golonkarnia


İçinde "od" olan yorumlar
5
4.5
more
5
7 yıl önce
zwierzyniec
golonkarnia to nazwa jednoznaczna i wiadomo, że tu przychodzę się niedietetycznie najeść. a właściwie to nawet przejeść.oddawna chciałam zobaczyć to miejsce na własne oczy i oto co teraz wiem.
wystrój przyjemny, w klimacie śląsko- niemieckim, adekwatny do menu. przestrzeń nieduża i przytulna.
karta sprawia wrażenie drogiej i tak trochę zniechęca zwłaszcza brzydką estetyką. obsługa jakby nieszczęśliwa- ale każdy może czasem tak ma. 
wszystko to nic wobec świetnego jedzenia. zamówiliśmy żurek i 2 rodzaje golonek. zupa droga (12,50!) ale bardzo duża porcja, w środku jajo i cała kiełbaska.dobra. natomiast golonki naprawdę duże i przepysznie doprawione- wersja po bawarsku z symbolicznymi warzywkami i delikatnie przesiąknięta piwem- poezja, do tego chrupiąca ćwiartka klasycznego polskiego chleba ( na sam chleb warto iść), oraz musztarda i chrzan. 
miejsce klimatycznie spójne i jadło bardzo dobre- polecam szczerze.
0
andy
5
8 yıl önce
zwierzyniec
lokal niewielki, położony przy głównej ulicy, niedaleko centrum krakowa, w bezpośrednim sąsiedztwie przystanku tramwajowego i bulwaru wiślanego (bulwar rodła). poprzez swoje położenie dogodny zatem do spędzenia miłego wieczoru lub popołudnia z rodziną lub znajomymi, wraz z kończącą imprezę przechadzką nad wisłą.

byłem tam w ostatnim okresie dwukrotnie. zamówione przeze mnie dania, to: pieczone żeberka i pieczone w piwie policzki wieprzowe. prócz tego inni uczestnicy zamówili też maczankę krakowską. wszystkie potrawy spotkały się z moją i pozostałych uczestników wysoką oceną. surowiec do przyrządzenia potraw był dobrej jakości, wielkość dań wystarczająca, a umiejętności kucharza więcej niż przeciętne. czas oczekiwania przyzwoity, obsługa miła i kompetentna. ceny przyzwoite, adekwatne do jakości całej usługi. 

restauracja golonkarnia, jak sama nazwa wskazuje, specjalizuje się w potrawach ciężkostrawnych, zatem zbyt częste jej odwiedzanie może nie dla każdego być wskazane. aleodczasu do czasu – jak najbardziej.
0
z
4
8 yıl önce
zwierzyniec
już od jakiegoś czasu starałam się ignorować odpowiedź widelca na pytanie: co byś dzisiaj zjadł?, bo nieodmiennie brzmiała ona: golonkę! ja wielkim fanem golonki nie jestem, ale wyglądało na to, że widelec nie ma zamiaru odpuścić. dlatego w sobotę wybraliśmy się na spacer do położonej całkiem niedalekoodnaszego domu golonkarni.
0
lubie_dobre
5
10 yıl önce
zwierzyniec
ach.... należy zacząćodtego, że nie jestem wielką fanką mięsa, a już jego tłustszych części w szczególności. i że golonki nie zamówiłam wcześniej nigdy, próbowałam jedynieodwspółbiesiadników.
peany na cześć golonkarni, jakie piszą regularnie kolejni gastronauci nie pozwoliły mi jednak pominąć tego miejsca w moich kulinarnych wycieczkach. i dobrze, bo straciłabym coś niepowtarzalnego!

golonkarnia jest miejscem swojskim, rodzinnym,o bardzo nieformalnej atmosferze - słowem idealnie na mięsną biesiadę!
oczywiście zamówiliśmy - tak jak polecaliście - golonkę z pieca. pojawiła się na naszym stole dosłownie po kilku minutach - jak się okazuje, piekła się jużoddłuższego czasu.
kiedy się pojawiła, poczuliśmy zachwyt i przerażenie jednocześnie - ogromna, na drewnianej desce, z korniszonami, musztardą i chrzanem, i oczywiście obowiązkowo chlebem... w środku okazała się być idealnie krucha, rozpływająca się w ustach. i właściwie bez tłuszczu, obecnym jedynie na przypieczonej skórze.

słowem - rewelacja! porcja jest taka, że najedliśmy się we dwoje. następnym razem spróbujemy innych propozycji podania golonki - o ile uda nam się powiedzieć "nie" tej z pieca :).
0
sfrmaster
5
10 yıl önce
zwierzyniec
mięsne mistrzostwo świata!.oddłuższego czasu po głowie chodziło mi wyjście do golonkarni i w końcu udało mi się pomysł zrealizować. i nie pożałowałem. jako typowy mięsożerca zamówiłem sobie golonkę pieczoną z chrupiącą skórką (najdroższa pozycja w golonkowym menu - ca. 40 zł) i mimo lektury oraz usłyszenia kilku opinii (wszystkie pozytywne) danie przerosło moje oczekiwania.

