dziurka od klucza


zofia
5
2 yıl önce
powiśle
miła, mała restauracja na powiślu. smaczne kluski z jeszcze smaczniejszymi sosami (pyszny np. z pistacjami). owoce morza w makaronie zawsze świetnie ugotowane. pycha mule. mocną stroną są też niewątpliwie desery (bezy, torciki, tiramisu). w środku pięknie pachnie jedzeniem, ale przy dłuższej wizycie może to troszkę zmęczyć. stoliki są niestety dosyć ciasno ustawione.
0
pau
5
2 yıl önce
powiśle
wybrałam to miejsce na obiad z okazji dnia matki. zarezerwowałam grzecznie stolik. przybyłam. obsługa nieco z "głowa w chmurach" ale poza tym wszystko super ekstra. jedzenie przepyszne, porcje totalnie nie do przejedzenia jak dla mnie. ale to plus będę mieć jeszcze raz pyszną porcje w domu. makarony ekstra. dobra bruschetta z pesto ze szparagów (w sezonie warto spróbować) nie trafiliśmy jedynie na cudnie wyglądająca beze co tylko zwiększa chęć powrócenia. polecam
0
rzabal
4
2 yıl önce
powiśle
makarony ręcznie robione i doskonale przyrządzone (przynajmniej mi się trafiły idealne al dente). sosy boskie - dorównują zapachom, które informują, że czeka cię uczta. nigdy nie wyszłam stamtąd niezadowolona, choć rzeczywiście kiedyś prawie kupiłam na wynos, bo kelnerka nie wpadła na pomysł, żeby posadzić nas przy stoliku z rezerwacją na za 45 minut... same to w końcu zaproponowałyśmy i udzielono nam zgody na zjedzenie w pozycji siedzącej ;). piszę o tym w dobrym nastroju, bo potrawy, które nam zaserwowano były naprawdę wyborne, więc całe zniecierpliwienie znikło rozpływając się w rozkoszy podniebienia.
0
kami
5
2 yıl önce
powiśle
dziurkę odwiedzam regularnie już od dwóch lat. najcześciej zamawiam moją ulubioną pastę ze wszystkich past - ragu z ręcznie robionym makaronem trenette. danie jest zawsze przepyszne i chociaż kilka razy zamawiałam inne dania, które również były smaczne to i tak zawsze wracam do mojego ulubionego makaronu. zawsze pozytywnie zaskakują mnie również desery. faworytem jest beza na mascarpone.

dziurka jak nazwa wskazuje jest malutka. wiosną powiększa się o ogródek na zewnątrz. miejsce jest bardzo ładnie urządzone z mnóstwem świeżych kwiatów oraz warzyw. nad barem suszy się świeży makaron.

