dziurka od klucza


magdape-ga
5
10 yıl önce
powiśle
jest to moja pierwsza opinia w portalu, w którym założyłam konto tylko po to aby zarekomendować lokal dziurka od klucza. wczorajszy wieczór postanowiłam spędzić wraz z koleżankami właśnie tu. byłam niesamowicie zaskoczona pysznością podawanego jedzenia. bruscetta - rewelacja, ciepła, chrupiąca, idealnie przyprawiona. na danie główne, jako że był to wtorek, połasiłam się na maczaron z przegrzebkami w sosie winno-maślanym. niebo w gębie. maczaron ręcznie wyrabiany na miejscu, ugotowany idealnie al dente. do tego przegrzebki rozpływające się w ustach i delikatny smak sosu winno-maślanego. rozkosz. reszta dziewczyn zamówiła wersję maczaronu z przegrzebkami w sosie truflowym. nie jestem w stanie stwierdzić, która potrawa lepsza i z krewetkami. każde danie miało inny jeden smak przewodni. prostota tych dań spowodowała, że dokładnie można było wyczuć wszystkie składniki potrawy. do tego obsługa. kelnerka rewelacyjna. uśmiechnięta, świetnie znająca kartę, pozytywna mimo późnej wieczornej godziny. zdecydowanie wrócę w to miejsce i serdecznie wszystkim polecam. co więcej? genialne miejsce na randkę :):).
0
soundshine
2
10 yıl önce
powiśle
do "dziurki" trafiłem przypadkiem. jakiś tydzień temu znajomi zaproponowali tam spotkanie, ale po sprawdzeniu, że lokal nie ma koncesji na alkohol, spotkanie przenieśliśmy na poznańską. w niedzielę podczas przejażdżki rowerem po mieście trafiłem na ul. radną. usiedliśmy z dziewczyną w ogródku restauracji, złożyliśmy zamówienie i... sałatka była bardzo dobra, ale na makarony czekaliśmy ponad 40 minut! przy zapewnieniu kelnerki, że czas oczekiwania to nie więcej niż 20 minut. po 40 minutach dostaliśmy fatalne makarony. sosu i dodatków było 3 razy więcej niż makaronu, bardziej to była zupa niż pasta. a wszystko kosztowało całkiem sporo. dodatkowo nieznośnie irytował wystrój - wszędzie okropny fiolet z ikei i sztuczne kwiatki na stolikach. w środku ciasno i klaustrofobicznie z przenikającym wszystko zapachem z kuchni. plus - bardzo ładna i cicha uliczka radna. ale na jedzenie już się tam nie wybiorę.
0
anakrup
5
10 yıl önce
powiśle
lokal bardzo klimatyczny, robi wrażenie jak na takiej małej powierzchni zrobić całkiem fajną restaurację.

przepyszny czarny makaron z olejem truflowym i przegrzebkami, obsługa miła. szkoda tylko że ceny trochę duże...
0
gabrielaw
4
10 yıl önce
powiśle
restaurację tę odwiedziłam już kilka razy. na początku byłam zniechęcona, bo jak na makaronowe menu, ceny wydawały mi się trochę za wysokie, ale gdy pierwszy raz spróbowałam dań podanych na lunch, od razu zrozumiałam, że płaci się za świetną jakość, świeże składniki i wybitny smak. restauracja ma w swojej ofercie lunche w cenie 25 zł, które są świetną ofertą - jadłam wiele razy i za każdym razem - i zupa i makaron w ramach dania głównego były pyszne. bardzo polecam wszystkim, którzy doceniają wysoką jakość i świeże składniki.
0
neron
3
11 yıl önce
powiśle
wielkość lokalu może być i wadą i zaletą. dla mnie pozostaje wadą, bo i ciasno, i czuć smażalnią, a księżniczkowy fiolet nie daje zjeść w spokoju. obsługa i kucharze bardzo sympatyczni. jedzenie? niektóre pozycje lepsze, inne gorsze. jakość składników nierówna, np. makaron bdb, a przegrzebki okropne. całość podana niechlujnie, przeważnie przysypana rukolą. ale desery genialne! mieszkam obok, ale mając alternatywę, na obiad czy kolację wybiorę się gdzieś indziej.
0
karolc
1
11 yıl önce
powiśle
skandalicznie niekompetentna obsługa. zarezerwowałem stolik na 4 osoby. gdy punktualnie przybyliśmy, obsługa ze zdziwieniem odparła, że ma dla nas, owszem, stolik, ale tylko dla 2 osób.
0
ewa
3
11 yıl önce
powiśle
przeszło pół roku temu ogłosiłam dziurkę od klucza moim odkryciem kulinarnym roku. dziś po dwóch wizytach w ostatnich miesiącach zaczynam się wycofywać rakiem z tej deklaracji. chyba wrócę do systemu oceniania lokali po 3 wizytach, jak to robiłam przed rokiem. zgubiła mnie duma i pysznie podane jedzenie przy pierwszej wizycie.

