najmilsze zaskoczenie ostatnich kilku miesięcy! :). przyjechaliśmy do poznania na maraton - ja tylko jako osoba dopingująca. stojąc gdzieś przy starcie zauważyłam na roku bar metka. wieczorem do niego wróciliśmy - z czystej ciekawości, nastawieni na to, że jak nie będzie smacznie, to pojedziemy gdzie indziej.
było fantastycznie! zamówiliśmy (oprócz piwa):
- sznytke z leberką,
- bułkę z metką,
- kaszankę smażoną z cebulą i jabłuszkiem,
- kopytka z boczkiem i kapustą,
- pierogi z mięsem i kapustą.
najedliśmy się jak świnki, porcje ogromne, dania przepyszne, a przede wszystkim - podane i przygotowane z sercem, i to czuć!
dodatkowy atut - cena - przystępna to mało powiedziane, bo za wszystko ww. zapłaciliśmy jedyne 36 zł.
z całą pewnością przy kolejnej wizycie w poznaniu zawitam ponownie do baru metka i wam też polecam :).