dziurkę bardzo lubię i zawsze tam wracam. polecam zarezerwować wcześniej stolik. bardzo trudno z przypadku znaleźć tam wolne miejsce.
0
uraw
5
2 yıl önce
powiśle
moja ulubiona włoska knajpka w warszawie. jako mieszkanka powiśla zakochałam się w niej jeszcze na etapie remontowania wnętrza, którego perypetie śledziłam uważnie na fb. pierwszy raz zjadłam tu tydzień po otwarciu i od tego czasu aż do dzisiaj jestem wierną fanką. przepyszne gnocchi na masełku szałwiowym! w dziurce poznałam po raz pierwszy moją wielką miłość - tiramisu limoncello 🍰🍰🍰 musicie go spróbować!! i kawę do tego... ahh rozmarzyłam się..
0
justyna
5
2 yıl önce
powiśle
doskonale miejsce. świetne na obiad z przyjaciółmi, na randkę albo samotny lunch.owoce morza jedyne w swoim rodzaju, makarony robione i suszone na miejscu wiszą zawadiacko nad barem kusząc spojrzenia klientów.  nie jest tanio, ale najlepsza rekomendacją są tabuny eleganckich francuzów korzystających z pysznego menu:)nalezy pamietać o wczesniejszej rezerwacji!
0
joanna
4
2 yıl önce
powiśle
jedzenie przepyszne, ulubiony makaron z kurczakiem, miodem i śmietanowym pesto jak zwykle wspaniały, gnocchi z kremowym serem kozim, cukinią, szynką parmeńską i suszonymi pomidorami lekkie, puszyste i super smaczne. ale.  po kolejnej wizycie jedzenie dalej zachwyca, niestety efekt po raz kolejny zdecydowanie psuje obsługa. niemiłe panie kelnerki, które traktują gości z góry (szczególnie pani, która od niechcenia rzuciła talerz na stół, zrzuciła przy tym łyżeczkę od herbaty i nawet się nie obejrzała, nie mówiąc o jakimś "przepraszam"). rozumiem, że restauracja jest popularna, obłożenie pełne więc ruch również duży i trudno zawsze dbać o wszystkich gości z osobna - to jednak nie usprawiedliwia traktowania gości jak intruzów. może to właśnie ta popularność sprawia, że obsługa nie za bardzo zwraca uwagę na zachęcanie klientów do powrotu, przecież na ich miejsce na rezerwację czeka 5 innych osób... a strasznie szkoda, bo jedzenie wspaniałe, potencjał miejsca ogromny (i na spokojny obiad w ogródku, i na romantyczny wieczór we dwoje). ale jeśli obsługa chociaż trochę nie zmieni podejścia do gości, to w końcu i jedzenie przestanie się bronić - jeśli dalej ceną pysznego obiadu mają być nerwy i poczucie bycia intruzem, to może warto zastanowić się dwa razy nad wyborem miejsca.
0
food
5
2 yıl önce
powiśle
odwiedziłem lokal wraz z małżonką w jej urodziny. nie jest to mój ulubiony rodzaj kuchni, dlatego postanowiłem zaeksperymentować i zamówiłem maczaron z przegrzebkami, a moja luba wybrała pappardelle z kurczakiem. o ile moja opcja była bardzo smaczna tak kurczak z pesto i miodem nie za bardzo przypadł nam do gustu. ale fajerwerki były dopiero na samym końcu. poprosiliśmy o deser i pani zaproponowała nam sernik z marakują... nie wierzyłem, że sernik może być tak puszysty, a o smaku już nie wspomnę. gdyby zajmowali się samymi deserami to zabrakłoby mi skali.
p.s. lokal trochę mały, ale przez to bardzo rodzinna atmosfera i miło spędziłem ten czas.
0
kika87
4
2 yıl önce
powiśle
do dziurki od klucza wybrałam się z mamą i babcią w ubiegły piątek, knajpkę wyszukałam zupełnie przez przypadek, a ich strona na facebooku bardzo mnie zachęciła do odwiedzin.

wystrój jest fantastyczny, bardzo konsekwenty i spójny, i mimo tego, że knajpka jest biało-fioletowa (wszystkie odcienie fioletu), nie ma się wrażenia, że wystrój jest "damski". fajnym motywem dekoracyjnym są klucze, wiszące, gdzie tylko sie da :).

jeśli chodzi o menu, to karta jest mała, ale każdy znajdzie coś dla siebie. oprócz kilku stałych dań codziennie jest inna karta (pewnie w zależności od tego, co ciekawego uda się kupić rano, widać, że właściciele stawiają na jakość i świeżość produktów. ja jadłam mule alla marinara (mule smażone w oliwie, czosnku, peperoncino i pomidorach) i były pyszne, choć musiałam je trochę dosolić, no i przydałoby się, żeby do muli dodać chociaż 2 kromki bułeczki, bo nie miałam czym zjeść pysznego sosu. mama i babcia zamówiły czarne makarony - z owocami morza i anchois. obydwa były bardzo smaczne, szczególnie ten z owocami morza - kucharz nie oszczędza na produktach, krewetek, muli i ośmiorniczek było bardzo dużo :).

lokal nie ma jeszcze koncesji, pani kelnerka poinformowała nas, że można przyjść z własnym alkoholem, ale pod warunkiem, że ma się paragon jako dowód zakupu. troszkę szkoda, że nie informują o tym wcześniej, np. na fb, bo jak już się przyjdzie, to jest trochę późno, żeby lecieć po wino, a nie ma to jak lampka białego wina do muli!

co do cen, uważam je za bardzo przyzwoite - szczególnie w porównaniu do innych warszawskich miejsc serwujących owoce morza - podawane porcje są naprawdę duże.

