kardamon restaurant


İçinde "za" olan yorumlar
4
4.4
lemon_tree
3
2 yıl önce
lublin
kropla dziegciu. do beczki miodu, którą tu gastronauci toczą, muszę - w dobrej intencji - dodać kroplę dziegciu. konstruktywnie, mam nadzieję. otóż - jakim zapachem powinna restauracja witać i dopieszczać gościa? wydawać by się mogło, że to oczywiste: jedzenia, i tylko jedzenia. walory zapachowe to nieodłączny element doświadczenia, jakim jest spożywanie dania. dlategozakarygodną uważam praktykę rozpylania w sali dezodorantu przez kelnera w czasie, gdy goście delektują się daniem. jeśli jest to konieczne (bo zapachy "piwniczne"?), to należałoby to zrobić tuż przed otwarciem lokalu. a tymczasem, pochylam się nad talerzem chłonąc bukiet potraw, a kelner w tym czasie wypuszcza spray'em chmurę zapachu... łazienkowego. odebrało mi apetyt.
0
asafetyda
5
2 yıl önce
lublin
bardzo fajna restauracja. do kardamonu trafiliśmy z polecenia przyjaciół. w drzwiach z uśmiechem przywitała nas miła kelnerka.
zamówiliśmy polecany makaron di seppia z owocami morza dla mnie i psiochę lubelską z prosięcym kotletem dla kolegi.
mój czarny makaron wyśmienity, kolega żartował, że „psiocha” przypomniała mu smak dzieciństwa tyle, że zna to danie pod nazwą „lemiecha”.
chcieliśmy zamówić mule, ale te serwują tylko w piątki.
wnętrze zachwyca, obsługa możezabardzo się stara, nie każdemu odpowiada takie nadskakiwanie.
gdybym miał zabrać swoją żonę na romantyczną kolację… tylko do kardamonu.

na pewno wrócę.
0
midian
5
2 yıl önce
lublin
restauracja kardamon prezentuje bardziej elegancką stronę gastronomii lubelskiej. mimo to nie czuć w tym miejscu zadęcia, a panie z obsługi są bardzo pomocne i uśmiechnięte.

w ramach pożegnalnego obiadu na początek zaserwowano nam czekadełko w postaci domowego pieczywa z pesto z natki pietruszki. bardzo pozytywnie pobudziło to moje podniebienie, gdyż pesto było aromatyczne i bardzo żałuję, że wersja z natki pietruszki nie jest tak popularna jak klasyczna z bazylii.

w ramach zupy wybrałam klasyczny żur, który był treściwy, odpowiednio kwaśny i świetnie doprawiony. znaleźć w nim można było nie tylko kiełbasę, ale i smaczne borowiki, których wcale nie pożałowano. tak właśnie wyobrażam sobie domowy żurek! m. zdecydował się na nieco więcej szaleństwa w postaci bulionu orientalnego z owocami morza i ajvarem. w teorii było to bardzo ciekawe połączenie, lecz niestety zupa okazała sięzamało doprawiona i nie czułam w niej azjatyckich nut. wyglądała lepiej niż smakowała.

drugie dania na obu naszych talerzach prezentowały sięzato pięknie i smakowicie. moje spaghetti nero di sepia barwione sepią kałamarnicy, z pomidorkami cherry, małżami i krewetkami było naprawdę pyszne. do tego ogromny pluszaprawdziwy parmezan - nie starty, a podawany w płatach. polędwiczki wieprzowe m. wyglądały jak z obrazka. były miękkie, różowawe w środku, cieszył dodatek ziemniaczków i rzadko dodawanego groszku cukrowego. spodziewaliśmy się bardziej aromatycznego i gęstego sosu orzechowego, ale myślę, że produkt w stylu sosu satay zwyczajnie zabiłby smak i delikatność polędwiczki, więc może była to dobra droga.