druga wizyta w towarzystwie panny o miała miejsce w listopadzie. wybrałyśmy: ja - putanescę, ona - makaron ze zwykłym sosem pomidorowym. brzmiało pysznie jednak okazało się rozczarowaniem. ale przez duże "r". makaron roboty domowej był niestety rozgotowany. nie, nie zamordowany na amen, ale w przypadku jakiejkolwiek włoskiej pasta nawet 15 sekund czyni znaczną różnicę. a tu czuło się 2-3 minuty spóźnienia w wyjęciu makaronu z wody. same sosy były znakomite. na deser panna o. wybrała tiramisu "citrone". okazało się, że jednak preferujemy tradycyjny przepis na ten deser.

ostatnia wizyta sprzed dwóch tygodni również przyniosła rozczarowanie. i znów za sprawą makaronu. bo sos ponownie bez zastrzeżeń. no gdzie podziało się "al dente"?

wnętrze gdy nie ma możliwości zasiąść na zewnątrz może się wydawać ciut klaustrofobiczne. mnie jednak odpowiada. fiolety i niebieskości. klucze i dziurki do nich. ciepła atmosfera i uśmiech pani z sąsiedniego stolika. jest bardzo lokalnie i kameralnie.

jeśli chodzi o obsługę to jedynie podczas wizyty z panną o., dość mało sympatycznie zabrzmiało z ust pani "ten stolik ma rezerwację od 18". wystarczyło się spytać z zaniepokojeniem w głosie czy zdążymy zjeść w półtorej godziny abym zrozumiała intencje, a nie czuła się nie mile widziana...

wrócę jak przeczytam, że nie rozgotowują już makaronu .. bo naprawdę tu mi się podoba. prawie...
0
moniu
4
11 yıl önce
powiśle
przytulny, bardzo fantazyjnie urządzony lokal. z przyjemnością spędziliśmy tam sobotnie popołudnie, ale warto rezerwować stolik, ponieważ w porze obiadowej wszyscy przybywający bez rezerwacji byli odsyłani z kwitkiem.