polecam dziurkę na wyjścia z koleżankami, rodzinne i na randki :). panie kelnerki bardzo sympatyczne, a kucharz zza lady wykrzykuje, które dania już się skończyły.
na pewno wrócę tam jeszcze niejeden raz!
0
jelonek
4
2 yıl önce
powiśle
jadłem tu papardele z kurczakiem. doznania smakowe na prawde świetne: makaron warty swej ceny + prawdziwy parmezan (często się jeszcze zdarza że w restauracji na tym oszczędzają). knajpka malutka (jak dla mnie nieco klaustrofobiczna ale co kto lubi). zwykle trudno się wcisnąć. obsługa miła i kompetentna. polecam choć to na pewno nie na zwykłą studencką kieszeń
0
piotr
5
2 yıl önce
powiśle
amazing quality! one of the best spots in warsaw. pasta highly recommend and deserts that are worth trying! make a reservation as it's always fully booked
0
daniel
5
2 yıl önce
powiśle
bardzo smacznie, syto i nie drogo.
polecam w szczególnosci makarony które sami robią iiii.... sernik na zimno z biała czekoladą!! robi szał!!!! :)
0
patrycja
5
2 yıl önce
powiśle
lokal bardzo modny. w sezonie letnim trudno o stolik nawet w środku tygodnia w restauracyjnym ogródku. w środku lokal niewielki, ciasno. i w lato gorąco i duszno.
sugeruję odpowiednio wczesną rezerwację.
bywają tam tzw. osoby powszechnie znane lub zamawiają na wynos.
jedzenie faktycznie bardzo smaczne, ładnie podane, niekoniecznie elegancko, bo np. na drewnianej desce, ale odpowiednio do dania. ciekawie.
makarony wyrabiane na miejscu. 
na pewno jeszcze nie raz się tam wybierzemy, jeśli uda się upolować stolik.
0
magda
4
2 yıl önce
powiśle
jedzenie smaczne,ładnie podane. gnocchi z masłem szalwiowym bardzo delikatne i aromatyczne. natomiast obsługa pozostawia wiele do życzenia. nie uprzedzono nas o niedziałającym terminalu. na herbatę czekałyśmy ponad 30 minut. w końcu musiałyśmy zrezygnować bo zbliżał się koniec czasu naszej rezerwacji.
0
strzyga
4
2 yıl önce
powiśle
do "dziurki" wybraliśmy się zachęceni artykułem w "co jest grane". oprócz zachwalanej zupy rybnej, przekonały nas (mnie) zdjęcia wystroju, całego w fiolecie (moim ulubionym kolorze)... zatem, kiedy tylko mój miły krzyknął wczoraj rano: żaba, w warszawie otworzyli fioletową restaurację... było jasne, gdzie spędzimy popołudnie :).
w artykule padło stwierdzenie "restauracji dla prawdziwych księżniczek", ale zupełnie się z nim nie zgadzam (zresztą, z tego co słyszeliśmy, sami właściciele nie są zachwyceni taką etykietką) - w "dziurce" jest raczej lawendowo-prowansalsko, a liczne fioletowe drzwi (z dziurkami na klucze) bardziej przypominają klimat alicji z krainy czarów, niż bajek o cukierkowych księżniczkach.

jedzenie rewelacja. menu może być niespodzianką, bo zmienia się, w zależności od dnia. ale fajną opcją jest umieszczanie aktualnego menu na fejsbukowym profilu restauracji - można sobie zatem sprawdzić, czy znajdziemy coś dla siebie, zanim podreptamy (lub pocyklujemy) na powiśle. trochę szeptana promocja na bf jak najbardziej działa, a obecność dosyć młodej restauracyjki na różnych portalach gastronomicznych i dostęp do wi-fi w lokalu świadczą o tym, że właściciele doceniają moc internetu. chociaż mam wrażenie, że "dziurkę" można by nazwać knajpką nieco hipsterską ;).

jak już wspomniałam - jedzenie rewelacyjne. zamówiliśmy ravioli z krewetkami i plastrami cukinii oraz czarny makaron z krewetkami w ostrym sosie pomidorowo-śmietanowym z orzechowym pesto. do tego naturalne/organiczne (polskie) napoje - butelkowana mate i aromatyczna chai-cola (brak alkoholu w karcie to mały minus, ale może jeszcze nie mają koncesji), a na deser tarta imbirowa.
wszystko przepyszne, ale trochę drogie, bo łącznie zapłaciliśmy prawie 90 zł. w każdym razie krewetki były duże i chrupiące, a makarony ręcznie robione. dodatkowo gotowanie odbywa się na widoku. uważam, że za przyjemne otoczenie i przepyszne (prawie domowe) jedzonko warto raz na jakiś czas tyle zapłacić.

polecam zajrzeć, a nawet wstąpić do "dziurki" przy okazji kolejnej wizyty na starówce - zwłaszcza tym, bo mają bzika na punkcie fioletowego koloru :).
0
oturum aç
hesap oluştur