na romantyczną kolację i przyjemność nie tylko dla podniebienia ale i oka - kardamon to miejsce idealne!
0
be(z)sos
4
2 yıl önce
lublin
już od wejścia uderza nam "eleganckość" tego miejsca. wnętrze jest gustownie urządzone, a w tle gra jazzowa muzyka. 
zamówiłem bulion orientalny (18 zł), czyli świeże warzywa, łosoś, owoce morza, pasta miso i ajvar. była to dobra zupa, aczkolwiek nie będę o niej śnił dniami i nocami. troszkę brakowało mi większej różnorodności smaków i intensywności. same składniki były bardzo fajne - zarówno łosoś czy krewetka smakowały dobrze. pikantny ajvar (który mógłby być nawet ostrzejszy) fajnie podkręcał smak bulionu, a makaron miso świetnie się komponował z całą resztą. spróbowałem troszkę wywaru z żuru z borowikami i przepiórczymi jajami (15 zł). spokojnie można zamówić tę pozycję - tak powinien smakować każdy żurek.
na drugie danie wziąłem polędwiczki wieprzowe (36 zł) w którego skład wchodził groszek cukrowy, rzodkiew, ziemniak paryski, i sos orzechowy z rozmarynem. główny bohater okazał się soczysty, a mięso było bardzo dobrej jakości. reszta składników była po prostu poprawna. największym rozczarowaniem okazał się sos, który byłzarzadki i gdzieś ten smak orzecha zaginął. k. zamówiła nero di seppia (36 zł), czyli małże, krewetki, por, pomidor wiśniowy i parmezan. na duży plus intensywność smaków. godna polecenia pozycja.
na plus również zasługuje obsługa, która była uprzejma i dopytywała czy dania smakują.
0
annlaya
4
2 yıl önce
lublin
w poniedziałkowy wieczór wybraliśmy się pierwszy raz do słynnego kardamonu. miła obsługa, spodziewałam się, że może być zbyt nachalna, ale na szczęście tak nie było.

zamówiliśmy steka w sosie z zielonego pieprzu oraz polędwiczki. mój stek miał być medium i taki też był. smak w porządku, fajny, jędrny kawałek polędwicy, bardzo dobry sos i fajne grillowane warzywa, chociaż czegoś im zabrakło. ziemniaki jak to ziemniaki, zostawiłam ich znaczną część, bo niestety nie były zbyt dobre i spokojnie można byłoby je czymś zastąpić, może lekkie puree? duży minuszato, że ogólnie całe danie było bardzo tłuste... bo i stek (co jest normalne) i ziemniaki opiekane na patelni chyba, na oleju, warzywa też. wieczorem czułam naprawdę spory ciężar, a nawet ból brzucha.
polędwiczki smaczne, jednak jak dla mniezamało doprawione i niecozasuche.
na deser brownie - klapa - mdląco słodkie, powinno być chrupiące z zewnątrz, a czekolada wypływać miała ze środka, jednak dostałam ciemną, mokrą i przerażająco słodką breję :(  bazyliowe lody fajne.

mój partner zamawiał stolik z dużym wyprzedzeniem, a siedzieliśmy przy samym wyjściu, prosił, żebym dostała kartę bez cen, niestety nie zostało to zrealizowane. 45 minutowe oczekiwanie na danie uważamzazbyt długie.

