sen viet


İçinde "jak" olan yorumlar
4
4.2
magdalena
3
2 yıl önce
wola
jadłam kilka dań z tej restauracji i nie wyczułam vegety oraz starego tłuszczu.w wietnamskich restauracjach najbardziej się się lękam kurczaka w panierce lub cieście,ale czasem ryzykuję i czasem nie jestem zawiedzona.w san viet podano mi pysznego świeżego kurczaka w chrupiącej,nie nasiąkniętej tłuszczem panierce.do innych dań też nie mogę się przyczepić.
słabą ocenę dałam za ryczący telewizor,brudny stolik i czas obsługi.mogę czekać długo jeśli mam dobrze zjeść,ale bardzo mnie drażniło,za każdym razemjakcoś zamawiałam z osobą towarzyszącą,któreś z nas musiało czekać  za nim to drugie dostanie swój posiłek żeby zacząć wspólnie jeść. 10-15 minut oczekiwa to lekka przesada.
0
paweł
5
2 yıl önce
wola
danie identycznejakw lokalu na wrocławskiej, wszystko bardzo smaczne i w przystępnej cenie. ocena maksymalnajakna zwykłego chińczyka, nie ma lepszego w warszawie.
0
armagedon
4
7 yıl önce
wola
w tym miejscu jadłem pad thai z wołowiną. cena tego dania to 18 zł. szczerze mówiąc nie spodziewałem się że to będzie takie dobre. pomińmy wołowinę bo była taka sobie i następnym razem trzeba wziąć opcję z kurczakiem lub z warzywami, ale sam makaron z sosem! to było coś naprawdę dobrego. można było dolać sobie standardowe 2 sosyjakto w takich miejscach (chociaż sos ostry był mało ostry) ale mówiąc szczerze nie potrzeba było tego robić. na razie ocena 4/5 bo wołowina była na prawdę przeciętna. może będzie kolejna wizyta i będzie ocena albo wyższa albo niższa. ogólnie polecam odwiedzić lokal i wziąć nawet sam makaron z warzywami i przekonać się czy warto.
0
rafal
4
7 yıl önce
wola
druga wizyta i jakby lekkie rozczarowanie.

do sen viet po raz pierwszy trafiłem ponad rok temu i byłem zachwycony. od tego czasu było mi jakby nie po drodze, aż do wczoraj.
zupę pho już jadłem, więc zdecydowałem się na zupę wonton (15pln), która ostatecznie okazała się raczej rozczarowaniem.
alejakto było?
zupa dosyć szybko pojawiła się na moim stole, a sympatyczna pani razem z nią podała mi 'zestaw obowiązkowy' do zup, czyli bardzo smaczny czosnek marynowany i takąż pastę chilli.
w zupie pływały kawałki kapusty pekińskiej, raczej grubo posiekanej; elegancko pokrojony i zaprezentowany kawałek kurczaka oraz jedna krewetka (?!) rozmiaru medium. po zanurzeniu i zamieszaniu oczom ukazało się kilka rozpadających się pierożków i makaron wietnamski. o ile do makaronu nic nie mam, bo choć smakował jakby był wyciągnięty z tak zwanego jumjuma (mam na myśli ten lekko 'perfumowy' aromat) o tyle pierożki były całkowitą porażką-  rozpadały się, a wypełnione były jakaś bezsmakową, mięsną pulpą, twardą i zbitą w konsystencji. bardzo popsuły mi humor i ogólny odbiór dania.
zacząłem dość sceptycznie patrzeć na całe danie i nagle wydało mi się, że bulion, bardzo smaczny, ma w sobie jakąś niepokojącą nutę smakową, którą szybko zidentyfikowałem (jako doświadczony  konsument tak zwanych zupek chińskich) jako bezdyskusyjnie pochodzącą z jednej z saszetek dołączanych zawsze do wyżej wspomnianego produktu. czy się myliłem? nie wiem, ale mam nadzieję że tak.
pierożki położyły zupę całkowicie, nad czym bardzo ubolewam.
wrócę, nie na zupę, ale na inne dania, bo i czysto i pani obsługująca sympatyczna. a i inne dania, podpatrzone przy sąsiednich stolikach wyglądają smakowicie.
0
justyna
5
8 yıl önce
wola
ma początkujaktylko zaczęłam tam chodzić z mężem bardzo nam smakowało warzywa świeże nie mrożonejakwszędzie pyszne. teraz trochę się popsuło no i ceny mogłyby być troszkę niższe 1-2 zł
0
oturum aç
hesap oluştur