każdy z 3 zamówionych makaronów smakował zupełnie inaczej, ale każdy był wyjątkowo pyszny. prawdziwy rarytas stanowią desery - torty robione na miejscu. polecam tort śmietanowy ze świeżym ananasem, który wygląda i smakuje wyśmienicie. wszystkie porcje dan są w sam raz, wyszliśmy najedzeni. jedyny minus stanowią dość wysokie ceny (zupa rybna - ponad 20 zł, torty ok. 14-18 zł za porcję, napój acai ok. 18 zł). makarony w większości mają cenę ok. 30 zł, ale ją uważam za bardziej uzasadnioną, zważywszy na jakość i ilość składników. na makaron i pewnie od czasu do czasu tort na pewno wrócimy!
0
dzikant
4
11 yıl önce
powiśle
przyjemnie urządzona knajpka, bardzo malutka, więc rezerwacja konieczna zwłaszcza w weekend. kuchnia jest otwarta, więc jest to plus bo widać co robią i jak fajnie to wszystko pachnie... z drugiej strony jest bardzo duszno i czasami zapachy stają się bardzo intensywne (niekoniecznie miłe). co do obsługi to pierwsza klasa. widać, że robią wszystko na świeżo więc można sobie poszlaleć z kompozycjami. ja zamówiłam niedostępne w karcie gnocchi z sosem pomidorowym, oliwkami i cukinią. jak dla mnie było zbyt dużo oliwy i za słone. mój mąż wziął owoce morza z czarnym makaronem w sosie śmietanowo-truflowym. smakowało mu. wydaje mi się, że kucharz ma tendencje do zasolania dań. można zwrócić uwagę, jeżeli nie lubimy dużo soli :). ceny dość wysokie. rachunek 78 zł za dwie osoby z kawą i herbatą.
0
cathe
3
11 yıl önce
powiśle
fajne miejsce na powiślu, bez zadęcia typowego dla lokali na sąsiedniej ulicy. stała karta i do tego dania dnia. knajpę poleciłabym osobom, które akurat mają ochotę na makaron, zwłaszcza z owocami morza, bo poza tym dania ze stałej karty nie rzucają tam na kolana - są raczej przeciętne. chociaż może za dużo się nasłuchałam pozytywnych opinii na temat tego miejsca i stąd moje oczekiwania były b.wysokie... jak sama nazwa wskazuje restauracja jest mała, dobrze jest robić rezerwację.
0
masculine
2
11 yıl önce
powiśle
za każdym razem jak tam bywam obsługa jest nie miła. jedzenie owszem mogę polecić chociaż też nie do końca wszystko, bo zdarzało się, że dostawałem jedzenie bardzo przesolone. raz się zdarzyło też, że pani z obsługi powiedziała, że już zamykają o godz 19:30 i nie można już wejść i nawet na szybko coś zjeść.
0
kasia-smakosz
4
11 yıl önce
powiśle
dziurka od klucza to miłe, ciepłe i smaczne miejsce. małe, ale za każdym razem, kiedy tam się wybieram, czeka na mnie idealne miejsce, pod barem z widokiem na gotującego właściciela lub w ogródku.
jedzenie: w karcie dnia zazwyczaj króluje maczaron - ich domowy czarny makaron, z owocami morza zazwyczaj, choć nie wyłącznie. ostatnio zamówiłam ravioli z krewetkami i cukinią, zamieniłam sos zamiast pomidorowego, niestety błąd, bo akurat za słony, truflowy. przegrzebki w makaronie koleżanki, w tym samym sosie, były najmilszym smakiem. piłyśmy sok z jagód acai, właściwie zawsze ten napój wybieram w dziurce od klucza. do deserów nie dotarłam, zwyczajnie nigdy nie mam już miejsca.
obsługa: zawsze miło, szybko, bezproblemowo.
wystrój: może przytłaczać, ale jest w swoim ciasnym klimacie urocze.
jakość/ceny: ok. powiśle.
0
burmak
4
11 yıl önce
powiśle