myślę, że jeszcze kiedyś dam szansę kardamonowi. ale na ten moment nie mam ochoty wracać.
0
jajnick
5
2 yıl önce
lublin
są konkurencyjni w organizacji bankietów. nadspodziewanie dobrze wypadł kardamon w organizacji "imprezy masowej". nie będę wymieniał poszczególnym dań, bo nie jestem pewien, jak się nazywały, jednakże od przystawki do deseru - wszystko było bardzo smaczne. największym jednak zaskoczeniem były dla mnie ceny. uważałem kardamon,zajedną z najdroższych lubelskich restauracji, a tymczasem okazuje się, że przy organizacji bankietów propozycje cenowe kształtowane są bardzo rozsądnie i to przy dość wymyślnym menu.
0
taternik
5
6 yıl önce
lublin
na pewno ważny punkt z czołówki restauracji na kulinarnej mapie lublina.
fajny wystrój w odcieniach brązu, na ścianach sporo zdjęć znanych osobistości, którym dane było kiedyś odwiedzić kardamon (może ciutzadużo tych zdjęć, ale nie atakują oczu wisząc na ścianach ). obsługa miła i sprawna, a co ważne nie nachalna. czas oczekiwania na poszczególne dania niedługi, a same potrawy godne polecenia. najbardziej do gustu przypadły mi tatar, oraz filet z kaczki gdzie balans smaków był idealnie dobrany. może nieco brakowało urozmaicenia w polędwiczce cielęcej, w której moim zdaniemzabardzo dominowały słodkie nuty. ogólnie lokal oceniam na 4,5. dałbym dodatkowo 0,5 gwiazdki gdyby tatar był siekany przy stoliku gości, jak ma to miejsce np.w arte del gusto.
0
bartek
5
6 yıl önce
lublin
wizytowałem kardamon po raz 3. regularnie odwiedzam lublin i jest to już stały punkt do zaliczenia.
atmosfera jest kameralna a panie kelnerki bardzo miłe i uprzejme. powiedziałbym, że dawno nie byłem tak obsłużony.
przechodząc do jedzenia. na początek jest serwowane nam czekadełko w postaci pasty z cieciorki z natką pietruszki z pieczywem. czekadełko dobrze pobudza kubki smakowe.
na przystawkę zamówiłem tatar wołowy. nie skłamię jeśli powiem że był to jeden z lepszych tatarów jakie jadłem.
czas na danie główne. wybór padł na cąber jagnięcy. danie smaczne choć jak dla mnie comberzadługo był robiony.
generalnie serdecznie polecam.
0
huncfot
5
7 yıl önce
lublin
przystawki mega smaczne. dania główne bardzo dobre. obsługa bardzo miła, sympatyczna, pomocna i zaangażowana. jedynie odejmuję gwiazdkęzakomentarz kucharza usłyszany przypadkiem i feler jednego dnia.
0
cynamoonka
4
7 yıl önce
lublin
sprawne rezerwacje, przyjazna obsługa. dla większego grona można dostać "odseparowany" od sali głównej stolik, który doskonale się sprawdza, daje poczucie intymności i komfortu. minus kardamon zaliczył na wejściu - stolik nie był w pełni przygotowany (były tylko dwie serwetki), potem szło już lepiej. jedzenie wyglądało ładnie, ale dania w sumie nie pozostawiły po sobie efektu wow. wrażenie ogólne - okej, a kilka dań jest naprawdę fajnych. porcje dań głównych są tak duże, że po przystawkach ciężko już cieszyć się smakiem i je dojeść.
z próbowanych przeze mnie dań jedno było zdecydowanie na nie: krem marchewkowo-mandarynkowy (z menu specjalnego): kiepski smak, marna konsystencja, zwarzona śmietana... uważam wybór takiego dania na pierwszą stronę karty dańzawielkie nieporozumienie. jedno było także zdecydowanie na tak: krewetki w sosie z czosnkiem i chilii. danie prościutkie, ale sos był pyszny, krewetki w punkt i jadłam ze smakiem.

