obsługa zdecydowanie do poprawy!. w ostatnią niedzielę wybraliśmy się po raz drugi do metki na pyry z gzikiem i kopytka. po raz drugi spotkaliśmy się z obsługą pozostawiającą wiele do życzenia. po wejściu do lokalu ponownie zostaliśmy potraktowani jak powietrze. nasze "dzień dobry" powiedziane do kelnerek zostało zignorowane. stanęliśmy i czekaliśmy na wolny stolik. w tym czasie weszła para młodych ludzi, którzy nie czekając podeszli do baru i poprosili o stolik. kelnerka od razu zaprowadziła ich do stolika, który się właśnie zwolnił. wtedy ponownie zwróciliśmy się do kelnerki, która nie zabardzosię tą sytuacją przejęła. większość lokalu była zajęta przez jakąś imprezę rodzinną, ale 1 stolik stał wolny. była na nim kartka, że jest rezerwacja od 13, a ponieważ była 15, usiedliśmy przy nim. wtedy nas poinformowano, że to jest jakaś stała rezerwacja dla jakiegoś klubu. po chwili zwolnił się kolejny stolik i wreszcie mogliśmy z niego skorzystać. trzeba było trochę poczekać, aby się nami zainteresowano. okazało się, że nie możemy zamówić pierogów z wody, były tylko podsmażane. to pozwala przypuszczać, że nie były robione na bieżąco, a musieliśmy mimo to na nie czekać. potem się okazało, że kopytka już się skończyły. po długim oczekiwaniu pojawiły się nasze dania. żurek był wyborny - z dużą ilością kiełbasy. pierogi z mięsem zasmażane smaczne. sałatka śledziowa bez smaku. niesłona pyra z przesolonym gzikiem. zastanawiam się, czy podczas następnego pobytu w poznaniu wstąpić do metki, czy poszukać innego lokalu z kuchnią poznańską. do trzech razy sztuka.