spacerując sobie po powiślu ulicą radną, spostrzegliśmy grupę ludzi wesoło gwarzących przy kilku stolikach. z ciekawością zajrzeliśmy do środka znajdując małe miłe pomieszczenie niemiłosiernie zatłoczone klientami zmieszanymi z obsługującym personelem. stolik się znalazł. mieliśmy szczęście, bo inne były zajęte. jako, że śpieszono nam było odebrać młodzież uganiającą się po zjeżdżalniach w pobliskim parku rozrywki zamówiliśmy po jednym daniu z menu na niedzielę. małżonka carbonarę z kurkami, a ja czarną pastę z owocami morza. ludzi było sporo, więc nastawiliśmy się na dłuższe niż standardowe oczekiwanie. lubię restauracje, gdzie można obserwować życie kuchni od kuchni. ogień z flambirowania, zapach czosnku smażonego na oliwie, krzątających się kucharzy, a nawet człowieka pracującego na zmywaku. tego wszystkiego można doświadczyć w dziurce. po półgodzinie zaczęliśmy przeglądać książki kucharskie (sporo pozycji jamiego oliviera), po 45 minutach do głosu doszedł mały głód, a po 50 minutach już większy. na szczęście obsługa wiedziona chyba naturalnym instynktem w ostatniej chwili (w 55 minucie) przyniosła dania…
szał zapachów, szał smaków. mój czarny makaron z vongole i innymi owocami morza rozbroił mnie doszczętnie, po prostu spożywałem, nie zważając czy kręcony na widelcu makaron bryzga mi na koszulę czy nie. ciekawa modyfikacja tradycyjnej carbonary małżonki również tak ją pochłonęła, że przez chwilę w ogóle nie rozmawialiśmy ze sobą. mmmm, nareszcie błoga chwila po zakończeniu posiłku. całość 77 zł plus napiwek. warto było, choć przez długie oczekiwanie na potrawy i młodzieży na odebranie z parku rozrywki nie udało się spróbować deserów. ale na pewno zdarzy się to następnym razem, bo następny raz na pewno jeszcze będzie.
0
sylwia
2
11 yıl önce
powiśle
za pierwszym razem gdy tam byłam i chciałam się dowiedzieć czegokolwiek zostałam niemiło "wyrzucona" z lokalu z powodu braku miejsc (jeden stolik był wolny, ale nie mieli krzeseł). nie zraziłam się tym, zachęcona opiniami ludzi... zamówiliśmy stek w sosie truflowym z gnocchi oraz makaron z krewetkami. stek był wielkości piąstki małego dziecka, do tego czułam jego zapach nawet gdy kelnerka miała talerz w ręku 5m ode mnie, zapach spalenizny (zamówiłam oczywiście medium), na szczescie kucharz się trochę bardziej przejął, dostałam drugi kawałek tego samego rozmiaru. stek nie miał żadnego smaku (koszt ok. 60 zł). makaron z krewetkami był smaczniejszy, porcja oczywiście również niezbyt imponująca. ale ciężko zepsuć taki makaron. dodatkowo zostałyśmy poczęstowane truflami, były najsmaczniejsze z tego wszystkiego. za mało kelnerek, przez co panuje chaos.
0
savage
3
11 yıl önce
powiśle
mieszkamy w pobliżu, a w dziurce bywaliśmy kilkakrotnie - zachęceni setkami "lików" na fb, dając jej szanse na... kolejny rewanż i... niestety. to nie jest nasza bajka. miejsce super, klimat i aranżacja wnętrza również, bardzo się nam podoba... ale reszta, albo na pokaz, albo już lansiarska, albo z zadęciem, choć właściciele uważają inaczej. taka druga boscaiola, od której... uchowaj nas... dziurka fascynuje nas bardziej od strony achów, ochów i peanów na temat "talerza", a tu już tak kolorowo nie jest wg mnie.
z deserów - tiramisu cytrynowe mdłe jak cholera, trufle za to są jak najbardziej ok. ravioli wyglądają i smakują tak, jakby cały farsz z nich zgubił się gdzieś po drodze i mało... carbonara ciężka, no ale chyba ciężka być powinna?? karbokurka - nic rewelacyjnego, za mało doprawiona, mamałygowata i makaron nie aldente - co jest częstym przypadkiem ostatnio; śmietana się ścięła... za mało rąk do pracy, za dużo gości, chyba równa się brak kontroli nad garami. zdecydowanie najlepszy maczaron, krewetki chrupiące - jest ok. eskalopki cielęce z szynką i szałwią przyzwoite, ale już polędwicy wołowej na szpinaku z mozzarellą można było sobie w ogóle darować - mięso wyschnięte na wiór, kilka mikroskopijnych kawałeczków za absurdalną cenę. zresztą ceny, mimo stolicy, nie należą do przyzwoitych, biorąc pod uwagę niezbyt okazałe porcje i tu też mam uwagę... mam wrażenie, że na wynos jest zdecydowanie mniej niż na miejscu, ale może się mylę...
0
oturum aç
hesap oluştur