodząc do jedzenia. na początek jest serwowane nam czekadełko w postaci pasty z cieciorki z natką pietruszki z pieczywem. czekadełko dobrze pobudza kubki smakowe.
na przystawkę zamówiłem tatar wołowy. nie skłamię jeśli powiem że był to jeden z lepszych tatarów jakie jadłem.
czas na danie główne. wybór padł na cąber jagnięcy. danie smaczne choć jak dla mnie comber za długo był robiony.
generalnie serdecznie polecam.
0
kamil
5
6 yıl önce
lublin
genialne miejsce. miałem niewątpliwą przyjemność zjeść tutaj bulion z kaczki oraz jesiotra. obie pozycje na mega wysokim poziomie a jeżeli chodzi o rybę to nie jadłem lepszej.
obsługa również na bardzo wysokim poziomie.
lokal bardzo fajnie zlokalizowany i urządzony.
nie ma się do czego przyczepić. polecam.
0
tymek
5
6 yıl önce
lublin
jak dla mnie z deka zagracone tam jest ale wystrój nie jest aż tak ważny. poszedł tam zjeść a nie przyglądać się na ściany. a jedzenie mają rzeczywiście pyszne.
0
huncfot
5
7 yıl önce
lublin
przystawki mega smaczne. dania główne bardzo dobre. obsługa bardzo miła, sympatyczna, pomocna i zaangażowana. jedynie odejmuję gwiazdkę za komentarz kucharza usłyszany przypadkiem i feler jednego dnia.
0
mar
5
7 yıl önce
lublin
jedzenie dla prawdziwych smakoszy, zwłaszcza muli 😋wielkość dań idealna, żeby móc rozpieszczać podniebienie od przystawki aż do deseru. obsługa wyśmienita pod każdym punktem, zajmie się dzieckiem, żeby gość mógł raczyć się wyśmienitym smakiem potraw. jedna z najlepszych restauracji w lublinie. polecam.
0
oturum aç
hesap oluştur