bar metka

kuchenna porażka? czy kuchenna rewolucja?. byłem odwiedziłem,alenie jest tak dobrze jak w programie magdy gessler.
bar odwiedziłem ze znajomym, z californi do dziś myśli, że tak wygląda kuchnia poznańska...
chyba trochę się myli... mi smakowały ponadprzeciętnie leberka - rzeczywiście jak u mamy. pozostałe potrawy trochę niedopracowane.
ale może to tylko moja opinia... polecam sprawdźcie i napiszcie.
moim zdaniem potencjał jest, ważne żeby go dobrze wykorzystać!

bar do którego warto zajrzeć . odwiedziłem ,,metke,, wczoraj gdyż nasłuchałem się od znajomych, że mają rewelacyjną kaszankę i wątróbkę. powiem tak, że to jedzenie przerosło moje oczekiwania, porcje ogromne i pyszne. uwierzcie mi wystarczy zamówić jedno danie i tak wyjdzie się najedzonym. próbowałem jeszcze zupę gulaszową i też naprawdę smaczna, dobrze doprawiona. metka jest barem tak, że nie oczekujcie klimatu restauracji,alemoim zdaniem najważniejsze jest jedzenie ;).

bar metka to miejsce godne polecenia. dużo, smacznie, tanio, wprawdzie tłusto,alecóż... taki jest smak poznania ;)
z pewnością jeszcze tam zajrzę.

lokal sam w sobie przyjemny , jedzenie jak za taką cenę bardzo dobre. za" pyrę z gzikiem " płacimy 8 zł a spokojnie możemy się najeść i taktować to jak obiad. zupy również pyszne chociaż żurek trochę za tłustyaleto kto co lubi i jak :) 
polecam bar - nie mylmy tego z restauracją.  dla każdego kto chce zaspokoić głód za małe pieniądze , dobrym regionalnym jedzeniem.

kuchnia bardzo przyzwoita i uczciwa. porcje samych przystawek tak spore, że można się najeść do syta. pyszna zupa gulaszowa (ciut za ostraaleto rzecz gustu), kaszanka najlepsza jaką dotąd jadłam z cudownie i z wyczuciem podduszoną cebulką i odrobiną jabłka. jedno zastrzeżenie, czystość toalety pozostawia wiele do życzenia. nie wymaga to dużo pracy a o ile lepsza byłaby ta ocena ;)

fajne miejsce. trafiliśmy do tego baru chwilę po otwarciu. karta mało skomplikowana. poszliśmy klasycznie pyry z gzikiem, zupa gulaszowa, żurek, pierogi z mięsem i kapustą do tego piwo.
wszystko naprawdę dobre, porcje ogromne, ceny w porządku. za zestaw pyry + żurek + gulaszowa i 2 piwa zapłaciliśmy 40 zł (z napiwkiem).
mieliśmy ochotę na zupę ziemniaczaną,alesię nie załapaliśmy.
jak wychodziliśmy 3/4 stolików było zajętych, więc lokal jest popularny.

kiedyś było zdecydowanie lepiej. jestem rozczarowany, ceny coraz wyższe, a jedzenie mniej smaczne. wzięliśmy pstrąga, który w ogóle nie smakował jak ryba, polędwiczki mega twarde, jedyne co było smaczne to herbata i ziemniaki krojone w talarki. ostatnio się strasznie zdziwiłem przechodząc obok, że pusto w lokalu,aleteraz już wiem dlaczego...

powiem tak - 9/10. w poznaniu mamy swoją ulubioną restauracje ,alepo programie kuchenne rewolucje pojechałam wraz z mężem do metki. przede wszystkim musiałam spróbować metki. ;) podana na bułce za małe pieniądze,alebardzo dobra. potem ja zamówiłam sobie gzika, nie pamiętam już ile kosztował,alewiem że bardzo mało. była to duża porcja i bardzo smaczna. mąż zamówił... już nie pamiętam co,alejakieś mięso w sosie z frytkami i zapłacił też bardzo mało, a porcja była ogromna. oboje się najedliśmy i mało zapłaciliśmy. ;) lecz wystrój nic specjalnego, mogli by o niego zadbać.

dużo, tanio, smacznie!. pyszne jedzenie. w szczególności polecam miłośnikom tradycyjnych, tłustszych dań i mięsa. jedliśmy dziś kaszankę z cebulką i jabłkami (w daniu aż 3 małe kaszanki!) z pysznym, świeżym chlebem oraz wątróbkę również z cebulką, jabłkiem i chlebem. porcje po 8 zł (kaszanka) i 9 zł (wątróbka) a tak duże, że śmiało robią za obiad. dobrze doprawione, smaczne.

w lokalu dużo ludzi. na stolikach obok również widzieliśmy apetyczne i wieeelkie porcje.

wystrój nie powala,alemyślę, że miejsce i tak jest warte odwiedzenia.

może być. porcje duże, ceny średnie, można najeść się,alenie każde danie spełniło moje oczekiwania. byliśmy większą grupą, więc każdy zamówił co innego, niestety to co chciałam za pierwszym razem okazało się, że brak w kuchni więc zamówiłam pierogi z mięsem i kapustą. cebula troszkę przypalona, a kapusta jako dodatek nie smakowała mi, polędwiczki były naprawie smaczne i pyry z gzikiem również, jednak to było jednorazowe pójście do tego lokalu.

