mieszkając w pobliżu, w końcu zdecydowaliśmy się dowiedzieć tę restaurację, zamawiając wcześniej menu degustacyjne. składało się ono z 5 dań. ucztę rozpoczęła sałatka z marynowanych buraków, z kozim serem, jeżynami, malinami i słonecznikiem. bardzo lekka, świeża, wspaniałe zestawienie słodkich, słonych i kwaśnych smaków, oraz różnych tekstur. rewelacyjny początek. następnie podano zupę minestrone - smaczna, poprawna, po prostu dobra - nic więcej, poza standardową, przyjemną warzywną zupą. tu możnaby pomyśleć o jakimś "twiście". następną pozycją były 4 ravioli z prawdziwkami i szałwią, skapane w maślanym sosie. ciast cudowne, miękkie, farsz zawierał więcej kremowego serka, niż grzybów, ale mimo to był smakowity. dla mnie ciut za dużo szałwii, dodającej odrobiny goryczki, jednak mojemu towarzyszowi to pasowało. generalnie, danie bardzo dobre. kolejna propozycją miał być stek. co prawda do pożądanego średniego stopnia wysmażenia brakowało mu trochę, to smak mięsa rekompensował ten brak. stek podany był z domowej roboty frytkami, rydzami i przegenialnym sosem grzybowo-mięsnym, który dosłownie zmiotliśmy z talerza do ostatniej kroplo :) zwieńczeniem uczty była mała porcja tiramisu, która była wisienką na torcie :) wizyta baaaaardzo udana, obsługa bardzo pomocna, sympatyczna i nienachalna. co do samego miejsca, brakowało nam trochę klimatu i prywatności, szczególnie, że wszystkie stoliki są na widoku, co przy dużym ruchu może być uciążliwe. jednakże na pewno będziemy częstszymi goścmi i będziemy polecać :)