- golonka doskonale zapeklowana, wsadzana do pieca opalanego węglem (widać go z sali dla gości), skórka idealnie chrupiąca, mięso różowiutkie, idealnie odchodząceodkości. porcja olbrzymia - golonka wielkości piłki do siatkówki, poważnie. chleb oraz ogóreczki dołączone do golonki wspaniałe, niewiele wspólnego z marketem mają;
- obsługa, bardzo miłe dwie kelnerki, wszystko sprawnie, szybko z zachowaniem wszystkich standardów obsługi klienta w restauracji;
- wystrój ok, szkoda, że tak mało miejsca, ale golonka i tak wszystko rekompensuje :);
- stosunek jakości do ceny bardzo wysoki. za danie oraz piwo zapłaciłem 50 zł niecałe, a wyszedłem nieziemsko najedzony wspaniałością mięsną (o niej wyżej).

dodać na zakończenie mogę, że uwielbiam golonki i bardzo często przy okazji różnych wizyt w restauracjach (w trasie, na wakacjach) zamawiałem sobie takowe. ta zjedzona w golonkarni przebiła wszystko. gorąco polecam.
0
scarlett2607
3
10 yıl önce
zwierzyniec
świetna, ale.... dziś po raz pierwszy trafiłam z mężem do golonkarni i gdyby nie jeden szkopuł, o którym później, to śmiało mogłabym to miejsce nazwać jedną z najlepszych restauracji w krakowie. jedzenie absolutnie doskonałe, mięso miękkie i dobrze doprawione - smaczne nawet dla takiej osoby, jak ja, która wielką fanką golonek nie jest. wystrój bardzo przyzwoity, nic nadzwyczajnego ale wraz z jedzenie tworzy spójną całość. stosunek jakości jedzenia do ceny i wielkości porcji także bardzo dobry. naprawdę golonkarnia to miła odmiana po włoskich trattoriach, pizzeriach, etc. których w krakowie jest sporo, a które często są dość podobne jedna do drugiej.

i wszystko byłoby pięknie, gdyby nie jeden szkopuł o którym pisałam wcześniej, czyli obsługa. nie wiem czy my mieliśmy pecha, czy tak jest tam zawsze ale naprawdę przećwiczono dziś naszą cierpliwość. najpierw,odchwili gdy dostaliśmy do ręki karty do momentu w którym podeszła do nas kelnerka przyjąć zamówienie minęło ponad 15 minut choć tak naprawdę już po trzech minutach odłożyliśmy menu i czekaliśmy na obsługę. zrozumiałabym coś takiego gdyby w lokalu było komplet, ale oprócz nas zajęte były jeszcze dwa stoliki. a obsługa jakby się zapadła pod ziemię, nie było ich na sali, nie było przy barze. sytuacja powtórzyła się gdy chcieliśmy zapłacić - zjedliśmy, wypiliśmy i czekaliśmy. i znowu minęło 15, może 20 minut w trakcie których nikt się nami nie zainteresował. obsługa odnalazła się dopiero wtedy gdy szukać ich zaczął także stolik obok nas, choć podejrzewam że gdybyś się nie upomnieli to po wyjściu sąsiadującego z nami stolika nadal nikt by do nas nie podszedł...

podsumowując naprawdę fajne miejsce z doskonałym jedzeniem i koszmarną obsługą.
0
marcin
4
11 yıl önce
zwierzyniec
sympatyczne miejsce bez nadęcia. na knajpkę trafiłem kiedyś przypadkiem zmuszony do powrotu z pracy drogą niestandardową (zamknięte wałyodsalwatora). mimo że nie jesteśmy fanami tradycyjnie przyciężkawej kuchni hm... "staropolskiej" przy nadążającej okazji postanowiliśmy lokal przetestować. testy wypadły w sobotni wieczór. jakież było nasze zdziwienie, że w lokalu pusto (mimo że kubaturowo nie jest on duży). przypadek? jedzenie nader przyzwoite. choć nie poszliśmy w tytułowe golonki, było smacznie. żeberka na niezłym poziomie z chrupiącą ostro słodką glazurą. ruskie pierogi też niczego sobie. w zasadzie do lokalu trafiliśmy tropem maczanki krakowskiej. niestety pudło. tym razem była niedostępna. minusem lokalu jest przeraźliwie nędzny wybór piwa. w zasadzie dostępne są tylko wyroby piwopodobne z lanym "kasztelanem" na czele. w takim lokalu wypadałoby o coś więcej w temacie piwa. obsługa ok, taka barowa, ale bez zarzutu. nastrój i wystrój adekwatny, choć sztampowa folkowość gryzie się mocno z wielką plazmą, na ktorej leciał mecz.
ogólnie rzecz biorąc przyzwoicie, ale bez szału.
0
grabek19
5
11 yıl önce
zwierzyniec
restauracja dla prawdziwego mężczyzny i nie tylko . mieliśmy przyjemność stołować się tam w pierwszych dniach czerwca. odwiedzający nas przyjaciel, fan i znawca golonki, który zaraził mnie miłością do tego jakże prostego, a zarazem pięknego dania, wyrwał nas na obiad właśnie do golonkarni na ulicy kościuszki.

napaleni, jak dzieci z dworca zoo na heroinę, podjechaliśmy pod niedużą i niepozorna knajpkę. przywitał nas wielki świński łeb zwisający z baneru - to dobrze wróżyło.

zamówiliśmy, każdy z nas trzech, po golonce pieczonej z chrupiącą skórką. porcje były przeolbrzymie... jeśli nie macie żołądka prawdziwego sarmaty (lub naszego kolegi-fana golonki) weźcie jedną na dwójkę.

wszystko było tak jak należy. chrupiąca, dobrze wypieczona skórka, była przepyszna i pozwalała się łatwo pokroić. dało się poznać, że golonka była uczciwie peklowana przez człowieka, który się na tym naprawdę zna. niebo w gębie!

po wszystkim umieraliśmy z przejedzenia (łapczywość nie popłaca). w każdym razie gorąco i szczerze polecamy tę knajpę.
jeśli chcecie zjeść naprawdę uczciwą golonkę w miłej atmosferze nie znajdziecie nic lepszego w krakowie!

ps
przepraszamy, że odwołaliśmy naszą rezerwację na mecz otwarcia. niestety, z przyczyn niezależnychodnas nie mogliśmy być w tym czasie w krakowie.
0
oturum aç
hesap oluştur