uwagi pozostałe:
- tatar z polędwicy wołowej z przepiórczymi jajami: mięso bardzo smaczne i świeże, dodatki trochę bez polotu, ale całość w porządku;
- kaczka pieczona podana z ziemniakami, warzywami i sosem żurawinowo-wiśniowym: mięso trochę przepieczone, ale danie zjadliwe;
- sandacz w gorgonzoli: fajna kompozycja i wszystko na desce smaczne;
- przepiórka w kurkach: pyszne, tylko odrobinęzatłuste.
0
tomasz
4
8 yıl önce
lublin
kardamon wybrałem jako jedną z restauracji dostępnych w restaurant week ze względu na chyba najlepsze opinie w internecie ze wszystkich restauracji w lublinie. niestety mimo rezerwacji na dostępną godzinę została ona zmieniona "z powodu niezależnej zupełnie od nas sytuacji" jak napisał mi restaurant week. trochę słabo. sam lokal jest bardzo mały, przez co nie mamy zbyt wiele prywatności i cały czas mimowolnie słyszymy o czym rozmawiają osoby siedzące przy stoliku obok. na ścianach znajdziemy zdjęcia znanych osób z kartą kardamonu w ręce - po 1,5h będziecie mieli ich dość. tutaj zaznaczam już czas, w którym podane zostały mi przystawka, danie główne i deser. według mnie trwało to trochęzadługo. obsługa była miła i profesjonalna, choć pani kelnerka miała zauważalnie dziwny akcent. każdy stolik dostawał w czekadełku dwa kawałki chleba na osobę. nam, chyba ze względu na to, że korzystaliśmy z restaurant week przysługiwała tylko jedna kromeczka na osobę - zabawne. porcje okazały się oczywiście małe. przystawka i danie główne niesamowicie tłuste, oblane ogromną ilością oliwy i sosu. w smaku bardzo dobre, ale zwyczajne. jak na menu festiwalowe, to efektu "wow" nie było. brownie bardzo dobre. lody bazyliowe smakowały jak lody śmietankowe z bazylią - dobre, ale też po prostu dobre i nic więcej. kardamon oceniam dobrze i domyślam się, że trzymają poziom skoro jest o nich tyle pozytywnych opinii. ceny dań nie są jakieś zabójcze, co też uważamzaplus. jeśli chciałbym zjeść dobry obiad, to wybrałbym to miejsce. jeśli miałbymzato ochotę poznać nowe smaki - raczej nie. ogólnie warto się tam wybrać, tylko nie spodziewajcie się nie wiadomo czego :)
0
gerard
4
9 yıl önce
lublin
top 10. w dalszym ciągu uważam kardamonzatop 10 moich ulubionych restauracji w lublinie.

jednak aby być w zgodzie z własnym sumieniem, kilku rzeczy przyczepię się.

jedzenie - świetne, tatar doskonały robiony przez przesympatycznych kucharzy (a wcale tak nie musi być, przecież siedzą w kuchni, a nie obcują z klientami), ładnie podany.
ostrygi bardzo dobre aczkolwiek to już nie jest zasługa kuchni, świeże.
kaczka bardzo dobra, mięciutka i soczysta, natomiast porcja bardzo duża, ale uprzedzano nas o tym.

pierwsza wpadka - łosoś, był po prostu suchy i to bardzo.
druga wpadka - nachalność obsługi, która co chwilę pytała czy smakuje itd. po prostu nie cierpię tego, rozumiem raz czy 2 razy zapytać, ale nie co chwilę, chcę w spokoju w towarzystwie zjeść dobry posiłek.

nie zmienia to jednak faktu, że obsługa jest bardzo sympatyczna, mają jednak narzucony sposób zachowania przez swojego szefa.