można się najeść za małe pieniądze. byłam w metce kilka razy. metka to autentycznie bar - lokal jest niewielki, mają za to ogromny telewizor, na ścianach wiszą zdjęcia poznańskiej drużyny futbolowej. jeśli chodzi o jedzenie to porcje mają naprawdę solidne i jest tanio. polecam pyrę z gzikiem - dostaje się duży talerz z wielkim pieczonym ziemniorem z porządną porcją gziku (ser twarogowy ze szczypiorem) i tym w zasadzie można się mega najeść. :) bar oferuje też różne zupy (raz pamiętam, że zupka była chłodnawa), całkiem smaczne, dużo przystawek (m.in. wątróbka z cebulką - dobra i porcja też nie do przejedzenia). można porządnie zjeść za naprawdę małe pieniądze,aleexclusive to nie jest.

nie wrócę tam. byliśmy tam ze znajomymi z dzieckiem. dla swojej trójki zamówili żurek, którego dziecko zdecydowało się nie ruszyć. spróbowałam i nie dziwię się, był wodnisty, a jego zapach odrzucał. pierogi i kopytka, które zamówili były do przyjęcia. mąż wybrał karkówkę z frytkami i gotowanymi warzywami. karkówka była mocno przeciętna, warzywa natomiast rozgotowane i w związku z tym bez smaku. ja zdecydowałam się na pstrąga z warzywami gotowanymi i ziemniakami. pstrąg bardzo przeciętny, zupełnie niedoprawiony, ziemniaki niezbyt smaczne, warzywa oczywiście rozgotowane i bez smaku.
odnośnie do cen - może cena przystawki zestawiona z jej wielkością jest atrakcyjna,ale28 zł za rybę i 23 zł za karkówkę to zdecydowanie zbyt dużo. na pewno tam nie wrócę.

tanio, smacznie,aleniezbyt czysto. zachęceni kuchennymi rewolucjami w końcu wylądowaliśmy w metce.
obsługa dość sympatyczna, właściciel rozwiązujący krzyżówki, być może sudoku, przy jednym ze stolików- z czasem lokal się zapełnił także przeniósł się za bar nie zmieniając przy tym swojego jedynego obiektu zainteresowania.
jedzenie naprawdę niezłe; pierogi z kapustą bardzo dobre, zupa gulaszowa również chociaż porcja mogłaby być większa... chciałam spróbować tajemniczej dla mnie zupy hiszpańskiej niestety pozycja ta nie była dostępna.
ceny naprawdę ok jeżeli chodzi o zupy 5 zł czy inne przystawki od 4 do 8 zł. pierogi, kopytka 10 zł. trochę zbyt wygórowane ceny dań głównych; wszystkie powyżej 20 zł.
wystrój mało schludny. na stolikach mnóstwo okruszków po poprzednikach. w toaletach zimno, brak ciepłej wody, mydła.
ogólnie dobre miejsce dla studentów po wykładach, na piwko i małe co nieco na ząb.

obsługa do poprawy. to moja druga wizyta w "metce". lokal mały, zwykle pełen gości. ceny niskie- przystawki w cenie 4-8 złotych. porcje bardzo duże. poprzednio jadłam wątróbkę z jabłkiem- była idealnie przysmażona, dobrze przyprawiona, z pysznym jabłkiem i cebulką- po prostu rozpływała się w ustach. do tego 2 pajdy pysznego, świeżego chleba. po takiej przystawce nie dałabym rady nic przełknąć. ponownie zawitałam do "metki" kilka dni temu. tym razem skusiłam się na białą kiełbasę z cebulką. sama kiełbasa dobra, cebulka idealnie wysmażona. chleb tym razem jakby stary. obsługa miła,alebardzo powolna. jak poprzednio długo czekałam, aby w ogóle ktoś podszedł i przyjął moje zamówienie. słowem, można się do syta najeść za małe pieniądze,aleta obsługa!

obsługa zdecydowanie do poprawy!. w ostatnią niedzielę wybraliśmy się po raz drugi do metki na pyry z gzikiem i kopytka. po raz drugi spotkaliśmy się z obsługą pozostawiającą wiele do życzenia. po wejściu do lokalu ponownie zostaliśmy potraktowani jak powietrze. nasze "dzień dobry" powiedziane do kelnerek zostało zignorowane. stanęliśmy i czekaliśmy na wolny stolik. w tym czasie weszła para młodych ludzi, którzy nie czekając podeszli do baru i poprosili o stolik. kelnerka od razu zaprowadziła ich do stolika, który się właśnie zwolnił. wtedy ponownie zwróciliśmy się do kelnerki, która nie za bardzo się tą sytuacją przejęła. większość lokalu była zajęta przez jakąś imprezę rodzinną,ale1 stolik stał wolny. była na nim kartka, że jest rezerwacja od 13, a ponieważ była 15, usiedliśmy przy nim. wtedy nas poinformowano, że to jest jakaś stała rezerwacja dla jakiegoś klubu. po chwili zwolnił się kolejny stolik i wreszcie mogliśmy z niego skorzystać. trzeba było trochę poczekać, aby się nami zainteresowano. okazało się, że nie możemy zamówić pierogów z wody, były tylko podsmażane. to pozwala przypuszczać, że nie były robione na bieżąco, a musieliśmy mimo to na nie czekać. potem się okazało, że kopytka już się skończyły. po długim oczekiwaniu pojawiły się nasze dania. żurek był wyborny - z dużą ilością kiełbasy. pierogi z mięsem zasmażane smaczne. sałatka śledziowa bez smaku. niesłona pyra z przesolonym gzikiem. zastanawiam się, czy podczas następnego pobytu w poznaniu wstąpić do metki, czy poszukać innego lokalu z kuchnią poznańską. do trzech razy sztuka.