poprawcie łososia i dajcie klientom trochę spokoju, a będzie doskonale.
0
chrobry
5
9 yıl önce
lublin
kuchnia na światowym poziomie!. wnętrze restauracji jest eleganckie, urządzone nowocześnie i z klasą choć to kompletnie nie jest mój styl. sam zdecydowanie wolę ciepłe, domowe klimaty albo elegancję w stylu xix-wiecznym, ale zdaję sobie sprawę, że większość ludzi nie podziela mego zdania. tyle na temat wyglądu bo do kardamonu chadza się dla kulinarnych uniesień, a nie wystroju lokalu. byłem tutaj kilka razy i gdy już wydawało mi się, że nie może być lepiej znów byłem pozytywnie zaskoczony przy następnej wizycie. kucharz tego przybytku używa wyłącznie świeżych składników najlepszej jakości, a dbałość o każdy nawet najmniejszy szczegół pokazuje pasję pracujących tutaj ludzi. nigdy nie zdarzyło mi się dostać w kardamonie dania bezpłciowego czy mdłego. wszystko można powiedzieć o tutejszej kuchni, ale to co wydaje zawsze ma swój niepowtarzalny styl i charakter. dania podawane w kardamonie komponowane i podawane są nowocześnie zgodnie, ale porcje odwrotnie do panujących w eleganckich restauracjach trendach są bardzo duże. ciężko byłoby tutaj zjeść przystawkę, zupę, główne danie i deser. z tego co tutaj jadłem szczególnie w pamięć zapadły mi niezwykle delikatne pierogi z cielęciną i kasztanami oraz niezwykłe przepiórki nadziewane cielęciną z kładzionymi kluseczkami w francuskim stylu i kurkowym sosie. mógłbym się długo zachwycać przepiórkami, ale żeby nie męczyć czytelników moją kulinarną ekstazą napiszę tylko, że danie było wyborne i nie powstydziłaby się go żadna restauracja na świecie. na pochwałę i linijkę tekstu zasługuje również obsługa. być może momentami gdyzakażdym razem dopytuję się o smak potraw jest odrobinę męcząca, ale co jest w dzisiejszych czasach rzadkie (a jak bardzo pożądane!) potrafi obszernie opowiedzieć o każdym daniu. kardamon usytuowany jest dość niepozornie, ale warto go odnaleźć bo to moim zdaniem najlepsza restauracja w mieście.
0
norbi76
4
9 yıl önce
lublin
wrócimy z ochotą. przejeżdżając przez lublin naprawdę warto zajrzeć do tego lokalu. lokal niepozorny jak na swoją renomę. bo kto teraz prowadzi restaurację w suterenie, czy przyziemiu jak wolą inni. zwłaszcza lokal, który trzyma wysoki poziom od lat. a lubelski „kardamon” pokazuje wszystkim, co jest najważniejsze w gastronomicznej branży. nie wielki przestronny lokal na parterze w prestiżowej lokalizacji, nie wystrój wnętrzzakilkaset tysięcy złotych, nie reklama i marketing zamówiony w profesjonalnej agencji, czy pieniądze wydane na opłacenie internetowych klikaczy. odpowiedź łatwo znaleźć w "kardamonie" nawet nie zamawiając obiadu, czy kolacji.
najważniejsi bowiem są ludzie, którzy w takim lokalu pracują. w lublinie spotkaliśmy ludzi, dzięki którym nawet z sutereny można wyjść z uśmiechem na ustach. wpadliśmy do „kardamonu” na chwilę, wczesnym popołudniem, żeby zobaczyć ten chwalony przez mieszkańców lokal. zamówiliśmy tylko kawę, napoje i desery. ale już wiemy, że wrócimy tam w czasie następnej wyprawy.
obsługa jest wspaniała. kelnerki uśmiechające się do gości, choć wiedzą, że nie będą miały jakichś wielkich rachunków i napiwków z tym związanych. rozmawiają z dzieckiem jak przyjaciółki. opowiadają o lublinie, co trzeba koniecznie zwiedzić, kiedy przyjechaćzarok w wakacje, bo szykują się fajne imprezy itp. kucharz wyszukuje desery spoza karty dla naszego dzieciaka. choć lodów nie ma, to się szybko znajdują. w lokalu panuje domowa atmosfera. dlatego wszyscy wychodziliśmy stamtąd zadowoleni.
kawa bardzo dobra, bodajże włoska manuel- espresso 6 zł, ciasto czekoladowe świeżutko wypieczone, z dodatkiem lodów 16 zł. sernik z mascarpone i ricotty tyle samo. desery ładnie podane i z dodatkami. wystrój restauracji stonowany, spokojny, łazienki czyściutkie. można napisać tylko „do zobaczenia”.
0
yolopolak
5
10 yıl önce
lublin
super restauracja!. przed wyjściem do lokalu sugerowaliśmy się opiniami na gastronauci.pl. z zewnątrz lokal nie zachwycał strome schodki w dół od drzwi wita gościa kelner, który w trakcie nawiązuje kontakt z gośćmi (opowiada o lublinie i zachęca do zwiedzania lokal urządzony gustownie, zachęca do dłuższego pobytu. jedzenie ekstra, zwłaszcza żurek i pierogi ruskie.zapoleceniem kelnera wziąłem pierogi z cielęciną, które były o klasę gorsze niż ruskie. wszystko bardzo ładnie wystrojone.zatą cenę naprawdę można bardzo dobrze zjeść. lokal godny polecenia. jak będę w lublinie na pewno odwiedzę tą restauracje.
0
oturum aç
hesap oluştur